Skocz do zawartości
Forum

Brak zaufania do męża


Rekomendowane odpowiedzi

Gość zdezorientowana_

Czy jeśli mężczyzna zdradził kilka razy (chodzi o typowe skoki w bok, nie o romanse) jest szansa, że zrozumie swój błąd i więcej tego nie zrobi?
Napiszę po kolei... Przypadkiem zobaczyłam męża po alkoholu w towarzystwie kobiety. Ktoś życzliwy szepnął słówko, że to nie pierwszy raz... W pierwszym momencie od razu były wrzaski, łzy, ale po namyśle pozwoliłam mu zostać w domu, ale nie ze mną a obok mnie. Są dzieci, wiem, że on nie miałby gdzie pójść... Ale nie odpuściłam- postanowiłam dowiedzieć się prawdy. Zostawiłam w domu podsłuch, wyszłam na spotkanie z przyjaciółką, jego odwiedził kolega no i wszystkiego się dowiedziałam... Męskie rozmowy przy piwku... Okazało się, że faktycznie kobieta, z którą go widziałam kilkukrotnie składała mu propozycje, z których nie skorzystał, ale tym razem po alkoholu faktycznie on do niej zadzwonił i spotkali się w wiadomym celu. Do niczego nie doszło, bo spotkał znajomego, który zabrał go do domu. Ale... okazuje się, że nie był to jego "pierwszy raz". Ma taką pracę, która ułatwia mu dużo... Nie raz otrzymywał jakieś propozycje od młodych siks (sam ma 35 lat, ja 33) i niestety kilka razy z nich skorzystał. Opowiadał koledze, że on nie szuka okazji i nie chce też z nich korzystać, ale parę razy nie dał rady się oprzeć. Z tej rozmowy wynikało też, że po tym co się zadziało, mój ból i płacz, on więcej nie chce tak postępować, bo się boi że straci mnie i dzieci. Po odsłuchaniu tego nagrania przyznałam mu się do podłożenia podsłuchu, przytoczyłam fragmenty ich rozmowy. On spuścił głowę i nie śmiał na mnie spojrzeć... Powiedział, że wstyd mu za to co zrobił, że prosi mnie o wybaczenie i żebym dała mu drugą szansę, że zrozumiał jak bardzo mnie kocha i nie chce mnie stracić, że najważniejsza dla niego jest rodzina, ale jeśli mu nie dam szansy, to on oczywiście się wyprowadzi... Bardzo go kocham i zgodziłam się dać mu szansę, ale postawiłam warunki- przede wszystkim nie ma wyjść z kumplami po nocy na "piwko", nie ma mowy, żebym musiała zastanawiać się gdzie i z kim jest i jedna jego najmniejsza wpadka, a nie będzie kolejnej szansy. Zgodził się na wszystko co zaproponowałam, w razie potrzeby jest gotów iść na terapię, przysięga mi, że już więcej mnie nie zdradzi... Staram się mu wybaczyć, nie wypominam tego co zrobił (zdarzyło mi się to raz i widziałam dużo bólu w jego oczach, powiedział, że dobija go to tak samo jak i mnie i prosił, żebym tego nie robiła), ale z drugiej strony boję się, że skoro to nie był jednorazowy wybryk , to czy będzie w stanie oprzeć się kolejnej propozycji- na zmianę pracy , nie ma szansy... Widzę, że się stara, ale to dopiero 2 miesiące odkąd się dowiedziałam i ciągle mam poczucie ciszy przed burzą. Wraca od razu po pracy do domu, robi to o co go poproszę, jeśli chce się spotkać z kolegami to zaprasza ich do domu, chociaż mam wrażenie, że spotyka się z nimi niechętnie, jakby bał się, że coś może go skusić- nie wiem- do samotnego wypadu z nimi, do wypicia o jedno piwko za dużo i w konsekwencji znowu do zdrady... Boję się, że on nie wytrzyma, a ja znowu nic nie zauważę przez długi czas, tak jak tym razem... Długo nie widziałam nic- niby między nami było dobrze, spięcia się owszem zdarzały, ale generalnie raczej uważają nas za dobre małżeństwo, zwłaszcza, że jesteśmy ze sobą już kilkanaście lat... Wydawało mi się zawsze, że on zdrady nie toleruje, że mnie kocha i nie zrobiłby mi tego... Czuję się oszukana, tak jakby ktoś wyjął kawałek mojego serca i zmiażdżył go... Czy będę w stanie kiedyś nie myśleć o tym co się wydarzyło? Czy jest szansa, że on nie wróci na złą drogę?

Odnośnik do komentarza

Bardzo Ci wspolczuje tej sytuacji. Ja osobiscie nie wybaczylabym zdrady. To jest najwieksza krzywda jaka facet moze wyrzadzic swojej partnerce ( żonie). Ja bylam zdradzona w przeszlosci i strasznie sie to odbilo na mojej psychice. Moj obecny partner o wszystkim wie i bardzo mu przykro bo widzi ze jest mi ciezko. Mowi ze on nigdy nie zdradzil i nie zrobi tego bo to nie jego droga. Zaufanie to podstawa w zwiazku. Jesli ktos nie jest szczesliwy w zwiazku powinien poprostu odejsc. Skoki w boki swiadcza tylko o zainteresowaniu innymi kobietami i o tym ze facet nie kocha juz swojej partnerki(żony). Ja Ci zycze wytrwalosci jesli postanowisz z nim nadal byc.

Odnośnik do komentarza

wiki29
Bardzo Ci wspolczuje tej sytuacji. Ja osobiscie nie wybaczylabym zdrady. To jest najwieksza krzywda jaka facet moze wyrzadzic swojej partnerce ( żonie). Ja bylam zdradzona w przeszlosci i strasznie sie to odbilo na mojej psychice. Moj obecny partner o wszystkim wie i bardzo mu przykro bo widzi ze jest mi ciezko. Mowi ze on nigdy nie zdradzil i nie zrobi tego bo to nie jego droga. Zaufanie to podstawa w zwiazku. Jesli ktos nie jest szczesliwy w zwiazku powinien poprostu odejsc. Skoki w boki swiadcza tylko o zainteresowaniu innymi kobietami i o tym ze facet nie kocha juz swojej partnerki(żony)

W pełni zgadzam się z wiki, bardzo mądrze napisała. A to, że Twój facet był za granicą, wcale go nie tłumaczy. Oboje się na to zgodziliście, więc oboje ponosiliście odpowiedzialność za tę decyzję. Ty byłaś mu wierna, co również świadczy o tym, że każdego na to stać. Ale on, zamiast się trochę wysilić, wolał myśleć tylko o sobie. A to z tym "prawdziwym zakochaniem się" po powrocie to chyba jakaś kpina, a nie tłumaczenie jest. Dlatego ja bym Ci radziła nie brnąć w to dalej, zwłaszcza, że ciągle odczuwasz skutki tej zdrady, o czym sama piszesz. Jednak decyzja należy do Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...