Skocz do zawartości
Forum

Samotność z powodu wyglądu


Rekomendowane odpowiedzi

bane23
I jak pisał Skip „Poszukaj lepiej prawdziwej przyczyny tego, dlaczego ludzie Cię nie akceptują” to jaka może być przyczyna tego że mnie ludzie nie akceptują, widzę jak ludzie dookoła mnie są dla siebie życzliwi, przyjacielscy. A mnie jak by mogli to by traktowali jak powietrze.

Miałem dokładnie tak samo, tylko dwa razy gorzej, czytając Twoje posty widzę dawnego siebie. ......Ale zaraz... przecież to niemożliwe!! Nie jestem szpetny i nie mam wady wymowy... taaak.. to na pewno spisek całego otoczenia, uwzięli się na Ciebie.

Mam kilku znajomych z którymi nie za bardzo lubię przebywać, ciągle narzekają, są niezadowoleni z życia. Nieraz próbowałem ich przekonać do zmiany sposobu myślenia, podając logiczne argumenty, których po prostu nie dało się nie zrozumieć i odrzucić. A najciekawsze jest to, że oni to zrobili, za wszelką cenę bronili swojej beznadziejności, pokrzywdzenia przez los i ludzi, nawet tego że są głupi, podając konkretne argumenty. CHORE!! To jedyne słowo jakie mi tu pasuje.

Wyobraź sobie, że spotykasz znajomych (albo nieznajomych), i oni Cię olewają, jak to zwykle bywa, ale Ty nie robisz sobie z tego za wiele. Zachowujesz się jak pewny siebie facet, który wie czego chce od życia i ludzi. Oni dalej Cię olewają. A Ty dalej sobie z tego nic nie robisz, nie obrażasz się, nie denerwujesz, nie CZUJESZ SIĘ pokrzywdzony przez los i odrzucony, wyalienowany. Ogólnie, Twoje poczucie własnej wartości wciąż jest wysokie. Chcesz być akceptowany, lubiany, nie czuć się jak gó*no? Zacznij od osiągnięcia takiej postawy. To jest cholernie trudne i czasochłonne. Wymaga dużo pracy, tym bardziej że masz bardzo niską samoocenę. Ale możesz też bronić swoich racji, swojej beznadziejności.

Nie poddawaj się! Tylko tak możesz coś osiągnąć, mimo wszelkich przeciwności, krytyki z każdej strony, tego, że życie rzuca Ci kolejne kłody pod nogi, nie poddaj się, a w końcu Ci się uda. W życiu masz tylko dwie drogi: być szczęśliwym albo nie. To tylko Twój wybór którą pójdziesz.

http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci

Jeśli masz jakiś problem to na 100% ktoś już go miał

Odnośnik do komentarza

Właśnie pogoniłam dwie moje znajome, bo ciągle biadoliły i narzekały. TAK JAK TY.
Czemu to zrobiłam? Bo po każdej ich wizycie ja miałam problemy z własną psychiką, tak mnie dołowały.

Nie tak dawno oglądałam filmy o naprawdę szpetnych ludziach. Ktoś miał czerwoną narośl na połowie twarzy, ktoś ..no i proszę, zapomniałam o ich szpetocie, za to dobrze pamiętam to, że ci ludzie normalnie żyli, mieli obok siebie ludzi, którzy ich kochali.
Sama miałam szpetną koleżankę, ale była miła i sympatyczna tak, że po pewnym czasie uważałam ją za atrakcyjną. Przestałam dostrzegać jej brzydotę, to jej osobowość wysunęła się na pierwszy plan.

Owsiak też ma wadę wymowy, a zrobił karierę także w mediach.
Wielu znanych aktorów jest brzydkich, ale z tego zrobili atut i zarabiają kokosy.

Wszystko zależy od tego, co o sobie myślisz - taki przekaz wysyłasz innym.
Jeśli każde niepowodzenie składasz na karb brzydoty, jeśli tylko interesuje cię, co ktoś powiedział, to jesteś bardzo płytki.
Aby cenili cię inni, sam musisz się cenić.
Życie nie jest słodkie, każdy ma kłopoty, ale dobra samoocena pozwala to przezwyciężyć.
Naucz się tego, można to zrobić.

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci coś jeszcze bene23. Szukasz źródła swoich problemów w niewłaściwym miejscu. I jeśli nie będziesz chciał się zmienić, to nawet gdy ktoś podstawi Ci rozwiązanie pod sam nos, ani go nie zauważysz, ani tym bardziej nie użyjesz.

http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci

http://www.youtube.com/user/VekanUwodzenie?feature=watch
http://www.youtube.com/user/Rozwojowiec/videos

same rozwiązania, podane na tacy, a to tylko wierzchołek góry lodowej darmowych narzędzi, które są ot tak dostępne w internecie

Jeśli masz jakiś problem to na 100% ktoś już go miał

Odnośnik do komentarza

Oglądałem te filmiki, dlaczego zawsze doradzają osoby przystojne ( normalne ) osoby , nigdy w takich poradniach nie ma brzydkich, prawda jest taka że brzydkich nikt nie chcę, to jest mój ostatni post, ja już kończę ze swoim życiem. Najgorsze są kłamstwa ludzi, będzie dobrze, będzie lepiej, nie będzie, to że ja urodziłem się inny skreśliło mnie na samym początku życia. Ludzie są parszywymi istotami, dobierają się w towarzystwo które im odpowiada, jeśli nie pasujesz odcinają się od ciebie, i zostajesz sam. Całe życie byłem pomiatany przez innych, byłem głupi myśląc że będzie lepiej, nie będzie, najchętniej bym zabrał ze sobą wszystkich których znam, za to piekło które mi sprawili, które nazywają życiem.

Odnośnik do komentarza
Gość baneJuz27

tak, to ja !. Nie pamiętam swojego emaila, tyle czasu minęło, mam nadzieję że nie zostanę potraktowany jako oszust. Chciałbym chyba opisać (jeśli ktoś ciekaw) co się działo między 2013 -2017, tyle czasu :(.

Jak teraz czytam te moje wywody sprzed lat, to widzę ile wściekłości i złości miałem w sobie.
Teraz już tego nie ma, teraz już jest spokój…. oczywiście szklą mi się oczy jak piszę, ale cóż …
Nadal sam, nadal bez przyjaciół. Mam pracę (marne 2 tyś. na rękę,ale mogło być gorzej), nie łatwo przyszło szukanie pracy po studiach. Doświadczyłem wielu nieprzyjemności, na wielu rozmowach byłem skreślany na początku samym i to było widać, to ocenianie. W pracy ludzie uciekają ode mnie jakbym miał chorobę zaraźliwą, czyli nic nowego w stosunku do lat edukacji.
Założyłem sobie profil na profilu randkowym, po 1 miesiącu usunąłem. Ja napisałem “Cześć”, “Witam”, “co słychać” albo dostawałem ciszę (a zmieniał się podpis z “wysłany” na “przeczytany”), albo “nie zainteresowana”, “daruj sobie !”, “pasztet :p”, więc sobie darowałem.

Jak sobie daje radę z tym wszystkim, przestałem się interesować i przejmować !. Wcale to nie jest takie proste i dużo mi to czasu zajęło. Nie myślę o tym że jestem sam całe życie, mam swój plan dnia (rutynę której się trzymam), nie próbuje zagadać do nowo poznanych osób, nawet omijam i kończe jak się szybko da, zwyczajna rozmowę. O kolegach, koleżankach, znajomych, dziewczynie, żonie, rodzinie i przyszłości przestałem myśleć i marzyć. Ponad 27 lat porażek chyba mówi już samo za siebie. Zdałem sobie sprawę że będę sam całe życie i pogodziłem się z tym, i to był początek lepszych dni.
Wyszedłem z założenia iż jeżeli wszystko dookoła mnie mają mnie w D***e, to ja też będę miał wszystkich. Słuchawki na uszach i mam gdzieś wszystkich, jest lepiej :) już nie płaczę (dosłownie) nad swoim losem tyle, kiedyś jak patrzyłem na zakochanych/ pary na spacerach, randach to ogarniała mnie wściekłość, że ja nie mogę mieć tego co oni a tak przecież tego pragnę, teraz głowa w dół i nawet nie patrze na takie pary. W autobusie głowa w dół, słuchawki na uszach, kompletne odcięcie.
Ktoś napiszę że uciekam od świata i tak, jest to prawda. Ale jestem mniej nieszczęśliwy niż byłem, kiedyś potrafiłem cały dzień i pół nocy gapić się w ścianę i szlochać nad swoim losem, teraz już nie szlocham, nadal mam ścianę ale inne rzeczy też robię, oczywiście takie które nie wymagają kontaktu z innymi ludźmi, tak jest naprawdę łatwiej, samotność towarzyszy mi całe życie, pogodziłem się z nią.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...