Alkohol w czasie leczenia

[Gość Arkadiusz Śpiewak]

Jeżeli nie biorę leków, tylko na razie chodzę na terapię, to czy mogę pić alkohol i w jakich ilościach? Czy komuś z was psycholog zabronił? Ja słyszałem, że raczej nie, w razie czego.

[Gość lekarz Bertrand Janota]

Alkohol nigdy nie pomaga w zaburzeniach nastroju, generalnie nie służy nam zresztą w żadnej chorobie. Przyjmowanie leków jest bezwzględnym przeciwwskazaniem do picia. Alkohol sam w sobie może wywoływać zaburzenia nastroju – smutek, lęk, agresję. Niektórzy jednak traktują go jako swoistą receptę na tego typu dolegliwości. Początkowo i chwilowo w stanach lękowych, w obniżonym nastroju alkohol pozornie przynosi ulgę. I tak powstaje „błędne koło chorobowe” - alkohol wywołuje objaw, który próbujemy nim leczyć. Każda terapia ma na celu jakąś zmianę. Aby ta zmiana nastąpiła, musimy uświadomić sobie pewne rzeczy: jakie mamy problemy, co i dlaczego chcemy zmienić. Najczęściej terapia jest okresem podwyższonego napięcia, często nawrotu lub pojawienia się jakichś objawów. Leczenie nas porusza, budzi nasze emocje, które niekiedy mogą wywoływać chęć sięgnięcia po alkohol. Mimo że podczas terapii nie ma „czysto biologicznych” przeciwwskazań do picia, na pewno nie jest to postępowanie zalecane. Może skomplikować przebieg terapii i uczynić ją mniej skuteczną.