Skocz do zawartości
Forum

Osobowość borderline


Gość Ratatuj12

Rekomendowane odpowiedzi

dziewczyna mego znajomego tez miała takie, i tez po tym jak poszła do stresujacej pracy. moim zdaniem wpływa tak przezycia w pracym bo cieżko jest to wszystko w sobie przeżyć. ona poszła po jakimś niedługim czasie do psychitry, odwiedziła parę razy yerapie i wszysrko stało na swoje miejsca. radzę tobie też pójść z dziewczyną do psychiatry, on udzieli pomocy

Odnośnik do komentarza

Hej Znikajaca ;)
Jak sie czujesz? Zakuwasz ?
Ja Ci powiem ze dzieki Twoim radom i slowom czuje sie taka szczesliwa, jestem przepelniona wiara ze uda mi sie wyjsc z tej fobii, ze jest chodz promyk nadzieji ze uwierze w siebie w swoje mozliwosci, lepsze strony ktore napewno mam... Chodz nie konca i nie w kazdy dzien potrafie w nie uwierzyc. Teraz gdy leze i rozmyslam boje sie , najgorszego ze za kilka dni pewnie znowu wpadne w dola... I znow te zle mysli beda mnie przesladowaly..

Odnośnik do komentarza

Zakuwam,zakuwam aż głowa boli. Nadal przeraża mnie ilość materiału,ten cały przedmiot ,mam stracha ale jakoś idzie choć powoli.
Napewno wyjdziesz z tej fobii jeśli tego bardzo chcesz. Tylko pomyśl sobie ile można przez nią stracić, ile dobrego w życiu można cię przez nią ominąć.
Fobia społeczna czy jakiekolwiek inne zaburzenie psychiczne naprawde może nieźle zniszczyć życie. Ja jak patrzę wstecz i myśle sobie ile lat dzieciństwa straciłam przez fobie społeczną to naprawde przykro mi się robi. Inni mieli fajnie , a ja ...byłam ograniczona i do tego kozłem ofiarnym.
Teraz jak już sobie wszystko poukładałam to nawet rozumiem czemu nie udało mi się tego egzaminu zdać, nawet w drugim terminie. To przez depresje, CHOLERNE ZABURZENIE PSYCHICZNE. Zanim ryczeć po pierwszym niezdanym i mysleć o samobójstwie to mogłam od razu uczyć się do poprawki. Depresja wmówiła mi że i tak nie zdam i to przez depresje która zabrała mi wiare w siebie za mało się starałam.
Takie myśli jak Ty teraz masz to ja też mam. Boję się że któregoś dnia leki mogą przestać działać i wrócę do siebie , a ja tak tak nie chcę. To byłby koszmar. Nie toleruję zaburzonej siebie.
Wiesz ale nie warto zadręczać się. Skoro już czasem możesz myśleć pozytywnie i uwierzyć w swoje możliwości to już sukces. Nie myśl o wpadaniu w doła. Staraj się utrzymać pozytywne myśli. Jeśli np. dzisiaj myślisz optymistycznie to dlaczego za kilka dni ma być inaczej?

Odnośnik do komentarza

Mnie też męczyło bo gdy miałam te gorsze dni to wyżywałam się na wszystkich i zraniłam bliskie mi osoby. I każdy mówił że mam paskudny charakter. Raz pokłóciłam się z ciotką a matka do ciotki "Jej NADCHODZI, nie zwracaj na to uwagi, zaraz jej przejdzie" Nikt nie domyślał się że to może być jakaś choroba.
Ale jak już pisałam najlepsze są LEKI, LEKI i jeszcze raz LEKI. Od dwóch tygodni jestem stabilna, a gdy nadchodzi gorszy dzień to wcale nie jest taki zły jak kiedyś.

Odnośnik do komentarza

No i tak jaka myslalam, wrocilam na to forum...
Nastroj z dnia na dzien popsul sie bez jakies przyczyny, jeszcze wczoraj byłam osoba otwarta i usmiechnieta a dzisiaj nie wiem o czym mam z ludzmi rozmawiac , dola lapie i juz nie mam tak przejrzystego sposobu myslenia jak kilka dni wczesniej a nawet wczoraj...
i nie wiem co mam sobie teraz konkretnie pomyslec...
znowu nadejdzie okres strachu przed ludzmi , jak ja tego nie nawidze.....:(
Mialas tak znikajaca w fobii? ze np przez jakies tydzien czulas ze otwierasz sie , przelamujesz a potem nastapil okres regresji...

Odnośnik do komentarza

Miałam tak w fobii społecznej. Nadal trochę mam. Powiedziałabym że jeszcze jakieś 15% fobii pozostało .Na uczelni na ćwiczeniach miałam tak że raz otwarcie mogłam odpowiadać na wszystkie pytania, dużo mówiłam a po jakimś czasie ogarnął mnie strach i nie mogłam nic mówić bo bałam się że źle odpowiem i będzie wstyd. Tak samo jak było przedstawienie- rozprawa. To mi się udało , normalnie wygłosiłam mowe a gdy innego dnia musiałam wygłosić referat to miałam atak paniki. I sama nie wiem dlaczego tak było. Niby nie bałam się niczego, byłam spokojna a raptem ten atak.

yhh w maju następnego roku chcę wziąć udział w ogólnopolskim konkursie prawa rzymskiego a boję się że fobia mi na to nie pozwoli.

Wspomnę to psychiatrze jak pójdę. Może się da coś z tym zrobić.

Odnośnik do komentarza

Ja wiem jakie to straszne... Miałam w życiu wiele zaburzeń ale gdybym mogła tylko jednego się pozbyć to pozbyłabym się wahań nastroju- no i dzięki lekom pozbyłam się. Wahania nastroju to była moja NAJWIĘKSZA zmora.
To jest naprawde denerwujące. Najgorzej jak jednego dnia ma się dobry humor, robi się różne plany , a gdy przychodzi ten dzień gdy trzeba zrealizować te plany to nie chce się nawet z łóżka wstawać.

Odnośnik do komentarza

Ja się właśnie tego boję. Boję się powrotu do tego przeklętego stanu. Obecne leki pomagają na depresje i te nastroje i nie będę chciała ich odstawiać bo są naprawde dobre. Chcę zwiększyć dawke ,a teraz będę chciała jeszcze coś na fobie żebym była bardziej otwarta i nie przejmowała się tym co inni pomyślą. No ale niewiadomo jak tamte nowe leki będą reagowały z tymi...
Ja to też jestem nieźle psychicznie chora ;/ Prawdopodobnie całe życie będę na lekach.

Odnośnik do komentarza

Ja też nie chcę żadnych dzieci. NIGDY. Nie jestem za aborcją więc gdybym zaszła to chyba popełniłabym samobójstwo. Skoro dziecko miałoby umrzeć to ja też. Mam tyle planów na przyszłość które trzymają mnie przy życiu a dziecko by to wszystko zniszczyło.
W ogóle nie chciałabym odpowiedzialna za inną osobe. Najpierw pieluchy i szczepionki, później szkoła i wywiadówki.Potem trzeba zapewnić dziecku przyszłość... Nie umiałabym się tak poświęcić. Nie, nie nie.. To nie dla mnie.

Ale słyszałam że biorąc psychotropy trudniej zajść w ciąże i jak do tego dojdzie jakaś antykoncepcja i tabletka "po" to chyba nigdy nie wpadnę.... Ja to za wszelką cene nie chcę dziecka.

Odnośnik do komentarza

A jak to jest u Ciebie z malzenstwem ? Bedziesz chciala sie kiedys wiazac z kims?
Fajnie bylo by miec w sumie dZiecko wychowac je w taki sposob jak kiedys moi rodzice wychowac mnie powinni , patrzec jak dorasta jak jego wyglad zmienia sie wraz z wiekiem , ale to wszystko to wielkie poswiecenie , odpowiedzialnosc...
Tak wiele moich kolezanek ma juz dzieci a ja siebie nie widze w roli matki... Z reszta jestem niedojrzala emockonalnie..

Odnośnik do komentarza

Będę chciała kiedyś wyjść za mąż. Nie chcę być sama. Ale zgodzę się na ślub dopiero jak wszystko będzie uzgodnione przed ślubem np. że żadnych dzieci, że mieszkamy u mnie, nie mamy żadnych wspólnych kont i musiałby podpisać intercyze . Nieważne jak bardzo bym kochała nie byłabym w stanie zaufać i strasznie bałabym że mogłabym stracić to czego się dorobie.
Ja może nie jestem tak bardzo niedojrzała emocjonalnie. W ogóle uważam się za odpowiedzialną osobe ale mogę być tylko odpowiedzialna za siebie i swoje sprawy. Lubię po ciężkim dniu wracać do domu, wziąć gorący prysznić i oglądać TV leżąc w łóżku nie mając żadnych innych obowiązków. Ja stawiam na kariere a nie na rodzine.

Odnośnik do komentarza

Napewno przyjdzie taki okres w Twoim życiu gdy będziesz zdecydowana czego chcesz.
Ja jako mała dziewczynka myślałam że tak musi być- że TRZEBA mieć dziecko a gdy jako 9cio czy 10 latka dowiedziałam się że nie to już wtedy poczułam taką ulge.

A ja w ogóle nie mogę jeść. Nie mam apetytu. Jedynie zjadłam dziś zupe z paczki i loda Big Milka. Jem bo muszę bo biorę leki.

Odnośnik do komentarza

i już mam stracha.. jedyna moja nadzieja to leki. W sierpniu wyjeżdżam na wakacje i boję się że przy odprawie będą robili mi problemy że będę miała leki w bagażu podręcznym... kiedyś miałam nieotwartą butelke wody i mi zabrali...

a leków nie mogą mi zabrać bo ja szajby dostanę.. i tam gdzie jadę to ich nigdy nie zdobędę
chyba będę musiała je wszyć do środka do spodni

Odnośnik do komentarza

no ja mam problem bo ja jadę aż za ocean i nawet jeśli z polski mi pozwolą je zabrać to nie wiem czy stamtąd będę mogła spowrotem do polski z nimi wrócić.

Najpierw muszę spytać psychiatre czy w ogóle przepisze mi z 4 opakowania, nawet więcej bo jadę na 9 tygodni. Jak przepisze to poprosze o zaświadczenie że muszę je brać i wtedy zaniosę je do tłumacza przysięgłego żeby za granicą się nie czepiali..

a jak nie przepisze to będę musiała zamówić jakiś odpowiednik zza granicy...
i jakoś je przewieźć

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...