Skocz do zawartości
Forum

Farmakologiczne leczenie depresji


Gość na...03

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że jeste wiele leków, które pomagają w leczeniu depresji, jednak najlepiej by było gdybyś nie wyszukiwała ich sama tylko zgłosiła się do lekarza psychiatry, który Cię zbada i sam wybierze Ci leki, dostępne na receptę. Sama sobie ich nie wybieraj, bo skutek może być odwrotny. Możesz się nie czuć po nich lepiej tylko gorzej, albo możesz się uzależnić, dlatego najlepiej będzie jeśli w tej kwestii zasięgniesz porady lekarza psychiatry, który wprowadzi leczenie farmakologiczne dopasowane indywidualnie pod Ciebie. Leczenie depresji ma najlepszy skutek jeśli jest połączona psychoterapia z farmakologią. Porozmawiaj takze na ten temat z psychiatrą lub psychologiem, dzieki psychoterapii poczujesz sie lepiej i moze z czasem leki w ogole nie beda potrzebne bo swietnie bedziesz sobie radzila bez nich konsultujac sie co jakis czas z psychologiem.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Ja biorę Relanium. Może nie mam depresji ale niedawno miałam stany depresyjne,myśli samobójcze,ciełam się , nie mogłam w nocy spać i bardzo mi to pomogło.
Biorę 2 tabletki na noc i odkąd zaczęłam brać dobrze się czuję.

Ale Tobie nie radziłabym brać na własną rękę. Lepiej idź do psychiatry , powiedz że twój lek przestał działać i może coś innego Ci przepisze

Odnośnik do komentarza

Ja właśnie chcę zamienić Relanium na coś innego. Na początku wydawało się że to złoty środek na wszystkie moje życiowe nieszczęścia. Gdy go brałam zmienił sie mój światopogląd, byłam pełna optymizmu a teraz to sama nie wiem. Biorę 2 tabletki na noc, na początku czuję się jakbym byłam "na haju" a gdy budzę się to nie mogę z łóżka wstać i mam strasznie nudności i światlowstręt. Nie jem śniadania- do południa przez gardło mi nic nie przechodzi. A już tak około godziny 16:00 to jestem do niczego, ziewam i nie mogę się na niczym skoncentrować.
Mogę iść do psychiatry. Poznałam tego doktora jak byłam na wizycie z kimś innym więc strach przed gabinetem pokonany. Zadzwoniłam do niego i spytałam czy wypisałby mi jakiś lek na pierwszej wizycie a on że oczywiście że tak,jeśli tylko jest taka potrzeba zdrowotna.
Tylko o jakie leki mam poprosić??? Chcę jakieś na nerwice lub depresje i nawet na fobie społeczną ( nie mam już fobii społecznej ale chcę zgłuszyć treme przed wystąpieniami publicznymi). Myślę nad Seronilem bo czytałam wiele pozytywnych opinii w necie , tylko że boje się skutków ubocznych.
Chcę czegoś co nie otumania,nie osłabia, od czego się nie kręci się w glowie, coś co jednoczesnie poprawia humor, koncentracje i pamięć i coś od czego sie nie tyję, i coś przy czym mogę od czasu do czasu wypić trochę alkoholu.
(Wspomniałam Seronił bo czytalam się od niego można nawet schudnąć.)
Czy istnieje w ogóle taki 'idealny' lek przy którym mogę żyć jak noramalny człowiek?

Odnośnik do komentarza

Witam,
Znikająca leki to nie jest panaceum na wszystkie przeciwności losu. Jeśli traktujesz je w ten sposób, jest to droga do uzależnienia psychicznego. Sama nie powinnaś dobierać sobie leków - pamiętaj, że leki psychotropowe ingerują w pracę mózgu zmieniając gospodarkę neuroprzekaźnikową. Co do skutków ubocznych - to trudno jest powiedzieć czy jest lek, który ich nie wywołuje - wszystko zależy od indywidualnej podatności organizmu. Po prostu opisz swoje objawy psychiatrze - on dobierze Ci właściwy lek. Oczywiście dalej będę Cię namawiać raczej na psychoterapię niż farmakoterapię.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Psychoterapia by mi nie pomogła. Wiem o tym bo jestem świadoma swoich czynów i wiem kiedy robię źle a kiedy dobrze ale i tak to ja sama decyduję o swoich czynach. Gdy wtedy byłam strasznie załamana to brałam żyletke do ręki to mówiłam sobie "Ogarnij się, to nie koniec świata, przecież to to tylko rok w plecy, zdasz następnym razem, może nawet będzie lepiej" czyli wiedziałam że to złe ale jednak podjęłam tą decyzje by się okaleczyć , że zasługuje na kare. Nikt mi nie musi tłumaczyć co powinnam a co nie. Czasami tylko decyduje się na te gorsze rozwiązanie.
Wiem po tym kliencie jak wizyty u psychologa wyglądają i o dziwo psycholog mu powiedział to samo co ja- dużo młodsza osoba bez magistra psychologii.
Skoro słowa do mnie nie docierają, może jednak trzeba zmienić moją gospodarkę neuroprzekaźnikową. Nie mogę się skupić na nauce bo boje się że znowu nie zdam i że to pójdzie na marne. Ostatnio w ogóle nie mogę się za to zabrać.Nie przez to że jestem leniwa tylko że straciłam nadzieje. Jeszcze moja babcia przychodzi i mi robi wyrzuty ,przez ten weekend majowy tylko jeden dzień spędziłam na plaży a ta do mnie "Włóczysz się nie wiadomo gdzie a potem będziesz piszczeć jak nie zdasz historii" albo jak siedzę przed kompem a ona do mnie wejdzie tak jak do siebie to zawsze mówi "Ile byś przez ten czas stron nauczyła się" Chcę się uczyć ale nie mam siły. Jakoś brak mi wiary w siebie. To mnie wszystko przerasta.
Ja tylko chcę te leki na pewien czas , żeby pomogły mi przebrnąć przez ten ciężki okres. Odstawię gdy zdam, gdy moje życie będzie takie jakie musi być.

Odnośnik do komentarza

właśnie czytam sobie o lekach i mam pytanie
Czym się dokładnie różnią leki antydepresyjne od leków przeciwdepresyjnych?
A propos leków przeciwdepresyjnych to wpisałam je w google, gdzieś przeczytałam że służą do zaburzeń afektywnych i tak wpadłam na chorobe CYKLOTYMIA która między innymi idealnie do mnie pasuje.
Gdybym sama mogła się zdiagnozować na podstawie wikipedii to moim zdaniem mam:
1. Cyklotymie
2. Osobowość anankastyczną
3. Osobowość chwiejną emocjonalnie typ impulsywny
4. zaburzenia emocjonalne
5. napewno jakąś nerwice

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jedno
gdybym to wszystko napisała na kartce - te podejrzenia i wszystkie objawy i bym to tylko czytała to by nie wydawało się takie zbyt 'sztuczne'? Szczególnie że nie wyglądam na osobe z depresją i nie umiem tego okazywać słabości poza domem
Psychiatra by nie pomyślał że to sobie wymyśliłam tylko po to by zdobyć leki?
Ja naprawde nie jestem w stanie wszystkiego zapamiętać mimo tego że to wszystko jest prawdą.
Czy może lepiej wkuć wszystko na pamięć tak jak do egzaminu?
Ja naprawde muszę mieć te leki, oszaleję jeśli ich nie dostanę.

Odnośnik do komentarza

Byłam u psychiatry. Prywatnie a kolejki niesamowite aż do godziny 22:00. Nigdy nie powiedziałabym że tylu ludzi leczy się psychiatrycznie i to całkiem normalni ludzie którzy się uśmiechali i plotkowali w poczekalni. heh weszłam na korytarz , tam z 30 osób, jeden facet mnie spytał "Czego pani szuka?" powiedziałam po cichu psychiatry a on że tak jak wszyscy tutaj . Normalnie szok.
Spaliłam pół paczki papierosów czekając ale niepotrzebnie się obawiałam wizyty.

Nie mam nic z tych rzeczy oprócz depresji. Mam ją oficjalnie zdiagnozowaną. Wystarczyło że powiedziałam że chciałam się zabić po tym jak zawaliłam historie i że od tej pory nienawidzę siebie miewam wyrzuty sumienia, tne się za kare itp...
Powiedział że muszę przyjmować leki i że bez leków mi to nie przejdzie.

Dostałam: ( o ile dobrze czytam)
Fevarin i Trittico . i muszę raz na miesiąc przychodzić na wizyty.
Podobno nie przytyję od nich ani nie będe otumaniona i powiedział że napewno będzie poprawa.

Odnośnik do komentarza

te leki podobno naprawde nie powodują tycia jak inne psychotropy. Nie muszę szczególnie przechodzić na dietę. Dużo nie jem.

Nie wstydzę się tego że chodzę do psychiatry własnie dlatego że to prawdziwy lekarz. Wstydziłabym się psychologa bo wtedy wyglądałoby to żałośnie , że niby nie mam swoich ludzi, że muszę płacić komuś za rozmowę.
A psychiatra jest spoko, sam skończył nie jeden kierunek studiów, mnóstwo fakultetów i czułam że nawet rozumie moją tragedie z niezaliczonym egzaminem.

Odnośnik do komentarza

Jestem taka paskudna.
Chyba odkryłam że jestem alkoholiczką.
Zawsze lubiłam wypić drinka albo puszke Jack Danielsa dziennie
Taki wieczorny nawyk- TV, żarcie i pyszny napój

A teraz jeszcze bardziej mam na to ochote. Nie mogę się z tym pogodzić że nie mogę pić.
Nigdy nie byłam wielką fanką klubów i takiego typu imprez a jutro piątek a akurat teraz gdy łykam te świństwa mam wielką ochote wyjść gdzieś się napić i potańczyć.

Byle bym nie musiała do końca życia tego brać. Nie chcę całej swojej młodości zmarnować na leczenie. Byle do października przestać brać.

Odnośnik do komentarza
Gość vickycristina11

Farmakologiczne leczenie + terapia pomagają wyjść z depresji. Sama to przeżyłam nie tak dawno ale zgłosiłam się do PRO EGO w Zielonej Górze po pomoc i otrzymała ją ze strony Pani Małgorzaty Babel de Fronsberg.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z przedmówcą, farmakologia i psychoterapia potrafią zdziałać cuda. Obecnie powstają leki antydepresyjne, które nie uzależniają, a pomagają, sama takie stosuję, nie mam żadnych skutków ubocznych. Ale dobra terapia jest przy tym równie ważna. Także polecam Pro-Ego, to właśnie oni powoli wyprowadzają mnie na prostą.

Odnośnik do komentarza

Osoba, która decyduje się na farmakologiczne leczenie depresji, powinna pogodzić się z dwoma faktami
efekty leczenia nie pojawiają sie od razu, zwylke trzeba przyjmować leki przez kilka tygodni jak rownież wspomagać się psychoterapią

niekoniecznie pierwsze leki pomogą, jeśli okaże się ze ich dzialanie nie jest skuteczne, dobrze jest zdecydować się na inny środek.

Pomocne jest również przyjmowanie cbd za pomocą waporyzacji: https://konopnysklep.com.pl/waporyzacja/fenix-mini-waporyzator-do-suszu-konopnego.html

Składniki zawarte w CBD wywołują efekty zbliżone do działania imipraminy. Wiążą się z aktywacją receptorów 5-HT, oddziałując na mózg i psychikę

Odnośnik do komentarza

Tez mam depresję, ale właśnie nie chcę farmakologii. Póki co jestem u psychologa  w Ambulatorium Psychologii Klinicznej Psychoterapii i Psychoedukacji Danuta Jaskólska i terapia bardzo mi pomaga, powoli odnawiam poczucie własnej wartości. Leczenie depresji to jednak jest proces, ale ważne, żeby pomógł nam ktoś kompetentny i w moim przypadku pani Jaskólska własnie taka jest, polecam. 

Odnośnik do komentarza
Gość Hipochondryczka

Witam pisze pierwszy raz na forum i w sumie nie wiem czy dobrze trafilam. Ale potrzebuje porady w wsparcia bo oszaleje.... a może zaczne od poczatku. 3 lata temu dziwnie zle sie poczulam zaczelam jakos dziwnie dostrzegac swiat ( jak by bylo wszystko takie wyostrzone i dziwn) do tego światłowstret i bole glowy i cisnienie ponad norme, a te wszystkie objawy przyniosly za soba atak paniki, ktory byl tak wielki ze mie potrafilam sie uspokoić ( straszne uczucie). Poszlam do lekarza ten przepisal cos na cisnienie i cloraxen. Po pewnym czasie dolegliwosci ustapily i juz więcej nie mialam az tak mocnych atakow. Jednak zdazaly sie delikatne ataki paniki np. W kosciele czy w kolejce w sklepie. Oraz to uczucie dziwnie postrzeganego swiata miewam czesto Po krótkim czasie od tych atakow okazaly sie problemy z brzuchem ( stwierdzone jelito wrazliwe). Jednak 2 tygodnie temu chyba dolegliwosci w glowie wróciły. Zaczelo sie od bolu glowy w roznych miejscach i uczucia duzego cisnienia i goraca w glowie. Jednak cisnienie na ciśnieniomierzu ok. Po 5 dniach ustapily ciagle bole glowy ale za to zaczoly sie ciagly szum w uszach ( szumiec nie przestaje).... cisnienie w glowie juz nie jest tak czesty i bole glowy sa napadowe ( przychodzi puls bolu i puszcza). Juz od tygodnia ciagle szumi mi w glowie. Bylam u lekarza przepisal divascan o cloranxen, neurolog zlecil rezonans a. A i zrobione wyniki pelna morfologia, takczyca, cholesterol, ob, cpr wszystko ok. Prosze powiedzcie czy wy tez borykacie sie z takimi problemami juz mnie szlak trafia bo zaraz mysle ze mam cos w glowie i po mnie... 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...