Skocz do zawartości
Forum

Jak rozmawiać z mężem?


Rekomendowane odpowiedzi

witam, ja juz nie wiem co robic,poklocilam sie z mezem, o bzdure! Nie mowie, troszkie w tym mojej winy, problem polega na tym ze on zawsze po naszych klotniach idzie pic, znika z domu na wiele godzin, wraca pijany. Jestesmy 14 miesiecy po slubie, a zachowujemy sie jakbysmy sie nie znali, on w jednym pokoju, ja w drugim, od wczoraj wieczora nawet go nie widzialam, bylam w pracy, zawsze pisal, dzwonil do mnie w czasie mojej pracy, dzisiaj nic, nawet po pracy poszlam do kolezanki, nie bylo mnie 3 godz, nawet nie zainteresowal sie czy nic mi sie nie stalo, jak ja mam rozumiec jego zachowowanie, ja juz jestem klebkiem nerwow, zle mi jest :( prosze niech ktos mi napisze jak mam sie zachowywac, wykancza mnie to

Odnośnik do komentarza

Witaj. Moze sprobuj z nim porozmawiac na spokojnie,jak bedzie trzezwy. zapytac co sie dzieje , czy stalo sie cos o czym trudno mu mowic, moze ma jakis problem lub kłopot. Powiedz ze bardzo go kochasz i sie martwisz o niego. A czy wczesniej tez lubial wypic? Czasem ludzie szukaja byle pretekstu do kłótni aby móc wyjsc z domu i sie napic. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

no to nie wesoło. Musisz działac , bo napewno nie mozesz tak tego zostawic. Nie wierz na slowo ze przestanie pic bo tak nie bedzie . wychowałam sie przy alkocholiku . Poprostu za reke jak małe dziecko i na terapie, o ile bdzie chcial. jezeli nie to przykro mi ale szkoda Twojego zachodu.

Odnośnik do komentarza

Witaj prawdopodobnie twój mąż nie radzi sobie z sobą,czy masz możliwość wsparcia z najbliższej strony,rodzina,przyjaciele? trudno podejść do tego tematu osamotnionej żonie bez wsparcia.Długo się staracie o dziecko? Gdy facet ma problemy z płodnością ,to dużo wymaga zrozumienia i ciepła ze strony żony,jednak pomimo tej bolesnej sytuacji,ucieczki w alkohol też muszą zostać rozwiązane,może jest coś w czym mąż może odreagować taki stan,coś poza alkoholem? Coś na czym można początkowo się skoncentrować,postaraj się delikatnie podnieść jego samoocenę,w chwili obecnej wszystko go przerasta,możliwe że patrząc na ciebie sam w sobie wyzwala ból,pomyśl o wsparciu z zewnątrz.

Odnośnik do komentarza

14 miesiecy i juz chla i wychodzi z domu? Czy ty sobie wyobrazasz nastepne 10,15 lat z nim? Uciekaj zanim ci dziecko zrobi i bedziesz uwiązana do konca zycia nawet po rozwodzie..

Przedstaw jasno, albo jest spokoj i idziesz na terapie (ale alkoholik nigdy przeciez nie ma problemu), albo ktoregos dnia zastanie wymienione zamki i jak mu dupa kilka nocy zmarznie zaraz sie nauczy gdzie jego miejsce.

Odnośnik do komentarza

wiesz czytam i kiwam glowa. Jak kazdy alkocholik nie widzi i nie ma problemu. Naprawde jest nie wesoło. Ty bedziesz sie szarpac , wyprówac f.... a on nic. Bedzie tylko przytakiwał abys wiecej nie gadała i nie drazniła jego słuchu. Niewiem moze sprobuj sie wyprowadzic na jakis czas. zostanie sam , moze sie otrzasnie. A jezeli nie to bedziesz miała odpowiedz. Bo naprawde szkoda abys sobie zmarnowała zycie.

Odnośnik do komentarza

Swego czasu osoba z mego otoczenia,miała podobny problem,może jest coś czego mąż wstydzi się tobie powiedzieć? Generalnie facet nie płacze drugiemu facetowi na ramieniu,tacy bywają faceci jednak jeżeli się już wypłacze,to są to kwestie o których niekiedy żona nie wie do końca.Postaraj się porozmawiać z mężem,uświadom mu że jest facetem z którym chcesz być do końca życia,niekiedy temat trzeba powtarzać,czy wyczerpaliście wszystkie problemy związane z leczeniem nie płodności,niema w ich braku ograniczeń finansowych?

Odnośnik do komentarza
Gość Młodażona

Witam, ja jestem 3 lata w małżeństwie, mój zachowywał sie podobnie, pokłocilismy sie, poszedl pic, wydawał pieniadze, wyłanczal tel, nawet szturchalismy sie gdy po pijaku mial wlaczony samochod, z trudem mi sie udało, mamy 2 letnie dziecko, gdy wyjechalam za granice i odzyskalam pewnosc siebie, on przez alkohol wbijal sobei do głowy różne sytuacje, moja cieprliwosc sie skonczyla, powiedziałam ze marnuje se życie z nim, od tej pory juz 3 miesiac nie pije, ale nie stety cos we mnie peklo, nie pije ale dalej ma swoje odzywki, ubliza mi, jeśli twoj mąż tez lubi sobei wypić i odstawia Ci takie numery nie łudź sie że przestanie a jak uda wam sie miec dzidziusia, ze zmieni sie na lepsze, wtedy dopiero bedzie Ci uciekal z domu, bedziesz cierpaiala, daj se z nim spokój,

Odnośnik do komentarza

Moj maz nigdy nie byl "grzeczna" osoba, jak sie poznalismy to nie bylo najlepiej, pil ! z czasem zaczynalo sie to wszystko zmieniac, myslalam ze dzieki mnie zmienil sie. Co jakis czas zdarzaly sie sytuacje ze ostro pil, ciche dni, przeprosiny, zawsze jakos wszystko wracalo do mormy-do nastepnego razu! Myslalam ze on w koncu zrozumial ze zle postepuje, naprawde sie zmienil, bylam przesciesliwa, ale do czasu. od paru dni znowu sie zaczelo, wczoraj wieczorem pil, zabral kluczyki i pojechal gdzies samochodem, wylaczym tel. nie wrocil na noc, rano zaczelam dzwonic po szpitalach, dowiedzialam sie ze zostal przywieziony przez pokicje, byl zszywany, poszlam na policje i tam dowiedzialam sie ze ze zostal odwieziony na Izbe wytrzezwien. Dowiedzialam sie ze wdal sie w bojkie z 4 straznikami miejskimi, nie mam juz sil, nie wiem jak postepowac, jak z nim rozmawiac, czuje ze ulatuje ze mnie zycie :(

Odnośnik do komentarza

Czy ty nie czytasz tego co tu piszą? Uciekaj, po prostu wiej od niego, on nie zrozumie błędu, to alkoholik, ja mam wychowanie z takimi, zobaczysz zrobi ci dziecko i dopiero bedzie świrował, przepijał pieniadze na alimenty, ani grosza nie zobaczysz, dopiero bedzie uciekał. Bierz rozwod i bądź nieugięta, padnie na kolana bedzie błagał, nie daj sie zwiesc, bo on i tak za tydzien miesiac pol roku znowu bedzie pił, bądź twarda, marnujesz sobie z nim zycie, chcesz tak byc z nim 15 lat?? Masakra, zobacz on traktuje cie jak popychadlo, przychodzi na gotowe i ucieka od najmniejszej odpowiedzialnosci, nikt nie jest wart takiego cierpienia.

Ale prosze bardzo zyj sobie z alkoholikiem, narobi ci dzieci, rozpije sie, a ciebie zostawi albo ty jego - po kilku latach dzieciata obudzisz sie z ręką w nocniku, zapewniam cie, nie badz naiwna, nawet jak kochasz to charakteru nie zmienisz, przeprosiny to tylko maska którą niedlugo znowu zdejmie

Odnośnik do komentarza

Witaj. wiec sama widzis problem nie od dzis. Naprawde nie łudz sie nadzieja ze przestanie pic. Bedziesz prosic zeby przestał a on bedzie przytakiwał i dalej to robił. Sam musi przestac pic. A zycie z alkocholikiem sama widzisz jak wyglada. Ja taki temat przerabiałam 18lat z ojcem i dalej bez zmian. Zacznij zyc nowym zyciem

Odnośnik do komentarza

małoSzczesliwa
Moj maz nigdy nie byl "grzeczna" osoba, jak sie poznalismy to nie bylo najlepiej, pil ! z czasem zaczynalo sie to wszystko zmieniac, myslalam ze dzieki mnie zmienil sie. Co jakis czas zdarzaly sie sytuacje ze ostro pil, ciche dni, przeprosiny, zawsze jakos wszystko wracalo do mormy-do nastepnego razu! Myslalam ze on w koncu zrozumial ze zle postepuje, naprawde sie zmienil, bylam przesciesliwa, ale do czasu. od paru dni znowu sie zaczelo, wczoraj wieczorem pil, zabral kluczyki i pojechal gdzies samochodem, wylaczym tel. nie wrocil na noc, rano zaczelam dzwonic po szpitalach, dowiedzialam sie ze zostal przywieziony przez pokicje, byl zszywany, poszlam na policje i tam dowiedzialam sie ze ze zostal odwieziony na Izbe wytrzezwien. Dowiedzialam sie ze wdal sie w bojkie z 4 straznikami miejskimi, nie mam juz sil, nie wiem jak postepowac, jak z nim rozmawiac, czuje ze ulatuje ze mnie zycie :(

I co, Twój mąż w dalszym ciągu nie widzi problemu? Nadal uważa, że żadna terapia nie jest mu potrzebna?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...