Skocz do zawartości
Forum

Szef robi wszystko żebym odeszła


Gość natalan

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chce zasięgnąć waszej opinii w pewnej kwestii. Wydaje mi się że jestem ofiarą mobbingu w pracy. Podam przykłady po których tak stwierdzam.
Od jakiegoś czasu szef robi wszystko żebym się zwolniła, takie mam wrażenie. Pewnego dnia zaczęło się od tego że przestał odpowiadać mi dzień dobry, unikal mnie w każdej możliwej sytuacji. Potem doszło ignorowanie. W ogóle się do mnie nie odzywa ani nie rozmawia. Za to z innymi pracownikami rozmawia. Prosi do swojego gabinetu itp. Ignorowanie i unikanie bym jeszcze zniosła ale do tego doszło to że nie powierza mi żadnych zadań. Robię to co mam robić i tyle koniec. Najbardziej boli mnie to że zostałam wykluczona z zespołu. Jestem pomijana. Inni pracownicy to widzą. Ci co kiedyś jeszcze ze mną rozmawiali teraz unikają i szepczą. Domyślam się że nikt nie chce się zadawać z kołem ofiarnym w firmie. Były sytuacje że przylapalam ich jak mieli tajne spotkanie w kuchni i rozmawiali po cichu. Gdy mnie zauważyli rozeszli się. Jestem pewna że gadali o mnie.
Atmosfera w pracy stała się toksyczna. Czuje się wykluczona z zespołu.. mam wrażenie że szef nastawia pewne osoby przeciwko mnie.
Przez to wszystko, na myśl o pójściu do pracy mdli mnie. Mam problemy ze snem z emocjami. Nie chce przez to wszystko popaść w jakaś depresję.. Nie mam siły tak pracować. Czuje na sobie te spojrzenia dookoła albo udawanie że mnie nie widza..
Zastanawia mnie dlaczego jeszcze nie dostałam wypowiedzenia skoro jestem taka zła? Wolałabym żeby szef sam że mną porozmawial powiedział czemu tak się zachowuje i że albo mnie zwalnia albo co mu nie pasuje. W tym momencie widzę że coś jest mocno na rzeczy ale wprost nie wiem o co chodzi. Czuje że on robi to wszystko żebym sama się zwolniła. Myślę już o tym bo nie daje rady tak pracować.. uważam się za rzetelnego pracownika. Zawsze wykonuje swoje obowiązki należycie.
Tylko pytanie teraz czy to co on robi to już jest mobbing? Uważam że tak. Ale wolę się upewnić. Co o tym myślicie? Czy przy wypowiedzeniu zasadne będzie podanie mobbingu jako powodu odejścia?

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to jest mobbing. Przeczytaj sobie definicje mobbingu i sama stwierdzisz jak jest.

Zwalniając się nie musisz podawać powodu. No chyba, że masz zamiar z tym iść do sądu. Możesz złożyć wypowiedzenie na mocy porozumienia stron nawet z dnia na dzień. Ustnie możesz uzasadnić (gdyby nie chciał dać zgody), że i tak nie dostajesz żadnych obowiązków, jesteś wykluczona i odizolowana więc czujesz się nieprzydatna.
Możesz złożyć wypowiedzenie z okresem wypowiedzenia, które kończy się zawsze w soboty lub z końcem m-ca.
Okres wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na okres próbny wynosi:
3 dni robocze, jeśli okres próbny nie przekracza 2 tygodni;
1 tydzień, jeśli okres próbny jest dłuższy niż 2 tygodnie;
2 tygodnie, jeśli okres próbny wynosi 3 miesiące.

A długo masz do końca umowy?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za opinię. Javiolla czuje się gnębiona .. strasznie ciężko mi się tam pracuje. Może nie jestem obrażana wprost ale zrobił ze mnie kozła ofiarnego. Dostałam znaki od pewnych osób że to widzą.
Czytałam definicję. Może u mnie to nie trwa zbyt długo ale jest to bardzo uporczywe..
Nie wiem co szef mówi o mnie do innych ale domyślam się że coś negatywnego i nieprawdziwego. Była sytuacja że szef przy 3 innych pracownikach mnie wysmial. Poczułam się wtedy upokorzona. Wyszłam wtedy z pokoju.
Javiolla, Chciałabym złożyć wypowiedzenie i odejść z dnia na dzień ale wątpię czy się zgodzi. Może będzie chciał żebym była przez te 2 tyg okresu wyp. zeby mnie gnębić?
Do końca umowy zostało dużo, bo pół roku.

Odnośnik do komentarza

Pół roku to długo, ciężko będzie wytrwać.
Rozumiem całkowicie co czujesz. 13 lat temu miałam podobną sytuację. Szef nie gnębił oficjalnie, ale były inne sygnały, które dołowały. Np. w dniu kobiet każdej kupił dużą białą różę, podchodził i składał życzenia. Do mojego biurka podszedł, rzucił na biurko tulipana i burknął, żebym nie gadała, że nic nie dostałam i odszedł. Inna sytuacja: widziałam dziwne zachowania współpracowników, bo pojedynczo wychodzili z biura i wracali z jakimś pakunkiem, ale jakoś tak skrępowani i szybko go chowali pod biurko. Potem się dowiedziałam przypadkiem, że szef rozdawał na święta paczki, ale nie chciał mi dać więc przywoływał każdego z osobna i kazał innym milczeć żebym się nie dowiedziała. Niby nic nie mówił, niby nie wyzywał, nie poniżał, ale wykluczał, ignorował, pomijał i buntował innych przeciwko mnie. To jest mobbing, bo wtenczas pytałam o to prawnika.

Zrób tak: złóż wypowiedzenie na mocy porozumienia stron z terminem jakimś wczesnym np. 1-3 dni. Na końcu (jeszcze przed własnym podpisem) koniecznie napisz klauzulę, że w przypadku nie wyrażenia zgody to pismo jest traktowane jako wypowiedzenie z 2 tygodniowym okresem wypowiedzenia, które dobiera końca w dniu takim i takim. Dzień wypowiedzenia liczysz od najbliższej soboty 14 dni.
Jeśli nie wyrazi zgody musi to napisać na tym wypowiedzeniu. Zanim mu dasz to wypowiedzenie zapytaj w kadrach ile pozostało Ci urlopu. Razem z wypowiedzeniem (w razie nie wyrażenia zgody na porozumienie) dasz do podpisania wniosek urlopowy. Jeśli nie zechce podpisać wniosku, to musi wypłacić wraz z pensją ekwiwalent za urlop. Jeśli nie masz urlopu wypoczynkowego lub nie wystarczy na cały okres wypowiedzenia to możesz mieć drugi wniosek na bezpłatny na pozostałe dni.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Tylko mnie zastanawia czy nie masz miesięcznego okresu wypowiedzenia? Wtenczas musiałabyś wykorzystać cały urlop wypoczynkowy, a dalej bezpłatny. Jeśli nie chcesz tam już przychodzić.

Umowa na czas określony, czas zatrudnienia jest krótszy niż 6 miesięcy - okres wypowiedzenia to 2 tygodnie.
Umowa na czas określony, czas zatrudnienia jest dłuższy niż 6 miesięcy - okres wypowiedzenia to miesiąc.
Umowa na czas określony, czas zatrudnienia jest dłuższy niż 3 lata - okres wypowiedzenia to 3 miesiące.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Javiolla
Niby nic nie mówił, niby nie wyzywał, nie poniżał, ale wykluczał, ignorował, pomijał i buntował innych przeciwko mnie.

Dokładnie tak samo mam..
już przez to jestem na etapie, że mdli mnie rano przed pracą a boję się dalszych konsekwencji. Nie ukrywam jestem wrażliwa. Nie chce przez to podupaść na zdrowiu. Ta praca jest tego niewarta. Nic nie jest tego warte.

Bardzo Ci dziękuję Javiolla za poradę. Tak właśnie zamierzam zrobić z tym wypowiedzeniem. Za porozumieniem stron. Tylko naprawdę z tej sytuacji to obawiam się że nie wyrazi zgody. A Nie chce tam pracować już więcej. Mam 2 tyg okres wypowiedzenia gdyż mój staż to niespełna 5 msc. Tego się obawiam, tej pracy tam na tym okresie..
Z resztą on już dał pozwolenie na obgadywanie mnie za plecami innym pracownikom.
Urlopu nigdy nie brałam także będzie musiał wypłacić ekwiwalent.
A Ty wypowiedziałaś wtedy umowę na tej zasadzie ? Zgodził się? Czy pracowałaś tam jeszcze w takiej toksycznej atmosferze jakiś czas? Jeśli tak to jak to wytrzymałaś i kiedy finalnie odeszłaś?

Odnośnik do komentarza
Gość pomoc doraźna

Jest kilka kwestii w tym wątku:

1) nie jesteś w stanie wytrzymać psychicznie obecnej sytuacji w pracy i to najważniejszy punkt od którego powinno się rozważać resztę podanych tutaj rozwiązań
2) Druga sprawa - urlop. Nie wiem ile go masz ale postaraj się maksymalnie go wykorzystac u obencego pracodawcy, na pół roku stażu/pracy na umowę - czas określony, nie wystarczy taka ilość godzin ale znacząco ulży Tobie i pomoże wrócić do pracy z lepszym nastrojem.
3) Z tego co piszesz wniosek jest jeden - nie pasujesz im i chcą się Ciebie 'pozbyć' z ekipy.Pytanie o to czy to mobbing czy też nie, to pytanie nie do mnie. Na to nie odpowiem.
4) - wypowiedzenie. Masz podane jak na dłoni, w powyższych postach, ile wynosi taki okres wypowiedzenia w Twoim przypadku, umowy na czas określony. Jeśli zawiodło wszystko inne a Ty upadasz psychicznie z sił, to nie brnij w to dalej. Złóż wypowiedzenie z odpowiednim terminie i jakoś odbębnij resztę godzin, zaciśniej zęby i pracuj jak do tej pory (wiem, brzmi nieprofesjonalnie), lub wykorzysztaj chociaż część urlopu.
5)....a i jest jescze jedna technika o której tutaj cisza jak makiem zasiał, kontakty interpersonalne...bez domysłów zapytaj się szefa bądz przynajmniej pracowników niższego szczebla: "o co chodzi", od tak po prostu. Podobno sobie nie masz nic do zarzucenia, więc w czym rzecz?
Bądź bezpośrednia.
Nie odpuszczaj tak łatwo, swoją wrażliwość musisz na ten moment odłożyć na bok, to może Tobie tylko zaszkodzić. Sprawę treba postawić jasno a nie bawić sie w "podchody".
6) Zostaw ten 'mobbing', przynajmniej na tym etapie. Chcesz się "ciągać po sądach? Potrzeba Ci dodatkowych wrażeń?

Premyśl sprawę jescze raz i zrób, to co jest najbliższe Twojemu sercu.
Być może tam nie "pasujesz" czy razej im. Ale to nie koniec świata. Mamy obecnie rynek pracownika (przynjamniej jeszcze tak jest).
Pozdrawiam serdecznie autorko
Dodaję całusa:* na poprawę humoru. Paiętaj, nie jesteś sama! Takich ludzi z problemami w pracy jest wielu.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za opinię. Przemyślałam to wszystko i na pewno złożę wypowiedzenie. O ile na dniach sama go nie otrzymam. Masz rację nie chcą mnie tam i stąd to wszystko. Ale ja też tam nie chce pracować. Więc wice versa. Do tego nie będę psula sobie zdrowia przez to.
Wiem ile wynosi mój okres wypowiedzenia to 2 tygodnie. Chciałabym za porozumieniem stron tylko tak jak pisałam myślę że nie wyrazi zgody.
Uważam że mają satysfakcję z takiego traktowania mnie. Pytałam o co chodzi kilka osób do których mam największą śmiałośc ale nie dowidziałam się niczego konkretnego.
Wiem jednak że nikt nie zarzuci mi że nie wywiązuje się z obowiązków. Bo jestem jednym z najlepszych i najciężej pracujących pracowników. Więc to nie w tym sęk. Szef sobie mnie upatrzył jako ofiarę i stało się.
Kontakty interpersonalne są dużym problemem w tej firmie. Są grupki. Jest podział. Są też pupile szefa. To bardzo sprzyja takiej sytuacji jak mobbing. Nie domyśliłam się na początku że to może być już mobbing ale niedawno wszystko zaczęło mi się układać w całość.
Dzięki potwierdzeniu przez Javiolle teraz mam już pewność. Z resztą mam objawy takie które wykazuje ofiara tego procederu.
Dziękuję raz jeszcze za te opinie. Już wiem co mam robić. I jak. Wiem że nie jestem sama i że wiele ludzi to dotyka. Niestety to powszechne zjawisko..Jak widać. Nie, nie chce iść z tym do sądu nie chce się w to ubierać. Poza tym musiałabym zdobyć dowody itp. Nie chce niszczyć sobie zdrowia. Teraz to tylko chce stamtąd odejść.

Odnośnik do komentarza

~natalan
Javiolla
Niby nic nie mówił, niby nie wyzywał, nie poniżał, ale wykluczał, ignorował, pomijał i buntował innych przeciwko mnie.

A Ty wypowiedziałaś wtedy umowę na tej zasadzie ? Zgodził się? Czy pracowałaś tam jeszcze w takiej toksycznej atmosferze jakiś czas? Jeśli tak to jak to wytrzymałaś i kiedy finalnie odeszłaś?

Włożyłam wypowiedzenie z zachowaniem okresu wypowiedzenia. W międzyczasie wykorzystałam urlop (udzielił mi go), bo bałam się, że nie wypłaci ekwiwalentu, ale i tak musiałam coś odsiedzieć. Jednak powiem Ci szczerze, że nawet mi nie było ciężko tam siedzieć - o dziwo. Poczułam ulgę. Zlewałam robotę bo co mi mogli zrobić, zwolnić mnie ;) ? Wiedziałam, że przychodzę tylko dla listy obecności więc się nie przykładałam i wszystko traktowałam lajtowo. Zaskoczyło mnie, ze nawet niektóre osoby zaczęły się do mnie odzywać, dopytywać, interesować się.... a przedtem izolowały się ode mnie i patrzały z ukradka. Nie wiem jaki był cel... czy chciały poplotkować, czy im się mnie zrobiło żal czy co?
Możesz w ostateczności iść na zwolnienie lekarskie, jeśli lekarz znajdzie podstawy. W innej firmie gdzie nas prześladował syn szefowej, wykorzystałam resztę urlopu, potem poszłam na zwolnienie lekarskie. Tam byłam już tak wykończona, że miałam nerwice. Leczyłam się z niej dobre pół roku, zanim zaczęłam małymi krokami wychodzić na prostą.
Zresztą... jeśli masz mdłości przed wyjściem do pracy, źle śpisz, masz lęki związane z pracą to tez się jej nabawiłaś. Ja jednak męczyłam się ponad 3 lata zanim nie przegięła się pałka ;) Zdecydowanie za długo siedziałam w tym bagnie.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Rozumiem :) mam jeszcze do Ciebie jedno pytanie Javiolla w związku z tym co mi poradziłaś z tym wypowiedzeniem. Zamierzam tak zrobić i dopisać ta klauzulę z 2 tyg okresem wyp. Gdyby nie wyraził zgody.
Tylko jaki tytuł mam dać takiemu wypowiedzeniu? skoro z jednej strony spróbuje za porozumieniem stron i dam mu kilka dni, oraz dodam ta klauzulę. Czy tytuł "rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem" będzie tu adekwatny czy nie? Czy po prostu " wypowiedzenie umowy o pracę" ? Bo chce żeby to było zgodne wszystko..

Odnośnik do komentarza

Wiem Javiolla, od soboty do soboty. Czytałam troszkę kodeks pracy dla swojej wiedzy :)) ale bardzo dziękuję Ci za te wszystkie rady. Lepiej się nawet poczułam po tym jak zamieniłam z Tobą trochę zdań z tej sprawie.
Urlopu mam malutko, parę dni, więc nie będę się chyba porywac na to bo nic prawie by to nie dało.
To co pisałaś to racja, będąc na wypowiedzeniu i tak szef nie może nic więcej zrobić bo i tak odchodzę:) Uśmiechnęłam się jak napisałaś że wtedy się wyluzowalaś i totalnie inaczej Ci się pracowało bo bez konsekwencji:) najlepsze że inni nagle się zaczęli odzywać. Haha tu może być podobnie albo i nie. To się okaże.

Odnośnik do komentarza

~natalan
Uśmiechnęłam się jak napisałaś że wtedy się wyluzowalaś i totalnie inaczej Ci się pracowało bo bez konsekwencji:) najlepsze że inni nagle się zaczęli odzywać. Haha tu może być podobnie albo i nie. To się okaże.

Daj znać jak poszło i co się działo, sama jestem ciekawa ;)

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Javiolla

Daj znać jak poszło i co się działo, sama jestem ciekawa ;)

Chciałam się pochwalić że już tam nie pracuje :) złożyłam wypowiedzenie, szef nawet nie był zdziwiony tym faktem. Była rozmowa ale to raczej w kwestiach organizacyjnych. Nie chciał mnie puścić początkowo bez okresu wypowiedzenia ale finalnie doszło do porozumienia . Oczywiście na końcu zapytal o powód..
To było żałosne bo dobrze wiedział o co chodzi.. patrzył takim irytującym wzrokiem ale ja już miałam to gdzieś.
Ehh co za ulgę poczułam to szok. I miałaś rację potem tak super się pracowało :)
Javiolla, najlepsze że potem pytali w firmie czemu odchodzę. I udawali zdziwienie. Doszły mnie nawet słuchy jakim to dobrym pracownikiem nie byłam, i jaka to fajna ze mnie osoba i jak się fajnie pracowało razem..
Powiem Ci że niedobrze mi się robiło na to. Ale czuje ulgę i wiem że to znaczy że decyzje podjęłam właściwą:)
Dziękuje Ci za wszelkie rady!

Odnośnik do komentarza

I tak i nie. Ale teraz żałuję że nie powiedziałam całej prawdy. Z resztą było minęło a on dobrze wie jak mnie traktowano. Dobrze, że udało się za porozumieniem.
Dziękuję, wierzę że w końcu znajdę na tyle normalna pracę że nie będę myśleć o odejściu. Wzajemnie, wszystkiego dobrego!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...