Skocz do zawartości
Forum

Brak zaufania w związku po zdradzie partnera


Gość Roberto13

Rekomendowane odpowiedzi

Ah, te motyle w brzuchu:) Piękne.
Chociaż może facet był w chwili zdradzania swojej dziewczyny np. "zjarany" lub pijany? Wiem, że to zabrzmiało idiotycznie. Ale ja też byłam pijana jak zdradziłam. Wtedy człowiek nie wie co się z Nim dzieje, co i z kim robi..
A ja nadal dumam nad Jego milczeniem. Może w końcu by coś napisał, np. co Go tak rani "prosto w serce"?

Odnośnik do komentarza

Kaśka098716191918
Ah, te motyle w brzuchu:) Piękne.
Chociaż może facet był w chwili zdradzania swojej dziewczyny np. "zjarany" lub pijany? Wiem, że to zabrzmiało idiotycznie. Ale ja też byłam pijana jak zdradziłam.

Kaśka, nie przyrównuj sie do Roberta, PROSZĘ CIĘ... Przecież Ty się całowałaś z innym, a nie poszłaś z nim do łożka! Naprawdę uważasz, że NIE MA RÓŻNICY niędzy tymi rzeczami? Oczywiście, że jest, i to duża! Poza tym, Ty to zrobiłaś juz po tym, jak Twój mąż rozpierdzielił Wasz związek, swoimi zdradami, wyzwiskami, agresją, i wyprowadzką na końcu. A Robertowi jaka krzywda się działa? Jakoś nic mi na ten temat nie wiadomo! Zresztą, przez jakieś 3 miesiące związku nie zdążyła by go nawet skrzywdził. Także nie porównuj swojej wcześniejszej sytuacji z jego sytuacją, bo są po prostu NIE DO PORÓWNANIA.

PS. Jeszcze jedna, ZASADNICZA różnica. Ty się kajałaś strasznie za jeden pocałunek, a ten nie dość, że raz zdradził, to zrobił to znowu, i co teraz? Próbuje jak najbardziej sie wybielić zwalając tyle winy, ile się tylko da, na tą dziewczynę. Tym bardziej widać, że Twoje i jego podejście do związku jest ZUPEŁNIE inne.

Odnośnik do komentarza

Kaśka098716191918
Nom co racja to racja. Mamy z Robertem inne podejście.

Zupełnie inne... Zupełnie...

Kaśka098716191918
Choc ja wiem ze maz zdradził mnie raz oficjalnie a cholera wie ile razy bylo na serio:(

Fakt, to wszystko, co opowiadałaś o jego zachowaniu, świadczyłoby raczej o tym, że było tego więcej...:((( Poza tym rozwalił mnie zupełnie jego komentarz po tym, jak zdradził Cie z byłą, i stwierdził, że jednak chce być dalej z Tobą. Powiedział, że wraca do Ciebie, bo tamta nie chce nic powaznego. Inne opcje mu się skończyły, biedaczek! I to ma być skrucha i głęboka refleksja nad swoim postępowaniem? No ludzieeee...

Odnośnik do komentarza

Kaśka098716191918
:(Znowu wspomnienia.. wogule jego kolega z pracy kiedyś mi powiedział ze jak na komendzie są jakieś nowe stażystki, to On pierwszy..:( Czyli bardzo prawdopodobne.

Ech... Czemu ludzie takie świństwa robią swoim najbliższym, mimo tego, że niczego im nie brakuje, i żadna krzywda im sie nie dzieje? Nigdy tego nie pojmę...:(((((

Odnośnik do komentarza

Albo ją po prostu zostaw, dla mnie taki chłopak jak Ty byłby już dawno skończony, choć chyba nie miałabym na tyle odwagi by powiedzieć mu, że koniec z nami, bo sama dobrze wiem jak było w moim przypadku, więc lepiej się DOBRZE zastanów czy to się nie powtórzy, albo zrób sobie z nią przerwę,a wtedy możesz zrozumieć jak bardzo Ci zależy, czy też właśnie ten czas wykorzystasz na inną dziewczynę i wtedy się przekonasz... Bo jak dla mnie to ten związek nie ma zbytnio sensu, bałabym się być z takim człowiekiem, adzięki takiej przerwie ona może Ci zaufać w końcu, jeśli oczywiście nic nie zrobisz w innym kierunku :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Chyba najgorsze co może być, to oczekiwanie od osoby którą się zraniło, zbyt szybkiego docenienia prób naprawy błędów a doszukiwanie się w takiej sytuacji, nie poprawności osoby zranionej, nie wróży przyszłości. Zdrada jest jedną z najgorszych form jaką można ofiarować najbliższej osobie, same bycie z sobą po czymś takim wymaga niewyobrażalnych starań, gdyż ludzie potrafią się rozejść z mniej dotkliwych powodów, pomimo dalej tlących się uczuć.

Odnośnik do komentarza

trufcia
lepiej się DOBRZE zastanów czy to się nie powtórzy, albo zrób sobie z nią przerwę,a wtedy możesz zrozumieć jak bardzo Ci zależy, czy też właśnie ten czas wykorzystasz na inną dziewczynę i wtedy się przekonasz... Bo jak dla mnie to ten związek nie ma zbytnio sensu, bałabym się być z takim człowiekiem, adzięki takiej przerwie ona może Ci zaufać w końcu, jeśli oczywiście nic nie zrobisz w innym kierunku :) pozdrawiam

CZY jemu zależy? Daj spokój, trufcia... Gdyby mu zależało na niej, to nie robiłby jej tych wszystkich świństw, i nie podchodziłby do tego w taki spsób, w jaki tu pisze. Tak, niech zrobią sobie przerwę, ale do końca życia. Ludzie, jeszcze raz Was proszę, miejcie litość nad tą dziewczyną... Przecież ona NIE MA SZANS na bycie z nim szczęśliwą.:((((( Dlatego nie namawiajcie go na to, zeby znowu mieszał jej w głowie, i wkopywał ją w dalszy związek z nim.

Odnośnik do komentarza

Krzysztof.W
Chyba najgorsze co może być, to oczekiwanie od osoby którą się zraniło, zbyt szybkiego docenienia prób naprawy błędów a doszukiwanie się w takiej sytuacji, nie poprawności osoby zranionej, nie wróży przyszłości. Zdrada jest jedną z najgorszych form jaką można ofiarować najbliższej osobie, same bycie z sobą po czymś takim wymaga niewyobrażalnych starań, gdyż ludzie potrafią się rozejść z mniej dotkliwych powodów, pomimo dalej tlących się uczuć.

Wszystko prawda, tylko nie wiem, czy przekaz tago posta nie jest dla Roberta zbyt subtelny. Jeśli jednak nie, jeśli rozumiesz to wszystko, Robert, to przemysl to sobie. Może wyciągniesz stąd jakieś wnioski, i dotrze do Ciebie, że zarówno dla niej, jak i dla Ciebie lepiej będzie, gdy dasz jej spokój.

Odnośnik do komentarza

Krzysztof.W
Chyba najgorsze co może być, to oczekiwanie od osoby którą się zraniło, zbyt szybkiego docenienia prób naprawy błędów a doszukiwanie się w takiej sytuacji, nie poprawności osoby zranionej, nie wróży przyszłości. Zdrada jest jedną z najgorszych form jaką można ofiarować najbliższej osobie, same bycie z sobą po czymś takim wymaga niewyobrażalnych starań, gdyż ludzie potrafią się rozejść z mniej dotkliwych powodów, pomimo dalej tlących się uczuć.

Nic dodać nic ująć:)
Aczkolwiek chyba sam autor wątku jest chyba już mało zainteresowany Waszymi wypocinami :D

Odnośnik do komentarza

Nie no, Róża, skoro nic dodac, nic ująć, to chyba nie są to wypociny, no nie? To drugie to negatywne określenie, więc wyraźnie kłóci sie z pierwszym. To, że autor wątku nie jest aktywny, zauważyłyśmy już z Kaśką dużo wcześniej, ale kto wie, czy tego nie czyta? Tak jak wcześniej napisałam, jego milczenie według mnie nie wróży niczego dobrego, ale z drugiej strony, do końca nie wiaomo, jak on o wszystko odbiera... Może jednak cos stąd wyniesie, coś do niego dotrze... Przynajmniej na tyle, żeby dał tej dziewczynie spokój... Ech...:(((

Odnośnik do komentarza

Robert zadałeś na tym forum konkretne pytanie CO zrobić żeby rozwiać Jej wątpliwości?. I na to pytanie oczekiwałeś odpowiedzi.Proste.
Robert Ty już na początku wątku napisaleś to " to ja pierwszy zdradziłem". Na to wychodzi że zdrada była obopólna.Czy w tak burzliwym związku może nastąpić błoga cisza ,zastanówcie się oboje czy dacie radę stworzyć od nowa coś co legło w gruzach. Zawsze mozna próbować ale muszą chcieć tego dwie strony.Nic na siłę.Najtrudniej ze wszystkiego jest odbudować zaufanie.
Jak rozwiać Jej wątpliwości? Jedynie co mozesz zrobić to pokazać ze zależy Ci na tym związku,kazdego dnia udawadniając ze kochasz Ją najbardziej na świecie.Zacznij się starać o Nią tak jak na poczatku Waszej znajomosci.Tylko tyle mozesz zrobić .Nic więcej.

Odnośnik do komentarza

franca
Nie no, Róża, skoro nic dodac, nic ująć, to chyba nie są to wypociny, no nie? To drugie to negatywne określenie, więc wyraźnie kłóci sie z pierwszym. To, że autor wątku nie jest aktywny, zauważyłyśmy już z Kaśką dużo wcześniej, ale kto wie, czy tego nie czyta? Tak jak wcześniej napisałam, jego milczenie według mnie nie wróży niczego dobrego, ale z drugiej strony, do końca nie wiaomo, jak on o wszystko odbiera... Może jednak cos stąd wyniesie, coś do niego dotrze... Przynajmniej na tyle, żeby dał tej dziewczynie spokój... Ech...:(((

Nie myśl od razu tak negatywnie że coś się stało ;)
Jeśli czyta to piszcie ...był zainteresowany pomocą skoro tutaj trafił i szukał pomocy ale z drugiej strony jeśli by jej faktycznie potrzebowal by się odezwal

Odnośnik do komentarza

Mam wrażenie, dziewczyny, że w wielu przypadkach ludzie wcale nie szukają tu pomocy, choc może im sie to wydawać. Nie, oni przychodzą po to, żeby usłyszec to, co chcą usłyszeć. Wiecie, "Miłość wszystko zwycięża", "Każdy popełnia błędy", "Jesteś fajny", "Twoja rodzina jest fajna", "Rozumiem, co czujesz", "Rozumiem, co Twój partner czuje"... Albo, co gorsza:"Wszystko będzie dobrze". To jest dopiero masakra. Jak mam komus powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, kiedy ten ktoś ma poważne problemy, i nic nie wskazuje na to, żebym miała pewność co do tego, że rzeczywiście tak będzie? Nie no, sorry, ale nie mogę w takiej sytuacji obiecywać mu takich rzeczy. Ech, ludzie...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...