Skocz do zawartości
Forum

Nie potrafię dalej już żyć i nie mam już siły walczyć


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,
a na co chora jest twoja córka?

Czy były maz nie interesuje się nią?
Czytam to wszystko i naprawde wiem jak się czujesz . wiekszośc z nas chciałoby miec zwykłe nieskaplikowane życie zakochac się mieć dzieci i wspólne życie z tym samym partnerem... Dlaczego dzieje się inaczej? Ja tez nie moge tego pojąc .Maiłam wyjść za maz za faceta w którym się zakochałam majać 15 lat - latałam za nim jak głupia choc naprawde starała sie żeby tego nie widac było az tak bardzo bo jednak ukryć do końca się tego nie da .W końcu zostaliśmy para nazeczenstwem i 6 miesięcy przed ślubem on mnie zostawila dla innej. Długo nie mogłam sobie z tym poradzić po mimo mlodego wieku 20 lat. Po 3 latach poznałam kolejnego ale kompletnie do siebie nie pasowalismy i znów rozstanie mimo wszystko tez bolało. teraz kończe związek z facetem który okazał sie hazardzista i złodziejem ( pisze o tym w innym wAtku) Baaardzo mi jest żle mam nadzieje że moze kiedys on będzie zdrowy i damy radę razem być ? ale widzisz on zachowuje się tak samo jak twój ex robert tez dzwoni i jak nie o kase to o sex?????? Boli mnie to bardzo choc z drugiej strony tez potraafi być miły i taki rokujacy na przyszłosc ale myslę sobie ze dlaczego ja mam spełniac jego zachcianki??? chciałabym, umieć myśleć o sobie ale nie umim myśle że się nie da tego nauczyć przerażamnie dalsze życie bo chciałam miec dzieci rodzine szczęsliwa kochajaca sie. Kurde tyle smutnych spraw w zyciu spoytyka nas ludzi z autoatu smierc bliskich jakieś choroby po co więć komplikujemy sobie zycie dlaczego nie mozemy zakochac sie raz i tak sobie przezyc życia????????

Odnośnik do komentarza

wiem że nie bajka ale skoro każdy chce byc szczesliwy to czemu dzieje sie tak zle ?????????? nie moge tego pojąc słowa otuchy typu dasz sobie radę mysl o sobie nie wiele pomagają bo nasze pragnienia nie zostały zaspokojone. Ja chciałm yc szczęsliwa z M. mówiłam mu jasno i otwarcie czego oczekuje od niego nie oklamywałam go od początku było jasne ze chce by był moim meżem i jestem wstanie zakceptowac jego dziecko i sytuacje z długami dziś po 3,5 roku bylibysmy na zero a tak przez jego hazard jestesmy na minusie finansowo i uczuciowo. Ja byłam z nim szczera a on mnie oszukał że tez chce byc ze mną. Ja jestem winna tego że od razu nie postawiłam warunku lecz się tylko uwazałam że damy rade ale wynikało to z tego ze on mnie o tym zpewniał chciałm pomagac mu spłacac długi zeby po jakims czasie byc czystym i zacząc od nowa. I dlaczego tak się stało że okazał się złodziejem ja zostalam sama współuzalezniona .... dlaczego on i ten wczesniej opisany rober nie skozystali z nas w sposób normalny - ze tak sie wyrażę- i nie bylismy parą zyjacych sobie lubdzi???????????
Naiwne te moje pytanie ale z drugiej strony ....... chciałam tylko zwyklego spokojnego życia

Odnośnik do komentarza

witam ,dziękuję za to ,że jesteście....chyba jestem faktycznie silną kobietą ,bo biorę wszystko na siebie....
Mam niewidome dziecko -ale jakże kochane..ojciec dziecka odwiedza ją 3razy w roku.mam fundusz alim.
obecnie uczymy się razem z terapeutami-nauki czynności życia codziennego-czyli nauka chodzenia z laską ,robienie zakupów ,gotowanie ,wszystko to czego bęndzie potrzebowała w życiu kiedy mnie zabraknie....pochłonęło mnie to bardzo i każdą chwilę wykorzystuję na pracę...nie mogę być jej oczami całe życie....przez 13 lat byłam ,każdy krok ,stopień,podest .... 24h..
niczego nie chcę w zamian od niej...tylko aby ,uszanowała to co robię dla niej....(jejciu zalewam się łzami jak to pisze)

Zaczęło mnie bardzo boleć ,że nie ma koleżanek ,jak sama mówi,nie ma przyjaciół ,staję na głowie aby miała kolezanki ,ale rodzice dorośli przez to i potem ich dzieci odpychają ją....wtedy gdy nie patrze...ma wiele znajomych ,od szkoły ,szkoły muzycznej,dzieci po całej Polsce...ale co z tego..kiedy gdy są wakacje,ferie ,weekendy,nikt nie ma czasu dla nas...nikt nigdy nie zaprosił na urodziny ,nawet rodzina ...którą pogrzebałam dawno temu.dziś biedna znów płakała ....jutro jedziemy do naszej terapeutki widzenia na rozmowe..może zdoła mi pomóc ...nie chcę aby była skazana już na samotność...
pomóżcie mi proszę...

Odnośnik do komentarza

odnosnie córki to nie wiem jak pomoc bo nie mam stycznosci z niepełnosprawnymi dziećmi. ale na pewno sa w twoim miescie jakies poradnie czy cos. w ogóle to chciałam ci doradzic przeprowadzke do innego miasta - może np bedzie mozliwosc żebys dosta mieszkanie w innym miescie. to uchroniło by ciebie od ciagłego wpadania na r.
masz złamane serce i tak ja ja wracasz myslami do tego jak byś chciał zeby było a tak naprawde nie było tak jak chciałas wiec kochasz tylko swoje wyobrażenie tak jak ja. bo np mój m. dzwoni do mnie faktycznie non stop ale zawsze po cos , po kase po sex nawet jak mnie zaprosi gdzies to po to zby dostac pozniej to co on chce to strasznie ponizajace jest.
dzis zapisałam sie na terapie dla wspóluzaleznionych moze mi jakos otwozy oczy? nie wiem ale chociaz spróbuje nic nie trace. ty tez powinnas pojsc pogadac z psychologiem moze ....

Odnośnik do komentarza
Gość Ja tez nie mam sił

A czytając cały wątek... na początku ktoś kobiecie wmawia "zapomniałaś w tym wszystkim o sobie". Otóż nie zapomniała. To czego potrzebowała to była miłość. I o nią walczyła. A wy wmowiliscie kobiecie nieprawdziwe emocje. I dlatego ja nigdy nie skorzystam z porad psychologów.
A poza tym bycie silnym to żadna duma. Zaś bycie kochanym spełnionym szczęśliwym - owszem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...