Skocz do zawartości
Forum

Nieufność wobec męża


Gość Zdezorientowanaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zdezorientowanaaa

Nie ufam mężowi już od dawna i zastanawiam się nad rozstaniem. Ale może zacznę od początku...
Przed nim miałam kilku chłopaków, ale wtedy nie byłam tak naprawdę zakochana. Z nim połączyło mnie coś więcej. Mieliśmy podobne charaktery, podobały nam się podobne rzeczy i tych samych rzeczy nie lubiliśmy. Oboje byliśmy wesołymi ludźmi, dogadywaliśmy się świetnie i poczuliśmy, że to prawdziwa miłość, dojrzała. Poza miłością psychiczną łączyła nas też silna więź fizyczna, bardzo się pociągaliśmy. No i tak ja zaszłam w końcu w ciążę.
Pamiętam, że jeszcze przed ciążą on pojechał na wesele brata, ja wtedy nie mogłam z nim pojechać, to było wesele z noclegiem. Myślałam, że pojechał sam, ale jak się okazało po dłuuuugim czasie (po długim czasie czyli jak już byliśmy małżeństwem), że był tam z koleżanką (jak się dowiedziałam? W gościach obejrzałam zdjęcia z tego wesela, był świadkiem więc był na wielu zdjęciach i prawie na każdym z tą dziewczyną). Tłumaczył mi, że ona była nie z nim tylko z wszystkimi jego braćmi. Tja.
Na początku ciąży, gdy nie byłam jeszcze pewna czy na pewno w niej jestem - wyjechał za granicę niby pomóc mamie w remoncie. A co się okazało - pojechał tam zarobić. Mieszkał tam u brata (ma kilku braci), który założył mu nk i pocztę. Wyciągnęłam od męża hasło na nk i w skrzynce znalazłam wiadomości od dziewczyn i do dziewczyn. Wkurzyłam się, ale wytłumaczył mi, że to jego brat to pisał, bo on nawet nie zna się na tym portalu. Byłam w stanie uwierzyć, bo jego brat był taki, że tylko za dziewczynami by latał, a przecież mój by mi hasła nie podawał gdyby coś było nie tak. Nawet zapewniał, że nie pamięta hasła na tego maila. No dobra.
Pamiętam, że jak byłam w ciąży, to któregoś wieczora chciałam zobaczyć jego tel (taki mały sprawdzian dla niego, nigdy się tak nie zachowywałam, ale jakoś mu średnio ufałam po tamtym z naszą klas). Nie chciał dać go na początku, ale potem mi dał. A tam cała skrzynka odbiorcza w wiadomościach od jakichś dziewczyn, pisały "kochanie" itp. Nie zdenerwowałam się wtedy, miałam jakiś dobry humor, w ogóle do głowy by mi nie przyszło, że on może mnie zdradzać, jeszcze jak jestem w ciąży. I tak dobrze się dogadywaliśmy, w ogóle nic nie wskazywało na to, że on mógłby coś takiego zrobić. No i tłumaczył, że większość tych esów nie jest jego tylko jego brata (?). Kolejnego. Pomyślałam - ok, w ogóle część tych nr nie była zapisana, to i brat mógł to pisać, on jest taki sam jak ten poprzedni.
W ciąży było super. Mój mężczyzna troszczył się o mnie, spędzaliśmy ze sobą naprawdę dużo czasu, widziałam, że garnął się do mnie i robił dla mnie wszystko. Jak miałam myśleć, że mógłby mnie zdradzać?
Gdy urodziłam - całe dnie spędzał ze mną w szpitalu. W ogóle przez długi czas naszego związku wcale się nie sprzeczaliśmy, żyliśmy jak we śnie.
Potem kolejne przypadki były już jak byliśmy małżeństwem. Bez problemu dawał mi swój tel więc w końcu przestał mnie ten tel interesować. W ogóle mój mąż się strasznie zaniedbał, stał się pracoholikiem, bo trzeba było utrzymywać teraz i dziecko. I zaczęło się psuć.
Któregoś dnia zauważyłam u niego w samochodzie jakiś telefon. Wyciągnęlam go i przeczytałam esy - znów od dziewczyn. Wtedy już się wkurzyłam. A on wytłumaczył, że to pisał chłopak, który z nim aktualnie pracuje. Tylko nie bardzo w to wierzyłam, bo na początku skrzynki odbiorczej były stare esy ode mnie. No ale dobra, z czasem mi przeszło.
Kolejnym razem mąż przyniósł tel do domu, jakiś stary, mówił, że jest zepsuty. Ale ja któregoś dnia go wzięłam i włączyłam - nie było pinu, super. I znow przeczytalam wiadomości od dziewczyn. Akurat pisane wtedy, gdy był w pracy (wtedy pracował z moimi kuzynami) lub gdy jeździł po mnie na studia. Było tam coś o spotkaniach, że szkoda, że nie został dłużej. A mąż tłumaczył na początku, że to mojego kuzyna, a potem, że pisal za kuzyna, bo go poprosił i jeszcze miał mu zapłacić (kuzyn) za to, bo to fajtłapa wg niego. Nie bardzo już wtedy w to wierzyłam, ale z czasem mi przeszło, bo nie mam dowodów i co miałam zrobić?
I tak z czasem mąż przestał pokazywać mi swój telefon, ciągle coś wymyślał dlaczego nie chce mi go dać itp. Raz leżymy już w łóżku, nagle słyszę u niego sygnal sms, powiedziałam mu, żeby mi pokazał, a on udawał, że nie słyszał, to ja mu udowodniłam i zadzwoniłam do niego na tel, a on miał go pod poduszką. I cośtam mówił, że jest popsuty czy że padł, ale jak już w to nie wierzyłam.
Do tej pory nie chce mi pokazać telefonu.
I przedwczoraj nastąpił przełomowy moment... robiłam sprzątanie przedświąteczne i zdejmując rzeczy z półki z moją biżuterią itp w naszym pokoju znalazłam kartkę. Chciałam zobaczyć co na niej jest, bo po co ma jakaś niepotrzebna kartka leżeć na półce. A tam ten stary mail, którego kiedyś za grancą założył mu brat. I co jeszcze? I HASŁO DO NIEGO! A niby nie pamiętał. Wkurzyłam się totalnie, ale weszłam na neta i zalogowałam się. A tam okazało się, że mój mąż jest zalogowany na kilka portali randkiwych, w tym na sympatię itp. Tylko jeden mail mi się nie zgadzał, że szuka na tablicy osobz towarzyszącej na wesele (?), a przecież beze mnie by nie pojechał, bo zaraz bym wiedziała. Włączyłam tą pocztę i mu to pokazałam, a on uciekł z pokoju. A potem mi tłumaczył, że on nawet nie wchodzi na tą poczte, że mój kuzyn z niej kozysta. No to wczoraj weszłam jeszcze raz na ta pocztę, a na tych portalach randowych w loginie i haśle było imię mojego męża, w jednym haśle chyba nawet jego data urodzenia, ale dopiero kapnęłam się po wyłączeniu komputera, że przecież tam chyba była jego data. Już nie mam siły na to wchodzić i sprawdzać znowu, bo i tak jestem wkurzona. Mąż teraz jest w pracy i wraca wieczorem, napisałam mu kilka esów co o nim myślę i o tych jego k************************ . Bym już go wyrzuciła z domu (mieszkamy w domu u moich rodziców), ale potrzebuję pomocy z dzieckiem i w ogóle i teraz nie wiem co robić... nienawidzę go i nie wiem jak on mógł to zrobić i jeszcze się nie przyznaje...
Mam mu wierzyć? Ciężko mi jest straszne :-(
chciałabym się rozwieść, ale jesteśmy świeżym małżeństwem i jak to by wyglądało..

Odnośnik do komentarza

Słuchaj, jak przyjdzie do domu to z nim porozmawiaj, powiedz, że masz dosyć wymówek bo przestałaś już w nie wierzyć i że żądasz wyjaśnień, co to za dziewczyny, po co loguje się na portalach? Jak się będzie tłumaczył, że to kuzyn/kolega/brat go prosił to powiedz mu, że oni mają ręce i sami potrafią sobie założyć konta na portalach, zapytaj dlaczego w takim razie w loginach i hasłach a także na tych kątach są jego dane? Powiedz, że należą ci się wyjaśnienia, szczere. wtedy zobaczysz jak się zachowa, czy będzie coś ściemniał czy normalnie przyzna się do wszystkiego.

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz

Odnośnik do komentarza

Witam,
Przede wszystkim jest za wcześnie na myślenie o rozwodzie. Twój mąż daje Ci powody do niepewności i podważa Twoje zaufanie do niego, ale daj mu szansę na wyjaśnienia.
Pamiętaj o uczuciu, które Was połączyło, o więzi emocjonalnej i o wszystkim tym, co macie ze sobą wspólnego. Dlatego porozmawiaj z nim szczerze, dowiedz się prawdy, a myśli o rozwodzie zostaw na potem.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Zdezorientowanaaa

Kiedy ja nie potrafię wybaczać takich rzeczy, nigdy w życiu bym nie wybaczyła zdrady, a zdrada dla mnie to nie tylko seks i pocałunki, ale też spotkania, flirt, pisanie ze sobą...
Rozmawiałam z nim trochę, ale on jak zwykle się nie przyznaje, tłumaczył mi, że taki chłopak mu dla żartów to załozył (wtedy co pracował z moim kuzynem i jeszcze kilku chłopaków z nim robiło), ale ja mu nie wierzę, już nie tym razem. Wkurza mnie gdy mi mówi, że mnie kocha i ciągle chce mnie całować i przytulać, a ja wiem, że mu po prostu nie ufam i już nie zaufam. Nie dla mnie takie bajki.
Nie wiem sama co robić, na pewno na razie się nie rozstaniemy, bo po prostu potrzebuję pomocy w wielu sprawach teraz.
On mówi, że chciałby, żebym była taka, jak przed ciążą czyli bardziej szalona i otwarta, żebym go lepiej traktowała, żebym sama go przytulała itp. Ale ja nie potrafię już tak, bo po prostu mu nie ufam i dojrzałam trochę przez ten czas więc nie myślę już jak nastolatka tylko jak dorosła kobieta. Powiedziałam, że czuję się niezrozumiana przez niego, że nie potrafi ze mną rozmawiać, czasami mnie olewa i nie potrafię przez to być już taka miła, kochana itp - tak, jak wtedy.
Widzę, że on mnie kocha, ale jeśli te portale i w ogóle dziewczyny, to jego sprawka (że tak to nazwę), to wiem, iż po prostu nic z tego nie będzie, bo tylko będziemy robić awantury i nic więcej.
Jestem w rozterce, bo nie potrafię tak żyć.
Moja mama od lat żyje w związku, w którym ojciec ją zdradza z kobietami i ona o tym wie, ale najczęściej udajemy normalną rodzinę (oni się sprzeczają, a nawet to jest mało powiedziane, my to słyszymy, a potem każdy udaje, że nic się nie stało). Wiem, że jest w tym związku ze względu na nas (mnie i brata). Raczej nikt wokoło o tym nie wie, bo potrafimy dobrze grać, a i nie pochodzę z jakiejś zaniedbanej, patologicznej rodziny. Mnie to nie boli tzn że jestem z takiej rodziny, a nie innej i już jestem przyzwyczajona, ale po prostu czuję, że nie mogę powtórzyć tego samego, bo wiecznie będę nieszczęśliwa.
Największym absurdem w tym jest to, że mój mąż zawsze mówił, że jak można zdradzać gdy ma się przy boku atrakcyjną, dobrą kobietę (chodzi o mamę). Też jestem ładną dziewczyną, nie jestem zaniedbana, ubieram się kobieco i właściwie żyliśmy wcześniej jak w bajce i nie wiem co się stało...

Odnośnik do komentarza

Dla żartów to takie coś może zrobić jakiś nastolatek a nie dojrzały mężczyzna.W to bym nie uwierzyła. Skoro rozmawialiśćie już poważnie na ten temat i nic więcej nie udało Ci się z niego wyciągnąć to na twoim miejsce bym go po prostu sprawdzała . Posunęłabym się to tego by wynająć kogoś kto by za nim chodził i sprawdzał każdy jego ruch. Dla niektórych może wydawać się trochę nieracjonalne ale tu chodzi o małżeństwo które może się rozpaść- słusznie albo niesłusznie. Maż Ci daje powody by jemu nie ufać. Na niektóre zachowania nie ma dobrego wyjaśnienia i jeśli jest taka możliwość że może cię zdradzać to po prostu trzeba to sprawdzić. Nawet jeśli nic złego nie robi to warto to sprawdzić.
Przecież nie chciałabyś żyć z człowiekiem który raz wmawia Ci jak bardzo Cię kocha a na boku przyprawia Ci rogi.
Sama napisałaś że w życiu nie wybaczyłabyś zdrady- bardzo słuszne.
Ja też nie bo uważam że nic nie usprawiedliwia zdrady i nic nie może naprawić takiego błędu.
Tylko wiesz, trzeba mieć 100%-ową pewność że cię zdradza żeby niesłusznie nie zburzyć tego co razem zbudowaliście.

Odnośnik do komentarza

trudna sprawa. Dopiero co po ślubie a już tyle niejasności. Najczęściej jest tak że kobieca intuicja się nie myli. Jeśli kochamy to chcemy wierzyć mężczyźnie i z jednej strony jest wiara w jego niewinność a zaraz potem wątpliwości, i wtedy jest ogromny dylemat i rodzi się poczucie żalu. Radzę na razie nic nie robić, tylko bacznie obserwować.

Odnośnik do komentarza
Gość Zdezorientowanaaa

Ja mu nie wierzę, choć te portale to usunął. Jednak mnie to po prostu boli, nawet jeśli tam się do nikogo nie odzywał, to nie potrafię się z tym pogodzić, że w ogóle je założył.
Przestałam mu kompletnie ufać, z jednej strony bardzo mi na nim zależy i wiem, że jemu na mnie też, ale...
No właśnie. Wyczytałam na jakimś forum, że jak facet zakłada sobie takie portale lub w ogóle pisze z jakimiś dziewczynami i choć nic go z nimi nie łączy tzn że coś nie tak się dzieje w jego związku, może kobieta jest oziębła itp, a on chce się dowartościować. Pomyślałam nad tym, bo też rozmawialiśmy o tym, że ja się bardzo zmieniłam po porodzie tzn z zachowania i w ogóle nie daję mu czułości itd i wiecie co, bardzo bym chciała to zmienić, ale nie potrafię się przemóc, bo ciągle mi siedzi w głowie, że on jednak pisał z różnymi dziewczynami i może a nóż widelec się spotkali? Boję się, że jeszcze trochę i nie będę w stanie nawet go dotknąć... wczoraj wieczorem trochę się całowaliśmy itp, a potem nagle mnie napadły takie wyrzuty sumienia i znów ten straszny ból i upokorzenie, nie potrafię o tym zapomnieć...
Jesteśmy w błędnym kole... ja mu nie ufam, choć wiem, że ta sytuacja, to po części moja wina, ale nie potrafię się zmienić, bo jak chcę go przytulić, pocalować, dotknąć, to nagle zapala mi się w głowie lampka, że to oszust i nie wiem całej prawdy. A wtedy on znów czuje się niedoceniany i żali się innej... i tak ciągle... Nie wytrzymam tego :-((( i tak mam zszarganą psychikę, ciągle jakieś problemy, to jeszcze to.

Odnośnik do komentarza

to jest normalne, ze zapala Ci się lampka. Trzeba to wyjaśnic, bedziesz wiedziała wtedy na czym stoisz i bedziesz mogła zadecydowac co dalej. Nie korzystałabym z rady zeby go samej uwiesc na takim portalu, bo po 1 moze sie od razu domyslic ze to Ty (w koncu znacie sie troche), po 2- to ze on jest nie w porządku wobec Ciebie nie oznacza ze Ty sobie kiedys nie bedziesz pluc po takim czyms w brode ze znizyłas sie do jego poziomu.

Odnośnik do komentarza

Obudźcie się,Kobiety!Raz to przypadek.Dwa razy-świadome działanie.Po pierwszych niejasnościach wykopałabym gnoja z domu.Strach przed samotnym macierzyństwem?-coż,ja nie miałam okazji się bać,bo tato spierdzielił zaraz po"dobrych wieściach".Jestem już mama po raz drugi,żoną.Własne doświadczenie(a spory ten bagaż)nauczyło mnie,że najmniejszy objaw fałszu skończy się żenującym kłamstwem,zdradą p-związkowi itd.itp.Otrząśnijcie się,obudzcie się,ogarnijcie się!Lepiej w pojedynkę szukać szczęścia niż marnować się dla bylejakiego słabego,kutasemmyślącego głupka.Tego kwiatu pół światu.I każda zmora znajdzie swojego amatora.I nic za wszelką cenę.I jak sobie poscielesz,tak się wyśpisz.Po tym,jak wypijesz piwa naważonego przez siebie ;)Taki niby żarcik-ale jak ktoś zna temat,rozumie.Szanujcie się,Kobiety!Gdyby tak wiele z nas nie byłoby naiwnymi,ewolucja i mężczyzn dotknęłaby w końcu...Całkowicie mijając feministyczne psychozy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...