Skocz do zawartości
Forum

Utrata pracy i partnera a depresja


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bum-bum-bec

no i wymyślił. Przerwał mi w połowie zdania jak zaczynałam mówić o tym co się działo i potem policja już nie chciała ze mną rozm. Już usłyszeli jedną historię i to im wystarczyło. I chyba wyszło na to, że pomimo tego, że stanęłam w obronie mojej mamy to ja jestem agresorem, a on biednym pokrzywdzonym człowiekiem. Tylko to jak się wczoraj zachowywał i co mówił świadczy, ze ma problemy z psychiką.
Tylko teraz boję się przebywać w domu.

Odnośnik do komentarza

O rety... Dawno tu nie zaglądałam, a trzeba przyznać, że w międzyczasie DUŻO się działo. Współczuję Ci, tego, że takiego masz brata, że sporo przez niego przeszłaś tego dnia, i że przez to boisz się teraz mieszkać z nim pod jednym dachem...:( A na reakcję policji to po prostu brak słów. Nie dość, że tyle godzin kazali na siebie czekać, to jeszcze po przyjeździe coś takiego odwalają:

bum-bum-bec
no i wymyślił. Przerwał mi w połowie zdania jak zaczynałam mówić o tym co się działo i potem policja już nie chciała ze mną rozm. Już usłyszeli jedną historię i to im wystarczyło. I chyba wyszło na to, że pomimo tego, że stanęłam w obronie mojej mamy to ja jestem agresorem, a on biednym pokrzywdzonym człowiekiem. Tylko to jak się wczoraj zachowywał i co mówił świadczy, ze ma problemy z psychiką.
Tylko teraz boję się przebywać w domu.

Ręce opadają. Ale zdarza się jednak czasem, że policja w porządku się zachowa, normalnie przyjmie zgłoszenie, itd... Może więc lepiej nie zrażać się po tym, i następnym razem, gdy będzie trzeba, wezwać policję znowu?

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

"Współczuję Ci, tego, że takiego masz brata, że sporo przez niego przeszłaś tego dnia," - mój brat na prawdę musi być jakoś zaburzony. Zdrowa osoba takich rzeczy, by nie wymyśliła.
Zrobiłam wszystko co mogłam, by moja mama była bezpieczna - poszłam następnego dnia do dzielnicowego i na moją prośbę została założona niebieska karta, czyli oficjalnie jest udoumentowane, że w domu występuje przemoc. Musiałam odp. na liczne pytania, by określić jakiego rodzaju jest stosowana przemoc. Na wszelkie pyt. dot. przemocy psychicznej odp. twierdząco. :/

A co na to moja mama? Krzykiem ją zmusiłam, by napisała wezwanie, ale go nie wysłała. Po co? Dzisiaj usłyszałam: "może on się jakoś zmieni?" moja odp.: "tak, zmieni się, na gorsze kiedy wyjadę, bo kto stanie w twojej obronie?" W trakcie kłótni wykrzyczał, że tylko czeka aż wyjadę.

A jak ja reaguje na to wszystko? Roztroiłam się hormonalnie i powróciła arytmia serca.

Zrobiłam wszystko co mogłam by ją ochronić. Resztą musi się ona zająć.

W innym wątku przeczytałam, że muszę odciąć pępowinę. Ja ją dawno temu odcięłam. Tylko co z tego, że ja to zrobię skoro ta informacja do niej nie dociera? Co z tego, że się wyprowadzę skoro dzwoni do mnie kilka razy dziennie? A jak nie odbierałam to dzwoniła z samego rana (5 rano) i stw. że skoro już nie śpię (bo mnie obudziła) to...
Tą przysłowiową pępowinę muszą odciąć dwie strony. Inaczej to nie wyjdzie.
Nie rozumiem mojej mamy. W moich oczach to jest patologia. W domu nie możemy normalnie rozmawiać, bo wszystko jest podsłuchiwane i komentowane, boi się trzymać oszczędności, boi się rozmawiać na głos o ważnych sprawach, boi się wieeelu rzeczy przez nich, ale palcem nie kiwnie, by to zmienić, bo: "może on się zmieni?". A już dochodzi do rękoczynów.

Inny przykład jej sposobu myślenia: kwestia wyjazdu. Stwierdziła, że po 6 miesiącach (na tyle mam wizę, ale będąc tam jest bardzo łatwo ją przydłużyć) wrócę do domu i wyremontuje sobie pokój i będę dalej z nią mieszkała. Pozostawię jej tok myślenia bez komentarza.

I zapewne w komentarzach przeczytam, że jestem podłą egoistyczną świnią, bo nie doceniam wszelkich jej starań. I powinnam być za wszystko wdzięczna. Kocham ją, w ogień za nią wskoczę, ale ja mam też swoje życie. I nie ja jestem głową rodziny, a niestety od wielu lat tak się czuję. Nie ja powinnam podejmować wiele decyzji i dbać o bezpieczeństwo. I też nie powinnam się czuć osaczana bez prawa do prywatności. Nikt mi nie wmówi, że to jest normalne.

Nawet w tym momencie mój brat pokazuje jakim jest człowiekiem. Moja mama była umówiona z wujkiem, bo drzwi się popsuły i jasne jak słońce jest to, że będą potrzebne narzędzia. Musiał to podsłuchać, bo z nimi nie rozmawiamy. Kupił kłódkę i skrzynkę z narzędziami na kłódkę zamknął. Co z tego, że tam też są nasze rzeczy. I tak jest cały czas...

Odnośnik do komentarza

bum-bum-bec
"Współczuję Ci, tego, że takiego masz brata, że sporo przez niego przeszłaś tego dnia," - mój brat na prawdę musi być jakoś zaburzony. Zdrowa osoba takich rzeczy, by nie wymyśliła.

Też mi się tak wydaje... Ale jak człowiek ma jakieś takie zaburzenia, przez które cierpią inni, to powinien próbować coś z tym zrobić... Leczyć się albo coś. A on najwyraźniej ma gdzieś, jak jego zachowanie wpływa na innych, co przez niego przechodzą?

bum-bum-bec
"Zrobiłam wszystko co mogłam, by moja mama była bezpieczna - poszłam następnego dnia do dzielnicowego i na moją prośbę została założona niebieska karta, czyli oficjalnie jest udoumentowane, że w domu występuje przemoc. Musiałam odp. na liczne pytania, by określić jakiego rodzaju jest stosowana przemoc. Na wszelkie pyt. dot. przemocy psychicznej odp. twierdząco. :/

No to super! Naprawdę fajnie, że tyle samozaparcia potrafisz w sobie znaleźć. No i czymś to, na szczęście, w końcu poskutkowało.:)

bum-bum-bec
"A co na to moja mama? Krzykiem ją zmusiłam, by napisała wezwanie, ale go nie wysłała. Po co? Dzisiaj usłyszałam: "może on się jakoś zmieni?" moja odp.: "tak, zmieni się, na gorsze kiedy wyjadę, bo kto stanie w twojej obronie?" W trakcie kłótni wykrzyczał, że tylko czeka aż wyjadę.

No nie... Załamka... Tak, oczywiście, na pewno się zmieni, sądząc po tym jego tekście...:(

bum-bum-bec
"A jak ja reaguje na to wszystko? Roztroiłam się hormonalnie i powróciła arytmia serca.

:(((

bum-bum-bec
"Zrobiłam wszystko co mogłam by ją ochronić. Resztą musi się ona zająć.

Zgadza się

bum-bum-bec
"W innym wątku przeczytałam, że muszę odciąć pępowinę. Ja ją dawno temu odcięłam. Tylko co z tego, że ja to zrobię skoro ta informacja do niej nie dociera? Co z tego, że się wyprowadzę skoro dzwoni do mnie kilka razy dziennie? A jak nie odbierałam to dzwoniła z samego rana (5 rano) i stw. że skoro już nie śpię (bo mnie obudziła) to...
Tą przysłowiową pępowinę muszą odciąć dwie strony. Inaczej to nie wyjdzie.

Ohoho, 5 rano? No to rzeczywiście nieźle... Tak, tę pępowinę muszą odciąć obie strony. Dopóki więc ona tego nie zrozumie, problem się nie rozwiąże, choćbyś nie wiem jak chciała.

bum-bum-bec
"Nie rozumiem mojej mamy. W moich oczach to jest patologia. W domu nie możemy normalnie rozmawiać, bo wszystko jest podsłuchiwane i komentowane, boi się trzymać oszczędności, boi się rozmawiać na głos o ważnych sprawach, boi się wieeelu rzeczy przez nich, ale palcem nie kiwnie, by to zmienić, bo: "może on się zmieni?". A już dochodzi do rękoczynów.

Też kompletnie nie rozumiem takiego podejścia, i przy wielu innych okazjach tutaj na forum też o tym pisałam...

bum-bum-bec
"I zapewne w komentarzach przeczytam, że jestem podłą egoistyczną świnią, bo nie doceniam wszelkich jej starań. I powinnam być za wszystko wdzięczna. Kocham ją, w ogień za nią wskoczę, ale ja mam też swoje życie. I nie ja jestem głową rodziny, a niestety od wielu lat tak się czuję. Nie ja powinnam podejmować wiele decyzji i dbać o bezpieczeństwo. I też nie powinnam się czuć osaczana bez prawa do prywatności. Nikt mi nie wmówi, że to jest normalne.

Podłą egoistyczną świnią?? Dlaczego? Co innego okazywanie macierzyńskiej miłości, a co innego coś takiego... Masz rację, to nie jest normalne. Po jakimś czasie każdy mógłby mieć dość czegoś takiego. Taka przesadność wcale nie jest dobra dla dziecka, i moim zdaniem jeśli rodzic naprawdę się o nie troszczy, to powinien zachować jakiś w tym umiar.

bum-bum-bec
"Nawet w tym momencie mój brat pokazuje jakim jest człowiekiem. Moja mama była umówiona z wujkiem, bo drzwi się popsuły i jasne jak słońce jest to, że będą potrzebne narzędzia. Musiał to podsłuchać, bo z nimi nie rozmawiamy. Kupił kłódkę i skrzynkę z narzędziami na kłódkę zamknął. Co z tego, że tam też są nasze rzeczy. I tak jest cały czas...

No nie... Ale to miało być specjalnie, z tym zamknięciem? Jejku, i jeszcze do tego masz takich sytuacji wiele...:(

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

hej,

bardzo miło mi się zrobiło, że ktoś jeszcze o mnie pamięta :) Dzięki!

Tak, nadal jestem w AU i nie ruszam się stąd. W przyszłym miesiącu zacznę się ubiegać o kolejną wizę dającą mi stabilizację i normalność.

A to co się dzieje... dużo się dzieje ha ha

Praca - jestem asystentką pielęgniarki w nursing home i dorabiam sobie jako sprzątaczka.

Rodzina - z mamą rozmawiam raz na 2-3 mce. Ostatnio jak z nią rozm.byłam tuż po oddawaniu krwi i tak mnie z równowagi wyprowadziła, że prawie przytomność straciłam. No, ale kolejny raz był bardzo przyjemny i przegadałyśmy około 4 godz. :)

sprawy damsko - męskie - ostatnio usłyszałam najgorsze z możliwych słów więc nie smucąc się zbyt długo wbiegłam w inne ramiona i jestem szczęśliwa :)

Ogólnie nie mogę na nic narzekać. :)

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

Dzięki Ka-wa :)

Wczoraj siedząc w swojej ulubionej knajpie zdałam sobie sprawę, że jestem szczęśliwa. Jasne, pojawiają się problemy życia codziennego, ale nie stanowią większego wyzwania. Mam już jakąś stabilizacją. Jeszcze ta wiza i będzie wszystko piękne. I... i zakochuje się w kimś :)

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Często mnie wkurzałaś jakimiś swoimi wypowiedziami, ale cieszę się że wszystko w porządku! Trzymam kciuki za naszą emigrantkę. Trzymaj się i pamiętaj że reprezentujesz nie tylko Polskę, ale przede wszystkim to "marudzące" forum, więc staraj się aby Twoje życie było szczęśliwe ;)
Nie dawaj się mamie, nie dawaj się toksycznym facetom.

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

dziękuje przeczytałam!

Staram się jak mogę przeć do przodu i nie mogę narzekać :)
Choć trochę za dużo się dzieje.

W tym tygodniu rozstałam się z jedną firmą, bo zaczynali przeginać. Byłam pracownikiem rezerwowym, czyli jak ktoś był chory to być może ja mogłam się pojawić. Ta praca miała być jako coś dodatkowego, bo mi ciut brakowało do realizacji mojego planu. Tylko wg tej firmy powinnam być dostępna 24h. Telefony zaczynały się przed 5 rano, a kończyły koło 22:00. Czasem na mnie nakrzyczano, bo wg nich byłam niedyspozycyjna. Po 3 krzyknięciu i po otrzymaniu w ten sam dzień smsa o godz.3:40 rano pojechałam i się rozstaliśmy. Niestety nie było to przyjemne rozstanie. No, ale jakoś sobie poradzę bez nich :) :)

były - ten starszy, co to wszystko się spieprzyło, bo bank zapukał do drzwi. W sierpniu dostałam smsa w środku w nocy, bo siostra mu zmarła. Ok, ekstremalna syt. Na następny dzień byłam u niego w domu. Robił wszystko bym się z nim przespała. A to na litość, a to na stare dobre czasy, a to bo siostra mu zmarła, a to bo sytuacja się zmieniła i ma ponownie stabilizację. Na końcu usłyszałam: "teraz mogę ten rozdział w życiu zamknąć". Nie skumałam tego. Dwa mce później na fb zmienił status związku (pomijam, że to gówniarskie). Nie zgadzała mi się data. Coś mi nie pasowało. Sprawdziłam smsy, dzień wcześniej byłam u niego. Skoro zaczął być w związku to przed nim są randki. Skoro decydował się na tą nową kobietę i chciał się ze mną również przespać? To jak 2 sroki za ogon? Ciekawa jestem jak mnie na boku robił :P

Toksyczny jeszcze jeden się pojawił. Był zazdrosny o wszystko co żywe. Nie ważna płeć, czy znam tych ludzi czy nie. Przecież zawsze mogę się z nimi przespać. W pewnym momencie przegiął. Zgodnie z zasadą: "nie ważne czy jestem wierna czy nie. Według niego i tak się puszczam" bez skrupułów umówiłam się z obecnym. Wiedziałam, że z tego nic nie będzie i spotkamy się tylko raz, by to skończyć. Nie spotkaliśmy się. Zadzwonił do mnie i usłyszałam, że w momencie kiedy sypiam z innymi (liczba mnoga) powinnam się zabezpieczać, bo on zaczął się martwić o swoje zdrowie. Skomentowałam, że nie mam pojęcia co mu dolega i jak to złapał, ale mi nic nie jest i że nigdy czegoś takiego nie słyszałam. Ten zdziwiony jak diabli. Zapytałam się go: "to według ciebie z iloma sypiam?" odpowiedź:"nie wiem, mam nadzieję, że tylko ze mna, ale nie przebywam z tobą non stop więc nie wiem co robisz" "to znaczy, ze według ciebie jestem dziwką, która sypia z połową miasta?" "Tego nie poweidziałem, ale nie wiem co robisz jak nie spędzasz czasu ze mną". Nigdy czegoś takiego nie usłyszałam.

A teraz? Jest przyjemnie. Spotykamy się od 30.10. Do dzisiaj nie byłam pewna czy spotykamy się jedynie ze względu na sex czy datingujemy. No, ale skoro dzisiaj sexu nie było (i to on powiedział stanowcze nie) a były łyżwy to chyba datingujemy :)
To takie głupie, ale zawsze mam rogala na twarzy jak mi wyśle smsa czy wyczekuje godziny kiedy to powinnam z domu wyjść i jechać do niego :) Takie lekkie motyle w brzuchu się pojawiają. Trochę szybko się angażuje, ale wymiękam przy tych jego długich spojrzeniach i świetnym głosie i rozbrajającej mnie na łopatki klacie z sześciopakiem :)

Odnośnik do komentarza

Bum bum bec, my się cieszymy że pamiętasz o nas, fajnie Cię znowu usłyszeć! :) :)

~przeczytałam
Często mnie wkurzałaś jakimiś swoimi wypowiedziami, ale cieszę się że wszystko w porządku! Trzymam kciuki za naszą emigrantkę. Trzymaj się i pamiętaj że reprezentujesz nie tylko Polskę, ale przede wszystkim to "marudzące" forum, więc staraj się aby Twoje życie było szczęśliwe ;)
Nie dawaj się mamie, nie dawaj się toksycznym facetom.

Hahaha, genialne! :D :D :D Ale poważnie, dokładnie tak jest. Jesteś naszym forumowym światełkiem w tunelu. :) :) :)
A to od czego masz rogala wcale nie jest głupie, tylko zupełnie naturalne, ludzkie, i bardzo pozytywne.
Cieszę się z tych wszystkich Twoich pomyślnych wieści i trzymam kciuki jak zapewne wszyscy. :)

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

ten jeszcze jeden, ktory był toksyczny odnowil ze mna kontakt, by zaczac byc ze mna. Napisałam mu z podanymi przykładami, ze wg niego sypiam z kazdym i jego zachowanie było bolesne dla mnie. Wyparł się wszystkiego.

A ten starszy 2 dni temu usłyszałam, ze nadal mnie kocha i przeprasza za to co było.

Nie wiem czy mam plakac czy krzyczec.

Odnośnik do komentarza

~bumbumbec
i nie było z wzajemnością. To co dla mnie było poczatkiem do lepszego poznania sie i bycia razem dla niego było jedynie zabawa. ;(

Chyba już się przekonałaś ,że znajomości nie warto zaczynać od łóżka ,bo wtedy nie wiesz czy facetowi zależy na Tobie czy na seksie,
więc następnemu, jakby dążył na początku znajomości do seksu ,powiedz ,że na seks przyjdzie czas po lepszym poznaniu się.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

ka-wa nie w tym rzecz. Jeśli jest to znajomość na zasadzie friends with benefits to nie powinno być niczego co wskazywałoby na uczucia. Nie powinno być pocałunków na dzień dobry, na dobranoc. Nie powinien mnie przytulać czy trzymać za rękę. To wszystko wskazuje związek emocjonalny.
Seks był zajebisty, ale wszelkie całuśne sytuacje powinny skończyć się w jego sypialni i nie powinny pojawiać się na zewnątrz.

Byłam w takim układzie, gdzie spotykaliśmy się w jednym celu i też starałam się mieć taki układ tutaj. Tylko, że na zewnątrz sypialni nigdy nie było pocałunków, przytulania się i miłych słówek. To wskazuje na związek emocjonalny, a nie na układ oparty na fizycznych przyjemnościach.

A w tym przypadku moim zdaniem robiliśmy drobne kroki do przodu. Ja wiedziałam wiele na temat jego byłych, jego planach na przyszłość, jego problemach, obawach i potrzebach. Tak samo było ze mną. Przegadaliśmy kilka nocy, Tego nie powinno być jeśli mowa jest o układzie.
Wtedy powinno być kilka piw, albo i nie. Idziemy do sypialni. Jest fajnie, dziękuje i do zobaczenia niebawem.
Bez niczego wskazującego na emocje.

Nieświadomie, ale chłopak bawił się moimi emocjami. A na końcu miał łzy w oczach.

Odnośnik do komentarza

Tylko wiesz taki seks byłby jeszcze ok,żeby nie miał żadnych konsekwencji,bo po pierwsze jedna strona może się za bardzo zaangażować ,potem cierpi,
po drugie, niczym się nie zabezpieczysz np.przed wirusem HPV,
wg mnie powinnaś szukać partnera do związku,seks przestawić na drugi plan,bo nigdy nie będziesz szczęśliwa.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

tylko żeby on jeszcze wspomniał, że zależy mu jedynie na samym seksie. Człowiek nie wkręcałby się, nie angażował... a tak to zostawił nieco puste miejsce po sobie.

No nic, tą sprawę zamknęłam. Poczekam aż na 100% emo mi się uspokoją i spotkamy się na zwykłym piwie jako kumple :)

Jutro czeka mnie rozmowa z największym dupkiem ever :P I tym samym zakończę wszelkie dziwności ostatnich dni :D

ale przyznam, że skołowana jestem więc sie skupiam na planach na przyszłość i realizacji ambicji :)

Odnośnik do komentarza

Ja się zgadzam z Tobą że można być w układzie bez zobowiązań, i nie musi to nikomu w niczym zaszkodzić. Ale wtedy każda ze stron powinna jasno dawać drugiej do zrozumienia, że o nic więcej jej nie chodzi, a ten chłopak na mój gust się tak nie zachowywał. Może faktycznie bawił się Twoimi uczuciami, może nie wiedział czego chce, chyba sam czuł że coś jest w tym wszystkim nie tak skoro miał zły w oczach przy rozstaniu.
Ale we wszystkich innych aspektach Twojego życia układa Ci się bardzo dobrze jak widzę, to super, oby tak dalej. :)
Trzymam kciuki za pomyślny przebieg tego spotkania, choć nie wiem czy jakikolwiek może być pomyślny w takim przypadku. ;) No może taki, że nie będziesz się jakoś bardzo denerwowała.

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

Nie wydaje mi się żeby specjalnie bawił się moimi uczuciami. Gdyby tak było to nie powinien mieć łez w oczach. Czasu nie cofnę. Choćbym chciała. Nie jestem też w stanie zmienić jego decyzji. Na pewno nie teraz kiedy jest ciągle zły z powodu swojej byłej. Co dla mnie jest trochę niezrozumiałe. Z dziewczyną był 3 lata temu i między czasie był z kimś. Jego ex ni z tego ni z owego zaczęła mieszkać w bardzo mocnej jego okolicy i zaczęła być z jego dobrym kumplem. Uczucia rozczarowania, złości etc powróciły i nie chce on nawet myśleć o związku. O samej złości wspominał mi x razy, ale nie sądziłam, że miałam to zrozumieć jako: "jesteśmy friends with benefits"

Do samego spotkania z największym dupkiem nie doszło. Dość długo rozmawialiśmy przez tel. i jego dupkowatość osiągnęła kolejny wyższy level. Chłopak stwierdził, że nie chce przyjechać do mnie, bo nie chce płacić za benzynę (no, ale ja przecież mogę) I powinam się wcześniej jego zapytać, czy wszystko jest ok i czy go stać na paliwo (o coś jeszcze powinnam pytać? )
Rozmowa była straszna. On totalnie nie rozumie co skopał.Nie jest w stanie tego zrozumieć. Półtora mca temu usłyszałam, od niego, że jeśli sypiam z innymi chłopakami za jego plecami to powinnam się zabezpieczać, bo on zaczął się obawiać o swoje zdrowie. Zdurniałam jak to usłyszałam. Zapytałam się jego: "to z iloma wg ciebie sypiam" odp:" nie jestem pewien, bo nie przebywam z Tobą 24h więc nie wiem. Mam nadzieję, że tylko ze mną" "to przepraszam to według ciebie jestem dziwką co to sypia z każdym? Ciągle słyszę jakies dziwne teksty o zazdrości, a teraz to. To kim według ciebie jestem?" "nie wiem, nie wiem, czy jesteś dziwką. Tak jak mówiłem nie spędzam z tobą 24 h i nie wiem co robisz jak nie jesteś ze mną" Przyznaję wpadłam w furię. A w trakcie rozmowy telefonicznej usłyszałam, że przecież nic takiego się nie stało i jemu bardzo na mnie zależy. Milczał, bo nie wiedział czemu byłam zła. Według niego nie miałam najmniejszego powodu do bycia złą. To on poczuł się przeze mnie zaatakowany. To on był tym pokrzywdzwonym, a nie ja. On ma otwarty umysł i jego słowa o tym powinny świadczyć. Dosłownie ręce mi opadły. Na końcu usłyszałam, że on się nie podda i dalej będzie do mnie wydzwaniał i pisał smsy, że dla niego wcale nic nie jest przekreślone, że zawsze możemy być razem, bo jemu zależy. Wprost muy powiedziałam, że po tym co usłyszałam nie chce mieć nic z nim wspólnego. Nie skumał. Na sam kobiec usłyszałam, że i tak będzie mnie nękał. Na to ja: "to ciebie zablokuje" "ale ja ciebie kocham" Noż kur... mać.

Mam nadzieję, że wreszcie odpuści.

Po tym wszystkim upiłam się jak prosię. Potrzebowałam resetu.

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

wiecie, że zaczęłam się tego dupka obawiać. Właśnie współlokatorce powiedziałam o tej rozmowie i sama stw. że jeśli się jego obawiam, że będzie mnie nękał to powinnam jego numer tel. zablokować na zasadzie chuchania na zimno.
Kuźwa po mc ciszy ni z tego ni z owego usłyszałam słowa "kocham cie" i to po tym jak usłyszałam mega złe rzeczy... z facetem jest coś bardzo mocno nie hallo.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, może jemu faktycznie na Tobie zależało, ale tak czy siak ewidentnie jest nadmiernie zazdrosny, gdy nie ma zupełnie do tego powodów. Powinien coś z tym zrobić, może iść do psychologa, ale pewnie nie widzi problemu w sobie, nie widzi jak to wpływa i na niego i na tę drugą stronę, więc w dodatku jeszcze czuje się pokrzywdzony. :/

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

Zalezalo? To nie byl pierwszy raz kiedy cos na prawde dziwnego slyszalam. Innym razem nie moglam pojechać na wyjazd bo bym sie przespala ze znajomym, który mnie zaprosil. Innym razem skomentowalam wygląd kogoś to uslyszalam krzyk ze moze chce sie z nim przespać. Wypomnialam mu to to uslyszalam, ze byly to jedynie żarty. Mam kuzwa specyficzne poczucie humoru. A odnośnie stw ze nie wiadomo z iloma sypiam, to zapytal sie mnie ironicznie, ze moze powinien powiedziec ze mi na mnie zależy? Chcialabym cos takiego uslyszec? To w trakcie tej rozm moze to powiedzieć jeśli mi na tym zależy. Koles jest dupkiem. Ma cos nie tak z psychika!

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

no i chyba wykrakałam.
Długo nie musiałam czekać, a dupek zaczął wysyłać smsy. Mam nadzieję, że nie wpadnie na pomysł przyjechania do mnie. Troszkę jestem zaniepokojona.

A chłopaka,który stw.że wszystko jest jedynie zabawą poznałam na serwisie społecznościowym i cały swój opis zmienił. Wcześniej wszystko wskazywało, że szukał partnerki i mocno akcentował założenie rodziny. Teraz, że jest zainteresowany poznaniem nowych ludzi,nowych twarzy. :/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...