Skocz do zawartości
Forum

Wielka afera, za to, co powiedział syn


Gość mama.sebastiana.k

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mama.sebastiana.k

Mój syn ma dopiero 8 lat, jest w 2 klasie. Przed świętami w szkole wybuchła afera, bo jak to dziecko zaczął opowiadać historyjki. Syn nie chodzi i nigdy nie chodził na religię, nie zna księdza nawet, od lat jesteśmy ateistami. No i koledzy pytali w szkole syna, czemu idzie na religii do świetlicy, on powiedział,z e nie chodzi na religię, bo ksiądz jest pedofilem i gwałci dzieci. Oczywiście się to rozeszło, dotarło do tego księdza i nauczycieli. Dodam, ze syn nie rozumie, co to znaczy gwałt, nie bardzo też rozumie słowo pedofilia, no ale narobili takiego rabanu, jakby on to świadomie mówił, a to tylko dziecięca wyobraźnia. No i chca wyciągać konsekwencje w stosunku do dziecka, za te głupie słowa, które zasłyszał gdzieś i powiedział nieświadomie, bo nie zna znaczenia tych słów. jak to rozwiązać, dzieci mówią różne rzeczy, to tylko małe dziecko, a poza tym, on nawet tego księdza nie zna osobiście, bo tylko na korytarzu go mija. Czy to powód, by robić taki raban i dziecko oskarżać o pomówienia i chcieć ukarać obniżonym zachowaniem

Odnośnik do komentarza

Powinnaś porozmawiać z dyrektorem i mu wytłumaczyć jak się sprawy mają, skoro on tego nie rozumie.
Sama też dziecku wytłumacz, że nie można nikogo oskarżać jak się nie zna lub nie rozumie tematu.
Nie jest tak, że syn nic z tego nie rozumie, na pewno wie, że to jest coś złego i dzieje się krzywda poszkodowanym.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość mama.sebastiana.k

Właśnie, to region, który jest osotoją pisu! Szkoła jest mała, zrobili afere, bo dzieci się nabijali, gdy ten ksiądz przechodził i po prostu nazywali go przez jakieś 2 tygodnie pedofilem- o pedofil idzie itp. albo że że "imię syna" nie chodzi na religię, bo ksiądz jest gwałcicielem. Syn jest mały, ma prawo popełniać błędy, niczego złego nie powiedział, przeciez nie powiedział, ze jego zgwałcił , ani nic, tylko ogólnie, to tak samo jakby powiedział, ze ksiądz jest głupi. Aferę zrobiła wychowawczyni, bo syn nie reagował ponoć na jej upomnienie i rozmowę i dalej używał tego słowa do innych dzieci w opisie księdza, a dzieci miały frajdę. Jak można tak małe dzieci karać obniżeniem zachowania za cos, czego one nie rozumieją. Innym dzieciom nie obniżą zachowania, tylko synowi za to, ze nie zareagował na rozmowę z wychowawczynią i nadal tak mówił.

Odnośnik do komentarza
Gość mama.sebastiana.k

To jest aż nie do pomyslenia, by rozdmuchali taka sprawę, bo 8 latek coś tam nieświadomie powiedział i się inni troche pośmiali. To jest dziecko i różne rzeczy moze powiedzieć, jako pedagodzy powinni to rozumieć. Ja i tak tej sprawy nie zostawie nie zgodzę sie, by dziecku obniżyli ocenę z zachowania przez jakiegos księdza, którego on nawet nie zna osobiście.

Odnośnik do komentarza

Ale Ty tez jestes strasznie narwana. przeciez obnizona ocena z zachowania nie bedzie na całe życie tylko na jeden semestr a Ty to przezywasz jakby miał mniejsze szanse na dostanie sie do sredniej szkoły.

Ponadto, jesli wychowawczyni zwracala dziecku uwagę, niezaleznie ile ono z wypowiadanych slow rozumiało a ile nie ,to jednak Twój syn nie zamierzal reagowac na upomnienie nauczyciela- co juz troche tę sprawę stawia w innym swietle. Piszesz, ze dziecko ksiedza nie zna, ale jednak jak ksiądz szedł korytarzem i dzieci zadowolone wolaly pod wodzą Twojego syna, to jednak wolal to za jakimś konkretnym panem, z ktorym zajęc nie mial ( bo nie uczęszcza na religię) jednak zna go z wyglądu i wie, ze to o niego chodzi.

Oczywiście, walcz, dlaczego inne dzieci mogły wolac głupoty i nie są karane a Twój syn ponosi konsekwencje. Jednak posluszeństwo Twojego syna, niezaleznie co rozumie z wypowiadanych slów a czego nie- nie jest kryształowe , a Ty zdajesz sie tego nie zauważać.

Odnośnik do komentarza
Gość mama.sebastiana.k

Wychowawczyni to tak skomentowała, zę tylko mój syn będzie miał obniżoną ocenę, bo pozostałym chłopcom po rozmowie przeszło to, a że mój syn nadal ich prowokował, jak pani zabroniła im tak mówić o księdzu publicznie w szkole, to mój syn ich nadal podpuszczał ponoć i żekomo wychowawczyni o to chodziło, że oni przestali i im nie obniżą, a on nie przestał i ponoć nadal tamtych namawiał na dokuczanie. Syn mi to wyaśnił, że to w formie żartu było, ze on nie chciał nikogo obrazić, to tylko takie przezwisko, bo panią od wuefu tez za plecami nazywają sarną, ze kazdy jakieś przezwisko nosi. Takze syn nie rozumie, o co ta afera i ja też nie, bo to dziecko, a nie nastolatek.

Odnośnik do komentarza
Gość mama.sebastiana.k

Uważam, ze wszyscy są za bardzo przewrażliwienie na punkcie kościoła i nawet słowa małych dzieci biora za obrazę. Dziecko różne rzeczy może mówić, ale żeby brać to do siebie i jeszcze mówić, ze mu sie obniży zachowanie, bo przezwisko wymyslił i sprzedał je kolegom. Tak to dobrej młodziezy i ludzi nigdy nie wychowamy, jak będziemy karać za byle co i zamęczac psychicznie dzieci, bo z kogoś żartują.

Odnośnik do komentarza
Gość mama.sebastiana.k

Tylko że ocena opisowa też jest przeciez oceną, mój syn bedzie miał napisane to w jakiś sposób, będzie gorzej oceniony niż jego koledzy i koleżanki z klasy. Na panią , która z nimi wf p[rowadzi tez wołają sarna i czasem mówią, cicho, bo już pani sarna idzie i ona to słyszy i się ponoć uśmiecha, dzieci ją bardzo lubią, także dzieciom się wybacza, ze wymyslają, kształtuje się ich kreatywność, osobowość.

Odnośnik do komentarza

Witaj mamo sebastiana. Rozmowa twoja z synem i wytłumaczenie ale nie narzucanie może dużo wyjasnić.W szkole wiadomo że z zachowania pewnie będzie miał z zachowania obniżoną ocenę. Wiesz, temat pedofilii w kościele wszędzie obudziło ogromne emocje i budzi nadal. A twój syn jest głosem dziecka który mówi w szkole o tym głosno. To jest dla księdza niewygodne i w zasadzie może powodować złość jego i innych dorosłych tym bardziej kościelnych że dziecko nie powinno mieć głosu i nie wolno mówić o tym. Najpierw porozmawiaj z synem, zobacz ile z tematu rozumie. Wszystko na spokojnie. Każdy mimo miejsca zamieszkania, poglądów, koloru skóry ma prawo w naszym kraju do wolności. Twoje dziecko ma prawo do wolności wyznania i poglądów. Do bycia ateistą, agnostykiem czy wyznawać inne religie. Ale musisz ty wiedzieć czy syn rozumie na czym polega zło jakie wielu księży i nie tylko robiło i robią dzieciom. Czy po prostu powtarza coś co widział np. w tv i /lub zasłyszał od kogoś. Jeżeli tak, to tym bardziej z nim o tym porozmawiaj.

Odnośnik do komentarza

Chciałam jeszcze także odnieść sie co do tej pani od WFu. Jeżeli napisała Pani że dzieci ją lubią, i mówią o niej sarna to trudno być złym za takie "przezwisko". Natomiast czym innym jest gdy dzieci wołają do księdza "pedofil". "Sarna" a "pedofil" to ogromna róznica.
OnkaY, dlatego napisałam że trzeba rozmawiać z dzieckiem, na pewno nie walić z "grubej rury", ale wiadomo że z 8 letnim dzieckiem rozmawiać trzeba inaczej. Jak sądzę kazdy rodzic chyba o tym wie . Z jakiejś przyczyny dzieci wołały za tym księdzem "pedofil". Być może jak już też napisałam obejrzały program w tv czy od kogoś usłyszały to określenie. Dlatego także napisałam że to Pani autorka musi wiedzieć czy syn w ogóle rozumie pojęcie "pedofil" i skąd u niego się wzięło. Przeciez nie z powietrza. Dlatego uważam że powinna z synem porozmawiać. Dowiedzieć się skąd zna to słowo, i czy wie co znaczy. O kwestii wolności można dyskutować, napisałam dlatego ponieważ może ksiądz też dokuczał lub nauczyciele synowi Pani autorki w zwiazku z ich ateizmem. Poza tym rodzic powinien umieć wytłumaczyć dziecku kto to jest pedofil. Że to zła osoba która krzywdzi dzieci. Ale zgodzę się, nie należy wszystkich wkładać do jednego worka i ich oceniać, a tym bardziej oczerniać. Dziecko dorośnie i samo sobie wyrobi zdanie z czasem na tematy kościoła i osób kościelnych. Na razie na tą chwilę rozmowa jest moim zdaniem potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Dziecko, jak nawet zna kontekst danego słowa, to nie jest w stanie ocenić jego wagi ,ani ładunku emocjonalnego, które ono zawiera.
Dla twojego syna pedofil i gwałciciel, to synonimy przezwiska, takiego samego jak Pani sarna. Dla ciebie odziwo tez. Jednak wcale tak nie jest, bo o ile prawdą jest, że dzieci nadają różne przezwiska nauczycielom, to nigdy nie robią tego publicznie, w oczy, a tym bardziej ,nie biegają za nauczycielami po korytarzu i wykrzykuja za nim ich pseudonimy.
Nawet male dzieci ,doskonale wiedzą, że tak się nie robi .
Twój syn nie miał żadnych oporów, żeby wykrzykiwac za ksiedzem, który bądź co bądź jest dorosłym facetem i pracownikiem szkoły, o czym twój syn doskonale wie. Czy on nie jest nauczony szacunku do dorosłych i nie ma zadnych hamulcow ?
Czy z innymi ludzmi tez potrafi tak postępować. ? Np nazwie nauczycielke głupią krową ,bo mu zwróci uwagę? Albo biegnie za kimś po ulicy i go wyzywa. ?
Czy ty tez, była byś tak wyrozumiala dla innego 8 latka, który publicznie krzyczał by tak za np twoim mężem?
A może jakby nazwał go mordercą to tez należało by uznać, że nie rozumie co mówi. ?
Twój syn chcial dokuczyc księdzu a nie miał do tego prawa i dlatego powinien ponieść konsekwencje .
Jego obniżona ocena ze sprawowania jest słuszna i jest niczym wobec tego jak mógł się czuć ten człowiek tak potwornie publicznie zniewazony.
Czy choć przez chwilę o tym pomyslalas, czy zabrakło Ci wyobraźni, bo skupiłaś się na ,,krzywdzie,, syna ?
Za postepki dzieci odpowiedzialni są rodzice. Ja na twoim miejscu, poszla bym przeprosić księdza, za zachowanie syna i nie starała się go wytłumaczyć, czy bronić, bo wtedy mija sie to z sensem, tylko zapewniła bym, że porozmawiasz z synem i dopilujesz, zeby więcej się to nie powtorzylo.
Wątpię jednak ,że jestes gotowa przyznać się do winy i przejąć losem tego bardzo skrzywdzonego człowieka. On i jego uczucia nic Cię nie obchodzę. Szczytem problemu jest ocena z zachowania. !!
Śmiechu warte.

Odnośnik do komentarza

~Loraine
O kwestii wolności można dyskutować, napisałam dlatego ponieważ może ksiądz też dokuczał lub nauczyciele synowi Pani autorki w zwiazku z ich ateizmem.

Nigdy w życiu w to nie uwierzę, bo to po prostu jest niedopuszczalne, a po za tym coraz więcej dzieci jest zwalnianych z religii.
No chyba, że akcja ma miejsce w jakiejś zapadłej wiosce we wschodniej Polsce, gdzie wielbiciele ojca dyrektora plują na tych, co do kościoła nie chodzą - w imię miłości do Boga :D
[/quote]
Mama sebastiana napisała że region jest ostoją PiSu i szkoła jest mała. Więc mozna tylko przypuszczać że to mała miejscowość. Po doczytaniu dalszych wpisów mamy sebastiana zwróciłam uwagę na coś innego. Uważam że mama sebastiana się bardziej przejęła zaniżoną oceną z zachowania, jak tym że 8 latek mówił "nieświadomie" o księdzu z innymi kolegami że cyt "nazywali go przez jakieś 2 tygodnie pedofilem- o pedofil idzie itp. albo że że "imię syna" nie chodzi na religię, bo ksiądz jest gwałcicielem."Oraz to cyt" przeciez nie powiedział, ze jego zgwałcił , ani nic, tylko ogólnie, to tak samo jakby powiedział, ze ksiądz jest głupi." Tymi słowami chłopiec dał do zrozumienia że nie chodzi na religię bo ksiądz jest gwałcicielem. Nie powiedział że ksiądz zrobił mu bezpośrednio coś złego ale dał do zrozumienia innym kolegom że coś ten ksiądz musi miec za uszami. Cos się stało że z innymi dziećmi była rozmowa i one zrozumiały najwyraźniej problem, z tego co wyczytałam. Jednak cyt "Dodam, ze syn nie rozumie, co to znaczy gwałt, nie bardzo też rozumie słowo pedofilia, no ale narobili takiego rabanu, jakby on to świadomie mówił, a to tylko dziecięca wyobraźnia. No i chca wyciągać konsekwencje w stosunku do dziecka, za te głupie słowa, które zasłyszał gdzieś i powiedział nieświadomie, bo nie zna znaczenia tych słów." No właśnie w tym problem że dziecko GDZIEŚ zasłyszało te słowa. Nie wyobraziło ich sobie. I rodzice powinni się zainteresować gdzie i na ile dziecko jest świadome co powtarza. Bo rozumiejąc znaczenie słowa "Sarna" dziecko kojarzy to z miłym zwierzątkiem. Natomiast z czym kojarzy się dla dziecka "pedofil' i czy powtarzał je całkowicie nieświadomie czy od kogoś usłyszał że księża to .. rozumiejąc że to zło wcielone i wszyscy tacy są. Mama sebastiana nie porozmawiała tak na prawdę z synem. Można być ateistą albo wierzyć w potwora spaghetti i każdy ma prawo do tego, to jest tolerancja, jednak mama sebastiana sobie chyba nie wyobraża co by było gdyby to ona została zwyzywana przez kolegów syna. Zgadzam się w dużych miastach zwolnienie dziecka z religii to nie problem. Problem mamy sebastiana jest ponieważ dziecko moim zdaniem jest wielu rzeczy nieświadome albo tak uczone. Np. tego że komuś może sprawić przykrość albo zrobić krzywdę słownie. A rodzice traktują to jak żarty 8 latka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...