Skocz do zawartości
Forum

Nerwica natręctw a zespół Aspergera


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Oficjalnie od 12 lat leczę się na nerwicę natręctw. Podczas ostatniego tygodnia jednak moja mama w jednym z czasopism natknęła się na ciekawy artykuł o zespole Aspergera i powiedziała, żebym go przeczytał, gdyż jej zdaniem niemal wszystkie objawy zgadzają się z moimi. Przeczytałem ów artykuł, plus jeszcze pare innych w internecie i jestem niemal na 100% przekonany, iż właśnie na to choruję.Do tego rozwiązałem internetowy test, który jednoznacznie stwierdził, iż zespół Aspergera to właśnie to co od małego mi doskwiera. Jednak aby mieć 100% pewność, chciałbym napisać Państwu
na jakiej podstawie tak uważam i prosić o udzielenie odpowiedzi, czy rzeczywiście to jest mój problem i czy to da się leczyć, bo wiadomo w internecie różne rzeczy mówiono.
Zacznę od tego, iż mam ogromne wręcz problemy w kontaktach z ludźmi, nie mam kolegów, przyjaciół ani dziewczyny ( właściwie tylko dziewczynę praktycznie chcę mieć, koledzy nie są mi zbytnio potrzebni ). Około 20 dziewczyn w dorosłym życiu mnie odrzuciło, nawet nie dając szansy na związek. Mam za sobą 6 pobytów w szpitalach psych., oraz 5 na oddziałach dziennych. Tylko w ciągu ostatnich 6 miesięcy zrezygnowałem z 2 oddziałów dziennych, z indywidualnych dwóch terapii z psychologami, oraz z zajęć grupowych języka angielskiego. Powodem były niechęć i nieumiejętność pracy w grupie, bardzo się izolowałem , nie chciałem żadnego kontaktu z tamtymi ludźmi. Na oddziałach dziennych było mnóstwo kłótni z moim udziałem wynikających pewnie z faktu, iż ludzie nie rozumieli mnie, często się dziwiąc, ja ich nie rozumiałem jak oni mogą mnie nie rozumieć, odbierałem wszystko jako atak na moją osobę, błędne rozumienie intencji, co kończyło się ogromnym odizolowaniem i rezygnacją. Występuje u mnie brak empatii ( nikomu oprócz sobie nie współczuję ), nie umiem utrzymać kontaktu wzrokowego za długo, mnóstwo natręctw, czy rytuałów, podwyższony ton głosu często, mam poczucie, że jestem nierozumiany, oraz ja nie umiem zrozumieć co druga osoba czuje, że może mieć inne zdanie od mojego- ja tego nie widzę. Obsesyjnie interesuję się muzyką i piłką nożną, o których mógłbym rozmawiać cały czas, często nie widzę, że innych to nudzi. Mam też coś takiego, iż w rozmowie z drugą osobą nie interesuje mnie zbytnio co ona ma do powiedzenia. Toważyszy mi ogromna frustracja, przygnębienie zaistniałą sytuacją. Mało kiedy znajomość z drugą osobą trwała u mnie dłużej niż 2,3 miesiące. Bardzo często zrywałem kontakty, oraz ludzie ze mną. Prawdą jest, że męczę się z ludźmi a oni ze mną, najlepiej się czuję gdy jestem sam ze sobą ( np będąc na dworze w miejscach gdzie nie ma ludzi czuję się lepiej ), choć to i tak jest bardzo zły stan. To samo tyczy się rodziny. Kontakt utrzymuję tylko z mamą, tatą, bratem ( z którymi mieszkam), oraz z babcią i dziadkiem. Reszta rodziny dla mnie nie istnieje i zerwałem z nimi kontakty źle się czując kontaktując z nimi. W szkołach przez większość czasu byłem odizolowany stąd wyśmiewany przez rówieśników ( głównie w podstawówce , liceum ), nie miałem wielu kolegów, a jak już to tak jak wspomniałem szybko to się kończyło. Rok chodziłem do technikum i z wiadomej przyczyny zrezygnowałem, w 3 klasie liceum przeszedłem na nauczanie indywidualne ( te same powody ), z kilku szpitali psych zrezygnowałem po krótkim okresie przebywania. Często mówię o wszystkim i o niczym, zazwyczaj mówię prawdę co myślę. Bardzo boli, że nie mogę poznać sobie dziewczyny, nie umiem niczym jej sobą zainteresować ( choć uważam, że jestem przystojny), tylko raz w 2003 r. byłem w związku, o ile tak to można nazwać. Skończyło się po 1,5 tygodniu. Następne kilkanaście kontaktów z kobietami kończyły się tak szybko jak się zaczęły ( praktycznie z góry byłem przez nie skreślony ), nigdy nie walczyłem o kobietę, raz usłyszałem nie to zaraz kończyłem znajomość. Mam swój świat, nigdy nie pracowałem, nie skończyłem dwóch szkół policealnych, przeszkodą były praktyki (czyli kontakt z ludźmi ). Ludzie mnie nie rozumieją, a ja ludzi. Bywam też agresywny. Do tego niestety jestem uzależniony od stron porno. Bardzo by mi ułatwiło życie przekonanie, że to jest właśnie mój problem, dlatego jeszcze raz proszę Państwa o odpowiedź, czy mogę cierpieć właśnie na zespół Aspergera, czy da się to wyleczyć i czy jest szansa bym zaczął wreszcie żyć jak normalny człowiek w moim wieku? Dziękuję i pozdrawiam
Piotr :)
PS Przepraszam jeśli zamieściłem ten temat w niewłaściwym miejscu, bądź takowy już istnieje. Jestem tutaj nowy.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Piotrek, a jak wyglądał Twój rozwój w okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym? Czy miałeś problemy z mową, czy byłeś "niezgrabny ruchowo"? Czy byłeś nadwrażliwy na pewne bodźce (słuchowe, wzrokowe, dotykowe, smakowe)? Jak reagowałeś i reagujesz na zmiany? Czy rozumiesz metafory i rozpoznajesz ironię i sarkazm?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam.
Dziękuję za odpowiedź. Odpowiadając na Pani pytania:
1. Nie znoszę i nie toleruję zmian. Zazwyczaj reaguję agresją słowną na tego typu rzeczy i ciężko mi jest się z tym pogodzić np. zmiana umeblowania mojego pokoju, czy remont mieszkania.
2. Mam problem w rozumieniu ironii, sarkazmu. Nawet na ostatnich oddziałach błędnie odczytywałem intencje pacjentów czy lekarzy i reagowałem agresją słowną kłócąc się. Te osoby mówiły, że nie miały nic złego na myśli, podobnie w najbliższej rodzinie ( mama, tata, brat ). Bardzo często się kłócimy, też często błędnie rozumiem o co im chodzi, stąd częste kłótnie i chore sytuacje. Jest jest jeszcze mnóstwo innych przykładów.
3. W latach przedszkolnych i szkolnych były takie objawy jak: specjalnie chodziłem przez jakiś czas zginając nogi (w przeświadczeniu,że jestem za wysoki- urojenie), w przedszkolu bodajże miałem urojenia wzrokowe, że mama ma perukę i jest fałszywa, udawałem postaci z bajek, np. ogry, gumisie naśladując ich głosy, w siódmej klasie podstawówki miałem urojenia, że źle słyszę, chodziłem do laryngologów, którzy nic nie wykryli. W czasach liceum oddychałem głównie ustami, bałem się, że się uduszę. Jak byłem niemowlakiem to na rękach mogła mnie nosić tylko mama, do innych nie chciałem iść.
Z innych rzeczy to zajmując się czymś interesują mnie szczegóły ( do przesady), mniej całość. Wszystko musi być perfekcyjnie zrobione. Jestem chłodny w relacjach, np na oddziale jedna dziewczyna mówiła, że się mnie boi, że właśnie jestem chłodny , wynikało to z tego, że niepotrzebnie mówiłem, że wchodzę na strony porno ( uzależnienie-nigdy nie miałem stosunku seksualnego z kobietą i bardzo mi wstyd ), mówiłem o nienawiści do kobiet i Polski. Właśnie często mówię coś w złym momencie, albo powiem coś za dużo, przerywam jak ktoś mówi nie wiedząc kiedy mogę coś powiedzieć. Na oddziałach nie komentowałem wypowiedzi innych pacjentów, głównie odzywałem się jak pacjenci poruszali mój temat (dziwili się,że nic nie mówię ), nie mogąc wytrzymać wychodziłem w przerwach i w trakcie zajęć do domu. Psycholog powiedziała nawet, że ma wątpliwości czy to terapia dla mnie i z czym po czasie się zgadzam ( już zrezygnowałem ). Głównie w przerwach sam przebywałem, nie chciałem kontaktu- pacjenci się dziwili.
To tak w skrócie, bo mógłbym pisać i pisać. Teraz każdy kolejny dzień jest dla mnie męczarnią, jak za karę wręcz, znowu coraz dłużej leżę w łóżku późno wstając.Chciałbym, żeby Bóg mnie stąd zabrał. . Jestem przekonany, że zmarnowałem 12 lat lecząc się nie na to na co powinienem na co wskazują wszystkie fakty. Bardzo proszę o pomoc, co mam zrobić w tej sytuacji, bo czuję się coraz gorzej psychicznie.
Dziękuję, pozdrawiam
Piotr

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Wiem, że czujesz się rozgoryczony tym, że leczenie nie przynosiło efektu i możliwe, że prawdziwe zaburzenie nie zostało właściwie rozpoznane. Mimo, że straciłeś 12 lat, teraz nie poddawaj - poszukaj specjalisty, który zajmuje się autyzmem i zespołem Aspergera. Najlepiej byłoby, żebyś na taką wizytę zabrał ze sobą mamę - ona będzie pamiętać lepiej niż Ty, czy wystąpiły u Ciebie jakieś niepokojące zachowania, gdy byłeś dzieckiem. Ja nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że to nie jest nerwica natręctw tylko zespól Aspergera - jednak uważam, że warto postarać się o opinię innych specjalistów.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja jak to czytam to mam wrażenie że o sobie.
Też nie przepadam za zmianami a jestem do nich zmuszany. Np przeprowadzki.Musi minąć parę tygodni za nim się oswoje.
Jak ktoś zrobi mi porządek w pokoju to nic nie znajdę nawet gdybym miał coś przed sobą.
Często nie rozumiem co ktoś do mnie mówi i nie potrafię utrzymać kontaktu wzrokowego. Śmieje się jak muszę komuś spojrzeć w oczy.
Nie potrafię nawiązać kontaktu z drugą osobą i praca w grupie to horror.
Uwielbiam być w drugim wymiarze.Nie odnajduje sięza specjalnie tutaj.
Jak byłem mały to się niczym nie interesowałem.
Jednak szybko nauczyłem się mówić. Miałem 10 miesięcy jak się pierwszy raz odezwałem i 2 lata jak mówiłem pełnymi zdaniami.
Kiedyś podejrzewano u mnie autyzm ale od tego odeszli.
Mam tylko stwierdzoną nie dojrzałość emocjonalną.
Słyszę głosy z którymi często lepiej mi się rozmawia niż z ludźmi.

Odnośnik do komentarza

Witam.
Dziękuję za ponowną odpowiedź. Tak, jestem zarejestrowany na wizytę do nowego psychiatry ( Gdynia ) na 20.06. To dobry pomysł, abym wybrał się tam z mamą. Chcę także uczęszczać na wizyty do pani psycholog, która mnie leczyła podczas zeszłorocznego pobytu na Akademii Medycznej w Gdańsku, od której mam numer do wspomnianego psychiatry i zapewnienie, że będę mógł do niej na wizyty chodzić. Lekarzy psychologów też w życiu miałem dużo, ok. 10 i też rezygnowałem po jakimś czasie za bardzo nie chcąc i nie umiejąc współpracować. Najbardziej obawiam się, że trafię na złego lekarza, który nic nie wykryje poza natręctwami, co spowoduje, iż dalej będę się pogrążał w tym stanie. Mam 29 lat i myślę, że to ostatni czas, żeby zacząć się leczyć na wspomniane objawy i zacząć żyć jak normalny facet w moim wieku, ale do tego potrzebna jest właściwa diagnoza i rozpoczęcie właściwego leczenia. Nawet specjalistyczny test w internecie wykazał abym wybrał się do specjalisty, bo jest podejrzenie zespołu Aspergera. Wiem, że na dzień dzisiejszy nie ma sensu , abym podjął się pracy, ani poznał dziewczynę, czy kolegów, gdyż prawdopodobnie znów szybko bym zrezygnował i zerwał kontakty lub oni ze mną, ale mam nadzieję, że niedługo to się zmieni w końcu.
Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Gość Marta ADS

Moje dziecko ma stwierdzony zespół Aspergera. Chodzę z Adasiem od 3 lat do dr P. Sowińskiego w Rumi. Gdy poszedł do szkoły okazało się, że ma problemy z umiejętnościami społecznymi, ma trudności w nawiązaniu kontaktów z rówieśnikami, problemy z akceptacją zmian, brakiem elastyczności w myśleniu i niezdarne ruchy. Pan doktor jest wspaniałym człowiekiem i ma świetny kontakt z dzieckiem, terapia odnosi pozytywny skutek. Jednakże dla mnie - matki to ciężki chleb, ponieważ codziennie muszę dużo pracować z dzieckiem i ćwiczyć. Wierzę, że z biegiem lat syn nauczy sie samodzielności i będzie dobrze funkcjonować w społeczeństwie

Odnośnik do komentarza

Ja do pana dr. Sowińskiego trafiłam z nerwicą natręctw. Leczenie trwa już dłuższy czas i nie jest takie proste. Pan doktor fachowo i profesjonalnie podszedł do choroby i przypisał mi skuteczne leki tj. sertralina. Dopiero niedawno odczułam poprawę, zauważyłam, że są dni, w których nie mam natręctw i czuję się dobrze. Pan doktor zalecił mi również psychoterapię poznawczo-behawioralna, która bardzo mi pomaga w funkcjonowaniu na co dzień.

Odnośnik do komentarza

Mam coś na temat różnicowania ZA, OCD i OCPD:

http://psjd.icm.edu.pl/psjd/element/bwmeta1.element.psjd-a2074900-509e-4ae5-aac1-c5c08b15acc9/c/Psychiatria4.2014Slawinska_ZA.pdf

Wygląda na to, że sam trzecioosobowy opis zachowań człowieka jest niewystarczający. Potrzeba przyjąć jego wewnętrzną, pierwszoosobowa perspektywę, żeby wniknąć w motywy jego działania i towarzyszące im emocje. Co ciekawe - jest to akurat jeden z problemów, które towarzyszą ludziom z ASD. Pal licho autystów, ale psychiatrzy i psychologowie kliniczni nie powinni oceniać człowieka jedynie bezosobowo - z perspektywy obserwatora zewnętrznego. Radzę też uważać na stosowanie testów osobowości typu SCID-II i MMPI-2, bo spora część ludzi z ZA może sobie nastukać punktów w kategorii osobowość anankastyczna. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku bardziej ogarniętych i wysoko funkcjonujących autystów w sytuacji, gdy są diagnozowani przez psychologów słabo znających się na kwestiach ASD. Czasami przecież zdarza się, że zaburzony człowiek, nie wiedząc do końca co mu jest, trafia do psychiatry, który w pierwszej kolejności wcale nie podejrzewa ZA, tylko zaburzenia osobowości. I w sumie to psychiatra ma rację, że kieruje do psychologa na badania pod kątem zaburzeń osobowości, gdyż są one dużo częstsze od ZA. Pedantyzm + niedogadywanie się ze współpracownikami + sztywność często świadczą o nerwicach, lub OCPD.

Inna kwestia, to związki pomiędzy przyczynami ZA i OCD. Jest jasne, że ludzie z ZA są lękliwi, zaś lęk może powodować OCD. To jest wpływ psychogenny. Mogą istnieć jeszcze inne związki pomiędzy cechami neurologicznymi ZA a skłonnością do OCD. To słaba kontrola ze strony płatów czołowych wpływająca na upośledzenie funkcji wykonawczych. Ludzie z OCD mają deficyty hamowania reakcji.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...