Skocz do zawartości
Forum

Depresja po cieżkim dzieciństwie i znęcaniu w szkole


Gość ch...ir

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 14,5 roku, nie wiem co mam ze soba zrobic. Wydaje mi sie ze mam depresję, którą ukrywam w szkole oraz przed rodzina. Caly czas jestem przygnebiona. 11 lat temu z mama ucieklysmy od mojego biologicznego ojca, ktory mnie bil i moja mame. Teraz siedzi w wiezieniu. Caly czas mam sceny przed oczami gdy boje mnie,mame..boje sie ze to wroci, nie umiem sobie proadzic z tym. Potem przeprowadzilysmy sie do babci i dziadka, mama nie dogadywala sie z nimi przez kilka lat regularnie sluchalam klotni. Mama zawsze mi mowila o swoich problemach. W ciagu dnia moj usmiech nie jest szczery tak naprawde placze po nocach. Poszlam do szkoly, w czwartej klasie podstawowki kolezanka ktora mialam za przyjaciolke, nagle zaczela mi niszczyc opinie, nie wiedzac czemu, rozgadywala glupoty cala klasa sie odwrocila ode mnie i bylam caly czas gnebiona. Mama niejednokrotnie przyjezdzala do szkoly, ale to nic nie dawalo, smiali sie nawet z tego, ze nie mam ojca. Gdy bylam w klasie szostej mama poznala jakiegos mezczyzne, po tylu latach bycia tylko ja i ona, nagle jakis obcy facet wtracil sie do naszgo zycia, i wtedy wszystko sie zmienilo. Na poczatku nie umialam go zaakceptowac. Pozniej przeprowadzilismy sie do mieszkania i zamieszkalismy we 3. Mama przestala sie mna interesowac. Poszlam do klasy 1 gim, myslalam ze cos sie zmieni...najgorszy rok w moim zyciu, gnebili mnie, na korytarzu wyzywali, psikali w twarz dezodorantem, plecak do toalety wrzucali, po lekcjach popychali wyzywali wjezdzali rowerami i inne nie przyjemne rzeczy. Oposcilam sie w nauce do tego stopnia, ze bylam zagrozona z 7 przedmiotow, Prawie pol roku przewagarowalam.Siedzialam w domu i płakałam, miałam mysli samobojcze nie raz, nie dogadywalam sie z mamą. W koncu moja wychowawczyni zadzwonila do niej i powiedziala jej o moich ocenach, o tym ze mnie nie ma w szkole.. mialam pieklo w domu, odebrala mi wszystko w szczegolnosci komputer, weszlam w wirtualny swiat w ktorym poznalam wiele osob ktorzy mnie rozumieli, gdy mi odebrala to, swiat mi sie zalamal. Od tego czasu gdy sie dowiedzieli o szkole bylo strasznie w domu, mama mnie uderzyla, caly czas plakalam, nie rozumiala mnie, myslala ze to wszystko robie bo nie chce mi sie uczyc. A ja sie balam, idac do szkoly wymiotowalam, przed szkola rece mi sie trzesly bolal brzuch w ktory nie raz dostalam od kogoś. Od klasy drugiej chodze do szkoly w innym miescie. Na nowo wypracowuje sobie opinie, i niby jest dobrze, ale ludzie tutaj znaja sie z osobami z mojej klasy. Wiec widze jak mnie obgaduja. Juz sie do tego przyzwyczailam. Mama sie mna nie interesuje, nigdy nie ma czasu, od rana do wieczora jest w pracy, no i ten jej facet, toleruje go tylko, ale nie umiem go zaakceptowac, wkurza mnie caly czas, nie traktuje go jak ojca. Wiem ze sie stara, ale ja poprostu nie umiem, nie wiem co sie ze mna dzieje, czuje wstret do ludzi, wszyscy sa dla mnie tacy sami, bezwartosciowi, a mezczyzni tacy jak moj ojciec, brakuje mi mamy, czuje sie samotna w tym swiecie i zagubiona, nie radze sobie. Nie raz doszlo u mnie do autoagresji. Pocielam sie. W szkole chociaz najgorzej nie jest, to boje sie panicznie. Nadal przed nia mam biegunki bole brzucha i sie trzese. Czuje pustke w sercu, ktorej nie umiem niczym wypelnic. Stracilam wiare w Boga, we wszystko. Niedawno dowiedzialam sie ze bede musiala miec operacje i brac leki do konca zycia. Guzki na tarczycy, swiat mi sie zalamal tak bardzo tego nie chce, chociaz do operacji i szpitalii sie przyzwyczailam bo bylam kilkadziesiat razy. Nawet fajnie jest, przez pierwsze dni mama jest taka kochajaca, zainteresowana, mila dla mnie. Chcialam sie nawet pod auto rzucic zeby trafic do szpitala i poczuc to uczucie bycia kochanym. Myslalam w tedy, ze jak przezyje to ok, a jak nie to tez nic sie nie stanie, bo skoro teraz nikomu nie zalezy to potem tez nie bedzie. Chociaz nienawidze swojego ojca to bardzo mi go brakuje, wiem, dziwne. Tez sama tego nie rozumiem, tak bardzo chcialabym uslyszec od niego ze mnie kocha, chcialabym sie przytulic. Wiele razy mi sie snil, snia mi sie scene i rzeczy ktore robil nam. Nie wiem juz co mam ze soba zrobic, nie umiem sobie poradzic z zyciem, nie widze jego sensu, nie mam zrozumienia, akceptacji. Nic mi nie wychodzi a wszystkim tylko przeszkadzam. Mialam proby samobojcze, ale za slaba jestem by to zrobic. Chociaz chce. Po co taki czlowiek jak ja. Nie widze swojej przyszlosci. Nie mam przyjaciol. Nie mam nikogo...

Odnośnik do komentarza

Twój problem jest dość złożony, ale po kolei:
po pierwsze facet Twojej mamy - nie akceptujesz go z dwoch powodów, po pierwsze boisz się, że będzie taki jak Twój biologiczny ojciec, a więc zły, dlatego nastawiasz się anty, a po drugie odebrał Ci mamę. Byłyście we dwie, mama była Twoja a teraz musisz się nią dzielić. To nie jest tak, nie myśl w ten sposób. Po pierwsze nie każdy facet jest Twoim biologicznym ojcem. Masz przykre przeżycia, sparzyłaś się i Ty i mama i masz prawo się bać, ale pamiętaj, że sa też dobrzy ludzie, dobrzy mężczyźni i możliwe, że on taki jest. I nie odebrał Ci mamy. ty też będziesz starsza, będziesz chciała miec partnera, będziesz jako kobieta potrzebowała wsparcia i ciepła ze strony mężczyzny. To normalne, naturalne. Twoja mama tego potrzebuje i z nim jest szczęśliwsza, na pewno lepiej jest jej z nim. Myślę, że powinnaś siąść z nimi z mamą i jej facetem i porozmawiac, powiedzieć wprost, że jest Ci ciężko, że się go boisz bo masz złe doświadczenia i że potrzbeujesz więcej ciepła z ich strony. Mów otwarcie o swoich uczuciach i potrzebach, może oni tego nie rozumieją, dlatego powiedz to wprost.

Drugi problem - szkoła a więc nauka i akceptacja wśród rówieśników. Niefajne wspomnienia sprawiły, że możliwe że wycofujesz się z życia społecznego, jesteś obok rówieśników, dlatego uważają Cię za inną i Ci dokuczają, a przez to, że brakuje Ci wsparcia ze strony mamy nad czymn musisz porozmawiac z mama, czujesz się samotna i brak Ci pewności siebie, masz niskie poczucie własnej wartości. Powinnas pójść do psychologa lubv pedagoga szkolnego, aby uwolnić się od wspomnień z przeszłości, na nowo z czystą kartą spojrzec na mężczyzn, na partnera Twojej mamy i popracowac nad pewnoscia siebie i relacjami z innymi. Dzieki wsparciu mamy i psychologa na pewno uda Ci sie wszystko ułożyć. Najwązniejsze abyś porozmawiała z mamą i psychologiem i rozpoczeła prace nad tymw szystkim a zobaczysz że Twój świat zmieni się na plus.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Pierwszą i podstawową rzeczą, tak jak napisała Tarja, jest szczera rozmowa z mamą. Powiedz jej o wszystkim, o tym jak się czujesz w szkole, o tym, że brakuje Ci z jej strony zainteresowania, troski i miłości.
Dobrze byłoby również porozmawiać z psychologiem, aby raz na zawsze "rozliczyć się" z przeszłością i zacząć żyć od nowa.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...