Skocz do zawartości
Forum

Mój chłopak nie chce mi pomagać w domu


Gość Nieznajo.ma

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Nieznajo.ma

Witam
Mam problem ze sobą albo ze swoim chłopakiem. Znamy się ponad cztery lata, zaś od trzech lat mieszkamy razem. Jednak ja czuje się w tym wszystkim jak "gospodyni". Sprzątam ( on tylko odkurza od czasu do czasu), gotuje, dbam o finanse ( do moich zadań należy robienie opłat za wszystko) natomiast moja druga połówka bardzo dobrze bawi się przed komputerem, ciągłe gierki albo oglądanie filmów.
Jeśli o coś go poproszę to zaraz wykręca się tym że był w pracy i jest zmęczony. W weekend nigdzie się nie ruszy bo to jedyna dwa dni które ma na odpoczynek. Za to ja po pracy muszę jeszcze dodatkowo zajmować się domem.
Rozmowa z nim o tym co się dzieje, żeby coś zrobił kończy się na tym, że przez kilka dni jest dobrze jednak po czasie wszystko wraca do normy
Czasem mam chęć go wygonić i zakończyć to co było i jest między nami.
Co mam zrobić????

Odnośnik do komentarza
Gość Kornelia.

Skoro spokojne rozmowy działają tylko na krótką chwilę to po prostu przestań robić to co do tej pory robiłaś. Gotuj tak żeby wystarczyło tylko dla Ciebie, albo coś czego on nie lubi, zmywaj naczynia tylko po sobie, sprzątaj tylko swoje szafki i biurko, pierz tylko swoje rzeczy. Zacznij się tłumaczyć tak samo jak on: jesteś zmęczona po pracy i nie nadążasz z porządkami, jeśli mu to przeszkadza może posprzątać sobie sam. Jeśli nie hodujesz w domu totalnego flei i brudasa to sam się zreflektuje.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Jego stosunek do obowiązków domowych może wynikać ze wzorców, które wyniósł z domu.
Dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji jest, tak jak napisała Austeria, podział obowiązków domowych na tydzień lub miesiąc z góry. Powinnaś być również konsekwentna i nie wyręczać go w zadaniach, które zostaną mu przydzielone.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

oj tylko czy on się domyśli. Chłopak mojej siostry też taki był. Ona zrobiła dokładnie tak samo jak radzi kornelia. Przestała robić dla niego tylko tyle co dla siebie. Tylko że efekt był taki że on nadal nic nie robił, w kuchni zaczynało brakować miesjca, brudy wywalały się z kosza... Na pytanie czy mu to nie przeszkadza odpowiedział: A co ma mi przeszkadzać, przeciez jest ok? PO miesiącu się załamała. Na szczęscie już nie są razem.

Odnośnik do komentarza

Ta rada o zaprzestaniu sprzątania wydaje się najlepsza, ale obawiam się, że może skończyć się właśnie tym, że nic nie zauważy, a ja będę musiała żyć w syfie:(. Smuci mnie to, bo inne aspekty naszego życia są fajne i to wydaje się przyziemną bzdurą. Niestety nie jest. Czuję się wykorzystywana:(

Odnośnik do komentarza

Elara, przecież to nie są żadne bzdury, nie wiem, jak można tak lekceważąco na to patrzeć.
Czujesz się wykorzystywana? Nic dziwnego, bo jeśli masz taką sytuację jak autorka wątku, to jesteś wykorzystywana.
A może spróbuj tego?

austeria
na spokojnie usiądźcie przy stole, weźcie karteczkę, długopisik, i ustalcie sobie plan na cały przyszły tydzień w który dzień co kto robi.

Tyle, że moim zdaniem lepiej by było zaplanować to na dłuższy okres czasu.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Jeżeli zależy Ci na chłopaku to sprawdź jak było u niego w domu bo niestety jeszcze dzisiaj zdarza się że synowie nie pomagają w domu i mógł nie mieć wzorców.Potem podziel obowiązki i konsekwentnie wymagaj ,żeby były zrobione.Jeśli okaże się leniem to znajdź sobie kogoś innego, bo leń będzie zawsze leniem i często cwaniakiem.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że niewielu jest chętnych na to, by bawić się w taką rozpiskę 52 razy na rok. Nie bardzo też rozumiem, jak można zapomnieć o rzeczach, które robi się codziennie, i to w dodatku bardzo ważnych. A po to się je zapisuje na kartce, żeby można było na nią zerknąć, w razie pogubienia się w tym podziale obowiązków. Bez przesady, raz na trzy miesiące w zupełności powinno wystarczyć, jesli nie pojawiają się żadne zmiany z zewnątrz, mogące mieć na to wpływ.
Natomiast zgadzam się w pełni z wypowiedzią Doświadczonej.

Odnośnik do komentarza
Gość julka123abc

Też mieszkam z narzeczonym. Nic do niego nie przemawia. Wg niego są obowiązki damskie i męskie. Te męskie rzeczywiście wykonuje wzorowo. Ale samochód potrzebuje uwagi... raz na miesiąc. Zlew, naprawa kontaktu itp... To wszystko zajmuje mu średnio 2-3 godziny w tygodniu. Pracujemy powiedzmy tak samo długo, ale po pracy on się kładzie, a ja robię obiad. Jemy obiad. Potem on idzie do kompa/tv, a ja sprzątam po obiedzie. Potem zamiatam, wstawiam pranie. Siadam na pół godziny (czasami w tym czasie idę do sklepu), potem wieszam pranie. Potem robię kolację i po niej sprzątam. Później jest wieczór więc robię sobie herbatę i idę spać bo nie mam już siły. A mój narzeczony się dziwi, że nie mam ochoty na czułości... Kiedy mu mówię, że przestanę robić w domu to on na to że przestanie robić przy samochodzie - a bez niego nie mam jak dojechać do pracy... Nie umiem sobie z tą sytuacją poradzić :-(

Odnośnik do komentarza

Niektórzy faceci tak mają,że nie tykają się "damskich" prac ,w myśl zasady jak dasz palec to będzie chciała rękę,
wynika to też z wygodnictwa czy lenistwa,

drudzy chętnie włączają się w prace domowe,

trzeci wręcz sami je wykonują bo partnerce się nie chce ,

wszystko..., na kogo się trafi,

Ty jedynie możesz małymi kroczkami w formie prośby ,namawiać do pomocy np. przy obiedzie czy sprzątaniu,na początek ,niech to dotyczy pokrojenia cebuli czy obrania ziemniaków.

Czułości bym do tego nie mieszała ,bo to nigdy nie wychodzi na dobre:D

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~julka123abc
Kiedy mu mówię, że przestanę robić w domu to on na to że przestanie robić przy samochodzie - a bez niego nie mam jak dojechać do pracy... Nie umiem sobie z tą sytuacją poradzić :-(

O rany, czyli to przez sprawę z tym transportem masz związane ręce i pozwalasz sobie na takie traktowanie? Przecież tak można w nieskończoność dawać trzymać się w szachu, pierwsze co musisz zrobić to się od tego uniezależnić. Skoro na Twój sprzeciw odpowiada takim szantażem to wygląda na to, że niestety dobrze wie że co robi, że Cię zwyczajnie wyzyskuje(bez przesady, nie powiem "wykorzystuje", to zbyt duży eufemizm)że nie zamierza tego zmieniać. Sam Cię tym wykańcza a potem wielce zdziwiony że nie masz ochoty na czułości, normalnie nóż się w kieszeni otwiera na takie "podejście" do związku. Dlatego według mnie szanse na to, że będziesz z nim szczęśliwa są marne, bardziej prawdopodobne jest że dalej będziesz robiła za jego niewolnicę. Zawsze na wszystko można odpowiedzieć "ale ja go kocham", ale przede wszystkim to obie strony muszą kochać, a miłość z jego strony stoi na razie pod wielkim znakiem zapytania, to wygląda na kompletny egoizm, czyli jej zaprzeczenie.
Jeśli jednak chcesz jeszcze zawalczyć o to szczęście w związku, to najpierw tak jak na samym początku napisałam uniezależnij się od niego czyli załatw sobie jakiś inny środek transportu(może np rower), potem rozdziel wszystkie obowiązki domowe na pół, spisz to na kartce, postaw mu ultimatum, albo normalnie dzielicie się tymi obowiązkami na pół jak na przyzwoitych ludzi przystało, albo to koniec, i pokaż mu tę kartkę jako propozycję.

Odnośnik do komentarza
Gość do francy

Co Ty wiesz dziewczynino o związkach że tak sie produkujesz na tak powaznym forum?!Ultimatum to tobie ktos powinien postawic bo jestem ciekawa kto tobie pod nos żarcie podstawia jak ty tu siedziesz juz pare lat i nabijasz te swoje posty.Ile Ty jeszcze zwiazkow rozwalisz tym pozal sie boze doradzaniem?Popierasz i usprawiedliwiasz kobiety ktore puszczaja sie za drinka,popierasz seks bez zoobowiazan a jestes taka cieta na facetow ktorzy za malo pomagaja w domu.
Nastawiasz te biedne kobiety szukajace dobrej rady na faceta zamiast zaproponowac np to co kawa.
Faceci takie zachowanie wynosza z domu.Potrzeba drobnymi kroczkami wcielac ich w obowiazki a nie odstawiac od loza.Taka droga prowadzi do nikad.

Odnośnik do komentarza

do francy,wiesz takie dezawuowanie zdania innych doprowadza tylko do kłótni na forum i zbytecznego przerzucania się argumentami ,

,mam nadzieje ,że franca nie zareaguje na Twój post,żeby nie eskalować niepotrzebnych sporów,bo w takie sytuacji ignorancja jest na miejscu.

Każdy ma prawo do własnego zdania,jeden lepiej zna ,życie drugi mniej ,bo np.krócej żyje i ma mniejsze doświadczenie
tak czy tak,
autorka ma swój rozum i te nasze wpisy mają jej dać do myślenia,sama sobie wybierze z czego skorzystać.

Dlatego jak już koniecznie chcemy się odnieść do czyjegoś wpisu, to bez niczyjej obrazy możemy napisać ,że się nie zgadzamy z danym wpisem i wszyscy będą zadowoleni.

Więcej życzliwości z nowym Rokiem,wszystkim życzę.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
do francy,wiesz takie dezawuowanie zdania innych doprowadza tylko do kłótni na forum i zbytecznego przerzucania się argumentami ,

,mam nadzieje ,że franca nie zareaguje na Twój post,żeby nie eskalować niepotrzebnych sporów,bo w takie sytuacji ignorancja jest na miejscu.

Skoro tak sadzisz to stosuj sie do swoich rad:-D
Kazdy ma prawo do wyrazania swojego zdania to ja tez ,czyz nie ?
Nie zamierzam wdawac sie z franca w dyskusje bo to nie moj kaliber.Uwazam ze tacy niedoswiadczeni ludzi moga na forum zrobic wiele zlego bo niestety ale mlodzi ludzie bardzo czesto stosuja sie do rad z forum niszczac sobie zwiazki a czasem i zycie.
Franca na problem widocznie z facetami skoro jest na nich cieta przez to nie jest obiektywna.
Skad to ona moze wiedziec ze autorka nie bedzie z nim szczesliwa,wie to po kilku zdaniach?
To jest powazne forum i powazni ,doswiadczeni ludzie powinni udzielac rad a nie dziewczyny ktore nawet nie liznely jeszcze zycia.Takie nastawianie ,wyolbrzymianie jest nie na miejscu po prostu i tyle mam do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza

Kochani, życie w związku jest bardzo przyjemne ale też i trudne,żeby dwie osoby a potem i dzieci byli w pełni szczęśliwi.Świat się zmienia i nasze podejście do życia też musi się zmieniać.Obecnie kobiety pracują na utrzymanie domu więc partnerzy niestety muszą włączać się też do prac domowych i opieki nad dziećmi.I tylko sposob w jaki kobiety będą to egzekwowały od swoich partnerow zależy spokój i szczęście w domu.Sprawdzony sposób to spokojne do skutku rozmowy, podział obowiazków i konsekwencja w działaniu.Myślę ,że kobieta powinna mieć wyczucie kiedy może odpuścić a kiedy być twarda bo mężczyzną również zależy aby w domu był spokój ale trzeba tylko do nich dotrzeć.Inną sprawa jest to że czasem nie pasujemy do siebie pod różnymi względami i dotarcie może być niemożliwe.Życie jest piękne ale nie łatwe i nie ma na nie jednej recepty. Każdy człowiek potrzebuje czegoś innego i jeszcze na dodatek w ciągu życia zmienia się a my musimy to zauważyć i podążać za tymi zmianami w odpowiedni sposób reagować.Tylko wtedy człowiek jest w stanie z drugim człowiekiem żyć wiele lat.W moim wieloletnim związku podzieliliśmy się z mężem obowiązkami oboje pracowaliśmy zawodowo.Z doświaczenia własnego wzięłam jednak za dużo obowiązkow domowych i moglam męża włączyć bardziej do wychowywania dzieci.Dlatego namawiam młode matki i żony niech mężowie pomagają dadzą radę z dziećmi nie wszystko musi być zrobione na 100%,małymi krokami można zrobić dużo z mężczyzną.Dbajcie o siebie i uśmiechajcie się bo mężczyźni nie chętnie wracają do domu w ktorym jest gderająca żona, a w pracy koleżanki są takie inne miłe , przyjemne....No i jeszcze jedno każdy człowiek potrzebuje pochwały mężczyna też.

Odnośnik do komentarza

Osobo pisząca pod nickiem "do francy" w tym wątku: ciekaw jestem co Ty wiesz o życiu ale pewnie niewiele. Rozumiem, że Tobie taki układ nie przeszkadza i mąż może sobie leżeć i nic nie robić a kobieta ma mu gotować, sprzątać i prać osrane gacie a potem jeszcze uprawiać seks. Za jego pieniądze i naprawienie samochodu czy kontaktu. To się nazywa wyzysk i prostytucja a ten koleś jest odpowiednikiem alfonsa. A Ty chcesz radzić próbę rozmowy z alfonsem żeby pokroił cebulę? Moim zdaniem to ka-wa tutaj pisze z pozycji kobiety, która najprawdopodobniej jest wychowana w takim wzorcu. I ok, daje radę z tego punktu widzenia a franca daje radę z innego punktu widzenia. Osoba pytająca o radę podejmie decyzję kogo posłuchać i zrobi to na podstawie analizy i tego jak ona sama została wychowana. Mi taki wzorzec nie odpowiada bo zastępuje miłość zależnością i podział ról wyzyskiem. I jakbyś znała życie to byś wiedziała jak potem radzi sobie taki facet bez kobiety albo jak toksyczny związek robi się jeśli to się utrzymuje dalej. Jakie wzorce potem mają dzieci... Dlatego nie trolluj i nie siej zamętu bo w pierwszej kolejności Ty to robisz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...