Skocz do zawartości
Forum

Artykuł o medytacji vipassana


kika

Rekomendowane odpowiedzi

Kika i co z tego? nie trzeba medytowac żeby miec problemy psychiczne jak ktoś chce niech próbuje, tak samo jak z paleniem trawy tez jest mnostwo skutkow ubocznych a wielu krajach jest dozwolona. wszystko jest dla ludzi nie rozumiem Twojego oburzenia. Większy wpływ na psychike spoleczenstwa maja mało inteligentne programy w tv które odmóżdżają, niz sztuka medytacji o której nikt nie wie to po pierwsze, a po drugi jak to mówią nie dla psa kiełbasa - jak ktos nie ma pojecia o medytowaniu to niech tego nie robi, podobnie jak joga. Jak juz chcesz się jogować idź do specjalisty bo samemu niewiele zdzialasz podobnie jak tutaj. Ja nie uwazam ze to brzmi jak sekta to Twoje spostrzezenia. Ty masz dualne spojrzenie na wszystko: Ty i Twoje przemyślenia + ludzie którzy myślą tak jak Ty kontra reszta świata. Wiedz, że nie wszystko co inne i nie wszystko o czym nie wiemy i nie znamy jest złe, dlatego nie rozumiem skąd te Twoje oburzenie zwłaszcza że zajrzałam pod link i nie znalazłam ani jednej wzmianki że napisał go psycholog i że ktokolwiek go chwali, także propnuję przeczytać raz jeszcze zamiast wzbudzać niepotrzebne emocje na forum. Dziwne, ze zalogowałaś sie aby popisac o tym artykule skoro juz od jakiegos czasu piszesz na forum, moze po prostu lubisz byc w centrum uwagi i szukasz tematu który bedzie zrodlem dyskusji?

Odnośnik do komentarza

Kika,
wklejenie czyjejś wypowiedzi bez podania autora i źródła wypowiedzi jest plagiatem nie ważne, że nie przytaczasz tych słów jako swoich. Myślę, że dalsza dyskusja jest bezcelowa, ponieważ nie jesteś osobą kompetentną do podważania opinii psychologa to po pierwsze, a po drugie jako moderator nie kasuję postów ważnych, tylko posty nie wnoszące nic do dyskusji, dlatego Twoje ostatnie odpowiedzi zostały usunięte. To już drugie ostrzeżenie z mojej strony. Trzeciego nie będzie, będzie ban.

pozdrawiam
moderator

Odnośnik do komentarza

Ponieważ wiele moich postów zostało wykasowanych według widzimisię moderatorów. A także mnie zablokowano. Proszę o wykasowanie tego wątku, bo bez części postów wątek jest bezsensu. Sprawdzę czy tak się stało.
Ja mogę obiecać, że ze swojej strony nie będę już was zaszczycać (jeśli to wykasujecie), bo staram się dbać o swoje zdrowie:)

Odnośnik do komentarza

Kika! Piszę w sprawie artykułu, który wzbudził w Tobie tyle emocji. Po pierwsze, autorem tekstu nie jestem ja, tylko pani Emilia Brudzyńska. Ja odpowiadam za poprawność merytoryczną artykułów. A po drugie, artykuł nie miał za zadanie hołdować idei medytacji vipasanna. Po prostu, na naszym serwisie redaktorzy starają się przedstawiać w miarę obiektywne informacje na dany temat. Zarzuty jakoby tekst przedstawiał tylko zalety tej medytacji jest nietrafiony, gdyż autorka ogólnie chciała podkreślić pozytywy płynące z wglądu w siebie, wyciszenia umysłu, koncentracji na oddechu - zwrócić uwagę na korzyści płynące z ogólnie pojmowanej medytacji, dlatego też pojawiły się fragmenty traktujące o religii buddyjskiej itp. Osobiście, techniki medytacyjne nie są przedmiotem mojego zainteresowania naukowego, o czym można przeczytać w moim profilu w serwisie abcZdrowie. Już więcej mogę powiedzieć o treningu autogennym jako metodzie relaksacji :)

Być może mylnie zinterpretowałaś tekst albo intencje autorki artykułu. Oczywiście, masz prawo alarmować, że coś jest nie tak albo Ci się nie podoba. Być może faktycznie tekst nazbyt uwypukla korzyści płynące z medytacji vipassana, ignorując albo lekceważąc możliwość wystąpienia negatywnych efektów posmedytacyjnych, np. urojeń czy halucynacji. Myślę jednak, że dużo zależy też od predyspozycji samej osoby medytującej. Kika, jako osoba wtajemniczona w różne rodzaje medytacji, mam nadzieję, że podzielisz się z resztą forumowiczów swoimi cennymi uwagami, a my również będziemy mieli okazję nauczyć się czegoś od Ciebie. Dziękuje za głos zabrany na forum i pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Szanowna Pani.

Zarówno w dziennikarstwie, jak i w rozprawach naukowych, tytuł jak i początek artykułu mają za zadnie ująć sedno sprawy. Tu i tytuł i początek jest o vipassanie, nie ogólnie o medytacji.
Napisałam wyżej, nie wiem czy ten post jeszcze jest, że dobry wpływ medytacji na zdrowie jest już nawet udowodniony naukowo. Natomiast mam podstawy, by sądzić natomiast, że medytacja vipassana może części ludziom zaszkodzić, czego nie ma w artykule, ani słowem.
Dlatego reaguję. Ktoś niezaznajomiony z tematem po tym artykule automatycznie będzie łączył wszystkie medytacje buddyjskie z vipassaną (a sami wyznwacy vipassany mówią, że niby jest to medytacja naukowa niezwiązana z żadną sektą). Będzie też automatycznie uważał, że jest to dobre dla niego, a może się okazać, że akurat nie jest.
W tym tkwi problem tego artykułu.

Odnośnik do komentarza

kika•23.10.2011, 20:15
@ania mam prośbę, jakbyś mogła mi powiedzieć jak? mam usunąć konto i założyć nowe?

Niestety nie można usunąć swojego konta, jeśli Ani zależy na nicku 'Kika', Kika może wysłać maila na adres forum@abczdrowie.pl podając swoje hasło do konta, które przekażemy mailowo Ani. W ten sposób Ania dostanie zalogowany nick 'Kika', a Kika będzie mogła założyć nowy :-)

pozdrawiam
moderator

Odnośnik do komentarza

Kurczę Kika, fajnie, że o tym napisałaś, bo faktycznie jak się mówi o medytacji to wydaje się takie super i w ogóle. Ile to się można naczytac, jakie to relaksujące i często polecane przy zaburzeniach nerwicowych. A tu trzeba uważać. Mi osobiście medytacja zawsze trochę zalatywała sekciarstwem i praniem mózgu. Jakbym miała medytować to tylko w zaciszu domowym, nigdy bym nie zdecydowała się na dołączenie do jakiejs medytującej grupy!

Odnośnik do komentarza

Bo faktycznie medytacja może pomóc nawet w zaburzeniach psychicznych. Ale są różne medytacje. Ja pisałam tylko o jednym rodzaju. Jest nawet taki nurt nazywa się mindfulness, oni leczą pewne zaburzenia psychiczne (nie wiem dokładnie które), za pomocą prostych medytacji, bez akrobacji umysłowej.
Wyszło jak wysżło, ale nie miałam na celu wystąpienie przeciw wszystkim medytacjom, jestem daleka od tego. W każdym razie w wielu religiach jest coś co by można było nazwać medytacją. W chrześcijaństwie jest to kontemplacja.
W każdym razie doszłam do wniosku, że w jednej sprawie vipassanie muszę zwrócić honor. Ci z vipassany, których poznałam, są można powiedzieć uczciwi, bo już na samym początku mówią o możliwości wystąpienia omamów.

Odnośnik do komentarza

Kontemplacja jest znana od wieków. Trochę różni się od medytacji (skupiasz się na Bogu), ale ma dużo cech wspólnych, choć wielu powie, że to nie jest medytacja. Jakokolwiek nie nazwać tej kontemplacji, jest to wyciszenie, czy wyciszająca modlitwa.
Co do czystej medytacji, to zdania w kościele są podzielone. Ale kilka zakonów katolickich (słyszłam o męskich) medytuje. Benedyktyni, ci którzy przetłumaczyli Biblię Tysiąclecia, mają nawet kursy medytacji dla ludzi świeckich. Ale niektórym się to nie podoba. Na ich stonie jest nawet taki film, w którym zakonnik mówi, ze medytować może każdy.

Odnośnik do komentarza

A próbowałas kiedyś sama medytacji? Ja trochę rozważam czy może nie spróbować na odstresowanie. Czy medytacje naprawde może uprawiac każdy czy trzeba mieć do tego jakies predyspozycje? W moim przypadku jest tak, że nie potrafię bezczynnie siedzieć. Zawsze musze coś robić, więc nie wiem czy będe się potrafiła skupić na zwykłym siedzeniu i myśleniu.

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

Prawdopodobnie jest tak, jak mówi zakonnik, że każdy może. Ale jak widać w tym wątku nie dla każdego jest każda medytacja. Są, nazwę to, techniki (np. w Tybecie), które, by wykonywać, trzeba iluś tam lat nieustannych ćwiczeń w klasztorze: zaczyna się od prostych rzeczy, stopniowo do skomplikowanych - to trwa latami. Nie zdradzają ich postronnym osobom, jest to tajemnica, bo dla nieprzygotowanej (latami) osoby będzie to niebezpieczne. Właściwie to zastanawiam się czy coś takiego nie ma miejsca w przypadku vipassany. Biorąc pod uwagę dużo załamań nerwowych podczas tych sesji, czy nie jest to technika, która powinna być wprowadzana w długim czasie, by osobę przygotować, a robi się to w ekspresowym tempie 10 (12) dni, na dużą skalę, z osobami żyjącymi na co dzień często bardzo szybko: czyli nieprzygotowanymi.
Nie słyszałam natomiast, by prosta medytacja z oddechem, była szkodliwa. Oddychasz naturalnie, ale obserwujesz ten oddech. Są dwie szkoły: jedna masz zamknięty wzrok, druga masz wzrok spuszczony, patrzysz jakby na podłogę przed siebie. Można zacząć od 5 minut, stopniowo zwiększać. Jednak medytacje nie są jak antybiotyk, nie działają szybko i by były efekty, trzeba to robić przynajmniej raz dziennie i dosyć długo.
Jeśli jesteś osobą wierzącą, to starodawni święci mieli coś takiego jak swoją króciutką modlitwę, którą powtarzali nieustannie, tak jak dokładnie robią to w innych religiach, w buddyzmie jest to mantra. Można też usiąść jak do medytacji i po prostu się modlić tą krótką modlitwą w kółko.
Ja próbuję wrócić do medytacji, ale mam problem z regularnością:(

Odnośnik do komentarza
Gość Sebek_wawa

Kika to co piszesz to zalatuje mi sektą. Na zdrowy rozsądek, piszesz, że czytasz jakieś teksty bez potwierdzenia przypadku o załamaniach psychicznych. Z tego co zauważyłem na stronie o Vipassanie to mają duże wzięcie i jeżdżą tam różni ludzi i na pewno jeżdżą ludzie bogaci (z nich pewnie są największe korzyści finansowe no ale taki marketing i tego nie neguję) i jeśli jakaś osoba by dostała dowolnego załamania psychicznego to by zaczęło się dziać na skalę światową i dawno pan G. trafił by za kratki. A tak się nie stało, są tylko puste słowa bez pokrycia i nawet to co piszesz, że oni są nerwowi itp. mi się nie zgadza, ponieważ nikt by do nich nie poszedł. Jestem wręcz pewny, że mają super ekipę przygotowaną pod każdym względem pod ludzi inaczej by nie zaistnieli na rynku. Projekt szybko spalił by na panewce. A to co piszesz? Hmm to tak samo ja mógłbym pisać o medytacjach z mantrą bo mi się nie podobają i są jakieś dziwne ale nie piszę bo to jest moja opinia dlatego jestem szczery wobec siebie i innych bo nie snuję mitów. Co do omamów itp rzeczy, każdy mózg ma predyspozycje do czegoś tam. Ja osobiście nigdy nie widziałem żadnego ducha nawet jak się bardzo starałem czy tam czegoś, widocznie taki mam umysł. Jednak słyszałem że inni widzą zjawy bez wysiłku, widocznie maja predyspozycje do tego i pewnie na Vipassasanie mieliby jazdy bez trzymanki. Naukowcy też dużo mówili/pisali na temat depresji i myślę że depresje inaczej się leczy niż przez głębokie stany medytacyjne kontrolowane przez siebie samego (czyli tak naprawdę niekontrolowane). Do zaburzeń psychicznych jeśli takowe są nawet objawiające siew małym stopniu są specjalne gabinety psychiatryczne i myślę że oni się najbardziej nadają do tego dlatego, że jesteś pod okiem specjalisty i on stosuje odpowiednią terapię tylko dla Ciebie a nie dla całej grupy. Dochodzimy wiec do wniosku, że jednak głębokie stany medytacji nie są dla ludzi o problemach psychicznych i tu jest problem. Jeśli ktoś ma jakieś stany depresji lub coś w tym rodzaju powinien ćwiczyć tylko relaksację. Najlepszy test na psychikę to obejrzeć jakiś mocny horror i wtedy spróbować siebie przestraszyć i jeśli ktoś poczuje strach to nie zaczynać głębokich stanów medytacji tylko najpierw relaksacje i powoli przechodzić do medytacji w przedziale kilku miesięcy.

Odnośnik do komentarza

Jestem zadziwiony skutecznością vipassany.
Zacząłem trochę tego próbować gdy miałem problem z nadciśnieniem pochodzącym najprawdopodobniej z nerwicy.Skuteczność tego rodzaju praktyki to szok.Jeśli chodzi o motyw religijny to nie myślę o tym.Poza tym sądzę że jest jeden Bóg niezależnie jak go nazywamy

Odnośnik do komentarza

Byłem na vipassanie (10 dniowy kurs, dwa razy), bardzo polecam. Jest to inny rodzaj medytacji niż np. zen ale równie naturalny. Zamiast na oddechu skupiasz uwagę na doznaniach w ciele. Taki kurs to bardzo cenne doświadczenie człowiek ma czas naprawdę pomedytować. Ktoś kto nie doświadczył nie powinien się wypowiadać. Na jednodniowej sesji nie uczą vipassany. Vipassana zaczyna się dopiero 3 dnia (albo 4), wcześniej jest obserwowanie oddechu i doznań w okolicy nosa. Medytacja jest tylko na siedząco (nie słyszałem o żadnych krokach, kroki to chyba właśnie zen).
W indiach uczą tego w więzieniach, setki tysiecy ludzi przeszło ten kurs.Polecam film: doing time doing vipassana.

Odnośnik do komentarza

Ale jazda. Nie wiedziałem, że ludzie takie bzdury wypisują na ten temat, w tonie ekspertki. Poznałem vipassanaę jakieś 8lat temu. Widziałem kilka kursów. Jakie głosy, jakie halucynacje? Nie wiem, jakiś epizod może się zdarzyć - różne osoby tam przyjeżdżają i wykonują dość intensywną pracę w swej psychice. Jakie "Goenka wymyślił"? Czego nie wolno? Owszem - zalecają by trzymać się jednej praktyki, a nie skakać po różnych. Jaka sekta??? Kobieto, naprawdę źle jest tak wrzucać poważne oskarżenia nie mając pojęcia o czym się pisze. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to polecam sięgnięcie do fachowych źródeł. I tak Cię dziwi, że celem jest uspokojenie umysłu? Słowo "joga" można przetłumaczyć jako "zatrzymanie poruszeń umysłu". Skupienie na świadomości tego, co dzieje się w ciele, aż do najsubtelniejszych w nim zjawisk jest metodą o której i Budda wielokrotnie wspominał. Organizacja vipassany jest wyjątkowo przejrzysta i uczciwa - łatwo samemu sobie wyrobić opinię. Byle nie na podstawie wymysłów tej pani. Przez lata trzymałem się z dala od zorganizowanych szkół , mistrzów, wyznań. Dopiero vipassana mnie przekonała - swoją prostotą, przejrzystością, jasnymi zasadami, tym jak jest zorganizowana. Żadnych dochodów dla prowadzących i organizatorów. Nacisk by dbać o własne relacje z ludźmi i o swoją pracę. Żadnych hierarchii - jest nauczyciel, który pomaga przekazać metodę i tyle. Pełna przejrzystość finansów. Duży nacisk na czystość i moralność. Komuś to chyba przeszkadza. Przepraszam, że się uniosłem na początku, ale nie rozumiem jak można wypisywać takie rzeczy jak na stronie wojujących katolików. Choć podobno nawet oni uznają, że vipassana jest ok.

Odnośnik do komentarza
Gość jestem w szoku

To przykre, że każdy może dorwać się do komputera i wypisywać takie nieprawdziwe rzeczy na temat Vipassany nie wiedząc nawet czym jest medytacja. Z jednej strony jest to śmieszne bo czytając opinie z pierwszej strony komentarzy miałam wrażenie, że słyszę rozmowę starszych plotkarek z targu co to na wszystkim się znają chociaż nigdzie nie były, a z domu wychodzą tylko poplotkować. Medytacja w dużym skrócie jest niesamowitą techniką relaksacyjną, pozwalającą na bardzo głęboki odpoczynek naszego umysłu. Odnoszenie się do wiary katolickiej w tym temacie jest irracjonalne. Ale skoro w naszym społeczeństwie są opinie, że joga jest grzechem bo już nic mnie nie zdziwi :))). Vipassana jest niesamowitym przeżyciem. Podróżą w głąb siebie. Czasem ogromnej refleksji. Wiem ponieważ byłam i przeżyłam to doświadczenie. Nigdy wcześniej nie medytowałam, bo nie do końca rozumiałam o co z tą medytacją chodzi. Jestem szczęśliwa, że mogłam zrozumieć czym jest medytacja i jakie ogromne korzyści niesie ze sobą jej praktyka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...