Skocz do zawartości
Forum

Życie po zdradzie


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, na jakiej podstawie twierdzisz, że próbuję odebrać komuś nadzieję. Na pewno nie było to moim zamiarem. Autorka wątku podjęła już decyzję, i to zależało tylko od niej samej. Ale to, że ona podjęła taką decyzję, nie znaczy, że Ci, którzy podjęli inną(a jest wielu takich, także na tym forum), to nie znaczy, że wszyscy oni są nie w porządku, i można o nich źle pisać, że wszyscy oni są słabi, za mało kochali, itd.

Odnośnik do komentarza

Itu i tam, sam pokazałeś swoim kolejnym postem, że nie dociera do Ciebie w ogóle to, co piszę, i że chyba sam nie wiesz, o czym piszesz.
"i jeszcze jedno -jak mieszaz w to wszystko Boga -to nie znasz tej -ani zadnej innej religii"-o czym Ty w ogóle mówisz? Kto pierwszy wspomniał o Bogu? Na pewno nie ja, więc to nie ja mam problem w mieszanie Go w jakieś sprawy.
"Bog nie chce niczyjego nieszczescia -Bog to milosc i dobro
radosc i szczescie"-jasne, ale po piszesz takie oczywistości.
"co prowadzi Ciebie w czarna rozpacz?"-:DDDDDDDDDDDDD
No ale przynajmniej udało Ci się mnie rozbawić, więc jakiś pożytek z Twojego posta jednak jest.
Aha, następnym razem, jak nie będziesz chciał, żebym odpowiadała Tobie na Twoje posty do mnie, to nie zawracaj mi głowy jakimiś bezsensownymi uwagami na mój temat.

Odnośnik do komentarza

Chyba, sam nie wiesz,~takiv, o czym piszesz. Nic nie "nawywijałam", jak Ty to określiłeś, a ona musiała mnie jakoś w pewnym momencie źle zrozumieć, bo ja nie miałam pojęcia, o co chodzi. Ale może Ty to wiesz najlepiej, więc sam mi to wyjaśnisz? Tym bardziej nie wiem, o jakie "jeszcze" Ci chodzi? Nie wiem, skąd Ty wytrzasnąłeś u mnie "nienawiść", o której piszesz. Może podasz przykład jakiejś mojej wypowiedzi, która o tym świadczy? I może następnym razem nie miotaj tak ciężkimi oskarżeniami w kogoś, nie mając do tego w dodatku żadnych podstaw.

Odnośnik do komentarza

pogadali to słuchać mi teraz sprzedaję duszę bo swoje lata mam i mi wolno więc jest złoty środek ..a mianowicie za każdym razem jeśli facet zdradzi mądra żona będzie wiedziała czy tak było..panowie niestety taka nasza budowa ciała że zdradza w 100% czy mieliśmy orgazm i sperma poszła czy nie dobra oszczędzę teraz parę małżeństw ale na prawdę to fakt i tu kuiz ile będzie pytań na tak a ile na nie to powiem wam drogie panie jak na 100% sprawdzić waszego wybranka sorki panowie ...

Odnośnik do komentarza

Ale tu chodziło raczej o to, żeby Frambuesax zaufała mężowi, żeby nie obawiała się kolejnej zdrady, a nie, żeby go ciągle sprawdzała. Ja uważam, że skoro za pierwszym razem bardzo szybko się przyznał, ze swojej inicjatywy, to znaczy, że od tamtej pory jej już nie zdradza. Dlatego nie musi szukać coraz lepszych sposobów, żeby to sprawdzić

Odnośnik do komentarza
Gość menda społeczna

A ja uważam, że po zdradzie nie ma związku.Jest tylko jego imitacja i udawanie samemu przed sobą,że się o tym nie myśli,że tego nie było,że już się nie pamięta.Wiem coś na ten temat bo sama to przeżyłam.Rozwala mnie szukanie przyczyn w sobie (bo nie zakładałam sexi przebrań, bo nie połykałam, bo nie gotowałam bo nie przyprowadziłam koleżanki bo przytyłam 5 kilo) nie ma nic gorszego jak wyszukiwanie przyczyn w sobie i próba samej przed sobą usprawiedliwienia faceta.Ja mimo,że zostałam zdradzona nie zrewanżowałam się,a jednak można nie dać dupy to nie żaden problem.Ja wiem tylko tyle,że po zdradzie nie da się żyć, nie wiem skąd te porady w gazetach nawet przez niby psychologów typu ,,można to naprawić, jeśli się bardzo chce...'' ble ble ble stek bzdur aż trudno uwierzyć,że to psycholog radzi.Czasami się zastanawiam czy to nie propaganda zdradzających i zboczeńców oraz poprawność polityczna bo przecież nie wypada tak radykalnych rad w gazetach i tv udzielać .Reasumując powiem tylko tyle,że na taki temat mogą się wypowiadać i udzielać porad tylko osoby,które przeżyły zdradę w poważnym związku, bo cała reszta tylko sobie teoretyzuje na sucho i niepotrzebnie mieszka w głowie autorom takich tematów..I niech wypowiadają się osoby,które po zdradzie żyły/żyją sobie dalej w związku, tylko szczerze bez okłamywania siebie i mydlenia oczu innym.

Odnośnik do komentarza

Mój mąż mnie zdradził. Mamy ze sobą 3 dzieci. Jesteśmy po rozwodzie 6 lat. Nie żałuje tej decyzji. Nie chciałabym żyć w strachu, że po jakimś czasie zrobi to samo. Szkoda by było życia mojego, dzieciaków i jego. Nie oszukujmy się nigdy już nie będzie tak samo a zaufania się nie odbuduje. Fakt zdrada boli i człowiek się boi że zostanie sam ale to nie powód żeby tkwić przy kimś kto na to nie zasługuje i do końca życia bać się jutra. Na dzień dzisiejszy rozmawiamy ze sobą jak przyjaciele ale jak na niego patrzę to w dalszym ciągu pamiętam to co zrobił.

Odnośnik do komentarza

witaj, po dwóch latach małżeństwa mój mąz mnie zdradził, powiedział mi to prosto w oczy, bolało strasznie, wyprowadził się do niej, pół roku później wrócił. Odbyliśmy na tamten moment szczerą rozmowę ( trochę za mało szczerą jak na to patrzę teraz), ale zostaliśmy razem. Do dnia dzisiejszego nie wypomniałam mu tego ani razu. Owszem początki były trudne. Nie powiem, że podjęłam dobrą czy złą decyzje. Jest mi bliski, ale to już nie to samo co na początku. Oboje o tym wiemy.Jedyne co mogę powiedzieć, że musisz zastanowić się co ty sama czujesz do męża i czy dasz rade żyć z nim i takim doświadczeniem. Każdy z nas jest inny i wyznaje inne wartości, czasami bywa tak, że po paru latach zmienia się podejście do pewnych spraw. Co do kontrolowania to uważam to za normalny odruch, na chwilę obecną i musisz przez to przejść, ja też tak robiłam przez rok. Mój mąz sam dawał mi telefon tak się do tego przyzwyczaił. Potem to przechodzi.

Odnośnik do komentarza
Gość 9 10 000000

powiedzćie mi jak się zabić jestem tchórzem nie potrafię tego zrobićale wczoraj mało nie zabiłam męża przez uderzenie go w uszy naraz z obu stron Stracił przytmność i padł na taras Potem go ratowałam Zdradza mnie od roku A ja nie mogę się z tym pogodzić Pomóżcie mi

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

9 10...
Jak naszybciej powinnac poszukac pomocy u psychiatry bądz psychologa .Takie zachowanie świadczy ze powinnaś to zrobic jak najszybciej .Jeśli nie masz na tyle siły żeby zrobić to samej ,to poproś kogoś z rodziny żeby pomógł Ci tam dotrzeć zanim zdarzy się nieszczęście.

Zawsze można zacząć życie od nowa.Tylko najpierw trzeba uczynić ten pierwszy krok...

Odnośnik do komentarza

To dziwne ,że on Ciebie zdradza od roku ,a mieszkacie razem
i co to za d... nie chłop,że dał się tak potraktować,
też widzę masz charakterek nie od parady...,
a może ta zdrada to wymysł Twojej wyobraźni...,

wybacz ,ale ja piszę to co myślę w danej chwili ,staram się przeważnie bronić kobiet ,bo to one z reguły są krzywdzone,ale bywa też odwrotnie,

dlatego napisz więcej o swojej sytuacji,żeby można było obiektywnie ocenić.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~yxi
Mój mąż mnie zdradził. Mamy ze sobą 3 dzieci. Jesteśmy po rozwodzie 6 lat. Nie żałuje tej decyzji. Nie chciałabym żyć w strachu, że po jakimś czasie zrobi to samo. Szkoda by było życia mojego, dzieciaków i jego. Nie oszukujmy się nigdy już nie będzie tak samo a zaufania się nie odbuduje. Fakt zdrada boli i człowiek się boi że zostanie sam ale to nie powód żeby tkwić przy kimś kto na to nie zasługuje i do końca życia bać się jutra. Na dzień dzisiejszy rozmawiamy ze sobą jak przyjaciele ale jak na niego patrzę to w dalszym ciągu pamiętam to co zrobił.

Bardzo fajnie piszesz. Podoba mi się trafność Twoich uwag, uczciwość, rzetelność i bezpośredniość w opisie swojej sytuacji. A wcale nie jest o to łatwo, bardzo brakuje nieraz takiej szczerości.
Jesteś mądrą, dzielną, szczerą osobą, i zapewne dlatego podjęłaś dobrą decyzję, z której możesz być teraz zadowolona.
Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, dużo dużo szczęścia. Chociaż w sumie możliwe, że już jesteś szczęśliwa. :) W końcu można być szczęśliwym samemu, gorzej jak się jest w nieudanym związku.

Odnośnik do komentarza

~menda społeczna
A ja uważam, że po zdradzie nie ma związku.Jest tylko jego imitacja i udawanie samemu przed sobą,że się o tym nie myśli,że tego nie było,że już się nie pamięta.Wiem coś na ten temat bo sama to przeżyłam.Rozwala mnie szukanie przyczyn w sobie (bo nie zakładałam sexi przebrań, bo nie połykałam, bo nie gotowałam bo nie przyprowadziłam koleżanki bo przytyłam 5 kilo)nie ma nic gorszego jak wyszukiwanie przyczyn w sobie i próba samej przed sobą usprawiedliwienia faceta.

Zgadzam się. I mnie coś takiego też rozwala. A namawianie do czegoś takiego zdradzoną osobę przez osoby trzecie jest podłe, bezczelne, cholernie bulwersujące, świadczy o też o kompletnym braku empatii, ablo o bezmyślności i głupocie.

~menda społeczna
Ja wiem tylko tyle,że po zdradzie nie da się żyć, nie wiem skąd te porady w gazetach nawet przez niby psychologów typu ,,można to naprawić, jeśli się bardzo chce...'' ble ble ble stek bzdur aż trudno uwierzyć,że to psycholog radzi.Czasami się zastanawiam czy to nie propaganda zdradzających i zboczeńców oraz poprawność polityczna bo przecież nie wypada tak radykalnych rad w gazetach i tv udzielać

Myślę, że w dużej mierze to ostanie. To bardzo wygodna strategia, utożsamianie się z opiniami niezdecydowanymi, bliskimi środka całego spektrum poglądów na dany temat, bo mała szansa, że się komuś podpadnie. ;)
A może przyczyną tego jest przekonanie, że prawda jest średnią wyciągniętych ze wszystkich opini?i To w takim razie wielkie brawa za umiejętność logicznego myślenia. :D
Trzeba też brać pod uwagę to, że psycholodzy żyją również z prowadzenia terapii dla małżeństw. :P

~menda społeczna
I niech wypowiadają się osoby,które po zdradzie żyły/żyją sobie dalej w związku, tylko szczerze bez okłamywania siebie i mydlenia oczu innym.

Tyle że o szczerość i bezpośredniość w takich wypadkach bardzo ciężko, zdążyłam to już zaobserwować. Dużo mówienia naokoło, nie wprost, i uchylania się od wypowiadania się w najbardziej zasadniczych aspektach dotyczących całego problemu. A te przekazy, które są nie wprost, i tak często kiepsko wyglądają i o niczym dobrym nie świadczą. :/

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Ja bardzo żaluję że nie piszą w takich wątkach ludziom którym sie udało odbudowac więż.
Jeśli nie wchodza to nie znaczy że takowych nie ma .Bo oczywiście że są.
Nie zawsze wina leży tylko po jednej stronie ...czasem poszukanie
w sobie winy jest bardzo pożyteczne chocby z jednego powodu .W przyszłości ,może nawet w drugim zwiazku można się ustrzec podobnych błedów.

Terapia ,ta dobrze prowadzona przez dobrego terapeutę jest czesto zbawieniem dla związku.Oczywiście jeśli oboje nie boją dowiedzieć się o sobie często bardzo bolesnej prawdy.
Jeśli ludzie postawią na szali swoje małżeństwo a honor i dumę schowają do kieszeni to jest szansa na odbudowanie małżeństwa.A szansa to dużo.
Tam gdzie juz przed zdradą nie było związku tam jest pies pogrzebany.Tu juz chyba sie nie uda nic uratować i takie terapie kończą się zazwyczaj fiaskiem.

Zdrada zdradzie nie równa .Relacje miedzy ludzkie w każdym związku przed zdradą też są inne.Każdy ,dosłownie kazdy przypadek jest inny .
I w kazdym przypadku ludzie sobie inaczej radzą próbują radzić bądz sobie nie radzą.

Nie generalizujmy.

Odnośnik do komentarza
Gość słonecznik03

Witajcie. Byłam w 3-letnim związku na odległość. Widywaliśmy się dość często bo co 2 tygodnie. Niczego nie podejrzewałam. Myślałam, że układa się świetnie. Według planów miał się przeprowadzić do mojego miasta za pół roku. Jednak ostatnio stwierdził, że zamierza zostać w swoim mieście jeszcze przez rok, żeby skończyć magistra tam. 4 tygodnie temu przypadkowo znalazłam bilety z kina. Przejrzałam wiadomości i okazało się, że widywał się z inną kobietą (nie doszło do niczego poza pocałunkiem). Obiecał, że nigdy się to nie powtórzy. Uwierzyłam lecz nie mogłam zapomnieć. Zaczęłam biegać, odchudzać się. Myślałam, że będzie dobrze. Nie potrafiłam już nad sobą zapanować i ciągle go szpiegowałam. Jak się okazało mój chłopak flirtował z bardzo wieloma kobietami przez fora internetowe. Działo się to również po tym jak dowiedziałam się o spotkaniu z tamtą kobietą. Trwało to ponad ostatnie 1,5 roku. Łącznie spotkał sie z dwoma kobietami i z jedną doszło do wcześniej wspomnianego pocałunku. Powiedziałam, że wiem o wszystkim. Mówi że żałuje, że to największy błąd życia i że nigdy się nie powtórzy i że nie zmazuje to jego win ale odległość odegrała dużą rolę. Teraz chce się tu przeprowadzać. Nie wiem co mam zrobić. Kocham go, ale nie wiem czy będę w stanie wybaczyć i zapomnieć. Boję się, że to za duży bagaż na przyszłość, ale z drugiej strony może teraz się zmieni a takie przeżycia uchronią przed zdradą w przyszłości? Czy po prostu ten typ tak ma i zawsze już będzie szukać wrażeń?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...