Skocz do zawartości
Forum

Jak powiedzieć chłopakowi o zdradzie?


Gość rooiks

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem zdania, żebyś odczekała jakiś czas (na ochłonięcie Twoje i jego), a potem żebyś Ty pierwsza się odezwała. Czekanie aż on to zrobi pierwszy jest dość nietrafione, bo to Ty masz się starać a nie on.. więc jeśli Ci zależy, to mu to pokaż i nie zrażaj się tym, że może być jakiś niemiły, bo to będzie normalne. Ale bądź twarda, jak zobaczy jak bardzo Ci zależy, to da Wam jeszcze szansę.

Odnośnik do komentarza

~halinka5000a
kwiatuszek2
~koop
a ja jako facet powiem, że jak go zostawisz w spokoju, to się nie odezwie. Pokaż najpierw, że ci zależy. To nie ON ma się starać tylko TY.

Niekoniecznie, bo jak mu będzie zależeć, to się odezwie jak emocje opadną, przemyśli pewne rzeczy.

No ale czemu on się ma odzywać pierwszy. Jeśli ona nie będzie się starać to po co? Pomyśli sobie, że jej już nie zależy. Ja bym na pewno się nie odezwała do chłopaka pierwsza po czymś takim, facet tym bardziej. Męska duma mu na to nie pozwoli. I w tym wypadku to akurat dobrze. Ja bym się bała, że skoro teraz na imprezie jest w stanie całować się z kimś innym to co będzie za jakiś czas? Ja nie byłabym wstanie drugi raz zaufać. Może ten chłopak da rade, ale to Roiks musi się starać, a nie on.

Halinko to też nie jest tak, że z własnej woli całowałam się z tym facetem. Jak już pisałam-pocałował mnie, a ja uciekłam. I pojechałam godzinę wcześniej do domu. To chyba jedyny powód dla którego od razu mnie nie zostawił.. Myślę też, że gdyby jego przyjaciółka nie przekabacałaby go przeciwko mnie wyszłoby zupełnie inaczej.. Ale teraz trudno, pozotaje mi walczyć...

Odnośnik do komentarza

9 miesięcy miało minąć 1 lipca. Bardzo szybko przywiązuje się do ludzi, więc tyle wystarczyło, żeby stał się najważniejszą osobą w moim życiu-zważywszy na to, jak często pomagał mi w trudnych chwilach, pozbyłam się nerwicy i depresji głównie dzięki jego obecności. Dzięki niemu stałam się zupełnie inną osobą. A teraz mogę sobie pluć w brodę..

Odnośnik do komentarza

god, damn it. jest już jakieś10 miesięcy od (chyba zakończenia) tego wątku, a ja akurat jestem w takiej sytuacji... wydaje się, że powiedzenie to dobra sprawa. ale co, jeśli ktoś tak bardzo sięboi? (szczególnie że między mną a moim chłopakim jest kilkaset kilometrów, póki co a jesteśmy ze sobą od roku...)

Odnośnik do komentarza

Jak najbardziej zgadzam się z Dada. Zdrady tak naprawdę nie da się wybaczyć i zrozumieć a cień tego pozostaje do końca związku. Wyrzuty sumienia to dziecinada w porównaniu z konsekwencjami spowiedzi.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Dada, mam pdobne spojrzenie na zdradę co Ty i InnyInna. Współczuję Ci, takie Ci świństwo zrobił, a jakoś mi się nie chce wierzyć, żeby mu się wcześniej jakaś szczególna krzywda w związku działa. :/
A byliście w separacji do jego śmierci oznacza, że mieszkaliście osobno? Niby tak się to definiuje zazwyczaj, ale w sumie nie jestem pewna czy zawsze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...