Skocz do zawartości
Forum

Żyć czy umrzeć?


Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli ktoś ma tyle odwagi, żeby się zabić, ma również tyle odwagi, żeby żyć?Wybaczcie, ale mówienie, że zabicie się jest tchórzostwem to czysta głupota. Dlaczego? Bo życie oraz problemy życia codziennego są niczym w porównaniu z NIEWIEDZĄ. Nikt z nas nie wie co stanie się, gdy przestaniemy oddychać, a mimo tego niektórzy oddają się śmierci samoczynnie. Gdyby ludzi nie paraliżował strach, wierzcie mi, że co drugi by się zabijał.
Poza tym, każdy z nas prędzej czy później umrze. Co za różnica?
Co do odwagi - uważam, że większą odwagę mają ci, którzy się uśmiercili niż ci, którzy żyją, walczą z problemami i mniemam, że też czasem woleliby nie żyć, a jednak obrzucają gó*wnem tych, którzy życie sobie odebrali, by móc poczuć się lepszym i silniejszym tylko dlatego, że żyją.

Odnośnik do komentarza
Gość niemamnie

ja na razie jeszcze wybieram zycie,choc bardziej pragne smierci.to jest wybor,a co on ma wspolnego z odwaga czy tchorzostwem,nie wiem.wybieram zycie=wybieram niepewnosc jutra,niepewnosc czy mi sie uda wyjsc na prostą,czy w ogole warto czekac na cos lepszego. wybieram smierc=wybieram niepewnosc tego co po drugiej stronie.w sumie na ten temat nie wiem nic,a moze moje cierpienia sie nie skoncza.na smierc przyjdzie czas,na pewno.tak wiec suma sumarum smierc ma w sobie wiecej pewnosci niz niepewnosc jutra.tego wyboru cofnac sie nie da,kiedy juz odejdziemy.no przeciez kiedys i tak umrzemy,a moze jeszcze zachlysniemy sie zyciem.

Odnośnik do komentarza
Gość Tabakiera

Mirku zupełnie się z Toba nie zgadzam. Więcej odwagi mają Ci co popełniają samobójstwo? Jaka to odwaga, uciec od problemu, stwierdzić mnie to nie dotyczy, nie chcę już mieszać nie chcę żyć bo tak prościej..? To tchórzostwo, leniwość ( o ile można tak powiedzieć) i totalny egoizm. Takiej osoby nie obchodzi to że często sama jest sprawcą problemów, że krzywdzi i łamie niejednokrotnie zycie osób które ją kochają. Nie obchodzi go to liczy się tylko i wyłącznie on i jego cierpienie. Nie poszuka pomocy, albo poddaje się w krótkim czasie bo nie widzi efektów. Rozumiem gdy ktoś ma nieuleczalną chorobę to tak wtedy ok nie ma czego się czepiać. Wie, że i tak bedzie koniec, bedzie cierpiał, może przygotować rodzinę, pozałatwiać sprawy ,,ziemskie" i odejść tak jak on chce.
Ale w innym przypadku to jest tchórzostwo i egoizm. Ostatnio mój znajomy się powiesił, to było 2 miesiące temu, miał kochającą rodzinę, dziewczynę, planowali ślub, pracował i studiował. okazało się że nie szło mu na studiach, poddał się. I co złamał zycie dziewczynie, która do tej pory nie może się otrząsnąć, swoim rodzicom, bo cały czas zastanawiają się co zrobili źle, swoim przyjaciołom. I to jest odwaga??????

Odnośnik do komentarza

Żyć. Żyjąc pozostawiamy ślad po sobie dla potomnych.
Może to brutalne, ale niestety działają tu zasady podobne do życia w przyrodzie. Nieprzystosowani ustąpią tym, którzy są silniejsi. Dlaczego mamy czuć się słabsi od innych?
Myślenie, że lepsza jest śmierć niż przetrwanie jest dla mnie nonsensem.
W czasie kryzysu drapieżnik wegetuje, aby doczekać do pory urodzaju. Nie uśmierca się sam. Najwyżej ginie z głodu.
Nie dawać się. Choć dużo "hien" czycha na naszej drodze, mamy siłę je przepędzić.

Odnośnik do komentarza

"Tabakiera"..to trudny temat i smutny.Depresja "nie kontrolowana" jest porazka wszystkich i lekarzy i bliskich ....Bogowie grają w kości i nie pytają wcale, czy chcesz przyłączyć się do gry. Jest im obojętne, że właśnie porzuciłeś kogoś, dom, pracę, karierę czy marzenia. Bogowie kpią sobie z twojego poukła­danego życia, w którym każde pragnienie można osiągnąć wytężoną pracą i wytrwałością. Bogowie nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość, ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości, i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zaczynasz zwyciężac lub przegrywac ...Pozdrawiam . ....Pozdrawiam Mirek

Odnośnik do komentarza

to znaczy,, popolemizowałabym. nikt z nas, w praktyce nie decydował sam o swoim przyjściu na świat, więc kto dał nam prawo abyśmy to życie skracali? również należy wziąć pod uwagę to że w jakimś celu się urodziliśmy i ten właśnie cel powinniśmy zrealizować. Uważam że życie to taki zaawansowany egzamin dojrzałości dla każdego z nas i tylko od nas zależy jak go zaliczymy, dlatego nic w koło nas się nie dzieje bez celu i każda żyjąca w tym łańcuchu istota ma swoje przeznaczenie, właśnie może dlatego niektórych przeznaczeniem jest odebranie sobie życia, po to by stwórca, istota(siła wyższa) mogła zbadać ile warci są ci co zostają przy życiu z otoczenia samobójcy. Na świecie dzieją się różne tragedie, ludzie rodzą się chorzy, nagle stają się chorymi, inni się o nich troszczą i wyrzekają się dla nich, są jeszcze wojny, kataklizmy, patologie i bieda. A jednak ludzie wytrzymują takie rzeczy i znajdują wartości w swoim życiu, więc zanim ktoś sobie założy sznurek na szyję, bądź podetnie sobie żyły, czy nie powinien się najpierw zastanowić nad tym czy na pewno jego przeznaczeniem jest zostać samobójcą????

Odnośnik do komentarza
Gość martha 25

hmm to ciekawe co napisałaś. Skoro robi to skutecznie to pewnie tak jest jego przeznaczenie a jeśli sie nie udało to nie było mu to pisane, musi zostać i pozbierać się...proste! A o tym decyduje Bóg - bo jeśli ktoś się zabił samobójczo to może on właśnie taki koniec mu zaplanował i w tym był jakiś ukryty cel...Ktoś ma depresję, otoczenie nie reaguje, olewa, kpi sobie, ofiara cierpi jeszcze bardziej to Bóg ma dość jego cierpień i go zabiera a ci co zostają dopiero rozumieją swoje błędy- żę nie pomogli, że nie reagowali, że to przez nich, to kara dla nich... ja to bynajmniej tak rozumiem...nic nie dzieje sie bez przyczyny.

Odnośnik do komentarza
Gość martha 25

to też prawda. Ale czasami człowiek już jest w takim stanie, że smutek, złe emocje mogą zrobic z człowiekiem co tylko chcą i się nie jest w stanie zapanować nad tym co sie robi, a gdy człowiek sie zorientuje już jest za późno...ale dopóki możemy to walczmy ;-)

Odnośnik do komentarza
Gość Niki567

Czasami, a w zasadzie nie ciągle, wydaje mi się że życie nie ma sensu.Mam pieprzony dom na kredyt na który pracuję non stop od kilku lat. Pewnie powiecie będzie ok wszystko, ale ja chciałam tylko powiedzieć, że wasze rady idź do psychologa, zacznij leczenie są nic nie warte. Bo do cholery jasnej czy on spłaci za mnie kredyt który mam? Nie tylko za wizyty jeszcze skasuje. Są problemy których nikt za nas nie rozwiąże na pewno nie lekarz. Bo czy coś zmieni czy będzie za mnie pracował i mi pomorze w ten sposób odpocząć odstresować się - wiadomo że nie. Powie mniej pracuj,ok ale wizyty za darmo dobry lekarz nie da, nic nie jest za darmo itd.

Odnośnik do komentarza
Gość tarantula

Witaj. Prawie kazdy ma podobny problem. rachunki,raty itd. Lub jeszcze gorsze, dzieci powaznie chore a rodzice nie maja pracy i nie maja na leczenie i leki. Przezywaja naprawde okropne tragedje. Czasem nie maja nawet gdzie mieszkac. Pracujesz i spłacasz swoje aby w przyszłosci miec wlasny kat. Napewno nie jest łatwo, ale moim zdaniem to nie powód aby isc do psychologa, wiekrzasc z nas ma problemy

Odnośnik do komentarza
Gość amelia100

Ja mam 21 lat i niby całe zycie przed sobą. Ale od kilku miesięcy mam pod górkę, słaby okres, zero radości-same problemy. Tez są dni kiedy nie chce mi się żyć, kiedy marzę o tym żeby mnie nie był0...ale umrzeć zdążę zawsze. Czekam cierpliwie na swoje szczęście, a jak je w końcu dostanę to będę umiała je docenić, bo bardzo dużo przeszłam i nadal przechodzę-nadal jestem pod wozem.

Odnośnik do komentarza

Warto żyć. Ostatnio oglądałem film o facecie, który całe życie miał pecha. Wiele osób gdyby było w jego sytuacji, odebrałoby sobie życie. Stracił wszystko, lecz się nie poddawał. I w końcu szczęście się do niego uśmiechnęło. Ja też przeżywałem i przeżywam trudne chwile. Po rozstaniu z dziewczyną też myślałem, że to już koniec, ale zrozumiałem ile warte jest życie. Zawsze trzeba walczyć, bo nie wiemy gdzie może czaić się szczęście.

Odnośnik do komentarza
Gość JKAGKSGXCSHXBJCBJ

Są ludzie którzy maja dosyć życia ,chcą się zabić.To jest spowodowane zarówno jakimiś wpływami (otoczenie)ale i odwagą by to zrobic,bo przecież nie każdy kto by chciał się zabić -zrobił by to dosłownie !.Po prostu nie jest na tyle odważny.Człowiek który by się zabił z pewnością był odważny ale skłonić go mogło go tego również jeszcze coś ,otoczenie,sens życia i wiele innych..są różne przyczyny.Każdy ma swoje życie i każdy człowiek zawsze zadaje sobie na początku tego życia jedno proste pytanie:"poco żyje?"Bóg stworzył ludzi i każdego z jakimś celem,a my musimy to odkryć ,nie poddawać się .Czasami ludzie wolą odejść gdyż uważają że ta droga jest łatwiejsza ,ale z jednej strony też nie każdy ma odwagę by się powiesić lub zrobić coś innego.

Człowiek bez Boga czuje się samotny na tym świecie i chce odejść zwłaszcza, gdy odwrócą się od niego wszyscy bliscy i znajomi -to najgorsza sytuacja .. nie warto tego doznawać !to uczucie nie potrzebnego i wyobcowanego człowieka nie należy do przyjemnych!

Odnośnik do komentarza
Gość amelia100

No własnie, tego też nie potrafię zrozumieć. Czemu inni mają wszystko, a drudzy nic?Czemu ja mając zaledwie 21 lat jestem doświadczana jakbym miała conajmniej 51. Czemu ludzi mogą spędzać młodość na zabawie, beztrosce, a ja co?Ja mam wyprany mózg jak stara baba, która przeżyła całe życie i wie, że nic jej dobrego już nie spotka. Nie wiem czy naprawdę o yo chodzi Bogu...

Odnośnik do komentarza

Pretensje do Boga. A czy ktoś z Was kiedykolwiek mu podziękował za to co ma. Nie można całej winy za wszystkie niepowodzenia zrzucać na Niego. Też nie mogłem się pogodzić z samotnością, ale od pewnego czasu zmieniłem sposób patrzenia na problemy. Popatrzcie na innych, którzy są w sto razy gorszej sytuacji i dziękujcie Bogu, że nie musicie cierpieć tak jak oni. Bierzcie z nich przykład bo to oni częściej dziękują za dar życia.

Odnośnik do komentarza
Gość amelia100

Nooo dokŁadnie. Ja też nie mam pretensji do Boga bo i o co?O to, że mam 21 lat i jestem chora-jedna choroba nieuleczalna, a druga może i uleczalna, ale coś kiepsko idzie z tym leczeniem...No pewnie!!!!Przecież ja żadnych pretensji nie mam-Bogu dziękuję za to co mam!!!!Przecież może dzięki temu jestem lepszym człowiekiem!!!!!!!!!!!!
ALE JA NIE CHCĘ BYĆ LEPSZYM CZŁOWIEKIEM POPRZEZ DOŚWIADCZENIA ŻYCIOWE. CHCĘ BYĆ PARSZYWĄ, PASKUDNĄ, WREDNĄ ŚWINIĄ, KTÓREJ WSZYSTKO W ŻYCIU WYCHODZI!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...