Skocz do zawartości
Forum

Masochizm u nastolatka


Gość Aleksander222

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Aleksander222

Witam. Mam dopiero 15 lat (w listopadzie 16), ale od kilku lat jestem masochistą. Pierwszy raz był w wieku 12 lat, kiedy to uderzyłem się kilka razy klapkiem bo chciałem "być twardy". Spodobało mi się to.
Zacząłem się też krępować (czasem pomagał mi sąsiad). Zawsze dochodziły do tego jakieś wyobrażenia, że jestem niewolnikiem lub coś w tym stylu. Często dochodziły do tego zabawy genitaliami lub nawet masturbacja. W trzeciej klasie gimnazjum postanowiłem nad sobą pracować. Jeśli np. nie uczyłem się 2 godziny, dawałem sobie bicie za kare. Stosunkowo niedawno, bo (3-4 miesiące temu) chciałem z tym skończyć i wygadałem się kilku osobom. Są dla mnie wsparcie, ale mimo tego nie daję rady. Mam ostatnio sporo przeróżnych problemów. Wczoraj wydrapałem sobie nożykiem "z" na ręce. Chciałem klepsydrę, żeby oznaczyć iż czas na mój grób. Ale zaniechałem i zostało to "z". Rodzice niczego nie wiedzą i nie mogę z nimi o tym porozmawiać bo mam złe relacje. Poszedłbym do psychologa, ale dobrze wiem, że na pierwsze spotkanie musiałbym pójść z rodzicami. Proszę o jakąś poradę. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Aby pójść do psychologa musisz mieć zgodę rodziców, ale nie oznacza to, że muszą być oni obecni na pierwszej wizycie. Poza tym psychologa obowiązuje zachowanie tajemnicy (oprócz przypadku, kiedy zagrożone jest Twoje życie).
Jeśli wizyta u psychologa szkolnego nie wchodzi w grę idź do poradni pedagogiczno - psychologicznej.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksander222

Nie chcę rozmawiać o tej zgodzie z rodzicami. Poza tym, zorientowali się że to "z" było zrobione celowo. Wsadziłem ręce w pokrzywy i uderzyłem się nimi kilka razy w tors żeby upozorować wpadnięcie w krzaki i pokrzywy.

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksander222

PawiePiórko
Musisz przesatać to robić bo kiedyś zrobisz sobie krzywdę i to poważną. A jak Twoi rodzice zareagowali jak zobaczyli to z

Na szczęście drżała mi ręka i wyszło to nieregularnie. Zrobiłem kilka małych zadrapań obok i wsadziłem ręce w pokrzywy a potem uderzyłem sie tymi pokrzywami w pierś. Powiedziałem że wywaliłem się w krzakach i pokrzywach uwierzyli.

Odnośnik do komentarza

Aleksander,
Idź do poradni zdrowia psychicznego. Jak napisałam wcześniej, zgoda rodziców jest potrzebna, jednak niektóre poradnie stosują wyjątki od tej zasady. Zawsze możesz iść i zapytać czy jest szansa na wizytę u psychologa bez zgody rodziców. Możesz także spróbować w centrum interwencji kryzysowej lub poradni psychologiczno - pedagogicznej.

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksander222

Widzi pani, mieszkam w małym miasteczku na krańcu Polski i mamy tutaj tylko jeden gabinet psychologiczny. Ja chciałem jeszcze spytać, czy istnieje szansa na poradzenie sobie z tym problemem bez pomocy psychologicznej? Mam trójkę przyjaciół którzy bardzo mnie wspierają. Myślę, że aby wyjść z nałogu potrzeba bliskich dla których się staramy. Ja ich mam.

Odnośnik do komentarza

Aleksander,
Tak, wsparcie innych osób jest bardzo potrzebne, ale czasami niewystarczające. Ty sam siebie znasz najlepiej więc zastanów się czy wystarczy Ci silnej woli i motywacji, żeby skończyć z nałogiem.
Musisz też znaleźć jakieś zajęcie zastępcze, odciągające Twoją uwagę od autoagresji. Często zalecanym sposobem jest aktywność fizyczna, gdyż obniża ona napięcie nerwowe.

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksander222

Sam nie wiem, wydaje mi się, że jeśli się tylko lepiej postaram to powinienem stopniowo i powoli wyjść z nałogu. Co do aktywności fizycznej: gram w ping ponga, biegam, czasem ćwiczę kick boxing (ale nie mogę mieć sparingów bo jestem przewlekle chory i mam protezy w drogach żółciowych), niedawno zacząłem uprawiać kulturystykę. Sporadycznie też zajmuję się parkurem. Myślę że zajęć mi nie brakuje. Ale jakoś nie jestem zadowolony z życia, z własnego charakteru ani ogólnie z siebie. Ciężko mi.

Odnośnik do komentarza

Takie zachowania można zaliczyć do depresji i można się z nich uwolnić pod warunkiem, że znasz podłoże tejże depresji. Nie napisałeś o czymś bardzo istotnym- o Twoim życiu, co tak naprawdę spowodowało takie zachowania. Chcąc uzyskać fachowej porady, należy szczegółowo przedstawić historię postępowania takich objawów i ewentualnie przyczyn, które im towarzyszyły.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Na początku spróbuj robić dziennie jedną małą rzecz, którą musisz zrobić. Jeśli uda Ci się wykonać plan, nagradzaj siebie - dzięki temu wykonywanie obowiązków zostanie skojarzone z uczuciem przyjemności.
Stopniowo zwiększaj ilość obowiązków, a uda Ci się "wyjść" z lenistwa i bezczynności.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksander222

Pochwalę się, że od 30.08.2012 nic sobie nie robię (chociaż kilka razy miałem bardzo silną chęć). Dziękuję pani Katarzyno. We wtorek odrobiłem zadanie na czwartek (zwykle robię zadanie w przeddzień i to wieczorem) i poprosiłem koleżankę o pomoc przy nauce angielskiego. A z drugą koleżanką zadajemy sobie wzajemnie pytania z różnych dziedzin dokształcając się nawzajem. Dziś nawet zrobiłem zadanie za przyjaciela:) Ale moja motywacja powoli się ulatnia. Chciałbym zmienić styl życia. Ciężko mi zasnąć przed północą i z reguły kładę się koło 1. Rezultat jest taki, że śpię 5-6h, a należę do grona osób które potrzebuje dłuższego snu na pełne skupienie (7 godzin u mnie) Z tego tytułu zacząłem pić kawę regularnie. Teraz są to już czasem dwie kawy. Nie chcę kolejnego nałogu. A tata ma już nałóg kofeinowy pije do 7 kaw dziennie i często mi proponuje. Odmawiam coraz rzadziej. Chciałbym zmienić styl życia z nocnego na ranny. Lubię późno się kłaść i późno wstawać. Obecnie późno chodze spać i wcześnie wstaję do szkoły. Więc rano kawka na pobudzenie myślenia. Po południu ojciec proponuje ze 3 kawki to jedną z nim piję. Więc wieczorem nie chce mi sie spać. A rano znowu trzeba wstać. Wiem że to błędne koło ale nie wiem czy łatwo będzie to przerwać. Pytam więc, jak zmienić ten styl życia?

Odnośnik do komentarza

Witam,
Zacznij od regularnych godzin snu. Na początku będzie Ci trudno się przestawić, ale z czasem Twój mózg "przyjmie" jego nowe godziny. Kładź się o stałej porze (oczywiście przed północą), zrezygnuj z kawy, pij melisę przed snem.
Unikaj także ciężkich posiłków, wzmożonego wysiłku fizycznego oraz silnych bodźców (TV, komputer, głośna muzyka, gry) wieczorem. Możesz przed snem wykonywać trening endogenny Schultza - pomoże Ci się to wyciszyć i szybciej zasnąć.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksander222

Oj co do komputera, to dopiero wieczorem się dopycham. Ale dobrze, postaram się gasić trochę wcześniej. Jednak co w sytuacji, gdy po prostu mam totalnego lenia lub nałóg komputerowy wygrywa i nie chce mi się zgasić komputera?

Odnośnik do komentarza

Witam,
Wykorzystaj podobny mechanizm, który już wcześniej proponowałam. Codziennie przeznacz sobie maksymalny limit czasu na korzystanie z komputera. Za przestrzeganie go - nagroda. Jesteś ambitnym człowiekiem więc zastanów się na co mógłbyś przeznaczyć czas zaoszczędzony na korzystaniu z komputera. Sport? Książki?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksander222

Z tymi limitami to niestety nie przejdzie u mnie. Ostatnio znów zacząłem się staczać. Więcej czasu na laptopie, mniej na sport, wartościowe książki czy naukę. Potrzebuje jakiegoś mocnego kopa do ogólnej większej zmiany swoich zachowań, przyzwyczajeń, redukcji nałogów i w ogóle. Jest jakaś szansa żeby "zresetować " swoje życie? Jak mógłbym to zrobić?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...