Skocz do zawartości
Forum

Sąsiedzi ciągle wzywają na nas policję


Gość studentka_karolina

Rekomendowane odpowiedzi

Gość studentka_karolina

Kupiliśmy w wakacje mieszkanie w bloku na ostatnim piętrze, jesteśmy młodymi ludzmi- ja 21, on 23 lata. Mamy problem z sąsiadami z pietra niżej. Oni co piatek i sobotę nasyłają na nas policję. Jesteśmy młodzi, mamy prawo po tygodniu na studiach sie odstresować, jak z tym walczyć? Mieszkanie jest naszą własnością- moją i partnera, za 3 lata sie pobieramy.

Odnośnik do komentarza

Wasze prawa kończą się tam, gdzie zaczynają się prawa innych ludzi.
Od godz 22 obowiązuje cisza nocna i nie należy jej zakłócać nikomu.
Żeby się odstresowac ,to na to jest wiele sposobów ,a nie tylko impreza co tydzień. Ci na dole nie chca i nie musza iprezowac razem z wami.
Gdyby bylo odwrotnie, to byla byś zadowolona, że po tygodniu pracy masz co weekend jazdę nad głową. ?
Oni tez mają prawo do odpoczynku we własnym domu ,wiec imprezy róbcie na mieście, lub u znajomych.

Odnośnik do komentarza
Gość studentka_karolina

Znajomi zawsze przychodzą do nas, nie rozumiem, ci ludzie kiedyś też byli młodzi, obecnie to są pewnie po 50, ale kiedyś też młodzi byli i pewnie też nocami szaleli w mieszkaniu, zapraszali znajomych na weekendy itp. My długo nigdy nie siedzimy, zazwyczaj do 2 lub 3 w nocy, tylko w piątek i w sobotę. Tydzien temu zadzwonili na policję, ze głośno na balkonie krzyczą nasi koledzy, ze za głosno muzyka gra. Innym jakoś to nie przeszkadza, a blok jest 10 piętrowy i dużo sąsiadów, a tylko ci pod nami robią kłopoty. Przecież nie imprezujemy w tygodniu, a tylko w weekendy i nie jest to aż tak głośne jak np. na imprezie w klubie.

Odnośnik do komentarza
Gość studentka_karolina

Sąsiad z 3 piętra nam powiedział, ze jesteśmy młodzi, a młodość ma swoje prawa, także starszy gość- po 60 ale wyluzowany, mówił, ze młodość jest po to, by z niej korzystać, a ci pod nami to niech sobie wybudują dom prywatny. Starszy człowiek, a nas popiera i mówił, ze jemu to nie przeszkadza, zę mozemy nawet całe noce się bawić.

Odnośnik do komentarza

Na 3 piętrze tak nie słychac, jak na tym pod wami, wiec może tak mówić bo nie dotyczy to bezpośrednio jego .
Ale ja powiem Ci tak .Ludzie są różni i nie wszyscy żyją ,czy myślą tak samo. Nie każdy w młodości był imprezowiczem i szalał co tydzien na imprezie. Wyrozumiałość ludzi ma swoje granicę, a wy je przekraczacie bo robienie w kazdy weekend imprezy jest zdecydowanie przesadą.
Zmieniajcie lokale ,bo twoi znajomi chyba nie mieszkają pod mostem i u nich tez można się spotykać przecież.
Tak czy inaczej ,wasze prawo do szaleństw młodości ,dotyczy tylko was, a nie mieszkańców całego bloku.
Musicie to uszanować.

Odnośnik do komentarza

Nie lepiej iść do klubu? na koncert i się wyszaleć? A po za tym jeśli już mi tez by przeszkadzało jeśli by jakieś hałasy dobiegały. Człowiek zmęczony , po pracy, ma prawo na sen. Zawsze można iść na miasto... opcja jest.. pytanie tylko co wy będziecie mówić za kilka lat, przychodząc zmęczeni po pracy, a tu o 1 w nocy ktoś muzykę puszcza. :/

Odnośnik do komentarza

~studentka_karolina
Sąsiad z 3 piętra nam powiedział, ze jesteśmy młodzi, a młodość ma swoje prawa, także starszy gość- po 60 ale wyluzowany, mówił, ze młodość jest po to, by z niej korzystać, a ci pod nami to niech sobie wybudują dom prywatny. Starszy człowiek, a nas popiera i mówił, ze jemu to nie przeszkadza, zę mozemy nawet całe noce się bawić.

Człowiek który nie wyszalał się za młodu może sobie tak gadać, mógł też Was trochę podprowokować, mógł, mógł, mógł... A Wy to łykacie jak pelikan, bo Wy młodzi, tacy uciśnieni przez strasznych sąsiadów. Co za straszny los!
A to że Wy nie szanujecie starszego pokolenia, zakłócacie im ciszę nocną to ma być już ok. Że nawet nie weźmiecie pod uwagę że oni już nasłuchali się muzyki, że po tylu latach ich słuch się wyostrzył a że jeszcze słuchają przez sufit to efekt jest tym bardziej nasilony. Ja mieszkam w prywatnym mieszkaniu i słychać głośniejsze kroki, więc o muzyce, nawet cichej nie ma co wspominać. Więc w takim blokowisku efekt jest, zapewniam, dużo bardziej zwielokrotniony.
Przykre jest że młode pokolenie jest coraz bardziej egoistyczne, coraz mniej mają szacunku dla innych. Sami możecie zbudować sobie prywatny dom, najlepiej gdzieś w głębi lasu i tam pozwalajcie sobie do woli.
Dobrze by też było gdyby to Wam ktoś czymś niemiłym odpłacił, może wtedy zrozumiecie jak to jest.

Odnośnik do komentarza

Nie dziwię się, tez miałam wiele razy ochotę wezwać policję do imrezujacych co tydzień sąsiadów.
Wyszaleć można się w dyskotece, na koncernie, w pubie. Obowiązuje cisza nocna i należy to uszanować jeśli mieszka się w bloku. To są ludzie w podeszłym wieku, którzy być może są chorzy i chcieliby odpocząć. Inni ludzie idą rano do pracy (tak... niektórzy też pracują w niedzielę) i chcą się wyspać. Poza tym nie każdy imprezował w młodości. Zauważ, ze kilkadziesiąt lat wcześniej imprezowanie co weekend nie było normą, tak więc porównanie do kitu.

Inni sąsiedzi mieszkający wyżej mogą tak bardzo hałasu nie słyszeć. Najbardziej słychać obok, nad i pod. Z kolei nie każdy komu się nie podoba idzie na udry i walczy. Wielu przemilczy a swoje myśli.

Skoro zamierzaliście tak hulaszczo żyć, trzeba było kupić dom na odludziu.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Wasi sasiedzi z dołu jak sami byli w Waszym lub podobnym wieku, to jak po usilnych prosbach w domu, aby rodzice pozwolili zrobic w domu 18 tkę a sami np poszli na jakis seans filmowy- to mieli obowiązek obskoczyć wszystkich sąsiadów wokól, po bokach, nad mieszkaniem i pod mieszkaniem i grzecznie przed imprezą uprzedzic, ze będzie jakas głosniejsza uroczystosc, przeprosic niejako z góry za zakłocanie spokoju. Otwierający drzwi, uprzedzani sąsiedzi jedni lekko kwasno sie krzywili, drudzy sie uśmiechali i gratulowali osiągniecia dorosłosci. Ja miałam obiad weselny w domu i nie wiedziałam ,o której sie zakończy ,to tez tak musiałam wszystkich wokól uprzedzić.

Ile to takich uroczystosci bywalo- jedna na dwa czy pięc lat?

A Wy co weekend sie bawicie i nie rozumiecie, ze 22.00 to juz koniec halasu.

Nasuwa sie zdziwienie, ze tak młodzi ludzie doszli do praw własnosci mieszkania a nie było nikogo, kto pomóglby im rozeznac normy życia spolecznego.To tak jakby kupic sobie samochod a nie dojść wczesniej do prawa jazdy.

Wszystkiemu mozna zaradzic. Skoro upieracie sie aby jednak dalej wiesc wesole życie przy weekendach i nie chcecie go prowadzić na zewnątrz w klubach, pubach i innych przeznaczonych do tego miejscach, to po prostu swoje mieszkanie wynajmijcie (jestescie przeciez włascicielami) a sami idzcie mieszkac do akademika. Tam co prawda tez obowiązuje 22,00 jako godzina zaporowa, jednak jest to srodowisko podobnych Wam studentów. Tak naprawdę jednak spokojnie jest tam raczej tylko przed sesją, gdy wszyscy w trwodze usilują połknąc w krótkim czasie wszelkie skrypty, ksiazki i notatki oraz zrobic zaległe projekty.

Żacy to ludzie weseli, ale nie ograniczeni- musicie cos zmienic w swoim zachowaniu.

Odnośnik do komentarza

Jestescie mlodzi ale chyba rozumu wam nie odjelo. Od stuleci wiadomo zyj ze swoim sasiadem dobrze. Nie dociera do was?
Na studiach jestes a tego nie ucza? Takiej podstawowej sprawy? Zastanow sie, dlaczego nikt was do siebie nie zaprasza tylko wy innych? Moze sie ockniesz i zrozumiesz ze sama w tym bloku nie jestes. Jesli chcesz miec dom ktory nie jest twoja wlasnoscia a anjomych, to sprzedaj mieszkanie i kup dom na odludziu, nie bedziesz nikomu przeszkadzac a znajomi beda happy bo beda mieli miejscowe na super imprezy.
Z drugiej strony, wyobraz sobie ze sasiedzi pracuja caly tydzien i weekend to jedyny czas kiedy moga odpoczac, nacieszyc sie wlasnym domem. I co dostaja? Imprezy do 2 giej, 3 ciej rano. No sorry, to tez ich wlasnosc i nie musza tego sluchac.
Ty masz problem, ale nie z sasiadami ale ze swoim podejsciem do ludzi.

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans11

Nie wiem jak tutaj inni forumowicze, ale ja nie podchodzę tak formalistycznie do prawa i nawet przed 22:00 nie rozkręcam muzyki. Po prostu mam szacunek dla prawa innych do spokojnej egzystencji. I sam też nie chciałbym aby ktoś mi zakłócał spokój wiecznym rozkręcaniem głośnej muzyki.

Odnośnik do komentarza

Każdy ma prawo się odstresowywac: i studenci, i dzieci szkolne, ich zapracowani rodzice, starsi nieco już zmęczeni zyciem ludzie, domowe psy i koty tez Prawo do bycia wolnym od stresu ma kazdy z nas tylko, że wasz sposób na to powoduje wzrost ciśnienia u innych Co weekend balanga? Hmm chyba nieskutecznie skoro jesteście wciąż tak strasznie zestresowani Balangi chyba raczej podkrecaja adrenalinę zamiast uwalniac w nas serotonine Po waszych sąsiadach też to widać Nic wam to nie daje do myślenia?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...