Skocz do zawartości
Forum

Rozpadające się świeże małżeństwo


Gość ChcęPłakać

Rekomendowane odpowiedzi

Gość gość200-

~ankazz88
Ja skupiłabym się na próbie zrozumienia powodów zachowania Twojego męża i poprawie komunikacji między wami. Przede wszystkim rozmawiajcie i ustalcie coś, a później pracujcie nad sobą, nic się samo nie naprawi; a tak jak ktoś pisał wcześniej, zazwyczaj winne są obie strony. Czas może wyleczy rany, ale trzeba jeszcze zadbać o to, żeby nie pojawiły się nowe. Jeśli nic nie zmieni się między wami, nie ma powodów przypuszczać, że skończy się też flirtowanie.

ha ha Ja skupiłabym się na próbie zrozumienia powodów zachowania Twojego męża ankaz o czym ty mówisz jak to zrozumienia na takie rzeczy nie ma usprawiedliwienia to gnój i tyle ma żonę dziecklo a szuka wrażeń

Odnośnik do komentarza

~zranionaa
jeszcze znalazłam sms-a w którym umawiał się z nią do hotelu. ale stwierdził, że i tak by nie pojechał bo nie zrobił by mi tego

Nie zrobił a jaką masz pewność skoro się umawial ze nie był i cie nie zdradzał smsy są jednoznaczne.Kobieto rzuć go póki możesz

Odnośnik do komentarza

Co to jest zdrada?
Jak się okazuje, każdy inaczej ją rozumie. Mnie też to zaskoczyło, ale kiedyś toczyła się taka dyskusja i tak to właśnie wyszło.
Porozmawiaj z mężem na ten temat, dla niego może to być tylko zabawa, a dla ciebie jest to tragedia.
Wyjaśnijcie sobie to i ustalcie pewne granice, których nie możecie przekraczać.

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

ChcęPłakać

Każdy w życiu zasługuje na drugą szansę - pisanie sms-ów , to nie zdrada , może robił , to ponieważ w jakiś sposób uciekał przed problemami .

Napisałaś , że okazuje Ci miłość - więc problem nie tkwi w Tobie - może ciężko odnaleźć mu się w nowej sytuacji , jaką jest - pojawienie się dziecka .

Powinnaś porozmawiać z partnerem szczerze na ten temat , powiedzieć jak odbierasz jego zachowanie - gwarantuję Ci ,że jeśli Cie kocha zmieni się i zrobi wszystko , abyś nie cierpiała .

Uroda , to nie wszystko - i z czasem przemija.

Nie warto przekreślać związku , tylko dla tego że komuś zdarzyło się popełnić błąd - każdemu zdarza się popełniać błędy - w końcu jesteśmy tylko ludźmi . Tobie też na pewno w życiu powinęła się z czymś noga , więc pamiętaj każdy zasługuje na drugą szanse - a tym bardziej osoba , którą kochamy.

O związek należy walczyć - tym bardziej jeśli uczucie w nim nie wygasło . Zatem wraz z partnerem powinnaś , odbudować na nowo zaufanie i relacje między Wami.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Oczywiście że o związek trzeba walczyć, ale ile czasu i za jaką cenę.Niektóre osoby próbują dawać mu szansę, ale ile tych szans,przecież autorka daje mu te szanse już kilka miesięcy i nie ma poprawy.Co ma robić,chodzić na kolanach przed panem,dawać mu w nagrodę dobry seks i udawać że wszystko jest ok żeby tylko się nie zdenerwował .Trzeba stuknąć ręką w stół i to dobrze i albo będzie lojalnym mężem albo nie będzie miał miejsca w jej życiu.Żaden mąż nie powinien poza plecami żony z obcymi kobietami utrzymywać kontaktów, jeśli nie ma co do ukrycia to żona powinna o tym wiedzieć.Ja nie pojmuję jak kobiety łatwo tłumaczą zachowanie cudzych mężów a same pewnie nie chciały by przechodzić takich doświadczeń.

Odnośnik do komentarza

Mąż prosi, podlizuje się, chce nawiązać kontakt, a pani płaczliwa jest nieugięta, ona chcę zakończyć wszystko.
Czy to pan " ma chodzić na kolanach" i błagać?
Nie ma idealnych małżeństw, nie ma idealnych sytuacji.
Wiele nieporozumień ma podłoże w tym, że ludzie inaczej patrzą na rzeczywistość, inaczej są wychowani, inaczej rozumieją to, co mogą, a co nie powinni.
W moim rozumieniu rzeczywistości, mąż nie powinien flirtować z obcą panią.
Ale jeśli jest czuły i kochający, to ja bym mu to wybaczyła - oczywiście robiąc awanturę - by nigdy więcej.

Odnośnik do komentarza

Przecież nie mozna wszystkiego tłumaczyć tym, że nigdy nie jest idealnie. Nie wierzę w to, że Twój mąż inaczej rozumiał pojęcie zdrady niż Ty. Gdyby był przekonany, że nie robi nic złego, to by się z tym nie krył. A już ta akcja z umawianiem się w hotelu to już szczyt wszystkiego.
Doskonale wiedział, co robi, i dlatego teraz zamiast teraz się dziwić, dlaczego masz do niego żal, próbuje Cię ugłaskać.
Doświadczona napisała tu tyle mądrych rzeczy, że aż cięzko mi wybrać to, co mi się najbradziej spodobało.

~doświadczona
Największym błędem które popełniają kobiety to to jak robią coś dla dziecka.To Twoje życie to Ty masz być szczęśliwa.

Dokładnie.
Dzieci kiedyś odejdą, będą miały swoje życie, założą swoje rodziny, i będa miały szansę w tych rodzinach być szczęśliwe. A Tobie co wtedy pozostanie? Trwanie w nieszczęśliwym małżeństwie do końa życia? Bo moim zdaniem za bardzo cierpisz, żeby się po tym pozbierać na tyle, by odbudowac małżeńskie szczęście. I nie mozna w żaden sposób Cię winić za to, że to tak przezywasz. Nic dziwnego. Ja pewnie tez bym tak zareagowała. I zapewne bym odeszła.

Odnośnik do komentarza
Gość zranionaa

czas mija a ja nadal czuję pustkę i ból.. staram się zapomnieć ale przy każdej możliwej okazji wszystko wraca.. w obawie przed następną taką sytuacją sprawdzam jego telefon, maile, historię komputera... wariuję !!! znikło zaufanie którym wcześniej go darzyłam. znikło również poczucie własnej wartości... zastanawiam się w czym były one lepsze, że tak go intrygowały? rozmawiamy więcej, podjęliśmy wspólnie decyzję, że jak jedziemy to tylko razem i mówimy sobie zawsze prawdę- choćby miała boleć! nie wiem czy to wystarczy... nie potrafię odpowiedzieć : ja ciebie też gdy słyszę,że mnie kocha.. coś się skończyło.. może trzeba więcej czasu, może wszystko się ułoży i będę mogła normalnie funkcjonować? czasami sobie myślę, czy nie duszę się w tym związku i może lepiej byłoby gdybym nie wróciła? nie wiem.. angażowałam się w nasz związek całym sercem ! to był mój mąż !!! mój Jaruś !!! i dlatego to tak boli.. zdrada była ostatnią rzeczą o którą bym go podejrzewała i chyba nigdy się nie dowiem, czy to tylko flirt czy faktycznie spotkał się z kimś (mimo iż zapewni mnie,że z nikim się nie spotkał) ! okazuje się że pod latarnią najciemniej... twierdzi, że jest gotów poddać się badaniom na prawdomówność... na razie walczę o nasz związek. mąż jest bardziej czuły, też się stara ale nadal boli !!!

Odnośnik do komentarza

Ja też przeżyłem powrót i teraz każda poważniejsza sprawa, która budzi wątpliwości u każdej ze stron, jest zamykana natychmiast szczerą rozmową. Facetowi potrzeba przetrzepać tyłek lub dać dobrze w banię, żeby struchlał na kolanach. Jeśli ma rodzinę, to niech ona będzie na jego piedestale.
Nie flirtowałem, a pracowałem i byłem w domu przed komputerem. Byłem i mnie nie było... Aż do chwili, żeby zabrać walizy i iść... na 3 miesiące walki nie o dziecko, bo miałem zapewniony kontakt w zupełności, a o wrócenie do rodziny jako ojciec, mąż i partner. Ona wie, że się nie zmienię, ale wie, że kocham ją i nasze dziecko ponad wszystko.
Życzę Wam dużo rozmów i jeśli nie macie dużo sił, to spróbujcie w poradni dla par. Nie róbmy dzieciom krzywdy swoimi błędami. Rozstanie to ostateczność i oznaka słabości. O miłości nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza
Gość zranionaa

cieszę się że wypowiedział się mężczyzna. pozwala mi to na spojrzenie z drugiej strony na tą całą sytuację. Tobie też życzę wszystkiego dobrego i oby Wasze małżeństwo wyglądało jak zaraz po ślubie. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Moim zdaniem powinnaś zacząć zyc w miarę normalnie choć zdaje sobie sprawę ze musi być to bardzo trudne .Zaufanie jest trudniej odbudować niż dom ale jednak ludziom udaje sie to osiągnąć .
Ludzie często robią różne rzeczy z nudów ,z głupoty nie zdając sobie sprawy z tego ze krzywdzą partnera .Takie klapki na oczach.Net ,niestety ,daje wiele możliwości żeby zniszczyć nawet bardzo dobry zwiazek i zanim ktoś sie zreflektuje -popłynął za daleko ...

Popieram wypowiedż Ka - wy .Dla dziecka warto powalczyć o związek a widzę ze Twój mąż bardzo stara się zrekompensować ten czas gdy jemu zabrakło rozumu.

Odnośnik do komentarza
Gość tarantula

Witaj. Znam ten bol az za bardzo. Kazde maluzenstwo przechodzi kryzys nie ma bata. Moje bylo 6lat po slubie i tema histori ten sam. Brak zaufania do dzis mimo poprawy . Jestem czujna. Ale niedam sie zwariowac. Teraz minelo 16. Dluga walka. Duzo ksiazek jek dotrzec to meza aby zrozumial ze robi cos co mnie niszczy. Nie ma nic gorszego jak zadreczani pytaniami co robi czy jest szczery. Najpierw musisz stoczyc walke z soba czy zalezy ci a pozniej spokojnie porozmawiac. Ale zanim to zrobisz polecam ci ksiazki barbary de angelis pisze tam jak dotrzec do faceta tak aby rozumial babskie gadanie. Mi pomogly. Fajne opisane przeczytalam jednym tchem. Po tygodniu przemyslen poprosilam o rozmowe. No i 10 lat minelo. Sa chwile ze wracam do tego ale nie mowie na glos. Poprostu nie da sie zapomniec. Jezeli czujesz ze jest cien sznsy na ratunek to ratuj. Tytul ksiazek sekrety kobiet zekrety mezczyzn. Zycze powodzenia i duzo wytrwalosci.

Odnośnik do komentarza

~zranionaa
nie wiem.. angażowałam się w nasz związek całym sercem ! to był mój mąż !!! mój Jaruś !!! i dlatego to tak boli..

No właśnie, tak jak myślałam, Ty nic złego nie zrobiłaś wcześniej, a wręcz przeciwnie. Dawałaś z siebie ile mogłaś, to nic dziwnego, że tak bardzo to przeżywasz. Chyba nigdy nie zrozumiem, jak można się w taki sposób odpłacać człowiekowi za miłosć. Nic tylko Ci współczuć.

Nie wiem, czy same rozmowy wystarczą, osobiście wątpię. Czy potrzeba czasu, aby się poprawiło? Może, ale kluczową sprawą wydaje mi się to, jaka to ma być ilość czasu. Jeśli to miałoby być tak jak u Tarantuli, że po 10 latach nadal nie udało się całkowicie odbudować zaufania, to ja bym się na coś takiego nie pisała. Tym bardziej, że oprócz braku zaufania wiążą się z tym inne bardzo poważne problemy, i sama ostatnio o nich napisałaś. W końcu ile można się szarpać w nadziei na odzyskanie szczęścia, pół życia?
Nie wiem zresztą, czy w Twoim przypadku w ogóle jest na to szansa w małżeństwie, patrząc chociażby na to:

~zranionaa
nie potrafię odpowiedzieć : ja ciebie też gdy słyszę,że mnie kocha.. coś się skończyło

Dla mnie to mówi samo za siebie, coś w Tobie pękło i koniec, już nie będzie tak jak kiedyś.
Pytasz, czy lepiej by się satło, gdybyś nie wróciła, ale czy to jest takie istotne? Przecież w każdej chwili możesz to zrobić, masz do tego pełne prawo.
Jeśli jednak nie chcesz się poddawać, to daj sobie przynajmniej jakiś rozsądny czas na walkę. Nie wiem, parę tygodni albo miesięcy. Jeśli po tym czasie zobaczysz, że to nie działa, , że nie będzie jak kiedyś, to odejdź. Możesz z nim o tym pogadać i umówić się, że w takim wypadku, gdy nadal nie będzie Wam się układało rozstaniecie się w zgodzie. Ale nie męcz się w nieszczęśliwym związku do końca życia.

Odnośnik do komentarza
Gość zranionaa

jakoś żyjemy... sama myślałam nad tym, że jeśli nie uda nam się odbudować tego co było to nie wiem czy warto.. ostatnio zrobiłam mu aferę, chociaż był niewinny a wszystko dlatego, że mu nie ufam juz tak jak kiedyś. w dalszym ciągu próbuje. dużo dają mi wasze wypowiedzi. dziękuję wszystkim BARDZO!!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli mąż zrozumiał swój błąd ,to myślę ,że czas to wszystko wyprostuje, mąż odbuduje zaufanie,
tylko nie oczekuj ,żeby było jak po ślubie ,bo z czasem i my się zmieniamy i związek się zmienia ,co nie znaczy ,że na gorsze,różnie to bywa,
ale to tylko od nas zależy.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość zranionaaa

teraz wiem,że nie były to tylko sms-y ... podałam się za inną dziewczynę i zadzwoniłam do mojego męża... wyjawił, że spotykał się z kimś przez pół roku a później chciał się umówić (niewiedząc że to ja) na spotkanie za które proponował mi 200 zł... i znowu ta sama sytuacja tylko jeszcze gorzej! jeśli piszą sms-y z innymi i umawiaja się do hotelu to znaczy na 100% że zdradzają. jestem bez pracy dlatego na razie nie mogę odejść ale jeśli ją znajdę- odchodzę. chyba go nie kocham...
nie popełniajcie takiego błedu jak ja i nigdy nie gwarantujcie, że mąż na pewno by Was nie zdradził! nauczyłam się z tym żyć bo wiem, że niedługo czeka mnie zmiana i tym sie pocieszam

Odnośnik do komentarza

Masakra, aż szkoda gadać, choć z drugiej strony można było się spodziewać po wcześniejszych rzeczach, że szczerą, autentyczną miłością do Ciebie nie pała, i chciał Ciebie po prostu zatrzymać w związku z wygodnictwa. Ale tak czy siak chyba dla każdego normalnego człowieka to jest za każdym razem szok gdy zyskuje pewność że tak było, i że np jak tutaj niezłe przedstawienie wcześniej przed Tobą odegrał.
Dobrze że Twoja miłość do niego odchodzi, dzięki temu łatwiej będzie Ci się wyplątać z tego toksycznego układu. Chyba nie musisz z tym czekać aż dostaniesz pracę, z tego co zrozumiałam już raz się od niego wyprowadzałaś, więc może teraz też miałabyś taką możliwość. A pracy tak czy siak możesz w międzyczasie szukać, niezależnie od innych rzeczy trzymam za to kciuki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...