Skocz do zawartości
Forum

Co zrobić, aby mój były do mnie wrócił?


Gość jakaś tam blondynka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jakaś tam blondynka

Byłam z moim byłym chłopakiem pół roku. Związek zrodził się z naszej wspólnej inicjatywy - oboje się sobie spodobaliśmy. Dla mnie był on moim czwartym partnerem, ja dla niego pierwszą dziewczyną. Czasami zdarzały nam się kłótnie, dwa razy rozstaliśmy się na kilka dni - przede wszystkim zaważył tu fakt, że oboje mamy dominujące charaktery i jesteśmy strasznie uparci.
Jednak miesiąc temu pokłóciliśmy się - była to moja wina. On następnego dnia stwierdził, że to koniec. Próbowałam z nim porozmawiać, wyciągnęłam go na spotkanie, ale stwierdził, że już mnie nie kocha, że to się wypaliło (faktycznie, odkąd znowu poszliśmy do szkoły, zaczęło brakować nam dla siebie czasu, a ja stałam się bardziej nerwowa - klasa maturalna).
Pisałam z nim później kilka razu - za każdym razem kończyło się to kłótnią. Dowiedziałam się, że już mu się nie podobam i nie interesuję go. No i oczywiście wciąż podkreślał, że nigdy do mnie nie wróci.
Jest mi z tym bardzo ciężko, od miesiąca nie było dnia lub godziny, abym o nim nie myślała. Dopiero teraz wiem, jak bardzo mi na nim zależało. I dalej go kocham, chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że go idealizuję. Wiem jednak, że jest on bardzo wartościową osobą i nie chcę go stracić.
Jak mam na nowo rozkochać go w sobie, skoro nie mamy okazji się widywać (zwykle jedynie z daleka, chodzimy do innych szkół, choć położonych bardzo blisko siebie)? Co mam teraz zrobić, jak się zachować? Specjalnie wychodzić tak, aby mnie zauważył, czy wręcz przeciwnie - zniknąć i liczyć, że zatęskni?
Oczywiście wiem, że łatwiej byłoby mi zapomnieć, ale ja lubię mieć w życiu pod górkę :)

Odnośnik do komentarza

trochę nie rozumiem. Tzn wiem że rozstania są ciężkie i trudne, ale nigdy się nie ma nikogo na własność. Jak cię nie chce to po co mu sie w jakikolwiek sposób narzucać, zwłaszcza że jak czytam to twój czwarty chłopak, więc nie pierwszy i nie ostatni... Życie zbyt piękne żeby sie trząść nad rozlanym mlekiem. Ja tam w takich sytuacjach mówiłam obie że pewnie Pan Bóg ma dla mnie kogoś lepszego niż ten były niedoszły... I miał :) Powodzenie życzę i mniej dołowania

Odnośnik do komentarza
Gość jakaś tam blondynka

Ja rozumiem, że zapewne nie ostatni, jednak zostałam też nauczona, że jak się coś kocha, to się o coś walczy do końca.
Poza tym skoro ze mną był i to nie jakoś strasznie krótko, to chyba nie mogło mu być ze mną tak źle.
Poza tym prosiłam o porady jak mam go ponownie w sobie rozkochać, a nie o zniechęcanie (które, swoją drogą, przynosi odwrotny skutek do zamierzanego, bo mobilizuje mnie jeszcze bardziej do działania).

Odnośnik do komentarza

rozumiem Cie i tak 1,5 roku walczyłam o chłopaka wiec tak hmm.... nie lataj za nim , olej go pokaz ze radzisz sobie , ze jest ok mimo ze jest Ci smutno , pokaz ze masz dobty humor , jakoś bardzo to rozstanie nie zrobiło wrazenia na Tobie i że Ty możesz miec kazdego idz do fryzjera kup sobie jkaiś fajny ciuch nie widzi ze zerwanie to dla Ciebie nie koniec swiata...i nie odzywaj siie nie podłaz mu pod nogi tak chamsko tylko od niechcenia zajdzie sie na wspolnej imprezie , niech jego zajomi mówia ze świetnie wygladasz mimo tego ze go nie masz:))a jak sie odezwie to nie naciskaj na zaiazek gadaj znim tak jak z kolega i przeddwewszystkim usmiech to podstawa:))

Odnośnik do komentarza

Viki1_2005 czyżby troll?
Droga jakaś tam blondynko, znam Twój ból, też walczyłam o moją miłość. Wiedz, że nie ma nic gorszego niż płaszczenie się przed chłopakiem. Nawet gdyby wrócił, to nie byłoby to, co kiedyś. Po prostu straciłby do Ciebie szacunek, bo wiedziałby, że skoro tak bardzo Ci na nim zależy, to on już nie musi się starać, lecz Ty będziesz musiała się wysilać żeby on z łaski swojej z Tobą pozostał. Przeżyłam to na własnej skórze, więc wiem, co mówię. Później chciałam mu pokazać, jaką szansę od losu stracił, z nadzieją, że tego choć przez chwilę pożałuje zerwania, ale wywołałam skutek odwrotny. Możesz więc ubierać się w najlepsze ciuchy, chodzić w towarzystwie dużo przystojniejszych chłopaków, tylko po co? Wiem, miłość jest ślepa i życie nieraz kopie przez to nieźle w tyłek, ale nie uważasz, że szkoda Twojego cennego życia, skoro on już nie chce być jego częścią? Wiem, że łatwo powiedzieć: "zapomnij o nim" i wiem, jak to wkurza, kiedy ludzie mówią to takim tonem, jakby to było nic trudnego. Ale czasami nie da się inaczej. Prowadź swoje życie po swojemu, nie podporządkowuj go jakiemuś frajerowi. Mówisz, że to wartościowy człowiek. A jednak nie do końca, skoro jednego dnia Cię kocha, a drugiego nie.
Jeśli jesteś osobą wierzącą to łatwiej Ci będzie uwierzyć, że spotkasz kogoś o wiele lepszego na swojej życiowej drodze ( chociaż szczerze sama jeszcze nie do końca w to wierzę, choć jestem osobą wierzącą). Prawdą na pewno jest to, że czas leczy rany. Rozstaliście się miesiąc temu, to bardzo świeża sprawa. Moja przygoda zakończyła się rok temu, a ja nadal nie pogodziłam się z tym wszystkim. Ale trzeba pamiętac że życie toczy się dalej, i nie warto go tracić na osoby nie zasługujące na to. Wiem, że niezbyt pomogłam Ci jeśli chodzi o rady w rozkochaniu go w Tobie, ale myślę, że moje rady i przemyślenia po 7-miesięcznej depresji o wiele bardziej przydadzą Ci się w życiu.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wiem, że dobrze mi mówisz żeby odpuścić sobie, ale nie potrafię, 6 lat byliśmy razem a teraz od ponad roku jesteśmy oddzielnie. Próbowałam o nim zapomnieć ale nie umie, wszystko powraca do mnie a ja już nie mogę sobie z tym poradzić. Wiem też, że on też nie ma dziewczyny, może tam jakieś przelotne panienki jak to chłopak. Jest bardzo zawzięty i wiem że nadal nie jestem mu obojętna ale robi wszystko aby nie pokazać tego że coś nadal czuje.
Słyszałam, że są jakieś sposoby nawet takie z magii żeby zadziałały ale nie wiem kto może mi w tym pomóc?:-(

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że jest Ci pewnie teraz bardzo ciężko... Kochałaś go, i nadal kochasz, 6 lat byliście razem, a potem nagle koniec...:((( Nic dziwnego, że mimo, że upłynął rok od rozstania, ciągle o nim myślisz... Ale może jednak czas, aby już przestać? Mówisz, że nie jest z Tobą, bo jest zawzięty, nie chce zapomnieć dawnych uraz. Ale czy to nie znaczy, że jego własna zawziętość jest dla niego ważniejsza, niż Ty? A jeśli tak, to znaczy, że tak naprawdę nie zalezy mu na Tobie, więc jaki jest sens, zebyś z nim dalej była?

Załóżmy, że są jakieś magiczne sposoby na to, żeby on wrócił. Przypuśćmy, że ich użyjesz, zadziałają, i on, pod wpływem jakiegos uroku czy ziółek wróci do Ciebie. Czy myślisz, że to będzie powrót z miłości?

Odnośnik do komentarza

Do ~hurt: autorka posta i viki to dwie oddzielne osoby, porównaj daty.
Franca: wg mnie zawziętości tego chłopaka nie należy porównywać i próbować uszeregować z osobą viki, pod względem kryterium ważności. Osoba to osoba... Zawziętość to czynnik, który przeszkadza w tym przypadku; w kontakcie, w rozmowie.
Viki - może po prostu wystarczy poważna rozmowa, poruszenie z nim powodów rozstania, wysłuchanie argumentów. Jeśli naprawdę on ma ważne powody, aby z Tobą nie być, musisz to zrozumieć. On jest zawzięty, a Ty na swój sposób też :)

Odnośnik do komentarza

Viki, po przejściu z forum seks, znalazłaś tu podobny temat, jak ten, który Cię dotyczy. Nie założyłaś nowego postu i jesteś utożsamiana z ~jakaś tam blondynka. Niektórzy czytający i piszący, nie zauważają, że temat dawno "umarł", jakieś 7 miesięcy temu, i dotyczył ówczesnej maturzystki...

Byłaś 6 lat w związku, od roku jesteście oddzielnie. Czy to faktycznie nastąpiło nagle? Bo tego nie napisałaś, a takie domniemanie można przeczytać w odpowiedziach... Gdybyś jeszcze podała powody, dla których "jesteście oddzielnie", to one mogłyby wyjaśnić, dlaczego ten facet nie chce z Tobą być, ukrywa swe uczucia. Zapewne to on zerwał związek, tak? Wypaliło się wg niego? Może zdrada była? W jakiś inny sposób go zraniłaś? Może to Ty zerwałaś? Czegoś miał w Tobie dość? Czy rozmowa z Tobą ma dla niego jakiekolwiek znaczenie? Czy jeden powód był dla niego skreśleniem związku? Jesteś pewna, że teraz też nie będzie chciał?

Jak widzisz, pytań może być całe mnóstwo, zapewniam. Bez podania przez Ciebie powodów rozstania, wszyscy będą doradzać, choć napisałaś tak niewiele, zaledwie kilka zdań...

Odnośnik do komentarza

Nie miałam na myśli, że autorka wątku i Viki to jedna osoba. Tutaj jest pełno osób, które przez dziwne pytania albo posty ośmieszają autorów wątków - bez urazy Viki ;) Z nikim Cię nie utożsamiam, a pytanie o magiczne sposoby wydało mi się trochę dziwne...
Może powinnaś założyć własny wątek? Ten dotyczy innej dziewczyny i zapewne innych sposobów na powrót chłopaka...

Odnośnik do komentarza

Jest kilka takich magicznych sposobów: dodać mu do jedzenia lubczyku (najlepiej świeżego), albo swojej krwi miesięcznej, lub też zdobyć jego włos bądź paznokieć i zamknąć w małym lustereczku. Dodam, że z tą krwią może spowodować dużą zazdrość i zaborczość partnera... A z takich "normalnych" sposobów to po pierwsze - pójść do fryzjera lub na dobre zakupy - zawsze poprawia humor ;) znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie.. Olej gościa, udawaj, że już Cię nic nie obchodzi. Jeśli ma być Twój to sam się o Ciebie postara.

Odnośnik do komentarza

Viki, dość długo już rozpamiętujesz o wspólnej przeszłości. Oczywiste jest, że są osoby i chwile, które pozostają w naszych myślach na bardzo długo, zapewne nieraz na całe życie. Mam na myśli zarówno te złe jak i dobre momenty, osoby. Ty ciągle pamiętasz o tych dobrych chwilach, Twój chłopak raczej o tych złych. Zadałem Ci wcześniej kilka pytań, nie odpowiedziałaś – ok, Twoje prawo, choć naświetliłabyś niejasną sytuację. Oczywiście zrozumiałe jest, że często trudno pisać o własnej winie, nawet będąc anonimowym. Nie wnikajmy więc. Sądzę, że już nawet nie próbowałaś ostatnio z nim rozmowy, itp. kontaktów, bo dostrzegasz, że już wszystkie te drogi zostały zamknięte. Zgadzasz się ze mną? Ciężko Ci jest, więc może należy pójść inną drogą? Np. tą nową, jeszcze nieznaną? Drogą, na końcu której niekoniecznie będzie Twój eks, ale może być ktoś o wiele cenniejszy.
Zauważ, jaką fajną, życiową podpowiedź przedstawiła Ci Wróżka – zrobić świetne zakupy, wyskoczyć do fryzjera, zrobić coś przyjemnego, dla siebie samej, coś co naprawdę lubisz, co sprawi / sprawiało Ci kiedyś wielką frajdę… To takie rady proste w wykonaniu, równocześnie kobiece. Niejeden obcy facet uśmiechnie się do Ciebie. Może i Ty odwzajemnisz taki uśmiech. Przecież takich okazji codziennie przydarza się cała masa, a po takim uśmiechu do nieznajomej osoby, to naprawdę łatwo o sympatyczną rozmowę. Takie miłe chwile są niesłychanie pomocne we wszelkich sercowych problemach, dają choć chwilę wytchnienia. Czas oczywiście wszystko łagodzi, ale pomyśl – jaką część życia trzeba „oddać” na cierpienie. Ile tak można, ile wytrzymasz? Zastanów się… Wiem, nieraz ciężko znaleźć siły, aby zrobić krok naprzód, ale zawsze warto spróbować, bo efekty mogą być niespodziewane. Wróżka (nick subtelny, ale sprawia wrażenie osoby twardo stąpającej po ziemi, pomimo znajomości magii) dobrze Ci poradziła – udawaj że ten facet Cię nie obchodzi, jeśli on coś czuje to postara się o Ciebie (choć rok, to długo, ale różne są przypadki). Jednocześnie zauważ, że podobnie podpowiedziała bialarozyczka, podnosząc wypowiedź arabiki - nie biegaj za facetem, nie tędy droga. Bądź prawdziwą kobietą, pokaż światu swój blask.
Wróżka to z tą krwią trochę przesadziła, hehe. Ale poza tym, jeśli uparcie chcesz spotkania z białą magią – facet ma u Ciebie swoje rzeczy, a Ty masz problem znaleźć jego włos, choćby w jego ubraniach? Przez kilka wspólnych lat nie chodził do fryzjera? Nie wiesz gdzie i jak często? Trzeba grzecznie poprosić o jego włosy, ewentualnie zagrozić zamienieniem w ropuchę (gorzej, jeśli otrzymasz włosy innego faceta czy kobiety, i wszystko zadziała - wówczas będą nowe zmartwienia). No chyba że eks łysy był, to faktycznie może być problem. Może trzeba zrobić poszukiwania paznokci w łazience?
Viki, zrób coś pozytywnego ze swoim życiem, abyś za jakiś czas nie doszła do wniosku, że straciłaś jego spory kawał. Pomyśl, łatwiej dla własnej duszy jest zrobić coś, tu i teraz, tym, co masz dostępne, niż trwać w męce. Znajdziesz potrzebną siłę?

Odnośnik do komentarza

Viki - zeronadziei dobrze Ci doradza i zaufaj mu ;).
Przestań się użalać nad jednym facetem. Kochana wiesz ilu ich jest w koło ? Wystarczy się dobrze rozejrzeć ;). Ja wiem i zdaję sobie sprawę z tego że Ty nie masz ochoty na kogoś innego w tej chwili ale to samo przyjdzie. Zajmij się sobą swoimi sprawami, spełniaj marzenia. Uśmiechaj się ...ile ja się zawsze uśmieję to czasem sama sie sobie dziwie. Podejrzewam, że większość ludzi miało za sobą jakiś fajny związek który wydawał się być wyjątkowy jedyny. Ale to nie znaczy, że nowy będzie gorszy ;). Czy jest to człowiek przez którego masz marnować resztę życia ? Wiem z doświadczenia , że myślałam podobnie ... choć to ja kogoś zostawiłam , potem miałam obawy co do słuszności swojej decyzji i po czasie ...1 roku "żałoby"- płaczu powiem teraz że jestem szczęśliwa z tą decyzją. Nie proś się o miłość ;). Pokochaj siebie moja droga :).

Odnośnik do komentarza

Viki, trzeba iść sukcesywnie do przodu. Planować i realizować cele, pomyśleć o przyszłości – jeśli nie o tej odległej, to choćby o tej najbliższej. Weź się w garść – całkowicie Cię rozumiem, że jest ciężko, ale trzeba zacząć od najłatwiejszych spraw, które sprawią troszkę przyjemności, dadzą nabrać odrobinę oddechu (jak już wcześniej wspomniano - może fryzjer, spa, zakupy). Miałaś jakieś hobby? Coś sprawiało Ci przyjemność? Jestem tego pewien, przypomnij sobie, wróć do tego, choćby na siłę. W szybkim czasie sprawi Ci to ponownie przyjemność. Nie walcz z myślami, nic na siłę nie uda się zapomnieć. Trzeba wypełnić różnymi zajęciami swój czas. W końcu znajdziesz satysfakcję z tego co robisz. Zobacz, Białaróżyczka rok czasu się męczyła – i teraz podjęta decyzja daje jej szczęście. Viki, rozumiesz jaką trzeba mieć pewność słuszności podjętej decyzji, aby napisać, że jest się szczęśliwym ze swoich czynów? Chcesz tak się poczuć? To zrób mały kroczek dla siebie. Dasz radę. Skoro Białaróżyczka Ci podpowiedziała, to posłuchaj jej, ona niepotrzebnie nie zabiera głosu, ma ogromną intuicję i inteligencję, podpowiada „życiowo”, opierając się na własnym doświadczeniu - a nie niezrozumiale i hurtowo, co ma często miejsce na tym forum. Viki, postaw się teraz na pierwszym miejscu, zadbaj o własne JA. Jak już owo JA będzie szczęśliwe, to będzie chciało się podzielić tym szczęściem z innymi. Ale na to trzeba odpowiedniego czasu, którego nadejścia nie należy przyśpieszać. Może dlatego się tak męczysz, abyś wyszła z tego obronną ręką, dodatkowo wzmocniona, silniejsza.

Piszesz, że łatwo mówić zrób to czy tamto, jak się nie ma problemów. Otóż każdy ma jakieś „fajne” problemy. Ja doskonale wiem, jak się czujesz. Sam jeszcze kilka miesięcy temu sam szukałem wyjścia z tego świata. Ale pojawił się ktoś, kto psychicznie mnie poskładał. Po kilku latach codziennego picia, nie dając rady pracować, nie udzielając się towarzysko, będąc naprawdę w głębokim dole – musiałem dosłownie nauczyć się żyć od nowa. Uwolnić się od nałogów było koszmarem, gwarantuję. Ale odzyskałem potrzebną do życia siłę, jestem szczęśliwy z tego powodu. Mam siłę przejść obok alkoholu w sklepie i patrzeć na butelki z pogardą lub co najmniej obojętnością. Owszem, są różne problemy, ale tylko po to, aby z nimi się uporać, nie poddawać się, przezwyciężyć je, stawać się mądrzejszym każdego dnia. Też codziennie za kimś cholernie tęsknię i wcale nie walczę z tą tęsknotą, tylko że w moim przypadku dzięki temu mam więcej wiary w siebie, w swoje poczynania.

Viki, spróbujesz zająć się sobą? Może warto uwierzyć obcym osobom, które jednak podpowiadają Ci z własnego doświadczenia? Pamiętaj, niemożliwe jest chwilowe… Liczę na to, że w końcu ruszysz tyłek i zaczniesz robić coś dla siebie… Nie marnuj czasu.

Odnośnik do komentarza
Gość Muna Skrilovski

chubygreat jest bardzo dobrym rzucającym zaklęcia, który może przywrócić ukochaną osobę w ciągu zaledwie dwóch dni za pomocą swojej magii. skontaktowałem się z chubygreat, kiedy mój mąż zostawił mnie dla innej kobiety. chubygreat powiedział mi dokładnie to, co chciałem usłyszeć, i powiedział mi, co muszę zrobić, i powiedział po ich wykonaniu, mój mąż powróci za dwa dni. po tym, jak wszystko zostało zrobione zgodnie z jego planem, powiedział mi, żebym poczekał tylko przez dwa dni, a tego drugiego dnia mój mąż zaczął dzwonić na mój telefon i błagać jodłowo o wybaczenie, że nie wie, co robi. możesz skontaktować się z chubygreat teraz, jeśli chcesz, aby twój mąż lub żona wrócili do ciebie. to są jego szczegóły chubygreat@gmail.com lub whatsapp +2348165965904.

Odnośnik do komentarza
Gość Muna Skrilovski

chubygreat jest bardzo dobrym rzucającym zaklęcia, który może przywrócić ukochaną osobę w ciągu zaledwie dwóch dni za pomocą swojej magii. skontaktowałem się z chubygreat, kiedy mój mąż zostawił mnie dla innej kobiety. chubygreat powiedział mi dokładnie to, co chciałem usłyszeć, i powiedział mi, co muszę zrobić, i powiedział po ich wykonaniu, mój mąż powróci za dwa dni. po tym, jak wszystko zostało zrobione zgodnie z jego planem, powiedział mi, żebym poczekał tylko przez dwa dni, a tego drugiego dnia mój mąż zaczął dzwonić na mój telefon i błagać jodłowo o wybaczenie, że nie wie, co robi. możesz skontaktować się z chubygreat teraz, jeśli chcesz, aby twój mąż lub żona wrócili do ciebie. to są jego szczegóły chubygreat@gmail.com lub whatsapp +2348165965904.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...