Skocz do zawartości
Forum

Przyjaciółka odbiła mi męża


Gość Podwójnie zdradzona

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Podwójnie zdradzona

Witam,
Jestem załamana. moja przyjaciółka z którą znam się od liceum odbila mi męża... znamy sie szmat czasu, byłam świadkowoą na jej slubie, ona była na chrzcie moim dzieci ....
jej małżeństwo isę rozpadło 2 lata temu, maz ją zdradził a teraz ona to samo zrobiła... Nie wiem co robić. Zobaczyłam dzisiaj ich razem na spacerze... Siedzę i płaczę czekając na męża.... Jak ona mogła

Odnośnik do komentarza
Gość Podwójnie zdradzona

czy mysli ze to byl zwykły spacer, przytulali sie, potem poszłam do domu, sprawdziłam komputer, maile od niej, wspólne zdjęcia..... Zrobiłam awanturę wyparł się twierdząc, ze to ona go podrywa i że to jej wina

Odnośnik do komentarza

~minimalista
Spacer to chyba jeszcze nie zdrada - tak mi się przynajmniej wydaje! Może wyolbrzymiasz?

Ja zrozumiałam to tak: że jej maz poszedł do tej przyjaciółki i sa razem. Mieszkają razem, a dzis autorka zobaczyła ich razem.
Dobrze myślę?

Ja jestem zdania, że dziś nie warto ufac nikomu w 100%. Nie można mieć klapek na oczach całe życie.

Autorko musisz zacząć nowe życie, niestety, przykro mi i Ci współczuję, ale nic innego już nie zrobisz :( Oczywiście zerwij z nimi wszelkie kontakty, oczysz dom z rzeczy męża itp.

Odnośnik do komentarza

Wiesz ja tez mialam przyjaciólke i wydawala mi sie naprawde w porzadku. Potem poznalam mojego obecnego meza wtedy jeszcze chlopaka. Moja ,,przyjaciólka '' nie mogla zniesc ze jestesmy szczesliwi. Zaczela wbijac mi rózne szpile. To doswiadczenie nauczylo mnie ze tak naprawde jak mówi przyslowie ''przyjaciól poznaje sie w biedzie''. Smutne ze czyjes szczescie moze kogos tak bardzo kluc w oczy.
Wiedz jedno ta osoba na pewno nie jest twoja przyjaciólka.
Jesli nadal kochasz meza a on kocha ciebie to warto zadac sobie pytanie czy wasza milosc jest silniejsza od tego zla które sie wydarzylo. Jesli nie zyczysz sobie dalszych kontaktów twoich i twojego meza z ta pania, powiedz mu o tym. Jesli cie kocha to tamta pani powinna dla niego nie istniec.
Pozdrawiam cie cieplutko, wiem ze ci ciezko. Buziaczek

Odnośnik do komentarza

No tak ale chlop sie wszystkiego wyparl i zrzucil wine na kochanice, po co to zrobil jesli nic do naszej autorki nie czuje i tez nie potwierdzil ze sie z psiapsiólka przespal. No ale zdjecia spacerki to równiez zdrada, bo oklamywal ja.
Zafundowac sobie powinni rozmowe szczera.
Wydaje mi sie ze jak ktos jest w malzenstwie np. kilka lat to nie da sie tak szybko wszystkiego przekreslic,zamknac drzwi i sie zwyczajnie odciac.
Mysle ze jest róznica jak ktos zdradzi raz, a ktos zdradza notorycznie.
Nie bronie tu tego chlopa bo zachowal sie jak ostatnia s...... ale trzeba tez pamietac ze sa malzenstwem.

Odnośnik do komentarza

No, nie wiem, czy to jest taka wielka różnica, czy zdradził raz, czy więcej razem. To właściwie różnica między bardzo dużym bólem, a bólem jeszcze większym...
Jasne, że tak od razu się nie zapomni całego małżeństwa. Ale, z drugiej strony, czy jest sensu w tym dalej trwać? Jaka jest pewność, że kiedyś będą ze sobą tak szczęśliwi, jak przed zdradą?
Poza tym akurat to, że mąż zrzuca winę na kogoś innego, nie świadczy o nim dobrze. Raczej świadczy to o braku umiejętności wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny. To, że chce z nią dalej być, nie musi wcale świadczyć o uczuciach. Może np. świadczyć o wygodnictwie.
No, ale istnieje jeszcze możliwość, że on mówi prawdę. Wiemy tylko, że był spacer, że były jakieś zdjęcia...Może jego wersja wydarzeń jest prawdziwa?

Odnośnik do komentarza

Jasne, Kwiatuszek, że nie wszystkie kobiety są takie, z tymi mężczyznami to też racja. W ogóle dziwi mnie takie gadanie, że jakaś tam większa liczba osób jest taka, czy siaka. No, ale takie myślenie stereotypami zajmuje dużo mniej czasu i wysiłku, bo masz na jeden raz "załatwioną" dużą liczbę osób. Może właśnie stąd się to bierze, z takiego chodzenia na łatwiznę...

Odnośnik do komentarza

A czego oczekiwaliście od człowieka który nie ma odwagi powiedzieć , że chce być z kimś innym. Myślicie , że będzie miał tyle odwagi cywilnej i jak zostanie przyłapany na gorącym uczynku to od razu się zmieni , przeprosi i będzie dobrym mężem. Będzie się zapierał nogami i rękami. Ilu ludzi ma odwagę zakończyć związek i zacząć nowy. Każdy jak już się przyzna to powie bo ty mnie rozumiałaś / łeś Bo ty to... Itd. Było Ci źle to było odejść a dopiero szukać kogoś innego. Ludzie którzy zdradzają w ten sposób się tłumaczą i zwalają winę na kogoś innego i wtedy mogą odejść z czystym sumieniem. Jak naprawdę mąż Cię zdradza z Twoją przyjaciółką to daj mu czas aby się zebrał na odwagę i przede wszystkim nie słuchaj jego tłumaczenia , że to Twoja wina. Co do przyjaciółki ( raczej byłej przyjaciółki) to ludzie samotni szukają na siłę kogoś kto mu zastąpi tego byłego i popełniają często błędy. Jedno jest pewne popełniła błąd który ja skreślił z grona Twoich przyjaciół.
Ktoś napisał , że nie wolno nikomu ufać i chyba miał rację . Pytanie komu masz ufać jak nie najbliższym osobą.

Odnośnik do komentarza

Masz rację, tom 79. Jak komuś jest naprawdę źle, to najpierw powinien odejść, a nie zdradzać, a potem jakiś kit wciskać. I faktycznie, moje oczekiwania co do tego faceta były chyba zbyt naiwne. Ale to, że ktoś POWINIEN się do tego przyznać, i wziąć za to pełną odpowiedzialność, to jeszcze nie znaczy, że to zrobi. Pewnie często się zdarza, że zamiast tego człowiek woli zrobić to, co mówisz, bo to jest dla niego wygodniejsze:(((((

Odnośnik do komentarza
Gość Zdradzona33

Ja cię rozumiem. Mój mąż odwinął mi taki sam nnumer. Też miałam przyjaciółkę, a przynajmniej tak mi się wydawało. Jeździliśmy razem na urlopy, wakacje, nasze dzieci u siebie nocowały... Aż po pewnym czasie zobaczyłam że coś jest nie tak. Nadal było pięknie, ale już jakoś inaczej... cięzko to stwierdzić, to było przeczucie, że on i ona nie są ze mną szczerzy ....
Aż pewnego razu moja córka powiedziała, że tata z ciocią bawią się w dom. Oczywiście zapytałam jak dokładnie wyglada ta zabawa, bo wiadomo dziecko mogło coś źle zrozumieć. Córka stwierdziła, że chodzą za rękę, dają sobie buzi, i zachowują się jak ja z mężem.
Pomyślałam no nic poobserwuję. I wtedy zaczełam zauważać te niuanse, późne pisanie smsów, dzwonienie, nagłe wizyty u niej pod pretekstem pomocy ( ona ma męża, który często jeździ w delegacje)...
I tak po nitce doszłam do kłębka. Jak był w toalecie sprawdziłam telefon i przeczytałam wszystkie smsy. o tym jak to on ją kocha, jak jej pożąda i jak fajnie było na sparze z dziećmi.... to ostatnie chyba mnie najbardziej uderzyło...
Była bardzo burzliwa rozmowa, powiedział że to trwa już jkaiś czas i nie jest to przelotny romans... Na pytanie czemu nie odszedł ode mnie powiedział że nadal coś do mnie czuje a po za tym mamy dzieci...
I tak żyjemy... On się wyprowadził, ja zostałam w domu, powiedziałam jej mężowi... Mają sprawę rozwodową tydzien po nas....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...