Skocz do zawartości
Forum

Jak dalej żyć po tokstycznym związku?


Gość pragaa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
jestem dosyć młoda osobą, ale za mną jest skończony, trudny, toksyczny związek. Długo z niego wychodziłam. Bardzo cierpiałam, płakałam, chciałam się zabić. I to nie, żeby "on się zmienił" z szantażu, ale "żeby przestało boleć" niezależnie od niego.

Związałam się po jakiś czasie z wspaniałym mężczyzną. Skutki tamtego związku są nadal odczuwalne...co mam zrobić, żeby sobie z tą tramą poradzić? To wspaniały mężczyzna, ale podświadomie mam wrażenie, że nie będzie w stanie mnie pokochać bezwarunkowo. A każde jego spóźnienie albo nie odebranie telefonu bo zajęty, albo jak ma po prostu gorszy humor, powoduje u mnie panikę. To jest mój przyjaciel, był przy mnie jak "odstawiałam" nałóg - czyli tamtego faceta. Są jakieś uniwersalne rady?

Odnośnik do komentarza

Czas,przede wszystkim potrzebujesz jeszcze czasu,by odgrodzić przeszłość raz na zawsze grubą linią. Obecny partner,jeśli zna twoją poprzednią sytuację nie powinien naciskać na ciebie i na to byś wchodziła w głębsze relacje od razu.
Każdy toksyczny związek,nie ważne ile by trwał,jest trudny i pozostaje po nim uraz. Jedni mówią,że najlepiej znaleźć się w nowym związku,drudzy,że lepiej przeboleć to w samotności,balowaniu albo wśród dobrych znajomych.
Nie możesz go też traktować jak miłej odskoczni od problemów,jeśli on się zaangażuje bardzo mocno,a ty nie będziesz potrafiła tego odwzajemnić,to go zranisz i może uważać,że go wykorzystujesz.Będzie zawiedziony Jeśli nie potrafisz się przełamać daj sobie czas,porozmawiaj z nim szczerze jakie mają być na razie wasze kontakty. Nikt nie powiedział,że przyjaźń nie może przerodzić się w miłość.
Niepotrzebnie też panikujesz gdy chwilę się spóźni bądź nie odbierze telefonu.On też potrzebuje swobody,gorszy humor ma prawo mieć każdy. Nie szukaj w nim wad na siłę i nie porównuj z poprzednim partnerem. Jest wspaniałym mężczyzną wg ciebie,daj sobie i jemu szansę.

It's who I am and what I feel
My life is automatic
Up in the air, is what I breath
and it is never static.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Powinnaś przede wszystkim zmienić myślenie o sobie samej, podnieść poczucie własnej wartości. Zmieniając tą postawę będziesz w stanie uwierzyć, że jesteś wartościowym człowiekiem, zasługujesz na miłość.
Warto byłoby także porozmawiać z psychologiem, aby dowiedzieć dlaczego uwikłałaś się w toksyczny związek.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jestem po 7 letnim toksycznym związku. Była to osoba, która jest strasznie zaborcza, obarczała mnie winą za całe zło świata. Dodatkowo był narcyzem i poświęcał swojemu wyglądowi więcej czasu niż ja sama. W tym momencie po prostu wiem, że się nie liczyłam w jego życiu. Niestety moja historia nie skończyła się dość ciekawie, ponieważ wzieliśmy ślub....Zapomniałam dodać, że okłamywał każdego na każdym kroku i tak też okłamał i oszukał mnie. "zapomniał" mi powiedzieć, że jeszcze przed naszym ślubem zrobił innej dziecko. Po ślubie uciekł za granice, okradł, zabrał wszystko co było cenne i tyrał przez pół roku psychicznie telefonami, że mnie zniszczy, także w tym momencie dziękuję Bogu za to, że w taki sposób się to skończyło. Dziś nie wiem, jak mogłam z nim żyć tyle lat. Wzieliśmy rozwód i jestem w trakcie stwierdzenia nieważności małzeństwa kościelnego. Niedługo zapadnie wyrok, ale psycholog sądowy już i tak stwerdził, że przez jego stan psychiczny nie był w stanie wykonywać żadnych obowiązków małżeńskich. W tej chwili jestem z kimś i dopiero dziś widzę różnicę. Teraz wiem jak powinien wyglądać związek, w którym jest prawdziwa miłość, ciepło, radość.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Zadaję sobie pytanie, dlaczego siedzę z tym facetem od blisko 29 kat, mam trójkę dzieci, a on ciagle jest totalnym dupkiem, który jest wiecznie z czegoś niezadowolony, ze zmiany mojej pracy, bo mniej zarabiam i nie interesuje go to, że chciałam cos zmienić w swoim życiu, ciągle stwarza jakieś problemy, jego fatalne zachowanie ukrywam przed moimi dziećmi i rodziną, brakuje pieniędzy na chleb kilka dni przed wypłatą, a on za resztę kasy kupuje sobie perfum i papcie, po prostu rzygać się chce , nie mam już siły , ale mam syna 10-cio letniego, który wiem, chce mieć tatę, nigdy nasze zbliżenia nie były satysfakcjonujące, bo wszystkie te sytuacje pozostają w pamięci, kilkanaście lat temu podcinał sobie zyły…. masakra życie z kimś takim, ale się poświęcam....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...