Skocz do zawartości
Forum

Czy jest sens iść w taki związek w pewnym wieku?


Gość osobawpewnymwieku

Rekomendowane odpowiedzi

Gość osobawpewnymwieku

Chcialabym prosic o rade kobiety przede wszystkich NIE z duzych miast bo takie mnie nie zrozumieja. Jestem kobieta moze nie wieku "ostatni dzwonek" ale nie jestem juz mloda jak na "niewarszawskie" obyczaje. Jestem przed 30stka powiedzmy i panna bez dziecka. kilka lat bylam w zwiazku ze starszym od siebie facetem tak samo kawalerem be dzieci. ukladalo sie miedzy nami dobrze, wszystko szlo w dobrym kierunku, wlasciwie to wszystkie ruchy byly z jego strony, nie nie bylam kobieta bluszcz kochajaca za bardzo itp. nie mialam od razu parcia na slub dziecko itp ale jak pisze wszystko bylo w planach i (prznajmniej dla mnie) bylo dobrze na razie tak jak jest. moj facet myslalam ze z racji wieku ze jest juz dojrzalszy byl "bez porywow" moge to tak okreslic w sensie ze nie ma zrobie dla ciebie wszystko itp, ze nie walczyl by o mnie mysle ze. jest takim facetem z honorem. mowil ze kobieta ma mu pasowac. myslalam ze to po porostu jego dojrzalosc lub charakter. przez te lata traktowal mnie bardzo dobrze czulam sie w tej relacji, z szacunkiem, duzo nas laczylo, spedzalismy razem duzo czasu, ogolnie wszystko na plus. na palcach 1 reki moge policzyc ile razy sie na nim zawiodlam a wiem z jakimi problemami zmagaja sie ludzie w zwiazkach w malych miastach czy na wsi. mielismy oboje wrazenie dziwnych zbiegow okolicznosci ze jestesmy dla siebie stworzeni. dodam jeszcze ze lekko zaniepokoil mnie fakt ze nie jest o mnie za bardzo zazdrosny ale myslalam ze albo to dojrzalosc albo ukrywa to i nie widac zazdrosci

pare miesiecy temu zostawil mnie z dnia na dzien. na poczatku mowil ze nie jest szczesliwy cos o tym ze nie ma miedzy nami uczucia itp. powiedzial to przez telefon, potem jak wyjasnialismy juz to na spokojnie na zywo podaje jakies prozaiczne powody rozstania, odgrzewa jakies kotlety stare sprawy ktore kiedys mu nie przeszkadzaly i nie powinny byc powodem do rozstania i ze on wtedy powinien ze mna zerwac a dal mi szanse.... (serio?). jak mnie zostawil to dalam spokoj ale on potem chcial sie znowu spotykac - stwierdzil ze ja bylam mu najlepszym oparciem itp, ze jestem pewna a cos innego zaczynac to nie wiadomo i ze zepsul to i zeby zaczac od nowa.
zgodzilam sie na to i tak pare miesiecy jestesmy w stanie "naprawa zwiazku" i ze nie jestesmy razem ale sie spotykamy. raz bylo juz prawie dobrze raz nie. facet daje mi sprzeczne sygnaly. dostawalam mnostwo rad i tez czulam przez skore zeby juz zakonczyc to ale on caly czas mowi zeby mu dac jeszcze czas ze chce chwile pobyc sam jeszcze. nie rzuce wszystkiego i nie wyjade. w moim miescie nie poznam juz nikogo. pogodzilam sie z tym i powiedzialam mu ze chce to zakonczyc ze ile ma trwac taki stan. on chce to naprawiac twierdzi ze bedzie mnie obserowac czy mu odpowiadam, ze jego kobieta ma byc taka i taka ( a nigdy nie traktowal kobiet jak przedmioty wrecz przeciwnie). znam swoja wartosc ale pytanie czy w tym w wieku i nieduzym miescie warto sie dąsac czy postarac sie o niego czy podejsc do tego jak sie samo potoczy czy ewidetnie to zakonczyc i pogodzic sie ze stanem rzeczy. facet jest dobry, pukladany, mialabym z nim dobrze tylko wlasnie haczyk (troche jak problemy z przedszkola) ze on mnie nie kocha, bardzo mnie lubi jest miedzy nami wiez dalej, ale traktuje mnie jak towar teraz z tym ze bedzie mnie obserwowac i oceniac czy mu odpowiadam, mowi ze ma prawo wybierac kobiete (dobra to mogl mi to wczesniej powiedziec). nie uwazam sie za brzydka kobiete mam dochod, gdzie mieszkac i dam sobie rade ale z drugiej strony zycie bez bliskiej osoby, znajomi powoli gasna bo kazdy na swoje zycie przeciez w pewnym wieku. wiem ze ludzie maja wieksze problemy ale on bylby dobry dla mnie ale czemu mam nie byc kochana i byc dla kogos "opcja" ktora ma obserowac i sprawdzic czy sie nadaje, lecz z 2 strony w pewnym wieku ludzie sie wiaza ze soba i nie wierze ze wszyscy ktorzy mnie otaczaja np sasiedzi sie kochaja itp. ludzie sa ze soba bo sa. moze trzeba sie pogodzic z tym czy lepiej byc samemu i nie przejmowac sie bo ludzie zawsze beda gadac ze ktos jest sam albo ze nie jest sam to norma. dac mu szanse i pokazac ze jestem tego warta? czy nie udawadniac ze nie jestem wielbladem?
prosze o kulturalne wypowiedzi i osob z mniejszych miejscowosci (te ktore zrozumieja)

Odnośnik do komentarza

Nie wchodź w związek bez uczucia, bo to nie na sensu i raczej nie przetrwa.
Ten facet poza tym jest jakiś dziwny, niepewny, dzisiaj stwierdzi, że jest ok, za następne parę lat, że mu nie odpowiadasz.
Nie można mieć do niego zaufania.
Ty masz jemu odpowiadać pod każdym względem, ale Ty jemu niekoniecznie, on ma to gdzieś...

To on powinien o Ciebie zabiegać, Ty bądź sobą, powiedz na czym Ci zależy, chcesz mieć męża i dzieci i jeśli jemu na tym nie zależy, to musicie się definitywnie rozstać.
Tylko twarda postawa wyjaśni Ci ten problem, bo on musi się określić.

Musiałabyś z nim zamieszkać, bo teraz nie wiadomo czy on nie ma żony, a Ty jesteś tą drugą.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

ka-wa
Nie wchodź w związek bez uczucia, bo to nie na sensu i raczej nie przetrwa.
Ten facet poza tym jest jakiś dziwny, niepewny, dzisiaj stwierdzi, że jest ok, za następne parę lat, że mu nie odpowiadasz.
Nie można mieć do niego zaufania.
Ty masz jemu odpowiadać pod każdym względem, ale Ty jemu niekoniecznie, on ma to gdzieś...

To on powinien o Ciebie zabiegać, Ty bądź sobą, powiedz na czym Ci zależy, chcesz mieć męża i dzieci i jeśli jemu na tym nie zależy, to musicie się definitywnie rozstać.
Tylko twarda postawa wyjaśni Ci ten problem, bo on musi się określić.

Musiałabyś z nim zamieszkać, bo teraz nie wiadomo czy on nie ma żony, a Ty jesteś tą drugą.

bardzo dziekuje za odpowiedz. nie ma zony na pewno -nie bede tlumaczyc tego na forum ale to wiem na pewno. czy kogos innego nie szuka na boku tego nikt nie wie ale juz go pare lat znam i az taki obrotny nie jest to wtedy jakby mil to juz dalby mi spokoj.
wlasnie jest tak jak piszesz jest jakis dziwny. jak bylismy ze soba juz sporo czasu on byl pewny okreslony planowal wszystko a nagle mu cos "odwalilo" (wiem ze sie nic nie dzieje bez przyczyny). a z tym ze mam jasno postawic sprawe ze chce miec meza i dzieci - sytuacja sie komplikuje bo owszem nie jestem juz bardzo mloda i nie wykluczam tego i zalezy mi na tym faceci ale na chwile obecna bardziej by mi odpowiadaly zareczyny

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

aa i z tym zabieganiem jak piszesz ka-wa to tez dziwna sprawa bo wczesniej to on zabiegal ciagle o mnie kazdy ruch byl jego i mowil ze to facet powinien zabiegac o kobiete itd a po latach mi wypomnial ze tez powinnam sie postarac.... (a staralam sie tez ale nie biegalam za nim)
on juz sam nie wie co ma wymyslac chyba

Odnośnik do komentarza

Raczej musisz go spisać na straty, bo chyba nie chcesz być z kimś, kto jest z Tobą nieszczęśliwy i nie żywi głębszych uczuć.
Wiesz, możesz mu tyłek masłem smarować, to powie, że nierówno, więc nie ma sensu naginać się na siłę.
Zmarnowałaś przy nim ten czas, wg mnie.
On nie ma zamiaru stworzyć rodziny, bo sam widzi, że się do tego nie nadaje, dlatego nie marnuj sobie przy nim następnych lat.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

ka-wa
Raczej musisz go spisać na straty, bo chyba nie chcesz być z kimś, kto jest z Tobą nieszczęśliwy i nie żywi głębszych uczuć.
Wiesz, możesz mu tyłek masłem smarować, to powie, że nierówno, więc nie ma sensu naginać się na siłę.
Zmarnowałaś przy nim ten czas, wg mnie.
On nie ma zamiaru stworzyć rodziny, bo sam widzi, że się do tego nie nadaje, dlatego nie marnuj sobie przy nim następnych lat.

najgorsze ze przez ten czas nie bylo nic widac wrecz przeciwnie ze jest uczucie ze jemu zalezy na mnie nawet troche moze za bardzo wredna bylam czasami ale jego to nie odstraszalo. opiekowal sie mna w chorobie. dziwne jest az tak udawac. nie ma uczuc a wiekszosc sygnalow wskazywalo na to ze wszystko jest w porzadku (w kwestii uczuc). moze zaniepokoil mnie ten brak porywczosci (ktory tlumaczylam wiekiem) i niewidzialna zazdrosc ale mamy odpowiedz na czasy intenetu i zadzy mediow- kazdy chce pokazac jaki to nie jest "kozak" i samowystarczalny i ze nie bedzie sie prosic. to zjawisko dotyczy coraz szerszej grupy osob
plytkie wiezi miedzy ludzmi i nie tylko ja to widze i nie chodzi o zwiazki. nawet wsrod przyjaciol niby rozmawiaja wiedza duzo o sobie ale czlowiek jeden drugiemu jest obojetny. takie sa czasy i taka jest prawda.

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

odnosnie zmarnowanego czasu. tak, szkoda ze tak pozno raczyl mnie o tym poinformowac. jak mu to powiedzialam ze mi zmarnowal tyle czasuto jeszcze odwrocil kota ogonem ze to ja mu zmarnowalam bo byla (tutaj przytoczyl jakas sytuacje sprzed 2 lat ale to byla jakas pierdola nic powaznego tak jak mowie on nie wie czego ma sie chwytac) okolicznosc taka i on dal mi wtedy szanse a rodzina mu powiedziala ze powinien ode mnie odejsc...
no coment...
szkoda tylko ze nawet nie wiedzialam(wówczas) co mu sie nie podobalo w tej sytuacji i co powiedziala rodzina to jakies herezje sa

Odnośnik do komentarza

ka-wa autorka napisała W PEWNYM WIEKU. czasami już się trzeba pogodzić w życiu z pewnymi rzeczami. gdyby tak nie było to byśmy mieli same modelki, aktorki, a nie miałby kto sprzątać itp.
nikt nie jest wieczny, ja bym spróbowała jeszcze pograć z nim w grę albo go zagiąć czymś. rzeczywiście w mniejszych miastach żyje się inaczej i nic tego nie zmieni

Odnośnik do komentarza

Tylko co to za pewny wiek, żaden wiek nie powinien skłaniać do bycia z kimś kto nas nie akceptuje i jest chwiejny jak chorągiewka na wietrze.

Kawaler w tym wieku, pewnie mieszka z mamuśką, której żadna dziewczyna nie pasowała, dlatego do tej pory nie założył rodziny, choć mogę się mylić, bo być może on jest taki wybredny, lub boi się.

Musiałaś mocno podpaść, skoro jego rodzina kazała mu zerwać, widać, że przenosi wszystko do domu, a z niego do Ciebie, to już nie jest dobry prognostyk na przyszłość.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Oczywiscie, ze facet powinien wiedziec, ze zależy mi na malżeństwie i na dziecku. "Wystarczylyby zaręczyny". Przeciez okreslenie, ze chce malżeństwa tez oznacza w tej chwili zaręczyny a za chwilę slub. Znacie sie na tyle, ze on juz powinien nabrac penosci, ze taka dziewczyna jak Ty byłaby fajną żoną i dobrą matką dla Waszych dzieci.

Facet najprawdopodobniej to taki Piotrus Pan w malomiasteczkowym wydaniu- miec frajde i wszelkie pozytywy w bycia z dziewczyną -tak i owszem. Wchodzenie na dalszy etap to juz strach paralizujący, a moze to jeszcze nie ta, a moze ja sie nie nadaję na ojca, a moze nie będziemy umieli utrzymac rodziny? Trzęsidupek i tyle.

Z tej racji, ze jestes w malym miasteczku i wydaje Ci sie, ze albo tylko ten albo żaden inny (bo taki sie u was nie znajdzie) to jesli chcesz sie z nim jeszcze spotykac to stawiaj sprawę jasno- widuję Cie, znam Cie juz od dawna i mimo Twoich wad uważam, ze nadajesz sie na męza- Ty namyslaj sie wobec mnie realnie, doglębnie i z sensem i sie decyduj w tę albo w tamtę stronę. Moje intencje co do życia są jasne i czytelne a Ty czego szukasz w życiu, wiecznej zabawy? A szczególnie wobec niego zacznij sie ustawiac w ten sposob, ze znasz swoją wartośc, to, ze umiesz na siebie zarobic, jestes samowystarczalna i nic Ci nie brakuje, jestes odpowiedno i ladna i odpowiednio mądra aby znalesc sobie partnera rownego jemu, może trochę młodszego, bo teraz w modzie lączyć sie z facetami nieznacznie mlodszymi. Zacznij podnosić glowkę, niech to on sie przestraszy, ze moze Cie stracić. Ty masz juz niewiele do stracenia. Facet urwal sie ze smyczy ( ze stalego związku ) i sam nie wie co z tym zrobic, niby chcialby wrócić, ale nie wie czy warto. Nie wygląda to zbyt dobrze, Czyli , jesli faktycznie Ci na nim zależy to trzeba zastosowac twardą zasadę, ze znam swoją wartosc i nie truj tu mi gitary, albo Ci odpowiadam albo droga wolna. Plakalam za pierwszym razem, za drugim czym szybciej zacznę sie szeroko po swiecie oglądac.I mam prawo miec nadzieję, ze jesli Ty uważasz, ze nie jestes moją drugą połowką jabłka to na pewno taka gdzies jest i muszę jej szybko szukac.

Odnośnik do komentarza
Gość Allice.Allice

To, ze się jest w pewnym wieku nie oznacza, że już nie ma szans na miłość. Ja zostałam sama w wieku 42 lat, partner zostawił mnie po 20 latach dla młodszej zza granicy. Nie mieliśmy dzieci, zostałam sama. W pracy pojawił się mężczyzna, wszyscy go wysmiewali za plecami, ja początkowo takze, bo był taki spokojny, raczej stwarzał wrażenie fajtłapy , w dodatku mieszkał w wieku 45 lat z rodzicami nadal. Jakoś sie złożyło, ze po prostu poznaliśmy sie bliżej i zaiskrzyło. Mam więc kawalera, bez zobowiązań w postaci rodziny, jestem miesiąc po ślubie. Bałam się początkowo, ze to maminsynek, ale okazał się facetem, który świetnie zajmuje się domem- gotuje, sprzata, robi zakupy. Wczesniej swoim rodzicom, a teraz w naszym mieszkaniu. Załuję jednego- że nie trafilismy na siebie jakieś 10 lat temu, ponieważ staramy się o dziecko, ale z racji mojego wieku nie mogę zajść w ciążę, nie udaje się. Także nigdy nie wiadomo, co los przyniesie, ja takze po rozstaniu z partnerem myślałam, że to już koniec, ze w tym wieku nie ma szans. Także głowa do góry, bo i kawaler może się trafić jakiś przyczajony- tak jak ten mój :-)

Odnośnik do komentarza

Jestem z małego miasteczka. Mimo wszystko nie rozumiem rozterek w stylu "w pewnym wieku". Dla jednego pewien wiek to 30 lat, dla innego 40 lat.
Bardziej mnie zastanawia to:
"on chce to naprawiac twierdzi ze bedzie mnie obserowac czy mu odpowiadam, ze jego kobieta ma byc taka i taka ( a nigdy nie traktowal kobiet jak przedmioty wrecz przeciwnie)"
Koszmar! Nie dość, że Cię nie kocha, ze traktuje jak towar to jeszcze się zastanawiasz czy mu wchodzić w tyłek i dogadzać. Absolutnie nie! Nigdy nie będziesz dla niego wystarczająco dobra i kochana.
Czy to ludzkie gadanie, którego się tak obawiasz jest naprawdę tak duże, że skłaniasz się ku takiej desperacji?
W mojej rodzinie (też małe mieściny) są 2 kobiety około 40-tki, jedna z maleńkim dzieckiem. To już nie są czasy nagminnego prześladowania "starych panien". Głównie stare baby trują o to głowę, a młodzi nagadują- owszem- ale nie ma katastrofy, bo można wybrnąć ciętą ripostą.

Jeśli zaś chodzi o poznanie kogoś; dlaczego zakładasz z góry, że w Twojej miejscowości nikogo nie poznasz? Z pobliskich mozna poznać, z większej miejscowości nieopodal. Piszesz, że znasz swoją wartość, ale chyba nie całkiem... czuję, że coś jest, coś tajemniczego co powoduje, że jednak masz obawy, masz niepewność.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

kikunia- jak zaczynam "podnosic glowke" uwierz mi byly juz rozne sytuacje to slyszysze ciagle ze on nie chce wchodzic w zwiazek na ta chwile i chce pobyc sam jeszcze chwile i chce mnie obserwowac na razie i tyle z mojego podnoszenia glowki...
on jest jak pisalam "czlowiekiem honoru" powiedzial ze chce ze trzeba sie spotykac i zobaczyc do z tego dalej bedzie a ze jesli nie chce to mam powiedziec po prostu. sami chcielismy takich czasow. nadeszly czasy "nie bede sie prosic".

Javiolla- sa kobiety z malutkim dzieckiem ale to co innego zupelnie, maja dla kogo zyc, dla tych dzieci. gadanie ludzi owszem jest wkurzajace ale ludzie zawsze beda gadac jak nie mam kogos to ze nie mam jak mam to ze mam tak juz jest. nie chodzi tylko o ludzie tez mam uczucia i myslalam ze to bylo TO (z innymi tak nie bylo) to sie wie po prostu. nie mam ochoty nikogo poznawac chyba juz bylam pewna (chociaz moze nie dalam po sobie poznac tak do konca w trakcie trwania zwiazku bylam twarda, moze to blad. moze bylam zbyt pewna siebie)
co do faceta - to nie "typowy" stary kawaler, teraz obserwuje zarowno w malych i w duzych miastach coraz wiecej samotnych facetow. to facet ktory (wiem bo to male miasto) pare lat pracowal za granica, troche czasu tez zmarnowal z dziewczyna z ktora niby mialo byc "powaznie" ale ona "robila go na boki" i jeszcze na koniec sama go zostawila. troche tez szalal jak byl mlodszy, takze wszystko po trochu.
a z ta rodzina to nie wiem czy "podpadlam " jakos bardzo czy ktos z nich sie nie zna na zartach. nie powiedzial nic rodzinie po prostu zazartowalam na weselu i osoba z rodziny to slyszala (ale nie rodzice oni nie byli nigdy jakos przeciwko mnie) ale nie chce komentowac tego nawet bo to zenujace "mowila zeby od razu ze mna zerwac" - niech mu powie zeby skonczyl z mostu...
podsumowujac- nie mam nic do kobiety samotnej z dzieckiem, czasy sie juz zmienily nawet i w malych miastach rowniez znam samotne matki ale to inna liga. chociaz smuci mnie fakt ze prawie nie mam kolezanek juz bo jak pisze osoba "stare baby" ostrzegaja je przede mna ze moge im zabrac meza i izoluja sie ode mnie. juz praktycznie nie mam znajomych
mam sie jak utrzymac, mam gdzie mieszkac ale to nie wszystko, jestem czlowiekiem i czuje tez. a czy zareczyny oznaczaja slub od razu - nie sadze w tych czasach- to do niczego nie zoabowiazuje -pierscionek oddaje w razie czego i wszystko jest w porzadku.
facet jak choragiewka - wydaje mi sie tez to dziwne bo przez te lata byl stabilnym porzadnym czlowiekiem, nie wiem moze rodzina mu cos nagadala, moze zaczelo sie robic powaznie i sie wyofal. moze jak nuda sie wkradla to zwial i nie rozumie ze zycie nie jest kolorowe i barwne, czasem wszystko powszednieje i to jest normalne

Odnośnik do komentarza

Odnoszę wrażenie, że Ty już podjęłaś decyzje, a szukałaś jedynie jej potwierdzenia na forum.
Moim zdaniem poniżasz się próbując mu się na siłę przypodobać i udowodnić, ze jesteś lepsza niż mu się wydaje.
To żenujące. Tak zachowuje się desperat, zdajesz sobie z tego sprawę?
Nie masz ochoty nikogo poznawać to zostań sama... ale pewnie nie chcesz być sama... to zdecyduj: wóz albo przewóz. No nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka. Rozumiem, ze możesz nie mieć już ochoty nikogo zapoznawać. Ja wprawdzie jestem znacznie starsza, ale gdybym została sama, nie szukałabym nikogo z wygody, z egoizmu, z lenistwa. Jednak zaakceptowałabym fakt bycia samej.
Tak naprawdę to nie rozumiem o co Tobie chodzi, czego oczekujesz od siebie?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

W kwestii jego byłej, która na końcu go zostawila: jestes pewna, ze robila go na boki? Może w ktoryms momencie oczekiwala legalizacji związku a on ciągle "chcial sie przyglądac i obserwować" to sie zdenerwowała i sobie poszła?

A podnoszenie głowki nie polega na tym, ze to on będzie zarządzal czasem, ze jemu potrzebny jeszcze czas aby myslec,przyglądac sie i obserwowac. To Ty zwracasz uwagę, ze Ty nie masz juz ochoty czekac na obserwacje i przemyslenia.
Zgadzając sie na jego sposób bycia dajesz mu do zrozumienia, ze na tyle Ci na nim zalezy, ze on moze robic Cie w bambuko w kazdej chwili a Ty i tak na wszystko sie zgodzisz.

Jesli uważasz, ze panna z dzieckiem jest w fajniejszej sytuacji niz Ty, bo ma dla kogo życ a kobieta samotna tylko sama dla siebie, to dlaczego jak sie z nim spotykasz nie zmalujesz sobie z nim dziecka, on pewnie nie będzie dośc odważny aby z Wami sie związać, wiec i Ty będziesz miała dla kogo żyć, czyli wg Ciebie będziesz w lepszej sytuacji niz jestes teraz.

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

Javiolla - na pewno nie z wygody i z egoizmu to krzywdzace ze tak piszesz. zalezy mi na tym facecie po prostu. zdaje sobie sprawe z tego ze on teraz mna manipuluje, ze sie ponizam rzeczywiscie jest mi zle z tym i nie, nie podjelam decyzji wlasnie jak probuje podejmowac i "podnosic glowke" to znowu maniupulacja daj mi jeszcze czas, bede troche obserowac itp. zalezy mi na nim po prostu nie jest mi obojetny, nie jest to facet zeby tylko nie byc sama. a z innej strony pogodzic sie z byciem sama- samemu nie jest zle, nie jest teraz ale bedzie malo tego jestesmy raz na tej ziemi to co zrobie jak bede pragnac dziecka itp. juz pewne sprawy mnie omina, 2 raz nie przezyje czegos to tak po prostu odpuscic tez niedobrze, moze kiedys bede zalowac

z ta dziewczyna poprzednia wiem, bo to male miasto nie bede sie tu rozpisywac, to byla inna sytuacja, ta dziewczyna to byla gowniara duzo mlodsza ode mnie (wtedy tym bardziej) imprezowiczka, troche inny typ po prostu, pewnie jej sie nudzilo z nim i odeszla, takie kobiety tez bywaja. kobiety potrafia byc wredne i faceci tez

z ta obserwacja zas czy mu odpowiadam to mu sie zrobilo dopiero wtedy jak pisalam kilka miesiecy temu sie rozpadlo a wczesniej byc pewny, podejrzanie pewny (nawet bardziej ode mnie) ze chce i w ogole ze mu odpowiadam itp. wiec sadze ze ktos trzeci moze miec tez udzial w tym, mieszac mu w glowie

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

* był tam mialo byc

dodam jeszcze- mysle ze lepiej zostac z dzieckiem niz calkiem samemu. to moja opinia i wolno mi tak myslec, znam tez sporo takich osob i dziecko to jest ich caly swiat a moze spokojnie ktos sie jeszcze trafi tak samo po przejsciach rowniez z dzieckiem moze i spokojnie mozna poczekac. rozwodka, wdowa itp a panienka bez dziecka to rozne sprawy niestety

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

rozpisalam sie troszeczke ale desperacja o ile mi wiadomo moze sie myle to lapanie kogolwiek a mi tez partner wiadomo musi odpowiadac. poznaje mezczyzn to nie male miasto ale nie do tego stopnia ale ci zainteresowani mi nie odpowiadaja to nie to. pisalam nikogo nie poznam -ale nikogo takiego jak mi odpowiada, a z tamtymi bym sie nie zwiazala wiec nie taka do konca desperacja
w tym miesiacu podejelam decyzje (zanim tu napisalam) zyczylam mu juz wesolych swiat ale on nie przjmuje tego do wiadomosci. mowilam ze zarty sie juz skonczyly ale on chce sie spotykac zaczynac od nowa ale nie wchodzic w zwiazek -rece opadaja...
pisalam do was dopiero czy warto udowwodnic mu ze warto ze mna byc a czy tak sie staralam do tej pory to tez nie do konca, bylam bardziej soba przez te miesiace (niby naprawy zwiazku) tylko w wersji mniej wrednej niz na co dzien

Odnośnik do komentarza

Tak czy siak. Jak on sie zrobil taki ostrożny, trzyma Cie na oglądanie, na namyslanie to jest wredny wobec Ciebie.

Gdybys sie z nim rozstala to chyba byloby najczysciej. Jesli jest taki oglądalski, bo jest inna kobieta w tle (czego nie wykluczasz) to on po prostu uczciwie zajmie sie nowym związkiem i jesli Ci jest jednak pisany, to szybko stwierdzi, ze ona jednak to nie Ty i do Ciebie wroci, szybciej niz sie spodziewasz. Jesli jednak ta inna kobieta zawrócila mu w glowie na powaznie a jednak ona nie ma czystej sytuacji, bo np jest męzatką, lub rozwódka, ktora ma gromadkę dzieci i on nie wie jak sobie poradzi z kobieta i jej dziecmi to nawet teraz pozornie będzie dązyl do związku z Tobą , czyli najpierw trzymal w niepewnosci, potem, jak juz bedziesz naciskala to niby wróci do związku ale i tak jak nadarzy sie okazja bardziej sprzyjająca z tamtą osobą to do niej znów zapuka.

"Jesli cos kochasz, pusc to wolno. Kiedy do Ciebie wróci, jest Twoje. Jesli nie, nigdy Twoje nie bylo" Maly Ksiąze- Antone Saint-Exupery

A jesli nie ma trzeciej osoby między Wami i go pożegnasz, bo nie odpowiada Ci taka sytuacja, to on gdy zostanie sam powinien umierac w smutku i w pustce bez Ciebie i po glebokim samotnym namysleniu gnac na kolanach do Ciebie.

Rozumiem, ze Ty go kochasz i chcesz ciągle pokazywac, ze Ty na jego osobę jestes niezmiennie otwarta, on ma zawsze drogę powrotu, tylko on a nikt inny.

Facet, nawet jak go w życiu doprowadzisz do oltarza będzie uważał, ze gramy w to malżeństwo jak ja zechcę. Zechcę znow wyjechac za granice i tam wiesc takie życie jakie mi będzie pasowalo- nic nie będziesz miala do powiedzenia. Zechce życ z Tobą w kraju a na boku miec inna osobę to tez nic nie będziesz miala do powiedzenia.Teraz tak własnie sie ustawiasz. Ktos na Ciebie sika a Ty mówisz, ze to tylko deszczyk pada.

Dlatego teraz powinnas powiedziec "dosc".I jego prosby o czas do namyslu zignoruj. Mozesz związek na którym Tobie (i moze tylko Tobie) zalezy, zakończyć. I będzie naprawdę koniec, co pewnie i tak by sie stało, tyle, ze byloby bardzo mocno rozciągnięte w czasie i pełne Twojej hustawki uczuciowej. A moze jak zakończysz to facet skruszony wroci i juz doskonale będzie wiedzial czego chce.I będzie tez wiedzial, ze potrafisz byc twarda i nie mozna z Tobą grac nie fair.

Odnośnik do komentarza
Gość czarrrna12345

dajcie spokoj dziewczynie. Z moich doswiadczen i z tekstu wynika ze to facet ktory chce byc wiecznie kawalerem, decydowac, wybierac i przebierac. w dodatku bez wlasnego zdania, slucha rodziny, mamusi. teraz jest mamunia wiec niepotrzebna mu zadna kobieta, on bedzie obserwowac. gwarantuje ci ze jakby zabraklo mamuni, rodziny itp. to zaraz bys byla odpowiednia.
odetnij sie od niego calkiem i zobacz czy sie bedzie staral a jak nie to przykro mi.
to jest piotrus pan i tyle ale w czasach obecnych jest coraz wiecej takich osob jak piszesz.
nie pokazuj mu juz ile jestes warta bo to juz powinien wiedziec po tych latach spedzonych z toba. wywklekanie starych spraw i odgrzewanie jakichs starych kotletow, tym bardziej jak tu czytam zerwanie przez telefon to poziom nizszy niz przedszkole

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

kikunia55
Tak czy siak. Jak on sie zrobil taki ostrożny, trzyma Cie na oglądanie, na namyslanie to jest wredny wobec Ciebie.

Gdybys sie z nim rozstala to chyba byloby najczysciej. Jesli jest taki oglądalski, bo jest inna kobieta w tle (czego nie wykluczasz) to on po prostu uczciwie zajmie sie nowym związkiem i jesli Ci jest jednak pisany, to szybko stwierdzi, ze ona jednak to nie Ty i do Ciebie wroci, szybciej niz sie spodziewasz. Jesli jednak ta inna kobieta zawrócila mu w glowie na powaznie a jednak ona nie ma czystej sytuacji, bo np jest męzatką, lub rozwódka, ktora ma gromadkę dzieci i on nie wie jak sobie poradzi z kobieta i jej dziecmi to nawet teraz pozornie będzie dązyl do związku z Tobą , czyli najpierw trzymal w niepewnosci, potem, jak juz bedziesz naciskala to niby wróci do związku ale i tak jak nadarzy sie okazja bardziej sprzyjająca z tamtą osobą to do niej znów zapuka.

"Jesli cos kochasz, pusc to wolno. Kiedy do Ciebie wróci, jest Twoje. Jesli nie, nigdy Twoje nie bylo" Maly Ksiąze- Antone Saint-Exupery

A jesli nie ma trzeciej osoby między Wami i go pożegnasz, bo nie odpowiada Ci taka sytuacja, to on gdy zostanie sam powinien umierac w smutku i w pustce bez Ciebie i po glebokim samotnym namysleniu gnac na kolanach do Ciebie.

Rozumiem, ze Ty go kochasz i chcesz ciągle pokazywac, ze Ty na jego osobę jestes niezmiennie otwarta, on ma zawsze drogę powrotu, tylko on a nikt inny.

Facet, nawet jak go w życiu doprowadzisz do oltarza będzie uważał, ze gramy w to malżeństwo jak ja zechcę. Zechcę znow wyjechac za granice i tam wiesc takie życie jakie mi będzie pasowalo- nic nie będziesz miala do powiedzenia. Zechce życ z Tobą w kraju a na boku miec inna osobę to tez nic nie będziesz miala do powiedzenia.Teraz tak własnie sie ustawiasz. Ktos na Ciebie sika a Ty mówisz, ze to tylko deszczyk pada.

Dlatego teraz powinnas powiedziec "dosc".I jego prosby o czas do namyslu zignoruj. Mozesz związek na którym Tobie (i moze tylko Tobie) zalezy, zakończyć. I będzie naprawdę koniec, co pewnie i tak by sie stało, tyle, ze byloby bardzo mocno rozciągnięte w czasie i pełne Twojej hustawki uczuciowej. A moze jak zakończysz to facet skruszony wroci i juz doskonale będzie wiedzial czego chce.I będzie tez wiedzial, ze potrafisz byc twarda i nie mozna z Tobą grac nie fair.

kikunia nie wroci bo to jest taki typ nawet jak mu zalezy to zrobi to w ten sposob "zeby nie bylo na niego". pisalam w 1 poscie to jest facet bez porywow on mnie nie bedzie blagal na pewno o nic. zreszta duzo facetow takich jest z honorem. przyjaznilam sie tez z facetami, jest tak ze oni kochaja owszem ale jest na zasadzie "nie bede sie prosic". takiej sytuacji jak piszesz ze jest ktos inny tez nie mozna wykluczyc i ze sie ustawiam w zlym polozeniu obecnie ale pomyslalam ze jak wrocimy do siebie to sobie znowu odbije bo bylam dosc wredna (nie oszukiwalam ani nic ale ogolnie z zachowawania, nie zdradzalam go) a teraz jak widac spuscilam z tonu i on prowadzi

Odnośnik do komentarza
Gość osobawpewnymwieku

~czarrrna12345
dajcie spokoj dziewczynie. Z moich doswiadczen i z tekstu wynika ze to facet ktory chce byc wiecznie kawalerem, decydowac, wybierac i przebierac. w dodatku bez wlasnego zdania, slucha rodziny, mamusi. teraz jest mamunia wiec niepotrzebna mu zadna kobieta, on bedzie obserwowac. gwarantuje ci ze jakby zabraklo mamuni, rodziny itp. to zaraz bys byla odpowiednia.
odetnij sie od niego calkiem i zobacz czy sie bedzie staral a jak nie to przykro mi.
to jest piotrus pan i tyle ale w czasach obecnych jest coraz wiecej takich osob jak piszesz.

nie pokazuj mu juz ile jestes warta bo to juz powinien wiedziec po tych latach spedzonych z toba. wywklekanie starych spraw i odgrzewanie jakichs starych kotletow, tym bardziej jak tu czytam zerwanie przez telefon to poziom nizszy niz przedszkole

czarna - i tyle go zobacze wtedy...

Odnośnik do komentarza

Facet, który nie umie sie przyznac do wlasnego bledu- nie musi tego robic słownie, bo takich tez znam, ale nie umie przyznac sie czynami- to taki facet wg mnie nie bardzo jest kandydatem na męza i ojca Twoich dzieci. Czyli robi żle, brnie w to i nie mysli zawrocic i swoim zachowaniem dac znac, ze zauważyl, ze cos było nie w porządku. A Twoi koledzy, ktorzy " nie będa sie prosic" to jeszcze niedojrzałe psychicznie odrostki i nie wazne ile mają lat. Dobrze, ze zostawiali swoje partnerki, bo nie umieli z nimi isc przez życie i tym dziewczynom pownno byc lepiej bez nich niz z nimi.

A Ty chyba naiwna jestes jak myslisz, ze jak juz wroci na dobre to znow będziesz jędzowata i sie odegrasz. Albo faktycznie jestes na tyle wredna w zachowaniu, ze Twoj facet nie widzi powodu aby z Tobą byc, albo wcale nie jestes wredna tylko jestes juz na etapie, ze facet jest nie w porzadku a Ty w sobie szukasz winy dlaczego jest jak jest. Czyli on wroci i wszystko będzie szło jak on będzie chcial. Nigdy juz nie będzie tak jak bylo, bo juz cos więcej przeżyliscie i jest nowy rozklad sil. A z tego co piszesz nie wygląda na to, zes dla niego bardzo wazna. Raczej, ze jestes jakąs opcją zapasową czy wobec innej kobiety, czy wobec dylematu czy aby nie lepiej byc samemu i miewać kobiety z doskoku. Co doskok to inne emocje, inne kobiety ,inna radośc czyli multum wrażeń. Niektorzy dzisiejsi faceci to spokojnie i do 55 tki uwazają, ze mogą sie tak bujac, potem jedno dziecko i jakos z mlodziutką laską do 75tki je wychowa. Tyle, ze kolo tej 50 jest juz tak zblazowany, ze sam juz nie wie czego chce. Jestes jak piszesz od niego młodsza to szacuje, ze do 45 zleci Ci na zabawie bycia kobietą drugiego planu tego pana.

Dlatego aby nie marnowac sobie całego życia powinnas go zostawić, a czas pokaze co on uważa. Szybciej będziesz miala jasną sytuacje.Niezaleznie jak bolesną w pierwszej chwili. Lepiej pocierpiec intensywnie ale w skali swojego zycia względnie krótko, niz marnowac całe swoje dorosle życie gdzie jestes najsilniejsza, najodważniejsza i z umiejętnoscią rodzenia dzieci. Jak sobie jeszcze zmarnujesz ladnych parę lat, bo on Cie jeszcze będzie musial obserwować i przemyslac, to ten bezużyteczny i nie satysfakcjonujący Cie czas Twojego życia juz nigdy nie wroci jako czas pełnego życia.

Bylas z nim w związku, ktory wygląda, ze nie bardzo sie powiódl, ale wtedy to aprobowalas i bylas jakos mniej lub bardziej szczęsliwa.Xzyli zrozumiale, ze z nim bylas. A teraz masz życ latami w zawieszeniu, bo on sobie tego życzy i Ty tez chcesz to aprobować. Tamte lata to lata nadziei a to co on teraz zacząl, a Ty w to brniesz, to będa lata Twojej beznadziei. Zatanów sie nad tym i sobie odpusc faceta.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...