Skocz do zawartości
Forum

Zdenerwowanie się na żonę


Gość Kazi

Rekomendowane odpowiedzi

hehe sorki :D taki mi do głowy przyszło :) a nóż i widelec znajdziesz w takiej książce coś potrzebnego. Książka wyjdzie też taniej niż porada psychologiczna, a i tak pamiętam, że do psychologa nie wybierzesz się.
Nie wiem czy można tu wrzucać linki, ale znalazłam takie coś: http://www.tajnikizwiazku.zafriko.pl/ Mam nadzieję, że jest tu coś wartościowego, bo nie czytałam tekstu z tej strony.

Odnośnik do komentarza

Postaraj się czymś zająć. Może dałoby radę pójść po poradę do lekarza, dietetyka ? Skub sobie coś zdrowego : pestki dyni, słonecznika, orzeszki, marchewki (marwitki takie małe). Unikaj pieczywa, makaronów, pizzy i fast foodów. Jedz reguralne posiłki. Sam sobie teraz gotujesz ? Zacznij biegać

Odnośnik do komentarza

Po co mu doradzacie, po co poświęcacie swój czas,na niego, jak on i tak ma wszystko głęboko w d.. , " może któraś go zechce, ale on nie chce byle kogo" Człowieku Ciebie nawet "byle kto " nie bedzie chciał,bo i po co,żebyś miał się komu żalić na swój los ? Każdy ma to na co zasługuje, Ty zasługujesz na kopa w tyłek i kubeł zimnej wody. Dziwię się Twojej żonie, że jeszcze wogóle chce z Tobą rozmawiać, albo się natychmiast ogarniesz i zaczniesz walczyć o rodzinę, albo zapomnij o nich, niech Twój syn zapomni o takim ojcu, tylko na starość nie proś go o pomoc jak Twój ojciec i Twoja matka.

Odnośnik do komentarza

Kazi, większość z nas, chce ci tutaj pomóc. Ale przyznaj, że nie każdy ma cierpliwość, a ty do łatwych osób nie należysz. Tak jak ty nie masz cierpliwości, żeby się zmieniać, nie masz cierpliwości, żeby czytać mniej przyjemne wypowiedzi, tak ktoś może nie mieć cierpliwości, żeby cie wspierać. Poczytaj sobie swój wątek od początku. Jesteś dość trudną osobą, masz tyły chyba z domu rodzinnego wyniesione, ale w ostatnim czasie coś drgnęło i twoja świadomość ruszyła ci na pomoc. I trzymaj się tego, że każdy w swoim życiu ma nad czym pracować, że każdy powinien niczym brylant szlifować swoje niedoskonałości, żeby być diamentem, a może wisienką w torcie ? :) Ty chyba chciałbyś być taką wisienką prawda?

Odnośnik do komentarza

Kazi, to następny krok. Piwo raz na dwa dni, jak się uda, to będzie duży sukces.
Kolejny krok. Zapisz się na jakiś kurs (angielski, siłownia, gotowanie po azjatycku), jakikolwiek, który ci odpowiada. Twoja żona od razu powie WOW i już niedługo będzie twoja.
Rozumiem, że cały czas pracujesz nad relacjami z synem ? Zacieśniasz je ?
A jak twoje kontakty z teściami wyglądają ?

Odnośnik do komentarza

Siedzę i wpierdzielam pestki słonecznika. Żryć mi chce i pożarłbym sto hamburgerów, ale dupa zaczęła mi rosnąć drastycznie. Wiem, dobra spróbuję z tym piwem raz na dwa dni. Nawet dobrze byłoby, bo muszę kasę oszczędzać.
Jak żyję z teściami ? no nie żyję właśnie. Nie lubię ich, bo zajęli moje miejsce przy wychowaniu syna. Oni są strasznie dziwni.

Odnośnik do komentarza

Wpierdzielaj, wpierdzielaj. W zdrowym ciele, zdrowy duch.
A do teściów schowaj uraze do kieszeni. Oni chcieli dobrze dla wnuka, a nie źle dla ciebie. A że ty jesteś foszasty, to im ustąpiłeś miejsca, zamiast docenić dziadków i pozostać ojcem. Zajmij się synem, dbaj o więź, zaraz będzie za późno. A dziadkowie im strarsi, tym bardziej będą chcieli zająć się sobą.

Odnośnik do komentarza

Nie, ja tych ludzi nigdy nie polubie i nie zrozumiem. To jakaś porypana rodzinka. Ale z dzieckiem spróbuję coś więcej robić. Piwo ? hm, raz na 2 dni, no nie wiem. I tak uważam, że piję mniej, lepiej jem, zdrowiej. Co za dużo zmian, to niezdrowo. Mogę jeszcze na siłke się zapisać. Ale nie wiem czy jeszcze coś od razu uda się ze mnie wycisnąć. Nie umiem tak wszyskiego na raz zmienić. Aaaa, wczoraj byłem na bardzo długim spacerze w lesie. Nie siedziałem tyle w grach na kompie. Kurde nie wiedziałem, że jesienią jest tyle fajnych liści i kasztanów. Moja żona ja do niej dzwoniłem, była w szoku.

Odnośnik do komentarza

Co Ty wymyślasz Kazi? Nie przesadzaj...

Mi się bardzo spodobało to:

~kazi
No trochę tak. Trudni jest jeszcze raz się urodzić. Jestem taki jaki jestem, ale tak samo mógłby powiedzieć damski bokser, lejąc swoją żonę.I nie próbować niczego zrobić, żeby jej nie lać. dziękuję ci wiki za miłe słowa, ale ja jednak myślę, że coś powiniem wreszcie ze swoim życiem zrobić. Chyba zaczynam do tego dojrzewać. Może potrzebne mi było odejście żony ? brak sztamy z synem ? Nie wiem. Ale wiem, że jak zostanę taki jaki jestem, nie będę się angażował, będą tylko myślał o sobie jak moi starzy to nici z fajnego życia. Żona nie wróci, a i na inną fajną kobietę też nie będę miał szans, a ja byle kogo nie chce. Ale smutno mi jak cholera.

Moim zdaniem bardzo trafne, szczególnie to tłustym drukiem. Piszesz tu kompletnie inaczej, niż na samym początku tego wątku. W dodatku zacząłeś coś robić(nawet całkiem sporo) w kierunku tego, aby się zmienić. I coś mam wrażenie, że nie jest to dla Ciebie takie straszne, jak się wcześniej nastawiałeś. To chyba tak powinieneś teraz trzymać, a nie zastanawiać się nad samobójstwem.

Odnośnik do komentarza

Dzięki Franca, już myślałem, że nikt nie tu nie chce ze mną gadać. Dzięki. Nie no, już mi troche lepiej. jakieś doła załapałem. Ja nie umiem, tak się pozbawić wszystkiego od razu. Lubię sobie codziennie piwko wypić. To mi daje takiego kopa, żeby wogóle coś robić. I trudno mi jak tak pusto, cicho. Ja, komputer i wszędzie pusto. Nikt mi nie gada za uszami. Nie każe mi się ogarnąć i czegoś zrobić. Troche mi tego brakuje. Może ona miała racje, chcąc mnie wyciągać od takiego życia ? A teraz zgnuśnieję do reszty ? Ja chyba jestem do bani zupełnie. Ale ciężko mi być innym. Nikt mnie nigdy do niczego mobilizował jak byłem mały. Zawsze siedziałem w domu, nigdzie nie chodziłem prócz podwórka. Rodziców nie interesowała, żebym gdzieś chodził po szkole, czegoś się uczył. Wogóle ich to nie interesowało. Matka była mi bliższa, ale ona mnie traktowała trochę jak swoją własność. Ojciec, dla niego mogłoby mnie nie być. A teraz chce, żebym mu pomagał. Wogóle moi strarzy nie wiedzą, że żona ode mnie odeszła. Nie powiedziałem im. Oni i tak mają w nosie jak mi się układa. Jestem tylko potrzebny, jak trzeba dla nich coś zrobić, albo jak matka się stęskni. na pomoc w czymkolwiek to nie moge liczyć. Oni nie pomogą, nawet słowem, też nie. Nie mam z kim gadać. Kumple, hm, z nimi o dupie maryni można pogadać a nie o problemach.

Odnośnik do komentarza

I tak źle i tak niedobrze,jak jest żona to za dużo gada,jak nie też źle bo nie gada,
gadanie tu na forum tego nie zmieni,

zdecyduj się w końcu czy chcesz być sam,żebyś mógł wszystko robić,mieć cisze i spokój czy chcesz wrócić do żony i parać się z problemami,
masz dwa wyjścia i też ...źle.

Do poradni małżeńskiej też Ci nie po drodze...,
skoro sam nie wiesz co chcesz,to się nie dziw ,że Twoja sytuacja tak wygląda.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie nadaję sie do poradni małżeńskiej. Ale uważam, że i tak robię wszystko, żeby żona do mnie wróciła. Jesteś niesprawiedliwa ka-wa. To jest właśnie tak, jak same baby oceniają i liczy się tylko ich punky widzenia. wielie dzięki. Dzisiaj rano pomogłem żonie z samochodem np. Nie jest wcale aż taki nierób. Dzwonię do niej co jakiś czas, pytam co u nich. Spróbowałem z tym piwem mniej. Coś tam robię. Bez przesady.

Odnośnik do komentarza

Kazi, ja jestem facetem, ale zaręczam ci, że nikt tu nie jest przeciwko tobie, ani kobiety, ani faceci. Raczej każdy próbuje do ciebie dotrzeć co jest trudne, bo masz straszne huśtawki. Raz tak, raz tak. Ale muszę cię pochwalić, że rzeczywiście ostatnio coś próbujesz zmienić, a słusznie mówisz, że zmiany to sprawa niełatwa. Niełatwa, ale za to satysfakcjonująca, jak widzi się poprawę własnego życia. Niełatwa, ale naprawdę zadowalająca, jeśli konsekwentnie, nawet małymi kroczkami, zmienia się swoje życie. Bo życie każdego z nas jest w naszych rękach. A więc do dzieła.

Odnośnik do komentarza

Kazi nie odwracaj kota ogonem. Na samym początku założonego tematu, napisałeś że jeżeli facet udziela odpowiedzi w tych tematach, to coś z nim musi być...bo ma uczucia hmm których według ciebie nie powinien mieć. Teraz się oburzasz, że to tylko i wyłącznie opinie bab. Nie wiem, lecz z tego co osobiście zauważyłem, to według Ciebie facet jest autorytetem w przypadku którym, jest nie uległy kobiecie, ma swoje zdanie i przekonania których za wszelką cenę będzie bronić. To że facet zmienia siebie i ulega kobiecie nie oznacza pantoflarza, którego Ty masz przed oczami. Są sytuacje bezapelacyjne takie niepodane zmianom, jednak dużo relacji między kobietą a mężczyzną trzeba budować, to nie czyni z Ciebie miękkiego faceta i tego zbyt podatnego,jednak świadczy o uczuciach których Tobie zabrakło w rozwoju a obecnie uważasz to za przejaw słabości. Nie oceniam, nie krytykuję. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

No to jaki powinien być facet właściwie ? Uległy czy twardy bo ja już nie wiem. Chciałem być takim twardym, żeby kobieta nie myślała, że jestem mięczakiem, pantoflarzem, kurą domową, bo niektórzy faceci robią wszystko to co baby. Ja chciałem pozostać facetem. To może to błąd ? Jaki powinien być facet, żeby kobieta go kochała. Ja się chyba źle czułem, jak musiałem coś ugotować, sprzątnąć czy wrzucić do pralki. Nie pasowało mi to do roli faceta. I miałem żal do mojej żony, że mi coś takiego każe. Uważałem, że skoro tak jest, to ona nie daje sobie rady i nie jest dobrą gospodynią. Więc ją beształem, że czegoś nie zrobiła. I nie robiłem. A ona prosiła swoją matkę o pomoc. Nie wiem, może ona faktycznie nie wyrabiała. Nie wiem, ale moja matka ze wszystkim dawała sobie rade. Wychowała dwoje dzieci, wykarmiła, dom zawsze czysty, nam jedzenia nie brakowało, zawsze było ugotowane. A moja żona miała z tym problem. To może z nią był jakiś problem. Była kiepską gospodynią. Nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Jaki powinien być to pojęcie względne i zależy od ciebie i twojej kobiety. Ja mam takie doświadczenie, że jak byłem taki jak ty, to żona ode mnie odeszła. A jak dla aktualnej kobiety jestem zaangażowany rodzinnie i nie mam problemu, żeby ugotować, wrzucić do pralki i spędzać czas z dzieckiem, to wszystko się układa. Mnie też się wydawało, że facet powinien być "twardym facetem". Ale to zamierzłe czasy, kiedy samiec polował i przynosił samicy jedzenie, a samica była orędownikiem ogniska domowego. Odkąd samice się ucywilizowały i poszły do biura na łowy same, to faceci musieli zacząć robić również to co one w domu. I powstało coś co nazwano partnerstwem. Ty robisz, ona robi. Jesteście obydwoje zaangażowani rodzinnie. Ale też ty jesteś ojcem, ona matką. Ja mam wrażenie, że twoja żona musiała być ojcem i matką, i jeszcze dziadkowie wyrównywali tu deficyt twojemu dziecku. Nie bardzo rozumiem twojego focha na nich. Oni by twojego miejsca na pewno nie zajęli, jeśli byłoby zajęte przez ciebie. dlaczego nie spędzałeś czasu z dzieckiem, a teraz masz pretensje do dziadków, że oni to robili, Trzeba było spędzać. Oj kazi, kazi. Napraw to wszystko. Naprawdę życzę ci dobrze, bo czytam twój wątek od początku i wiem ile masz tyłów do nadrobienia. Ale szacun, że probujesz. Walcz dalej. Ja też kiedyś dużo w sobie zmieniłem. I było warto.

Odnośnik do komentarza

~kazi
Ja się chyba źle czułem, jak musiałem coś ugotować, sprzątnąć czy wrzucić do pralki. Nie pasowało mi to do roli faceta. I miałem żal do mojej żony, że mi coś takiego każe. Uważałem, że skoro tak jest, to ona nie daje sobie rady i nie jest dobrą gospodynią. Więc ją beształem, że czegoś nie zrobiła. I nie robiłem. A ona prosiła swoją matkę o pomoc.

Tak, to zdecydowanie był błąd. Duży błąd. :((( Skoro prosiła swoją matkę o pomoc, to sam powinieneś się domyślić, że nie wyrabiała. Według mnie to przykre, że na to nie wpadłeś.:(
Z Twoją żoną wszystko w porządku. Nikt nie chce zasuwać od rana do nocy na dwa etaty, bo na wsparcie partnera w domu nie mozna liczyć.
Co do Twojej mamy, to czy ona pracowała zawodowo? W sumie to zależy też jeszcze, w jaki sposób...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...