Skocz do zawartości
Forum

Niechęć do życia i bezsilność przy kłopotach z rodziną a depresja


Rekomendowane odpowiedzi

zacznę od początku wyszłam za mąż majac 19 lat bo zaszlam w ciąże mieszkałam z mezem przez3 m-ce az sie upil i mnie udezyl jak bylam w ciazy, teraz mieszkam u rodziców juz od 3 lat, on mieszka ze soimi ciagle mowi ze jestem glupia ze pracy nie znajde , ja ciagle sie dzieckiem zajmuje on przyjedza 2 razy w tyg. moj brat podal mojego przyjaciela na policje i go zamkneli, oczywiscie naklamal na niego zeby mial mniejszy wyrok. a ten kolega byl dla mnie jak brat najblizszy bo z moim wogole ie rozmawiam zona kolegi ( dla mnie jak siostra) woogole nie chce sie ze mna kontaktowac jakby to byla moja wina, nie wiem najlepiej bym sobie cos zrobila, tylko przy zycu trzyma mnie dziecko, w domu nie mam co liczyc na wsparcie, piore, sprzatam, gotuje, prasuje wszystko doslownie robie, a oni mi ciagle powtarzaja ze jestem glupia, ze siedze calymi dniami w domu, nikt mnie nie docenia jeszcze stracilam "siostre, brata" z torymi moglam zawsze porozmawiac przez mojego brata,od tego tyg co zamkneli mojego kol to schudlam 6 kg i nie spie wogole, nie mam juz sily nienawidze mojego brata za to co zrobil, nie wiem czy dlugo jeszcze tak pociagne, dla mnie zycie nie jest nic warte, tylko ze szkoda mi kochanego dzecka bo ojciec dziecka na pewno by sie nim nie zajal moi rodzice tez nie, nie wiem, mam zasloniete ciagle okna nie chce nawet patrzec na ten swiat

Odnośnik do komentarza

Przykre jest to co piszesz, brak wsparcia ze strony rodziców oraz jakby nie było Twojego męża. Zastanawia mnie fakt dlaczego Twój brat podał tamtego kolegę na policję i tamci go zamknęli. Jeśli dostał wyrok to coś chyba musiało być na rzeczy....Jesli masz takie problemy to warto było by poszukać pomoc u psychologa i organizacji pozarządowych dla samotnych matek. Może udałó by ci się wtedy znaleźć jakąś pracę i móc się wyprowadzić a tym samym udowodnić że ie jesteś taka głupia ( oczywiście według Twojej rodzimy) Nie pozwól aby oni Cię zniszczyli. Robienie sobie krzywdy czy chociażby myślenie o tym nic tu nie pomoże a tylko pogorszy sprawę. Musisz jakoś wziąć się w garść. Masz dla kogo walczyć. Spróbuj poszukać pomocy w tych organizacjach, możesz też pszukać sobie psychologa który przyjmuje na nfz i z iść na terapię

A dragon whisper her name,
on the east.
You win, or you die.

Odnośnik do komentarza

Przykro mi, że tak się sprawy potoczyły, ale nie możesz się poddawać i pogrążać w tym złym samopoczuciu. Jeśli chodzi o ojca Twojego dziecka - ogranicz z nim kontakt do minimum tyle co niech sie zobaczy z dzieckiem itp. Skoro nie umie Cie docenic, obraza Cie i przez 3 lata nie zapewnił Ci domu, tzn, że nie dojrzal jeszcze do tego i nie powinnaś sobie nim głowy zawracać. Skup się na sobie i na dziecku. W domu rób swoje, jesli rodzice Cie nie doceniaja - trudno, moze chca Cie nauczyc zaradnosci, zmotywowac Cie zebys byla silna i sama sobie umiala poradzic w zyciu. Powinnas zglosic sie do mopru może bedzie szansa na przyznanie Ci mieszkania socjalnego, jako samotnej matce z dzieckiem. bedziesz mogla sie wyprowadzic na swoje i bedziesz samodzielna, bo pieniazki na pewno bedziesz miala czy z opieki spolecznej czy od ojca dziecka (alimenty) czy tez jakies wsparcie dla matek z dziecmi. A zawsze to sama cicho spokojnie, u siebie.

Co do sytuacji z "bratem i siostrą", to masz prawo mieć żal do brata, ale z drugiej strony, skoro chłopak trafił do więzienia to raczej miał coś na sumieniu. Wiem, że się z nim zżyłas i na pewno Ci go brakuje, ale prawo jest prawem i niestety ale trzeba byc obiektywnym w wielu kwestiach. Moze dobrze ze sie tak stalo, moze gdyby teraz nie poszedl do wiezienia to za jakis czas poszedlby na dluzej?Nie znam sytuacji to trudno mi cokolwiek powiedziec, ale wiem tyle, ze musisz myslec inaczej, skupic sie na sobie i na dziecku a nie na koledze w wiezieniu. on wybral takie zycie a nie inne i ponosi tego konsekwencje, Ty musisz byc rozsadna i myslec o sobie i o dziecku, dziecko nie moze isc w slady "wujków", którzy robią coś źle i idą do wiezienia, musisz miec tego świadomość. dobrze by było jakbys poszukala nowych znajomych, ktorzy byliby dla Ciebie wsparciem, motywowali Cie i wspierali a takze byli bliscy dla Twojego dziecka. To trudne, ale musisz zmienic swoje zycie, bo tu chodzi o Twoje dziecko. Dlatego nie poddawaj sie tak latwo i nie zamykaj sie w pokoju bo popadneisz w jakas depresje, mozliwe, ze juz w nia popadasz. Zastanow sie czy w takiej sytuacji nie lepiej byloby skorzystac z porady psychologa aby znalezc sobie energie do zmiany swojego życia.

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Rozumiem, że samotne macierzyństwo, brak wsparcia ze strony rodziny, utrata przyjaciół, którzy byli dla Ciebie bliscy to bardzo trudna sytuacja. Ale z każdej, nawet najgorszej sytuacji jest wyjście. Najważniejsze jest, że masz dla kogo żyć, masz dziecko, które kocha Cię najbardziej na świecie i dla którego jesteś najważniejszą osobą na świecie. To właśnie dla Twojego dziecka musisz poradzić sobie ze wszystkim i żyć, bo jak sama napisałaś, nikt by się nim nie zajął.
Po pierwsze ułóż swoje życie, znajdź dodatkowy - oprócz dziecka - jego sens. Zajmij się sobą. Może podjęcie pracy byłoby w tym pomocne. Poznałabyś nowych ludzi, być może staliby się oni przyjaciółmi, którzy wspierali by Cię w trudnych chwilach. Tak jak pisały dziewczyny powyżej - zmiana miejsca zamieszkania też byłaby dla Ciebie dobra. Życzę powodzenia.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

WIEM.BRAKUJE MI GO BARDZO.JEGO ŻONY TEŻ CO NIE CHCE MIEC Z NAMI NIC WSPOLNEGO ONI BYLI MOIM "RODZEŃSTWEM" BO TO CO W DOMU JEST TO JUZ NIE UWAZAM ZA RODZINE POWIEM TAK TEMU KOLEDZE KTOS ROBIL NA ZLOSC M.IN" POMALOWAL DACH POROZWALAL ELEWACJE KAMIENIAMI ITP ON CHCIAL ZROBIC TO SAMO TEMU pANU CO MU TO ROBIL WIEC WYNAJAL M.IN MOJEGO BRATA I ZROBILI MU TO SAMO TYLKO TAMTEN PAN MA DUZO ZNAJOMOSCI I NIC MU NIE ZROBILI ANI NIE UDOWODNILI A MÓJ BRAT SIE PRZYZNAL DO WSZYSTKIEGO CO ROBIL TEMU PANU WIEM ZE TO SKOMPLIKOWANE ALE SZKODA MI ICH POMOGLABYM JEGO ZONIE I DZIECIOM BO MOJE DZIECKO STRASZNIE SIE ZŻYŁO Z ICH DZIECMI ALE NIE MAM JAK . JEGO ZONA MA ZAKAZ OD PROKURATORA TU PRZYJEZDZANIA A MY NIE MOZEMY TEZ TAM CHODZIC BO MOJ BRAT ZARAZ BY ZADZWONIL DO PROK. ZE TAM CHODZIMY . NIE WIEM MAM JUZ DOSC WSZYSTKIEGO TYLE ONI NAM POMOGLI. JESZCZE DODAM MOJ TATA TO ALKOHOLIK SIEDZI ZA GRANICA TO TEN KOLEGA WSZYSTKO NAM ROBIIL ZA DARMO LAZIENKE ODWODNIENIE ITP. TYLKO ZA MATERIAL MY PLACILI A ZA ROBOTE NIE . NIE NO TO ZYCIE NIE MA SENSU.POMYSL JAK MOGLABYM IM POMOC . BO TY TO WIDZISZ Z INNEJ STR TO PATRZYSZ OBIEKTYWNIE JA JUZ NIE MAM SILY. ICH RODZICE JAK NAS WIDZA W KOSCIELE TO W DRUGA STR SIE ODWRACAJA . PRZECIEZ JA NIC ZLEGO NIE ZROBILAM A TAK BARDZO ZA NIMI TESKNIE....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...