Skocz do zawartości
Forum

Co czuje osoba, która chce się powiesić?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość tomasz k.

Jeste pierdalniety bo jeste skonczencem jutro ide w swiat a cel jakis niewiem?, bede gdzies, nim odejde popelnie blad i tez boje sie z tym cos zrobic a jestem bezsilny ku temu i nic nie moge na to teraz zaradzic to bez sensu í sam fakt sprawia ze jestem zwyklym czlowiekiem to jak bym mial odesc od wszystkich aby nie cierpiec. Ta decyzja moze okazac sie bledem ?! I wiec sam niewiem czy mam być lub nie byc?!! A jesli nawet jest w tobie wewnetrzna sila i skierka nadziej ktura sprawi ze uwierzysz w siebie i moze stac sie trudnym celem do osiagniecia, tylko czy potrafisz?
W moim osbnieniu sensu nadac temu czy 'potrafie, brzmi to paradoksalnie. Jaki mam to sens jak straciło sie dom,prace w wieku 30lat i nie masz nic,to człowiek bez celu jest nikim i w taki sposub laduje sie na ulicy a u rodziny niema czego sie szukac załamka ale spoko to sie powiesze ale to dla mnie stanowi problem bo co z tego wiem nie jest tak łatwo sie powiesic w tym jest sztuka ? Chcialem to zrobic lecz nie moglem znalesc odpowiedniego oprzyzadzenia i miejsca skoro jest sie bezdomnym gdzie sie znajdzie na miescie line ? Jak se kupisz a znowu z kadu tu kase i nastepny problem i znowu problem gdzie tu spac i jesc i znowu problem i tak problem za problemem. Wczesniej bylem w psychiatryku i stwierdzili ze jestem paradoksalny no i nie tylko ...... O tym czemu jestem taki nie widzie nic zlego inni to odbieraja inaczej to postrzegaja a ja nie widze níc w tym złego i moze to stanowi do samego śiebie prboblem z kturym kapletnie sobie nie poradze nawet isc się powiesic!

Odnośnik do komentarza

~łzy
~życiowy śmieć
Szukam osoby do wspólnego samobójstwa, Wrocław.

Czy nadal aktualne? Jestem zdecydowana na 100%. Również mieszkam we Wrocławiu. Proszę o kontakt Ciebie lub inne zdecydowane dorosłe osoby.

Szkoda, że dopiero teraz, bo był czas, że jeździłem do Wrocławia...

Odnośnik do komentarza

W niedziele próbowałam się powiesić, mąż ściągnął mi pętlę z szyi. Jedyne co wtedy czułam to pustkę i chęć odebrania sobie życia.

Człowiek jest jak drzewo, targane wiat­ra­mi losu, jeżeli nie ma głębokich korzeni zwanych chęcią życia, ulegnie pod toporem śmierci. Mój topór właśnie nadchodzi.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Nie będę robić analizy by nie jestem psychologiem, temat też za ciężki. Ale czy nie jest tak, że Ty podświadomie chcesz być ratowana przez niego? Bo to nie pierwszy raz. To że potrafi wyłapać moment, to że Cie zna na tyle i łapie kiedy upadasz- zawsze. Co Ci to daje, daje coś? Przez to co przeszłaś to ciągle mało, bo nie uratował Cie wtedy on ani nikt inny. To kara dla Ciebie, dla niego, dla kogo?
Ty zdecydowałaś się żyć dalej w momencie gdy się w nim zakochałaś, w momencie gdy urodziłaś mu dzieci i też w jakiś dziwaczny sposób dajesz mu dowody swojej miłości dając się ratować teraz po raz kolejny i kolejny. Tylko czy to jest potrzebne, bo wydaje mi się że to że żeście się zdecydowali na tak ważne dla pary kroki jak małżeństwo i dzieci, to są już wystarczające dowody miłości.
Potrzebujesz tych dowodów co jakiś czas, bo inaczej się gubisz?
Mogłam nie trafić. Ale tak po Twoim wpisie mi zaświtało że to mają być dowody miłości Wasze wspólne. Ty oddając w jego ręce swoje być albo nie być (zdąży czy nie), a on zdążając i wiedząc kiedy to nastąpi.

Odnośnik do komentarza

Jestem jedną z tych osób które wyskoczyły z okna. Prawie mi się udało. Minęło już kilka lat, pięknych lat. Dzisiaj bardzo tego żałuje. Miałam wtedy chłopaka który bardzo źle mnie potraktował, i nie chodziło tu tylko o samo zerwanie, problem polegał na tym, że straciłam przez niego moich ukochanych przyjaciół, odizolowywał mnie od nich. Nabrałam się tabletek, znalazłam je w szafce mojej mamy (kiedyś chorowała na depresje). I podziałały, mówię tak bo dodały mi odwagi, płakałam zsuwając się z parapetu. Ból towarzyszący uderzeniu był niemiłosierny, to była zima. Straciłam przytomność. A gdy obudziłam się czułam zimno i ogromny ból połamanych kości i rozbitej głowy i brody. Bardzo tego żałowałam, leżałam długo w szpitalu. I to dało mi czas na namysły nad sensem życia. I w sumie go odzyskałam, mam od lat chłopaka którego bardzo kocham i daje mi wiele radości, odzyskałam dawnych przyjaciół. Nie pamiętam kiedy ostatni raz płakałam. Czasami myślę co gdybym wtedy nie skoczyła, czy byłabym tym samym człowiekiem? Pewnie nie.

Odnośnik do komentarza

ja chętnie odebrałabym sobie życie, a co czuję? czuję pustkę, brak sensu życia, brak nadziei na lepsze jutro, na jakąkolwiek przyszłość. zostałam sama, wszyscy mnie oszukują, nie mam nikogo, a całe życie przede mną. codziennie ryczę do poduszki przed snem, nie chcę się rano obudzić. Jedynie praca pozwala mi zapomnieć, jak beznadziejne jest życie.

Odnośnik do komentarza

vidleyka
Jestem jedną z tych osób które wyskoczyły z okna. Prawie mi się udało. Minęło już kilka lat, pięknych lat. Dzisiaj bardzo tego żałuje. Miałam wtedy chłopaka który bardzo źle mnie potraktował, i nie chodziło tu tylko o samo zerwanie, problem polegał na tym, że straciłam przez niego moich ukochanych przyjaciół, odizolowywał mnie od nich. Nabrałam się tabletek, znalazłam je w szafce mojej mamy (kiedyś chorowała na depresje). I podziałały, mówię tak bo dodały mi odwagi, płakałam zsuwając się z parapetu. Ból towarzyszący uderzeniu był niemiłosierny, to była zima. Straciłam przytomność. A gdy obudziłam się czułam zimno i ogromny ból połamanych kości i rozbitej głowy i brody. Bardzo tego żałowałam, leżałam długo w szpitalu. I to dało mi czas na namysły nad sensem życia. I w sumie go odzyskałam, mam od lat chłopaka którego bardzo kocham i daje mi wiele radości, odzyskałam dawnych przyjaciół. Nie pamiętam kiedy ostatni raz płakałam. Czasami myślę co gdybym wtedy nie skoczyła, czy byłabym tym samym człowiekiem? Pewnie nie.

FAjnie, że wszystko w życiu Ci się poukładało. Życzę tego wszystkim, którzy chcą się zabić

Odnośnik do komentarza
Gość Jedynie Bóg

Kochani JEZUS pragnie waszego zdrowia kazda choroba pochodzi od diabla " przeciwstawcie sie diablu a ucieknie od was" . Biblia mowi " Lecz On nasze chroby nosil , nasze cierpienia wziol na siebie. Izajasza 53,4 . " On grzechy nasze sam na ciele swoim poniosl na drzewo, abysmy , obumarwszy grzechom dla sprawiedliowsci zyli; Jego since ULECZYLY was .1 Piotra 2,24 To sie juz dokonalo!!! "On niemoce nasze wziol na siebie i choroby nasze poniosl Mat 8,17 . Kochani przyjmijcie go do serca jako swojego osobistego zbawiciela ,zbawienie znaczy rowniez uzdrowienie,uleczenie,uwolnienie! Drogi Ojcze w niebie przychodze do ciebie w imieniu Jezusa. Twoje slowo mowi " a tego ktory do mnie przychodzi precz nie odrzuce " jan 6,37 a wiec wiem ze mnie nie odrzucasz ale mnie przyjmujesz. Dziekuje Ci za to. W swoim slowie powiedziales takze " albowiem kazdy kto wzywa imienia Pana bedzie zbawiony" Rzym,10,13. Wzywam Twojego imienia i wiem ze Ty mnie teraz zbawiles. Biblia mowi " jezeli ustami swoimi wyznasz ze Jezus jest krolem i w sercu swoim uwierzysz ze Bog go wskrzesil z martwych osiagniesz zbawienie. Bo sercem przyjeta wiara prowadzi do usprawiedliwienia a wyznawanie jej ustami do zbawienia " Rzym 10,9.10 . Wierze w swoim sercu ze Chrystus jest synem bozym. Wyznaje teraz ze On jest moim panem. Teraz stalem sie sprawiedliwoscia Boza w Chrystusie 2 Kor5,21 . Po tej modlitwie oglosiliscie calemu swiatu duchowemu kto jest waszym panem i odtad Jezus mieszka w Was .A teraz wyznanie : w imieniu Jezusa przejmuje autorytet nad moim cialem ! Choroby i dolegliwosci nie pozwalam wam pozostac w moim ciele! To cialo ten dom nalezy teraz do Boga . Ono jest swiatynia Boza. Szatanie odejdz precz nie masz prawa wkraczac do bozej wlasnosci . OPUSC MOJE CIALO !!! Mam wladze nad toba . Wiem o tym ty o tym wiesz i Bog to wie precz!! Przemawiajcie z autorytetem poniewaz wiekszy jest ten ktory zyje w was niz ten ktory jest na swiecie . Chodzby symptomy nie znikaly przemawiajcie do kazdego bolu, depresji w imieniu Jezusa On jest potezny uzdrowi Was. Amen. Nie poddawajcie sie. Czytajcie biblie !!

Odnośnik do komentarza

Kiedy starasz się jak możesz, troszczysz się, opiekujesz, jesteś na każde zawołanie dla tej jedynej najważniejszej osoby w swoim życiu, dlaczego? bo chcesz, traktujesz ten związek z pełną odpowiedzialnością i dojrzałością. Kiedy słyszysz ile kobiet jest bitych, poniżanych, niedocenianych itd. to wyciągasz z tego wnioski i chcesz, aby Twoja Miłość miała emocjonalnie jak najlepiej, bez obsesji, ale z poczuciem, że jest najważniejsza. A co masz w zamian? mało co. Takie życie nie przechodzę, pierwszy raz. Chcesz wiedzieć co czuje? Ogromny ból, zawiedzenie, rozczarowanie i nagorsze to tłumienie w sobie, bo przecież wymyślasz jak za dużo się odezwiesz. Nie myśle o bliskich, nie myśle o tym czy ktoś będzie płakał, bo moje całe życie to jedno wielkie nic. Mam dosyć starania się i walczenia o wszystko, mam ochote odpuścić sobie wszystko. Powiesić się i mieć spokój. Ale póki co jeszcze życie i improwizuje jak mi jest wspaniale...

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim... osobiście jestem po dwóch próbach. . I mimo, iż staram się pomagać innym niedoszłym samobójca, to sama sobie nie radzę. .. w sumie czuje, ze mój koniec powoli bo powoli ale nadchodzi... planuje się powiesic... szukam ratunku, pomocy ... szczęścia ale jakoś nie wychodzi. Chyba , najgorsza jest samotność. Alinuje się. mam nadzieje, ze chociaż komuś z was pomogę ... i może sama znajdę jakę wyjście z tej beznadzieja, w którą popadł am. Moje gg: 51687758 lub skype: desade1012

Odnośnik do komentarza

I jeszcze jedno... nie mieszajcie w to Boga. To człowiek drugiemu człowiekowi gotuje piekło. . I gdy człowiek szuka pomocy.. drugi z niego niejednokrotnie kpi. Wiem po sobie. Szukałam pomocy i nie jednokrotnie napotykają się na osoby które miały wyjebane na takich jak ja.. zamiast pomóc słyszałam, że jesteśmy popierdoleni, że należy nas zamknąć etc. Od własnej rodziny, że samobójca to to i to. Ja w tym tkwie, to mnie zżera od środka. .. miesiąc w szpitalu... rodzice nie przyjechali nawet...ojciec nie zapytał czy żyję. .. choć wniesiono mnie w worku na trupy. Zycie to pasmo bólu i cierpienia... ja juz byłam na krawędzi. Zrobiłam to by coś się zmieniło..żeby zrozumieli, że nie wolno niszczyć innych i dla wojego spokoju..teraz gdy jestem 6 miesiecy od prób. ..widzę, że nie zmienię rodziny... Znów się zamknęła w sobie. .. znów się oddałam. Dawniej zasypiałam z myślą o śmierci.
Teraz gdy się budze... placze
mam 19 lat... i w tym wieku może juz mnie nie być za trochę. Swoje w życiu przeżyłam..ale to nie jest temat na pisanie na forum... w sumie nie wiem czemu to wszystko pisze...może dlatego, że szukam wsparcia, którego nie dostaje...

Juz nic nie wiem...niczego nie jestem pewna

Odnośnik do komentarza

Ja od kilku dni mam nawroty takich myśli. Są one spowodowane pasmem niepowodzeń na płaszczyźnie związków.

Nigdy się nie pochlastałem bo nie znoszę bólu po nacięciach i nakłuciach. Tabletek nie wziąłem, bo sposób jest tak cudowny że aż nie działa. Ostatecznie siedziałem raz na parapecie (mieszkam na 7 piętrze) i się zastanawiałem czy skoczyć ale chyba ostatecznie strach mnie zdominował i nic nie zrobiłem. Lęk mnie powstrzymuje, choć jak któregoś dnia coś się naprawdę zawali, jedna naciągnięta struna pierd***nie to wtedy nie ręczę za siebie. :/ W tej chwili mam straszne nawroty tego przez odejście kobiety. Zamiast tego truję swój organizm alkoholem i papierochami (coś czego normalnie nie robię). Tak więc tak to wygląda...

Natomiast jeśli idzie o pisanie na innych forach czy stronach społecznościowych o tym że sobie krzywdę zrobisz, to nikogo to nie ruszy. Internet jest bezlitosny, ba jeszcze Cię zmotywują do tego. :/ w związku z czym ja tu jestem na forum, bo widzę że póki co 'troll-free' jest i można naprawdę pogadać z innymi.

Odnośnik do komentarza

Siemka 5 lat temu tez chciałem sie powiesić byłem w dołku problemy rodzinne miałem wszystkiego dosyć chciałem z tym szkonczyc już wisiałem na klamce i pomyślałem o dzieciach rozpłakałem sie i zdjąłem snurek nie wiem czemu rozpacz smutek bałem sie zrobić i wszystko sie ułożyło po pewnym czasie . Aż do nowego roku już prawie 3 miesiące mam myśli samobójcę coraz bardziej wpadam w dołem klutnie z żonam problemy finansowe już dalej nie mogę tego ciagnąć żałuje ze nie zrobiłem tego 5 lat temu . Im więcej kłótni tym bardziej chczcze to zrobić mam tylko ich wiecie co czuje proszę pomóżcie

Odnośnik do komentarza

Dziś miałam się powiesić... Okropna pogoda... a w domu nie chce tego zrobić. Nie mogę dostać się po line:/ za dużo osób. W sumie... niby chce nadal być ale czuje się jak wrak. Żywy trup. Nie mam już na nic chęci i ochoty. Budzę się z myślami samobójczymi, które męczą mnie do momenty snu. Dawniej miałam koszmary ale już mi przeszło. Mam przepisaNe psychotropowych i powinnam chodzić na terapię. .. nie pomaga mi już nic. W sumie poddalam sie.

Odnośnik do komentarza

to prawda czujesz się jak śmieć. Czujesz, że nikt Cię nie potrzebuje. Czujesz, że jesteś nikim. I to nawet nie, że kimś złym, ani kimś bardzo złym tylko nikim. Po prostu nikim. Nie widzisz sensu w ogóle. Do tego stopnia, że nawet nie wiesz co zmienić. Przecież wszystko gra, mam piękną kobietę. Dobrą pracę. Ludzie mówią, że jestem optymistą. A ja jestem nikim. Wkółko tylko czekam, aż coś w końcu poczuje. Aż zobacze światełko w tunelu. Ale już tak bardzo długo żyje i nic nie przychodzi. Zawodze wszystkich. Próbuje codziennie, ale nic nie pomaga. Czasami jak ide ulicą siadam na ławce i zastanawiam się gdzie iść. Nie mam gdzie. Nie czuje żebym gdziekolwiek miał swoje miejsce. Tylko pustka olbrzymia pustka, żal i smutek. Chciałem się powiesić. Już prawie bym mógł. Miałem polisę na życie na 500tyś. Dzieci by dostały pieniądze. Ale nie mogę teraz. Cofneli mi polisę. Zmieniły się warunki. Skasowali starą. Stworzyli nową polisę i muszę kolejne 2 lata wytrzymać. Ale za 2 lata będę się wreszcie mógł powiesić, za dwa lata polisa będzie obejmować samobójstwo. Mam nadzieje, że niczego nie ma po drugiej stronie. Że po prostu znikne. Że nic nie będzie tylko koniec. Że pustka i ból wreszcie znikną. Jestem bardzo zmęczony, naprawdę już bardzo bardzo zmęczony

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...