Skocz do zawartości
Forum

Związek katoliczki ze świadkiem Jehowy


Gość co zrobic

Rekomendowane odpowiedzi

Gość co zrobic

szybko napisze o co chodzi od pol roku jestem z chlopakiem ktory jest swiadkiem jehowy, wszytsko bylo dobrze do czasu kiedy jego matka powiedziala o tym na spotkaniu organizowanych przez ludzi tej wiary , decyzja zostala podjeta albo zrywa kontakt ze mna albo zostaje wykluczony i nikt z rodziny z nikm nie rozmawia w dodatku matka kupila mu bilet do anglii ( mimo tego ze nigdy nie chcial tam jechac) zadecydowala za niego, a on zebym nie byla smutna i nieszczesliwa postanowil ze musimy skonczyc zebym nie tesknila i nie cierpiala ,ale ja jestem gotowa czekac czy warto? nie moge zniesc mysli ze to nie jego decyzja tylko jego matki i wiem ze on bedzie calkowicie tam sam mimo tego nie chce sie sprzeciwic swojej religii. jestem zalamana zastanawiam sie nad wizyta nawet u psychologa bo boje sie sama o siebie .

Odnośnik do komentarza

Napiszę tak.Rozumiem,że wiara jest ogromnym problemem dla niego i jego rodziny,ale ja nie pozwoliłabym ingerować własnej matce w swoje życie.Mam w rodzinie świadków jehowy,ale sama pochodzę z katolickiej rodziny.Przyznaję,że jestem niewierząca,mój partner także i wiem,że gdybym miała się związać z wierzącym człowiekiem,to nie próbowałabym go nakłaniać do zmiany poglądów,po prostu nie rozmawialibyśmy o wierze.Wiara nie może być silniejsza od miłości,ja bym na to nie pozwoliła,a jeśli Twój partner nie potrafi przeciwstawić się rodzinie,to znaczy,że jest słaby,zbyt słaby dla Ciebie i nie zasłużył na taką kobietę jak Ty.To źle,że wiara i presja rodziny tak wpływają na niego,na jego psychikę,decyzje życiowe.Jeśli nie chce działać zgodnie z własną wolą,to nie ma sensu czekać i zatrzymywać go na siłę przy sobie,ale to jest tylko mój punkt widzenia.Dla mnie to toksyczna rodzina i tak samo toksyczna wiara.

Odnośnik do komentarza
Gość co zrobic

zgadzam sie z toba jak najbardziej , jak mi sie przyznal do tego ze jest śj to mialam metlik w glowie ale postanowilismy to odlozyc i nie rozmawiac na te tematy i bylo ok , ale jego mama sie wtracila i on czuje presje wlasnie wlasnej rodzonej matki ,nie chce zeby mnie zle zrozumial ale przeciez to nie z nia bedzie zyc ;( zreszta nie wiem juz co robic jak narazie planuje rozmowe z psychologiem a moze masz racje to wszytsko nie jest warte takiego poswiecenia

Odnośnik do komentarza

Nie napisałas niestety ile macie lat, bo jednak wiek odgrywa tu rolę jeśli chodzi o decyzję matki. Jesli partner jest młodą osobą, niesamodzielną, na pewno będzie się trzymał zdania matki, jeśli jest osobą dorosłą, powinien sam podjąć decyzję. Znam parę, w takiej samej sytuacji, która jest ze sobą od wielu lat (nie jestem pewna czy nie są już nawet po ślubie) i wyznanie nie ma tu absolutnie nic do rzeczy, nigdy im nie przeszkadzało, nie zauważali różnic, tolerowali siebie nawzajem i szanowali własne poglądy i przekonania. W tej chwili można nawet wziąć ślub nie zmieniają wyznania, nikt nie musi przechodzić na wiarę drugiej osoby. Myślę, że matka partnera zareagowała zbyt emocjonalnie, to, że partnerka syna jest katoliczką, nie oznacza, że związek nie będzie udany. Musisz porozmawiać ze swoim partnerem i jeśli jego uczucie do Ciebie jest silne, kocha Cię i chce walczyć o ten związek - niech porozmawia z osobami decyzyjnymi ze swojego zboru. Myślę, że jeśli będziecie walczyć o siebie, uda Wam się stworzyć szczęśliwy związek i nikt na tym nie ucierpi. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość co zrobic

ja mam 20 lat on 21, ja mieszkam na stancji on z rodzicami w domu jednak doklada im sie do wszystkiego , on uwaza ze musi zrobic to co jego mama uwaza za sluszne poniewaz w jego religii nie mozna sie sprzeciwic rodzicu, zaczynam sie martwic czy to wszytko go nie zniszczy

Odnośnik do komentarza

wiesz jeśli on ma takie podejście to marnie widze waszą przyszłość. Jeśi od małego byl tak wychowywany, że rodzic ma ostateczne zdanie, którego nie można podważyć to trudno będzie mu postapić inaczej. Możesz z nim porozmawiać o was o tym dlaczego jego mama się wtrąca, że przecież jesteście dorośli. Ale nie nastawiałabym się na jakiś sukces.

Nie możemy być odporni na ból, jeśli mamy coś, co żal by nam było utracić

Odnośnik do komentarza
Gość co zrobic

najciezej jest mi z tym ze wiem ze to nie jego decyzja ze tego nie chce a mimo tego uwaza ze tak bedzie najlepiej odpuscic i nie walczyc? czytalam duzo artykołow na temat tego wyznania i ( nie wiem czy powinnam to pisac) to raczej nie jest normalna religia grzecznie mowiac, ja boje sie o jego psychike

Odnośnik do komentarza

Nie wiem dużo o tej religii ale z tego co mi się obiło o uszy to nie jest ciekawa. Ja na Twoim miejscu bałabym się o siebie. Bo popatrz, nawet jeśli wam wyjdzie i będziecie razem, to czy on będzie w stanie zaakceptować Twoją wiarę? Czy nie będzie się starał wprowadzić swojej wiary i próbować Cię nawracać na siłe? Jak wtedy będziesz się czuć?
Idąc dalej, jeśli w tym związku pojawią się dzieci to co wtedy? Jakie on ma do tego podejście?

Nie możemy być odporni na ból, jeśli mamy coś, co żal by nam było utracić

Odnośnik do komentarza
Gość koza od aparatu

zbory świadków Jehowy są traktowane przez kościół katolicki jako sekta. Nie jest to religia chrześcijańska, ani żaden jej odłam, tylko sekta (powstała w Stanach w XVIII w.-z tego co kojarzę) , więc zastanowiłabym się, bo teraz wam ten faakt nie przeszkadza, ale kiedyś na tym polu mogłyby być konflikty. Z drugiej strony ja również znam -już małżeństwo z 8letnim stażem- świadka z katoliczką; jakoś sie dogadują aczkolwiek ona musiała (?) czy chciała (?) -w każdym razie poszła za mężem. Jeździ z nim na te ich spotkania. (do kościoła chyba wcale) Wszystko jest możliwe, ale trzeba się dobrze zastanowić czy bedziecie potrafili akceptowac wzajemnie swoje wyznanie, czy nie będziecie siebie nawzajem zmuszać do swojich poglądów .Owszem,-warto dyskutować i argumentować słuszność tych poglądów tak by była jedność w tej kwestii wreszcie, ale trzeba byc dobrze przygotowanym. Niestety katolicy tak rzadko sięgają po Pismo Święte,że nie znają często fundamentów i najważniejszych kwestii swojej wiary, a świadkowie -owszem(tyle,że je absurdalnie interpretują i często zbyt dosłownie!). musisz przygotować się na fakt, że skoro rodzice twojego chłopaka są tak "fanatyczni' , nigdy nie będą cieszyć z waszego związku jeśli nie porzucisz swojej wiary; zresztą u światków tak jest ( nie akceptują "obcych"; ich trzeba nawracać na "prawdziwą" wiarę) Zastanów się dobrze, a jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat związków takich jak twój, pójdź do jakiegość księdza na rozmowę. MOże rozjaśni ci sytuację i będziesz wiedziała czy ma to sens czy nie.

Odnośnik do komentarza
Gość co zrobic

no wlasnie jezeli chodzi o dzieci to tak jak kazdy jehowy nie chce naszego chrztu ani komuni itp, myslalam duzo rowniez o tym czy nie bedzie mnie namawial bo juz mielismy na ten tema rozmowe, cos podgadywal ale stanowczo powiedzialam nie i koniec, jestem dosc uparta osoba i wlasnie w tym tkwi problem ze ja nie wiem co robic mam pomoc mu w jakis sposob , poszukac pomocy w stylu osoby ktora wie wszytsko na ich temat i zeby ktos mu zaczal uswiadamiac ze to zla wiara czy zostawic i niech robia mu pranie mozgu

Odnośnik do komentarza

Tu koza od aparatu, czyli pomarańcza:
wiesz, ja co nieco się orientuję ale to za mało żeby Ci podpowiedzieć . Udaj się do osoby kompetentnej, do księdza-jak wspominałam i poradź się go.
Tu nie chodzi o upartość ale o to jak mocno wierzysz i dlaczego, oraz co znajdujesz w "katolicyźmie". Łatwiej jest stać przy swoim "bo tak" -z powodu charakterku, ale żeby porządnie argumentowac swój wybór i pogląd-trzeba na prawdę sięgnąć do źródła, by umieć przed sobą najpierw odpowiedzieć sobie na te pytania. - W waszym przypadku to kwestia czasu kiedy będą powazne rozmowy na ten temat. Jeśli nie czytałaś Biblii, to zacznij (Jerozolimska ma świetne tłumaczenie , z wyjaśnieniami) żeby Twój chłopak zobaczył że Twoja wiara to nie tylko wymuszony spadek po rodzicach ale coś o czym jesteś głęboko przekonana a potwierdzenie jej prawdziwości (wiary) masz w Piśmie Świętym. Chrześcijaństwo powstało w I wieku i mimo wielu błędów dawnych papieży trwa ono do dziś. Dlaczego? Bo mimo że omylni ludzie sprawują władzę to posługują się nieomylnością Pism o życiu Jezusa i działalności Boga. Prawda i tak zwycięża , nawet ludzką słabosć. POnadto wszystkie dogmaty które kościół wprowadził są oparte o badania naukowe np. św Tomasza z Akwinu. Jehowi znają Pisma bo uczą się ich od początku bycia w zborze ( u nas we wspólnotach bliżej się je poznaje niż tylko uczestnicząc we mszy św. ; we wspólnotach wyjaśnia się Pisma, uczy się ich przekazu; ponieważ nie wszystko co jest napisane należy przyjmować dosłownie. W Pismach jest symbolika, przenośnie, analogie a świadkowie przyjmują wszystko dosłownie pomijając te fakty oraz sytuacje polityczną czasów w których One powstawały!).Sekta świadków Jehowy powstała całkiem niedawno, bo komuś nie podobało się wiele w chrześcijaństwie. Na pewno ten gość który założył pierwszy zbór miał swoje racje, ale to nie wystarczy aby jego hipotezy uznać za prawdziwe.
Jeśli chcesz chłopaka ściągnąć na katolicyzm musisz mieć poza upatrością konkretne argumenty, znajomość pisma i przekonanie wynikające z doświadczenia Boga w kościele katolickim. Inaczej na tej płaszczyźnie się nie dogadacie. Można o tym w ogóle nie rozmawiać i żyć z pominięciem tej różnicy między wami, ale wygląda na to że coś takiego niewypali. Akceptacja ...też nie. Albo , albo: ktoś pójdzie na kompromis albo się rozstaniecie. Uważam że nic nie jest warte rezygnacji ze swych głęboko zakorzenionych poglądów, chyba że ktoś udowodni nam pomyłkę. Twój chłopak też nie zrezygnuje, chyba że będziesz przygotowana na udowadnianie. Trzymam kciuki żebyś była szczęsliwa. A póki co pogadaj z kimś kompetentnym, abys mogła podjąć właściwe działania. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Hmm...moja ciotka ze świadków Jehowy rozstała się ze swoim mężem katolikiem po ponad 20 latach ślubu.Zostawił ją,bo ile mógł to wytrzymał,przekabacała go na różne sposoby,zmuszała do spędzania czasu na spotkaniach w domu.Teraz te spotkania organizuje się w specjalnych salkach itd.Po prostu nie wytrzymał presji i tego prania mózgu.Wielokrotnie rozmawiałam z wyznawcami Jehowy i nie mam o nich pochlebnych opinii.Sami przyznają się do wyciągania dłoni po to czy tamto,jednak sami nic od siebie nie dają,nie są też zbyt rodzinni ani niezależni,czasem trzeba myśleć za nich.To są jedynie moje obserwacje.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że ten związek nie ma sensu. On jest nauczony życ takj jak chcą rodzice i zawsze już tak będzie. Moj przyjaciel jest Świadkiem (ja nie)i nie jest taki, potrafi bardzo się sprzeciwić rodzicom bow ich wierze jest nakazany tylko bezwarunkowy szacunek do rodzica, a nie chodzenie jak w zegarku według ich zasad. nie wzyscy ludzie z tej wiary są źli i niedobrzy, jednak trzeba wziąść pod uwagę że wiara jest dla nich najważniejsza. Ja to rozumiem bo dla mnie też jest najważniejsza i też nie potrafiłabym się związać z kimś z innej wiary bo nie zawsze miłość międzyludzka jest najważniejsza. Dla mnie nie jest. Jehowi nigdy nie pozwolą żeby człowiek i uczucia do niego były ważniejsze od Boga i miłości do Niego. Nie wiem czy możliwe jest w ogóle stworzyć szczęśliwy związek dwojga ludzi bardzo przywiązanych do swoich wiar kiedy każde jest z innej. Ze Świadkiem to już w ogóle jest wyczyn. Jeśłi w ogóle jest to możliwe.

Odnośnik do komentarza
Gość co zrobic

zaczynammiec powazny metlik w glowie bo myslac racjonalnie widze ze to wszytsko nie ma sensu, ale czy jest mozliwosc zasugerowania mu ze ich wiara robi im metlik w glowie, jest jeszcze mlody moze jest szansa? skoro sam chcial jechac domnie na swieta to moze jest ciekawy czegos...

Odnośnik do komentarza

to nic nie da. Oni wiedzą co myślą na ich temat osoby z innych wiar i są przygotowani na takie rozmowy. Nie sądzę, żeby chciał przyjechać z ciekawości, ale ewentualnie po prostu dla Ciebie. A nawet jeśli z ciekawości to tylko po to żeby popatrzeć i powrócić do swojego życia i swojej wiary, tylko sobie popatrzeć i iść.

Odnośnik do komentarza
Gość bernata3444

porozmawiaj z nim na ten temat bardzo poważnie; ustalcie za i przeciw oraz jak wyglądałaby wasza swpólna droga. jeśli się nie zgadzacie- lepiej dla was bedzie to zakończyć. Chyba że uda ci się go przekonac do katolicyzmu...

Odnośnik do komentarza

Dziewczyno daj sobie spokoj bedziesz walcyzla o doroslego faceta ktory boi sie mamy? to jego sprawa, taka ma religie niech w niej bedzie, po co sie wtracac jego matka nigdy Cie nie zaakceptuje i bedzie go odciagala od siebie to tylko swiadczy o tym jacy ci ludzie sa ograniczeni na innych, dla mnie to nie do pomyslenia aby wyznanie mialo decydowac o milosci. chlopak jest niedojrzaly i tyle bedziesz walczyla a matka i tak go odciagnie. niech sobie bedzie ze swoimi niech zamknal sie w jednym domu i siedza tam wszyscy razem. dziwni ludzie no ale ich sprawa ich wybor tak jak niektorzy napisali - jest mozliwy zwiazek swiadka jehowy i katoliczki wystarczy chciec. on jak widac nie chce. widac nie zalezy mu az tak aby sie postawil

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...