Skocz do zawartości
Forum

Surowe traktowanie dziecka a znęcanie się nad nim


Gość suszka000

Rekomendowane odpowiedzi

Gość suszka000

Witam, pisze z takim pytaniem bo sama nie wiem co o tym myślec i jak reagować..mam w rodzinie kobiete która ma prawie 3 letniego synka...jest dla niego ( z mojego punktu widzenia) surowa matką.Kiedys byłam świadkiem takiej sytuacji ze gdy ten chłopczyk dostał loda i zjadł go to papierek po tym lodzie rzucił na ziemie i gdy jego matka mówiła mu zeby podniósł on nic nie zareagował, po czym coraz brutalniej namawiała go zeby podniósł a on nadal nic...po czym powiedziała mu ze nie wejdzie do domu dopóki teo papierka nie wezmie ( bo to sie przed domem działo) złapała go za rączke i przykładała do tego papierka zeby podniósł..chłopczyk zaczął popłakiwać ale nie podniósł..za chwile ona coraz głosniej sie drzec na niego zaczela ze "co ty sobie wyobrazasz, nie bedziesz mna rządził,mozesz sobie beczec ile wlezie ale nic Ci to nie da dopóki nie podniesiesz" i tego typu...dziecko zrobiło sie sine na twarzy od płaczu, dostał takich nerwów ze az go trzęsło ale matka szła w zaparte..juz nie mogłam wytrzymac jak na niego patrzyłam...był cały zapłakany siwy na buzi od płaczu i cały roztrzęsiony...ta przepychanka miedzy dzieckiem a matka trwała dosłownie pół godziny po czym chłopczyk jednak podniósł ten nieszczesny papier. Czy takie wychowanie ma sens? ja rozumiem ze trzeba dziecko uczyc od małego ale zeby az dziecko sine było od płaczu? czy matka powinna ustąpić i podarowac temu trzy latkowi?

Odnośnik do komentarza

No wiesz, gdyby tak na każdym kroku ustepowac dziecku ze wszystkim, to chyba niczego by się go nie nauczyło. A przecież chodzi o to, żeby wyrobiło sobie dobre nawyki, a nie złe, prawda? Szczerze, to jak zobaczyłam w tytule "znęcanie się", to myslałam, że co najmniej jakieś bicie będzie. Albo przynajmniej jakies straszne psychiczne dręczenie. A gdzie Ty tutaj to widzisz? Co ta matka według Ciebie takiego strasznego powiedziała? Że nie będzie nią rządził? I to ma byc takie straszne? Mi się wydaje, że czasem nawet dobrze jest tak jasno sprawę postawić...

Życie rodzinne nie polega na tym, że zawsze jest miło, lekko, i gładko, co chwila promienne usmiechy, żadnych płaczów, krzyków, kłótni, nerwów. Zero negatywnych emocji, a dialogi między poszczególnymi jej członkami jak z wizyty u psychologa czy z telenoweli... Nie, tak nie jest. Każde dziecko czasem sprawia problemy, i jakoś trzeba się z tym uporać. A to nie zawsze jest łatwe i przyjemne. Właśnie przyjemnie byłoby machnąć na to wszystko ręką, i włączyć sobie telewizor. Ale całe szczęście tamta kobieta tak do tego nie podeszła. Co miała według Ciebie zrobic, ustąpić dziecku, i tym samym dać mu do zrozumienia, że wolno mu śmiecić, gdzie popadnie? No ludzie...

Uważasz, że to dziecko było jakieś zastraszone, czy zgnębione? Wybacz, ale gdyby tak bardzo bało sie swojej mamy, to by od razu jej posłuchało. A nie chciało sie jej posłuchać przez pół godziny! No to sorry, gdzie tu strach? Nie dość, że nie chciało się słuchać, to jeszcze było strasznie uparte. Brzydkie zachowanie, więc nic dziwnego, że jego matka tego nie akceptuje i chce dziecka tego oduczyć.

A to, że płakało? Małe dzieci bardzo często płaczą, więc gdyby po samym płaczu wnioskować, że dzieje im sie straszna krzywda, to chyba każde dziecko należałoby uznac za dziecko z patologicznej rodziny. Wszystko wskazuje na to, że to dziecko, przez swój upór, chciało płaczem przeforsować swoje. Przecież nie raz sie tak zdarza. I własnie chodzi o to, żeby dziecko sie nauczyło, że krzyki i płacze to nie jest coś, czym można cokolwiek wymuszać.

Było sine? No tak, nic dziwnego, skoro płakało i krzyczało przez pół godziny, ale nikt go do tego nie zmuszał. Gdyby od razu postapiło, jak nalezy, to i ono, i matka mieli by spokój, i wszystko by było ok. Ale tak też jest w porządku, bo nic strasznego się nie stalo, a jest szansa, że przy okazji dziecko sie czegoś nauczyło.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Przedstawiłaś opis tylko jednej sytuacji, czy zauważyłaś jeszcze jakieś inne?
Trzylatek jest na etapie testowania swoich rodziców - próbuje "wybadać" ich reakcje na swoje zachowania i szybko uczy się, że pewne rzeczy może wymusić płaczem. Może właśnie tak jest w przypadku tego malucha. Dlatego mama stara się mimo wszytko być konsekwentna i nie dawać wygrywać dziecku.
Zachowanie i nauka konsekwencji jest bardzo ważna, jednak krzyk czy szantaż w takiej sytuacji nie są wskazane.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

psycholog Katarzyna Garbacz

Trzylatek jest na etapie testowania swoich rodziców - próbuje "wybadać" ich reakcje na swoje zachowania i szybko uczy się, że pewne rzeczy może wymusić płaczem. Może właśnie tak jest w przypadku tego malucha. Dlatego mama stara się mimo wszytko być konsekwentna i nie dawać wygrywać dziecku.

Dokładnie...

Odnośnik do komentarza

Szanowne panie! Może należy od małego dziecka wymagać aby gdy zacznie chodzić to kupę i siusiu robiło do nocnika. Dziecko trzeba jeszcze kochać i przytulać a wychowanie nie polega na tym, że ja postawie na swoim bo jestem silniejszy - w życiu dorosłym tak bywa, że każdy jest mądrzejsze a silniejszy wygrywa. Ja dziecku chciałem umyć zęby po obiedzie przed spaniem w dzień, syn mi się rozpłakał i całą zupę zwymiotował i tyle zyskałem, że poszedł spać głodny a mi było bardzo przykro. Przez płacz nie wychowuje się dzieci ale to jest proces długotrwały.

Odnośnik do komentarza

Fr 69
Szanowne panie! Może należy od małego dziecka wymagać aby gdy zacznie chodzić to kupę i siusiu robiło do nocnika.

O czym Ty mówisz?? Nikt tego przeciez nie proponował.

Fr 69
Dziecko trzeba jeszcze kochać i przytulać

A kto mówi, że nie?? Do czego to miało nawiązywać?

Fr 69
a wychowanie nie polega na tym, że ja postawie na swoim bo jestem silniejszy

Nie nie na tym. Chyba nas nie zrozumiałeś. Chodziło o postawieniu na swoim w słusznej sprawie. I co tu ma do rzeczy bycie silniejszym? Nie było tu mowy o przemocy.

Fr 69
Przez płacz nie wychowuje się dzieci ale to jest proces długotrwały.

Chyba znowu czegos nie zrozumiałes. Przecież chodziło o wychowywanie przez konsekwencję, a nie "za pomocą" płaczu... I chwila... Czy ktos tu mówił o tym, że wychowywanie to proces KRÓTKOTRWAŁY?

Podsumowując, kilkakrotnie piszesz o czymś(co najmniej pięć, jak widać), co nie ma nic wspólnego z poprzednimi wypowiedziami. Proszę Cie więc: nastepnym razem, gdy zechcesz z kimś polemizowac, to odnoś sie do rzeczy, które faktycznie zostały tu napisane.

Odnośnik do komentarza

Szuszka myślę ze jesteś bardzo wrażliwą osobą i bardzo słusznie zauważyłaś ze zachowanie matki było bardzo surowe.Moim zdaniem wręcz nie do zaakceptowania. Ani krzykiem ani szantażem nie można egzekwować posłuszeństwa u dziecka .
Jak można pół godziny krzykiem zmuszać malucha do podniesienia papierka!!!! Doprowadzić dziecko do takiego stanu...Wystarczyłoby zniżyć się do poziomo dziecka, patrząc Mu prosto w oczy spokojnie ale stanowczo wytłumaczyć dlaczego powinien wyrzucić papierek do kosza, jeśli to by nie poskutkowało odpuścić. Porozmawiać o tym spokojnie w domu.Na litość Boską matka nie może zamienić się w żandarma który bezlitośnie żąda posłuszeństwa.Każde dziecko jest inne, dlatego trzeba sobie wypracować sposób postępowania w tego typu sytuacjach.Konsekwencja - tak, ale stanowczo -bez przemocy.

Odnośnik do komentarza

Mając takie sytuacje można różnie reagować, na pewno etapy naciskowe psychiczne nie pomogą...np choć zrobimy z tego papierka samolocik i zobaczymy komu uda się wrzucić ten papierek do śmietnika....nie dość że rozwojowe to pouczające i zabawne. Problem niekiedy polega na tym że do pewnych momentach z najmłodszymi trzeba podejść w sposób humorystyczny ...rozrywkowy mając na uwadze jego rekcje i granice. Fakt dziecko obserwuje (koduje) lecz zawsze można wykrzesać w najmłodszym zachowania które własny rodzić nie jest w stanie lub traci autorytet w obliczu obcej osoby, chyba najgorszym momentem rodzica jest strach i niepewność. Nieraz wynikają z tego zabawne sytuacje, szczególnie widząc frustracje rodzica a rozluźnienie nad pobudliwego dziecka.

Odnośnik do komentarza

Słuchaj, uważam ze chyba za dużo naogladalas się filmów i porad psychologów z tv śniadaniowej.. No bo przecież ten chłopiec nie reagował na polecenia matki? Może nie bylo najlepsze zeby sine od płaczu dziecko nadal namawiać do podniesienia papierka, ale nie można sobie pozwolić na to aby trzylatek robił wolna amerykanke w domu.. Potem tacy pala trawkę po katach, pija alko i pala papierosy. Wiem co mowie, bo mam sąsiadkę która ma 14 letniego syna który trawkę musi zapalić, to samo fajki, wagaruje.. Może odbieglam za dużo w przyszłość ale to są skutki po kazania i robienia wszystkiego za dziecko. Co innego bicie, molestowanie i znęcanie ssie psychiczne nad nim. Ale to bylo zwykle polecenia. Ja jednak bym przestala gdybym widziała jak synek ust siny. A to ze popplakuje, to nic wielkiego. Sama mam synka 1,7 letniego i wiem co to znaczy ;););)

Odnośnik do komentarza

No nie wiem.... Był siny od płaczu, ale właśnie dlatego, że płakał długo, a nikt mu przeciez nie kazał... Gdyby nie był taki uparty, i nie robił nie wiadomo jakiego problemu z podniesienia papierka(bo co to za problem w ogóle???), to by sie to tak nie skończyło. Jesli już wtedy przez pół godziny nie mozna było się doprosić o to, żeby zachował się, jak należy, to przyzwolenie na cos takiego mogłoby spowodowac, że następnym razem nawet przez godzinę by się upierał. Tak jak pani psycholog mówiła, dziecko testuje pewne rzeczy, sprawdza, na ile może sobie pozwolic, a na ile nie. Dlatego właśnie bardzo ważne jest, żeby konsekwentnie mu w tym momencie pokazywać, co jest słuszne, co jest akceptowane, a co nie.

A generalnie, to masz rację, Kaśka, takie ustępowanie i pozwalanie dziecku na różne niedobre zachowania później niestety odnosi skutki:((( Wcale nie uważam, że zbyt daleko wybiegłaś w przyszłość.:) Właśnie bardzo dobrze, bo patrząc na wychowanie dziecka, trzeba myslec długofalowo. Trzeba mysleć o tym, jakim człowiekiem się stanie.

PS. Była wcześniej mowa o szantażu i przemocy, ale ja tych rzeczy ze strony matki nie widziałam. Jaki szantaż? Gdzie tu przemoc? Nie jest też prawdą, że od początku krzyczała, założycielka wątku napisała wyraźnie, że na początku normalnie POWIEDZIAŁA do niego, żeby podniósł ten papierek. A to, że w końcu straciła panowanie nad sobą? No cóz, ludzka rzecz, zwłaszcza w takiej sytuacji... Zresztą, któremu rodzicowi to się nie zdarzyło?:)))

Odnośnik do komentarza

Kaśka098716191918
Hehe, mi sie zdarzylo I to ile razy:) dokladnie, to ze w końcu wybuchła to jest ludzkie i normalne. Każdy ma swoje granice, a taki mały buntownik potrafi zaleźć za skore.

Hihihihi, no właśnie...;DDD Z ostatnich sytuacji to pamiętam, jak moja siostra się wkurzyła, jak np. jak jej aniołeczek sam wyszedł z domu...:D(ma 5 lat)

Kaśka098716191918
Franca, wgl tak tu sie nauczyłam pisać i pisze;)

Fajnie :D

Odnośnik do komentarza
Gość suszka000

Widze ze okropna dyskusja narodziła sie z mojego wpisu...

mieszkałam z ta kobieta jakis czas, zdążyłam ja poznac i niejedno widziałam i słyszałam, musze tutaj bronic tego dziecka bo jak zauważyłam ktos napisał ze jest rozpieszczony i chce wejsc na głowe domownikom a to na miłość Boską nie prawda!! to jest grzeczny miły chłopczyk, gdy spedza czas ze mna jest grzeczny jak aniołek,potrafi sie ładnie bawić i opowiadac na swój sposób, zawsze mnie słuchał i nie miałam z nim problemów. Fakt, ktos napisał ze jestem wrazliwą osobą- co sie zgadza, tak jestem, i mimo tego ze nie mam jeszcze swoich dzieci nie znaczy ze nie wiem jak z nimi postępowac, staram sie z mężem o dziecko ale moje wychowanie napewno nie bedzie wyglądało tak jak u tej konkretnej matki, o ile mozna ja matką nazwac...to nie jest pojedyncza sytuacja, takich incydentów było mnóstwo ta kobieta nie raz na mnie odreagowywała ale mniejsza o mnie ja mam swoje lata i mi to nic nie robi ale to dziecko nie ma jeszcze trzech lat! Ona uważa to za jej wychowanie i nie mam prawa sie wtrącac ale czasem naprawde serce mi pękało...tez nie jestem za tym zeby dzieciom na wszystko pozwalac ale ten maluch nie ma jeszcze trzech lat...

Odnośnik do komentarza

Zaraz, czemu OKROPNA dyskusja? Możesz wyjaśnić, co takiego strasznego się tu wydarzyło, że takich mocnych słów uzywasz?

Spędzanie paru godzin z dzieckiem to zupełnie inna bajka, niż bycie rodzicem. Wiem to po sobie. Gdy czasem zajmuję się dziećmi mojej siostry pod jej nieobecność, to zazwyczaj wygląda to tak, jak u Ciebie, gdy spędzasz z tamtym dzieckiem czas. Ale czy to oznacza, że te dzieci są aniołkami, ze ZAWSZE są grzeczne? Oczywiscie, że nie. Jak każde dzieci, często sprawiają problemy, i w mniej lub bardziej przyjemny sposób ich rodzice muszą sie z tym zmagac. I TAK, czasem podnoszą przy tym głos, czasem nawet dadzą klapsa. Ale zapewniam Cię, że są naprawde bardzo dobrymi rodzicami.

Mówisz, że takich sytuacji jak opisana przez Ciebie było więcej? Nawet jeśli, to co z tego, skoro nie bardzo widać, żeby w tej konkretnej było coś dziwnego? No, może dziwny był ten upór dziecka, z jakim odmawiało one wykonania tak prostej rzeczy, jak podniesienie papierka.

~suszka000
.tez nie jestem za tym zeby dzieciom na wszystko pozwalac ale ten maluch nie ma jeszcze trzech lat...

Chwila... To skoro nie jesteś za tym, żeby dzieciom na wszystko pozwalac, to chyba powinno to dotyczyć dzieci w każdym wieku, no nie? No, może poza niemowlętami, które nie bardzo zdają sobie sprawy z tego, co robią...

No, ale skoro uważasz, że ta kobieta NIE ZASŁUGUJE na to, żeby nazywac ją matką, to znaczy, że zakładając tu wątek, miałaś juz w pełni wyrobione zdanie na jej zachowanie. W związku z tym mam jedno pytanie: PO CO w ogóle pytałaś ludzi tutaj o coś, na co odpowiedziałas sobie już dużo wcześniej? Przeciez od początku miałaś swoje zdanie i tyle, więc po co ta cała rozmowa?

PS. Ja sobie nie przypominam, żeby ktos pisał, że to dziecko jest rozpieszczone.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie. Wiem po sobie, jak moja chrzesniczka pięcioletnia Zuzolek jest u mnie to istny aniolek:) Ale jak jest u siebie, to mama na z nią wieeeeeelkie kłopoty! Nie słucha się, pyskuje, to co usłyszy w przedszkolu powtarza, ok rozumiem ze to normalne ale jak się tłumaczy że to brzydkie słowa, ona jeszcze bardziej się nakreca..
A gadanie typu ze dziecko jest rozpieszcza e czy nie to nie ma sensu. Dzieci potrafią być takie żyjąc jak ksieczniczki i królowie ze tak powiem i bardzo ubogo. Taktyka wychowania. Wiem, bo moi rodzice cały dzień pracowali poza miastem a mną się zajmowała siostra. Robiłam co chce, szybko zaczęłam z kumplami pic, palic, wagarowac, bojki.. I trafiłam do ośrodka na rok. Także, taktyka jest wazna! Rozmowa też. To podstawa.

Odnośnik do komentarza

Suszka to ja Ci napisalam ze jesteś wrazliwa osobą .Napisalam to w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu.Ja wychowalam dwoje dzieci,więc pisze z doswiadczenia.Nie ma nic gorszego dla dziecka niz poniżanie.A krzyk i klapsy to nie sa metody wychowawacze ktorymi mozna sie chwalić.Kazda madra matka powinna zrobić wszystko żeby mimo wszystko nie dac się wyprowadzić z rownowagi.Logiczne chyba że niespelna 3 letni maluszek nie rozumuje jak dorosly.To nie jest jeszcze partner do powaznej rozmowy.Masz calkowitą racje ze masz takie obiekcje wobec tej mamy.
Niestety takie traktowanie dziecka może w przyszlosci żle zaprocentować
Zwykle otoczenie ma niewielki wplyw na ' takie' mamy.Ja sama niedawno zwrociłam uwagę pewnej kobiecie ktora notorycznie krzyczy na swoje 2 letnie dziecko.W odzewie uzyskałam piekna ,wiązankę,taka ze mi uszy spuchły.
Myslę że będziesz wspaniałą mamą ,mądrze kochającą swoje dziecko.Pozdrawiam Ciebie serdecznie.:-)

Odnośnik do komentarza
Gość ofiaralosu

powinno się stawiać granice, ale upieranie się przez 30min., żeby 3latek podniósł papierek to przesada. Samemu się podnosi, wyrzuca i komentuje takim tonem i słowami, żeby widział, że tak się nie robi (np.oj ty ty, miałeś ty podnieść, następnym razem jak rzucisz to ty podnosisz).
Takie małe dziecko z tej sytuacji zapamiętało pewnie tylko stres i awanturę a nie sam kontekst. Wątpię, że 3latkowi takie dociśnięcie śruby dobrze zrobiło

Odnośnik do komentarza

~ofiaralosu
powinno się stawiać granice, ale upieranie się przez 30min., żeby 3latek podniósł papierek to przesada.

A to, że dziecko przez 30 min. sie upiera, żeby tego nie zrobić, choc powinno, to nie jest według Ciebie przesada? Nie rozumiem, co to za problem dla niego był? No i chyba jednak cos z tego zrozumiało, skoro w końcu to zrobiło. Czyli widziało związek między tym, co matka mówi a tym, co nalezy zrobic.
A jesli raz się za dziecko podniesie, to nastepnym razem będzie oczekiwało tego samego, chyba naturalne. I będzie jeszcze bardziej uparte, niż wcześniej.

Odnośnik do komentarza

I mama i syn są uparci:)
Niemniej jednak ta lekcje dziecko zapamięta , jestem PEWNA!
Czasem takie terapie wrzaskowe są lepsze niż spokojna rozmowa. Choć ta druga sprawdza się na lepsze o wiele częściej. Dziecko będzie wiedziako ze się nie śmieci a kosz jest po to aby do niego wkładać różne śmieci. A może warto by bylo go nauczyć segrygacji? :D zartuje.

Odnośnik do komentarza

Kaśka098716191918
I mama i syn są uparci:)

Zgadza się! Ale w tej sytuacji to mama upierała sie w słusznej sprawie, a dziecko wręcz przeciwnie:)

Kaśka098716191918
Niemniej jednak ta lekcje dziecko zapamięta , jestem PEWNA!

Tez tak myślę... A jesli tak będzie, to bardzo dobrze przecież.:)

Kaśka098716191918
A może warto by bylo go nauczyć segrygacji? :D zartuje.

Hihihihi:DDD

Odnośnik do komentarza

~ofiaralosu
powinno się stawiać granice, ale upieranie się przez 30min., żeby 3latek podniósł papierek to przesada. Samemu się podnosi, wyrzuca i komentuje takim tonem i słowami, żeby widział, że tak się nie robi (np.oj ty ty, miałeś ty podnieść, następnym razem jak rzucisz to ty podnosisz).
Takie małe dziecko z tej sytuacji zapamiętało pewnie tylko stres i awanturę a nie sam kontekst. Wątpię, że 3latkowi takie dociśnięcie śruby dobrze zrobiło

Zgadzam sie z Tobą .Tak jak napisał tez Krzysztof W mozna humorystycznie podejsc do sprawy..Jezeli rodzice nauczą małe
dziecko rozwiazywania konfliktów krzykiem i szantazem to niech się dziwią ze w przyszłości te dzieci w taki sposob będą egzekwować swoje potrzeby.
Mozna sobie wyobrazić jak czuje sie 3 latek na ktorego matka wrzeszczy.Czyż dorosły nie czuje się ponizany jak ktos na niego krzyczy?Tylko dorosły moze sie bronić ,uciec ....male dziecko moze tylko stać i płakać.
Rozumiem ze 3 latek jest uparty ,bo prawie wszystkie dzieci w tym wieku sa uparte..ale matka ...dorosly czlowiek.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...