Skocz do zawartości
Forum

Surowe traktowanie dziecka a znęcanie się nad nim


Gość suszka000

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Suszka000

Do: eeeh

Dziękuje za odpowiedz, jako jedyna chodz troche mnie zrozumiałaś...i potrafiłaś stwierdzic jaką jestem osobą..każdy człowiek jest inny, każdy ma swój sposób na wychowanie dzieci, ale żeby dziecko wychować (nie dla siebie) tylko dla społeczeństwa trzeba na nim taką presje wywierać i krzykiem je wychowywać? nie sądze ze taka droga jest dobrze obrana przez tą matke...w przyszłości ten chłopczyk bedzie ciągle zaszczuty przez innych. Ja wychowywałam sie z 6 rodzeństwa, ale nigdy nie bylo takich sytuacji ze rodzice musieli nas siłą zmuszac do czegoś nie pamietam żadnych krzyków ani tego typu przejawów agresji (i sądze ze bardzo dobrze nas przygotowała do życia w społeczeństwie) a ta matka z jednym dzieckiem nie potrafi sie porozumnieć..dzieki za liczne odpowiedzi pisząc ten wątek chciałam zobaczyc opinie innych...pozdrawiam Użytkowniczkę "eeeh"

Odnośnik do komentarza

A to, że dziecko przez 30 min. sie upiera, żeby tego nie zrobić, choc powinno, to nie jest według Ciebie przesada? Nie rozumiem, co to za problem dla niego był?

franca-ale to dziecko 3letnie. Kiedy mu pozwolić być dzieckiem jak nie wtedy gdy ma 3lata? Dziecko uczy się przestrzegania zasad na dobre w wieku 5lat.
Poza tym trzeba mieć jakąś hierarchię wartości wg mnie. Gdyby on wsadził komuś w oko patyk, albo chociaż próbował to można nad nim poględzić dłużej i dokładnie mu tłumaczyć (nie wolno, jego boli, on ci tak nie robi. Czy mama komuś tak robi? Nie robi, bo tak się nie robi).
Dziecko 3letnie nie będzie jeszcze karne.
Pomijam to, czy ktoś ma te 30min.na takie stanie z nim nad papierkiem, ale dla mnie poświęcanie 30min. na takie coś przy dziecku 30min. to już są prawie represje wobec dzieciaka. On jest po to dzieckiem, żeby robił błędy.

Jak on papierek rzuci drugi, trzeci, piąty raz i matka karze mu sprzątnąć po sobie to może coś mu się w łepetynie zapamięta przez powtarzanie, ale nie przez wałkowanie tematu w taki sposób.Wg mnie.

Odnośnik do komentarza

A gdzie tu jest powiedziane, że on to zrobił po raz pierwszy? Może to już był i 10 raz, tego nie wiemy. I raczej sie nie dowiemy. 3 letnie dziecko z założenia jest nieposłuszne? Wybacz, ale to dla mnie w ogóle nie ma sensu. Równie dobrze można w ten sposób wychowywanie jego odkładac przez kolejne miesiące, czy nawet lata. W wieku 5 lat dzieci też bywają bardzo nieposłuszne, więc na takiej samej zasadzie, jak Ty mówisz, też można by to tłumaczyć tym, że są za małe, żeby być grzeczne. A w wieku 3 lat dziecko sporo juz rozumie, i może sie trzymać pewnych zasad, tylko na tyle prostych i jasnych, żeby były dostosowane do jego poziomu.
Aha, i nie wim skąd wciąż ta mowa o szantażu i przemocy, gdzie w opisie tej sytuacji ludzie znaleźli te rzeczy.

Odnośnik do komentarza

~ofl

franca-ale to dziecko 3letnie. Kiedy mu pozwolić być dzieckiem jak nie wtedy gdy ma 3lata?

Tego to już w ogóle nie ogarniam. Wychowywanie dziecka, dobra i konieczna rzecz, jest dla Ciebie odbieraniem dziecku dzieciństwa?
No i z tym patykiem, to zaprzeczasz sam sobie mówiąc, że w takiej sprawie można wymagać posłuszeństwa. No bo wcześniej mówiłeś, że 3 latek jest za mały na to, żeby sie słuchać. To jak to jest w końcu: jest za mały, czy nie?

Odnośnik do komentarza
Gość suszka000

wszyscy wypowiadający sie tutaj pisza trzy latek, a ja pisałam ze dziecko nie ma jeszcze trzech lat, ma dokładnie 2.5 roku. I jak nasza Pani "franca" napisała: "ze tego sie juz nie dowiemy ile razy On to zrobił" to owszem dowiecie sie: pierwszy raz!

Odnośnik do komentarza

~Suszka000
Do: eeeh

Dziękuje za odpowiedz, jako jedyna chodz troche mnie zrozumiałaś...i potrafiłaś stwierdzic jaką jestem osobą..każdy człowiek jest inny, każdy ma swój sposób na wychowanie dzieci, ale żeby dziecko wychować (nie dla siebie) tylko dla społeczeństwa trzeba na nim taką presje wywierać i krzykiem je wychowywać? nie sądze ze taka droga jest dobrze obrana przez tą matke...w przyszłości ten chłopczyk bedzie ciągle zaszczuty przez innych. Ja wychowywałam sie z 6 rodzeństwa, ale nigdy nie bylo takich sytuacji ze rodzice musieli nas siłą zmuszac do czegoś nie pamietam żadnych krzyków ani tego typu przejawów agresji (i sądze ze bardzo dobrze nas przygotowała do życia w społeczeństwie) a ta matka z jednym dzieckiem nie potrafi sie porozumnieć..dzieki za liczne odpowiedzi pisząc ten wątek chciałam zobaczyc opinie innych...pozdrawiam Użytkowniczkę "eeeh"

SZUSZKO zgadzam się z Toba w 100% i nie tylko trochę Ciebie zrozumiałam ale bardzo dobrze .Jak zauważyłaś na pewno, jestem przeciwko agresji w jakiejkolwiek formie.Dziecko to SKARB i tak nalezy Go traktować niezaleznie ile ma lat.-)
U malych dzieci negatywizm i upór są
naturalne i prawidłowe.Z wiekiem z tych cech wyrastają.Oczywiście nie wszyscy w takim samym stopniu ale to już na pewno nie zalezy od tego czy rodzic był zelażnie konsekwentny czy nie.
Często ,z wielkim bolem to stwierdzam dzieci sa traktowane jak piate koło u wozu ...dla takich rodzicow nie mam żadnego zrozumienia.......bo miłość i akceptacja nic nie kosztuje.Jednym slowem...kochajmy i szanujmy nasze skarby a One odwdzięczą nam się tym samym.
Pozdrawiam Ciebie.Nie zmieniaj się nigdy:-)

Odnośnik do komentarza

suszka000 ja mam 4 dzieci dwie córeczki i dwóch synków kocham je nad życie jak byłam mała mamusia mnie właśnie tak surowo chowała teraz mam w spadku nerwicę lękową ale nie o tym nigdy nie biję dzieci a nieraz słyszałam jak doradzali żeby sprać bo na głowę nasra za przeproszeniem teraz są już starsze i każdy się zastanawia czemu są takie uczynne i spokojne same z siebie a jak trafiłam na wyrostek do szpitala to potem we wszystkim chciały pomagać do dziś pierwsze rano pytanie czy rana już znikła zdrowa jesteś mamusiu kocham je w życiu bym się tak nie darła dziecko pewnie nie chciało podnieść bo zahukane dzieci tak mają wiem po sobie pamiętam jak darła pysk a mnie paraliżowało a tym bardziej że dziecko jest malutkie przyglądaj się temu i reaguj ludzie dziś są obojętni bo do sprawdzenia co tak naprawdę jest na rzeczy trzeba odwagi ps 2i5latek czasem jeszcze sika w pieluchę i piję kaszę z butelki może od razu od niego wymagać żeby zarabiał na siebie a miłość opieka wszystko co mama ma dać gdzie chyba w du....

Odnośnik do komentarza

franca - ale 30ci minut dzieciaka 2,5latka ćwiczyć o papierek?
To trzeba nie mieć podstawowej wiedzy o psychice dzieci.
30minut to dla dziecka 5 i 7letniego byłaby udręka, a nie tylko dla 2,5latka. Jak są dzieci, które w tym wieku dopiero opanowują siusianie do nocnika (co prawda to dość pozno, ale są takie dzieci) a wymaganie od niego rozumienia norm moralnych na przykładzie papierka i ćwiczenie go przez 30minut to wg mnie jest okrutne.
I nie piszę tego jako laik, bo pomagam wychowywać chłopca, który teraz ma 6lat i czytam, dużo czytam, obserwuję dzieci, rozmawiam z innymi mamami i miałam pod opieką dzieci na koloniach w wieku do 15lat.

To trzeba nie mieć świadomości nt.psychiki takiego małego dziecka i człowieka w ogóle i/lub zadatki na sadystę i/lub przeświadczenie o własnej nieomylności oraz przede wszystkim mieć te 30min. Nawet jak by to 2,5letnie dziecko zrobiło to po raz 5ty to konsekwentnie okazywana dezaprobata i uparte każdorazowe karcenie z pokazaniem, gdzie ten papierek wyrzucić powinno powoli przynosić efekty.
Takie dziecko nie robi tego złośliwie, nawet 4latek nie wszystko robi złośliwie. Dziecko bada granice i uczy się co wolno a co nie. Jak mu nie powiesz, co wolno to on tego nie wie.

Odnośnik do komentarza

...a poza widzę, jak łatwo dzieci się uczą, byle uczyć je konsekwentnie i z życzliwością i panować nad własnymi frustracjami, którym dziecko nie jest winne.
Ja bym go jeszcze spytała"dlaczego to zrobiłeś?", bo czasem się można dowiedzieć (może od 2,5latka nie, ale od starszego dziecka zaskakujących rzeczy :D). Mój 6latek np. we wszystkie kałuże musi wejść, bo "one były blisko mnie".
Każda jedna kałuża była blisko niego. No to musiał wejść w nie....:P

Odnośnik do komentarza

Również uważam, że naciski są bezcelowe i czasem trzeba odpuścić, z biegiem czasu zauważyłem jak w dużej mierze konsekwentność obojga rodziców ma wpływ na zachowanie dziecka. Ktoś wcześniej napisał o wychowaniu z doskoku a takim stałym byciem cało czasowym w życiu dziecka co sobą może wnieść. Zapewne pojawiają się momenty w których jedno z rodziców staje się bardziej autorytetem w oczach dziecka, warto wtedy rozmawiać i tłumaczyć dziecku niektóre sytuacje bądź próbować naprawiać relacje po takich zdarzeniach. Wracając z pracy widząc bezradną kobietę ubierającą chłopaka, opanowanie najbardziej pomaga, w trakcie rozmowy na spacerze gdy dziecku mówi się że mamie było smutno gdy nie chciał się ubrać i żeby nazbierał jej kwiatków i mocno przytulił mówiąc że kocha, uczy a zarazem zmienia podejście dziecka i pewne zachowania można wykluczyć lecz na wszystko potrzeba czasu. Wiem że dobrze jest i dziecko szybciej się uczy gdy ma z tej nauki odnośniki do pozytywnych rzeczy tak jak te kwiatki z naciskiem na to, że zawsze to dziecko biorąc poprawkę na postrzeganie jak i rozumowanie przez nie i o ile dla dorosłego pewne rzeczy mogą być oczywiste, to dla malucha już nie są.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...