Skocz do zawartości
Forum

Brak sensu życia przy silnej nerwicy lękowej i agorafobii


Gość agatkaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Mój problem polega na tym ze nic mi się nie chce i nie widzę sensu dalej życia choć bardzo boje się śmierci. Nie mam znajomych przyjaciół rodzeństwa,wiec siedzę stale w domu jestem tez bezrobotna bo nie mam do kogo chodzić,choruje na nerwice lękowa agorafobie od 6 lat i z roku na rok jest gorzej kiedyś jeszcze walczyłam z tym a teraz już nie widzę sensu i nawet gdybym nie miała co jeść to chyba bym na zakupy nie poszła. mam 37 lat i czuje się na 60. chodzę do psychiatry i biorę leki do psychologa tez chodzę zaczęłam ale powiem szczerze ze niemam wiary w to ze to coś mi pomoże, jak przekonać sama siebie by żyć normalnie niemam tej wyrwy ,chęci! tyko apatia! POMOCY niech ktoś mi to wyjaśni po ludzku bo już nie wiem co robić?

Odnośnik do komentarza

Masz męża i dzieci - to jest Twoje szczęście, Twój sens życia. Leczenie ma skutek jeśli się w nie wierzy. Nie wolno Ci się poddawać. Zasługujesz na szczęście, jesteś matką i żoną, kochasz i jesteś kochana, teraz nie zauważasz tego co piękne, bo choroba Ci to przysłoniła, dlatego musisz z nią walczyć. Przede wszystkim musisz powiedzieć psychiatrze, że jak narazie nie widzisz efektów. Oczywiście musisz wiedziec, że potrzeba czasu na leczenie, ale warto zwrócić na to uwagę - może zmiana leków lub terapii będzie pomocna? Nic się nie skończyło Agato, jeszcze nie raz będziesz się śmiała na wakacjach z mężem tylko musisz o siebie walczyć, nie poddawać się! Porozmawiaj z mężem, że potrzebujesz jego wsparcia, może razem wybierzcie się do psychiatry - będzie mógł dowiedzieć się jak może Ci pomóc, co robić, abyś szybciej wróciła do zdrowia. Agato - musisz być silna, zasługujesz na szczęście i jesteś na drodze do niego. Nie poddawaj się! Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

na samym początku cudów nie będzie, każda terapia potrzebuje czasu aby dać rezultaty. Spójrz na to z innej strony: cierpisz na agorafobię, ale wychodzisz z domu i jedziesz/idziesz do psychologa to już samo w sobie jest bardzo dużym osiągnięciem. To już samo w sobie jest sukcesem. Spróbuj dostrzec małe sukcesy, małe zwycięstwa, które składają się na te duże. Masz dla kogo się starać. Masz męża i dzieci, jak nie dla siebie to dla nich. A jakie podejście mają oni do Twojej choroby?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...