Skocz do zawartości
Forum

Dziwaczni, prości rodzice


Gość Rikiqqq

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 13 lat i problemy z rodzicami. W sumie sam nie wiem, jak to określić.
Można powiedzieć, ze się ich wstydzę. Wstydzę się zapraszać kolegów do domu, jak muszę ich komuś przedstawiać czy coś w tym stylu itp. W czym rzecz: moi rodzice są dziwni, prości, tacy, jakby ich ktoś ledwo od pługa odciągnął. Sęk w tym, ze oni normalnie skończyli studia (nie wiem, jakim cudem), a pracują od lat w jednym i tym samym miejscu. Pomijając to; to jest praca totalnie bez perspektyw, nierozwojowa, taka prosta, gdzie dalej nie trzeba się jakos doszkalać czy dokształcać. Oni sa z tego zadowoleni, nie lubia zmian, a jak jak sami powiedzieli ,,niezłe zarabiają, to po co zmieniać”?
Rodzice w ogóle są jacyś odrealnieniu: nie wychodzą nigdzie, nie byli nigdy razem w teatrze (chyba jako dzieciaki), nie chodzą do restauracji. No NIGDZIE. Jakby się dało, to by chyba nigdy nie wychodzili. Wyjeżdżają raz w roku, co gorsza w jedno i to samo miejsce. Nie, absolutnie ich to nie nudzi. Aha, rzecz jasna to wszystko w Polsce. Jak się spotykają ze znajomymi (cud, ze ich jeszcze w ogóle maja) to zawsze u nas w domu, oni sami do ludzi wychodzą może ze dwa, trzy razy w roku. Mama jeszcze np dba o siebie, nawet niezłe się ubiera, jest szczupłej budowy, a za to ojciec to jej totalne przeciwieństwo: nie jest gruby, ale tez nie jest chudy, ciuchów nie kupuje za bardzo, bo po co itp.

Jak np słyszę, jak ludzie wyjeżdżają gdzie za granice, wychodzą normalnie z domu, rozwijają się, nie gniją w jednym miejscu, to zastanawiam się, co jest NIE TAK z moimi rodzicami i jak oni mogą tak żyć bez żadnych zmian. Zachowują się jak dziadki koło 80.
Pytanie;da się zmienić takich ludzi? Jakos zachęcić do większej aktywnosci? jak można w ogóle tak żyć, w sumie tak, jakby nic ciekawego na tym świecie nie było?

Odnośnik do komentarza

jakby Ci to powiedzieć....dziwi mnie właściwie, że w wieku 13 lat już takie rzeczy widzisz ;) Alę mogę to porównać do tego jak ja byłem w twoim wieku, gdzie nie szedłem do znajomych to ich rodzice mieli sporo pieniędzy, nowe samochody, wycieczki, narty i inne sprawy po kilka razy w roku i jeszcze miłe przyjęcie mnie na poziomie typu "czyść co tam u ciebie" i zagadywali z luźnej stopy. Jednak jeśli twoi rodzice są tego nauczeni, wychowali się w ciężkich czasach to zbytnio tego nie zmienisz, a właściwie nie wiem dlaczego byś chciał ? Sam byś chciał co 2 lata zmieniać pracę i brać udział w nieustannym wyścigu szczurów ?

Odnośnik do komentarza

Kurde, nie jesteśmy biedakami, mogliby pozwolić sobie na wyjazdy, jakieś ciekawsze życie niż ciągle gnicie w czterech ścianach. Czemu zwracam na to uwagę? Bo widzę, jak żyją rodzice moich znajomych. Nie przesiadują w domach, mają jakieś życie, wyjazdy. Moi są jak typowe wsioki, które gowno w życiu widzieli i nie chcą tego zmieniać. Moi rodzice są po prostu... nudni. Dzięki bogu mam większe ambicje niż oni,.więc mam nadzieję, że będąc dorosłym nie będę takim kołkiem, jak oni. Moi rodzice nie są kimś, nikomu by ich ,,osiągnięcia" nie zaimponowały.
Pewnie się nigdy nie zmienią, ale dla mnie to nie do pojęcia

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z tobą, że rodzice powinni być bardziej aktywni życiowo i mieć jakies zainteresowania, oraz ambicje.
Chyba oni nie zdają sobie sprawy z tego ,że rodzicielstwo zobowiązuje do tego, aby nie tylko zapewnić dziecku podstawową egzeztynecje, ale również trzeba kształtować w nim pewne cechy charakteru zainteresowania i ambicje. Trzeba dziecku pokazywać i objasniac otaczający świat. Służą temu wycieczki i wspólne wyjazdy, na których dzieci mogą poznać różne formy spędzania czasu i uczyć się wielu nowych rzeczy . Poznawać innych ludzi i kultury.
Rodzice najczęściej przekazują swój model życia dzieciom ale dobrze, że ty masz już świadomość tego, że chcesz czegoś więcej od życia, niz nudna stabilizacja.
Mozesz z nimi porozmawiać ,jak ty to widzisz i zapytać czego ty masz się od nich nauczyć i co oni ci w życiu pokazali ,żebyś miał jakis kapitał na przyszłość, bo już się okazuje, że jestes do tyłu za wszystkimi, których rodzice są bardziej aktywni życiowo.

Odnośnik do komentarza

Dość dojrzale piszesz jak na 13 lat.
Nie sądzę, aby wszyscy, absolutnie wszyscy inni rodzice byli rozrywkowi i nie wsiowi. Po prostu widzisz tylko tych których chcesz. Nie będzie to dla Ciebie pocieszenie, ale ja miałam prawdziwy powód by się wstydzić rodziców. Ojciec alkoholik, wiecznie zaszczany i nachlany, robiący awantury każdego dnia. Matka zaniedbana, bez zębów, z tłustymi włosami, w łachmanach, pracująca jako sprzątaczka. A Ty wydziwiasz, że są nudni??? Nie doceniasz tego co masz!

Moim zdaniem to Ty masz problem, nie oni. Chciałbyś się pochwalić przed kolegami, że masz takich światowych rodziców. Dowartościują Cię gdy pojadą za granicę lub wyjdą do restauracji? Naprawdę takich próżnych rzeczy trzeba, abyś się dowartościował?

Sądzę, że oni czują się dobrze z tym co mają. Nie mają parcia na zagraniczne wycieczki... i co z tego? Pewnie się kochają, czują się dobrze we własnym towarzystwie, we własnym domu. To po prostu domatorzy, a nie nudziarze... tak ja to widzę.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

@Javiola...gdyby chłopak miał taką patologiczna rodzinę jak ty ,to pewnie jedynym jego marzeniem, bylo by mieć normalny , spokojny dom i o nic więcej, nie przyszło by mu do głowy prosić .
Jednak na szczęście tak nie jest, wiec dzieciak słusznie zauważa, że od wykształconych i dobrze sytulowanych rodziców można wymagać czegoś więcej, niz niezbędnego minimum życiowego.
Tym bardziej ,że ma porównanie i wie, że można, a nawet trzeba, żyć inaczej jesli ma się takie możliwości a oni maja ,tylko im się nic nie chce.
Oprócz tego, że rodzice maja prawo do własnego stylu życia, to mają tez obowiązki wobec dzieci ,o których pisałem wyżej. Ich zadaniem jest uczyć dziecko życia, a nie siedzenia na kanapie.
Czasy się juz dawno zmieniły, a co za tym idzie, oczekiwana od dorosłych i dzieci ,tez znacznie wzrosły.
Nie wystarczy tylko nie pić, nie bic rodziny i zarabiac najniższą krajowa zeby uznać to za sukces życiowy.
Chłopak chce być dumny z rodziców czy to coś złego, bo zwykle to rodzice mają takie oczekiwania wobec dzieci.
W drugą stronę tez powinno to działać.

Odnośnik do komentarza

Masz 13 lat Sam ulozysz sobie życie, jakie będziesz chciał Twoi rodzice albo się wówczas Tobą zainspiruja albo pozostaną przy swoich przyzwyczajeniach Każdy z nas jest inny, może nie odziedziczyłes ich temperamentu ale to zawsze będą twoi rodzice Ciesz się, że ich masz bo tu znajdziesz na tym forum osoby, które nawet takich "nudziarzy" nie mają w zanadrzu i to dopiero jest kłopot A tymczasem zyj własnym zyciem, miej swoje marzenia, spełnia je i daj rodzicom żyć jak chcą, to ich sprawa

Odnośnik do komentarza

Po sposobie formułowania zdań i przemyśleń na temat życia mam nieodparte wrażenie, ze autor ma np z 16-18 lat. Światowi rodzice kolegów mu imponują, więc chętnie zarzuca swoim, ze nie może się nimi chwalić przed otoczeniem. Na dokladkę moze widzi problem w wyciąganiu pieniedzy na jego ochotę na bardziej szerokie życie i dlatego jest taki krytykancki wobec swoich.

Nie ma nikogo z bliskich na wsi, jesli tak bardzo uważa tych zapracowanych ze wsi, nie mających czasu a czesto i pieniedzy na dalekie wyjazdy za jakiś prostaków.Wartość człowieka okresla po takich materialnych oznakach zewnętrznych.

Rodzice w jego uważniu są nudni. Ale rodzice są parą, kompletem sami dla siebie i im obojgu jest z tym dosc dobrze. Nie przeżywają ataków zazdrosci o osoby trzecie czesto występujących u zbyt lużnych i luzacko prowadzących swój tryb życia rodziców, ataków histerii, ze nas to stac tylko na Patyż a inni to jezdzą do RPA itp itd.

Wadą jego rodziców jest to, ze sami mając spokojny stosunek do rzeczy materialnych nie umieli nauczyć swojego syna czego się szuka w drugim człowieku.

Odnośnik do komentarza

kikunia55

Wadą jego rodziców jest to, ze sami mając spokojny stosunek do rzeczy materialnych nie umieli nauczyć swojego syna czego się szuka w drugim człowieku.

O i to jest sedno!

no tak> chłopak nie ma prawa oczekiwać od rodziców, aby byli jego wizytówką, tylko dlatego, że chce się pochwalić wśród kumpli, bo ma jakieś kompleksy. Ma porównanie do innych...hmmm, ale założę się, ze w jego otoczeniu są też inni rodzice (tez nudziarze a może tez patologiczni), tylko on o tym nie wie. Dlatego, ze kumpluje się pewnie tylko z tymi światowymi, to mu imponuje. Podejrzewam, ze nie zadaje się z tymi prostymi, zwykłymi... toteż nie może się z nimi porównać, bo ich nie zna.
Autor nie zauważa pewnie jeden ważnej kwestii. Rodzice, którzy błyszczą niekoniecznie mają dobre relacje rodzinne. O tym z pewnością nie rozmawia z kumplami, bo interesuje go jedynie gdzie byli, co zwiedzili, jak się bawili itp.
Typowo szczeniackie podejście.

Dumny powinien być z tego, ze ma dom niepatologiczny, ze ma co jeść, w co się ubrać, gdzie mieszkać i że rodzice go kochają. Naprawdę więcej nie potrzeba, aby być dumnym. Przeraża mnie, że duma zeszła już tak nisko, ze młodzi są dumni z powierzchowności i próżności.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość podobnasytuacja

mialam to samo. jestem juz pelnoletnia ale pisze zeby sie tym podzielic i tez wygadac. czy twoi rodzice sa starsi, mieli cie pozno? moi nie skonczyli studiow (dawniej nie bylo tak malo kto mial, inne pokolenie) i niby nie sa jakos prosci ale nie rozumieja wspolczesnego swiata. prace mieli niby w porzadku. choociaz ojciec trzymal sie jej kurczowo a moglby cos zmienic tez, matka miala porzadna prace ktora zostawila wiele lat temu i od tej pory jest bezrobotna. rozumiem autora i to nie jest dziwne ze 13latek to zauwaza. rowniez wtedy widzialam ze cos jest nie tak. zycie jest jedno, nie wiadomo ile kazdy z nas bedzie zyl i nic na sile ale warto sie rozwijac a dziecinstwo tez jest raz i wiadomo ze dzieci maja wieksze problemy ale to nie wystarczy.
jak bylo u mnie? rodzice sa z innego pokolenia np. nie rozumieja jak chcialam kieszonkowe bo w domu wszystko jest. podejrzewam ze oni nawet nie wiedza jak zyja tacy zwyczajni ludzie ze wychodza, przyjmuja gosci, chodza na imprezy, do kina, na wakacje. jak chcialam kieszonkowe to dla nich nie bylo czegos takiego ze dziecko moze zjesc cos miescie wyjsc do kina potanczyc czy cos. po co mi pieniadze skoro wszystko mam tak twierdzili. nie mysleli ze ludzie myja sie codziennie zmieniaja ubrania posciel reczniki ze jezdza na wczasy. dla nich (zwlaszcza dla ojca matka troche bardziej normalna) dziecko ma siedziec i sie uczyc. kiedys na ognisku cos mnie ugryzlo i trzeba bylo jechac na pogotowie, ojciec powiedzial ze jakbym nigdzie nie lazila to nic bylobyy problemow. dla ojca jak trzeba jechac do lekarza czy cos to znaczy ze sie "sprawia problemy". przesadna oszczednosc ojca w kazdej sprawie, szczytem marzen dla niego jest zdobycie przecenionego jedzenia, jak bylam chora to mowil ze gdbym dbala o siebie to nie byloby niepotrzebnych wydatkow. kiedys podczas zabawy uszkodzilam oko i bylam na dyzurze okulistycznym to ojciec zamiast cieszyc sie ze nic mi nie jest to jeszcze pare lat mi wypominal ze to niepotrzebny wydatek bo podroz i leki ze bylo uwazac...
rodzice przewaznie ojciec po pracy oglada telewizje, glownie prognozy pogody, matka drzemie, cos tam porobi cos tam drzemie. kazdy zyje jak chce ale szkoda zycia...
nadmienie ze rowniez bylismy biedakami chocoaz bywalo raz lepiej raz gorzej z matka ktora nie chciala podjac zadnej pracy ale to oszczedzanie bylo przesadne (malo tego matka przeciwienstwo- troche uzalezniona od zakupow). wiem ze w rodzinach sa naprawde potezne problemy, tutaj nie bylo jakijs patologii ale nie bylismy biedakami mozna bylo zjesc razem, jechac na jakies wczasy, coz przezyc, cos robic razem, dawac przyklad ze higiena osobista jest wazna... dbac o dom. niby nie mialam zle w dziecinstwie jakos bardzo ale nigdy wtedy nie bylam na wakajach nikt nas nie odwiedzal itp. nie mamy wspolnych pasji, oszczedzanie jest wazne ale bez przesady. rozumiem autora. "nie pije i nie bije" to nie wszystko

Odnośnik do komentarza

Tak, wstydzę się ich. No i co? Nie mam powodu? Mam. Moi rodzice nie robią w życiu nic ciekawego. Tak, mam kontakty z ludźmi którzy nie są z najniższych czy średnich warstw społecznych. Więc rodzice tych kumpli wychodzą do teatru, kina, wyjeżdżają (najczęściej więcej niż raz w roku). Żyją, a nie gniją w chatach. Jedyne, co moi zrobili to to, że kupili w zeszłym.roku nowe auto (normalnie Wow, pewnie by tego nie zrobili, gdyby ten poprzedni nie wysiadł ostatecznie).
Mam być dumni, że mam co jeść?! To chyba jest normą, nie powód do dumy.
Podobnie jak normą powinno być to, że rodzice nie leżą na wyrze zachlani czy zarzygani.
Jasne, że nie ma idealnych rodzin bez zgrzytow, ale tu nie chodzi o to. Moi rodzice mają możliwości, żeby żyć lepiej, aktywniej. Mamy dostęp do wszelkich rozrywek na wyciągnięcie ręki, w tym sensie, że nie żyjemy na podkarpackiej wiosce, gdzie nie ma nic.
Naprawdę jest normą, że się wyjeżdża tylko raz w roku, tylko w jedno miejsce w polsce, nie wychodzi się nigdzie, unika wszelkich rozrywek czy jakiegoś dalszego dokształcania się, że się nigdy nie zmienia pracy? To, że oni mają jeszcze ludzi wokół siebie, to zakrawa na szok.
Na starość chyba zgniją w łóżku

Odnośnik do komentarza
Gość podobnasytuacja

Rikiqqq to ja wychodzi na to ze mialam jeszcze gorzej...
ile bym dala za to zeby w dziecisntwie wyjechac chcoaz ze 2 razy na jakis powazny wyjazd, miec zdjecia to juz by bylo super. zauwazam ze ludzie maja mniej pieniedzy a znacznie normalniej zyja i jakos sobie radze
osobo no tak- podpisuje sie obiema rekami pod tym

autorze, nie wiem czy to cie pocieszy ale za pare lat zaczniesz dostrzegac szczescie w nieszczesciu. dzieci w pewnym wieku troche sie oddzielaja od rodzicow, wazniejsi sa dla nich znajomi, takich niemrawych rodzicow latwiej jest oszukiwac, mozna sie wymknac wieczorem, czy na cala noc bo skoro nie ogarniaja siebie to dziecka tez nie ogarna. nie wiedza pewnie co robi mlodziez wiec czasami lepiej nie wiedziec...
jak bylam juz taka starsza nastolatka to byly jakies lekkie plusy tej sytuacji

Odnośnik do komentarza
Gość podobnasytuacja

rozpisalam sie ale zapomnialam dodac ze byly troche inne czasy gdy bylam dzieckiem, aczkolwiek nie na tyle zeby tak jak moi rodzice nie organizowali mi czasu. w wakacje np. chodzilo im o to zebym nie przeszkadzala nic nie chciala i nie sprawiala problemow. nie interesowalo ich gdzie jestem (mieli na to swoje dziwne teorie). tylko tyle zebym zjadla rano i tam juz moge funkcjonwowac. w ich czasach kazdy sobie sam organizowal zabawy ale swiat idzie do przodu

Odnośnik do komentarza

~Rikiqqq
Tak, wstydzę się ich. No i co? Nie mam powodu? Mam.

Nie masz.
To nie jest oczywiste, ze się ma co jeść, dobrze ubrać i ma sie mieszkanie z ogrzewaniem i wodą. Widać biedy nigdy nie zaznałeś. Pooglądaj sobie w tv "nasz nowy dom" abo jakieś filmy podróżnicze, to zobaczysz jak wygląda prawdziwe życie.
Powinieneś zmienić towarzystwo na bardziej normalne. Wyobraź sobie, ze większość ludzi żyje tak jak Twoi rodzice i to jest raczej uznane za norme. Tylko, że kto z kim przystaje takim się staje, na co jesteś dowodem. Zadajesz się tylko z wysokimi kręgami to już zaczynasz traktować rodziców z góry. Skoro uważasz się za takiego ęą, to musisz się wyprowadzić i żyć jak te elity. Dać przykład tym nudziarzom jak fajnie jest żyć próżnością.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość podobnasytuacja

Javiolla- ale nie rozumiesz sedna problemu. wiadomo ze inni maja gorzej ale autorowi chodzi zeby na sile nie udawac biednych, poszkodowanych i obojetnych jesli nie ma sie ku temu powodow.
ogladalam ten program i ci ludzie maja naprawde powazne problemy przewaznie zdrowotne, czy zwiazane ze smiercia bliskiej osoby ale jesli mieliby takie mozliwosci jak rodzice autora nie zyliby w ten sposob. to jest dosc istotna roznica. ludzie z tego programu sie staraja codziennie dla dzieci jak moga wiec jednak jest roznica

Odnośnik do komentarza

Z racji swojego wieku nie zrozumiesz pewnych kwestii tu poruszanych Do pewnych wniosków trzeba dojść samemu i trzeba na to kawałek życia poświęcić Pamiętaj jednak, że ci, którzy wciąż czegoś poszukują daleko od siebie, zapelniaja sobie czas wszelkimi rozrywkami, koncertami, podróżami itd - szukają tak naprawdę tego co zdaje się twoi rodzice już znaleźli Nie ma nic złego w korzystaniu z życia i poznawaniu jego różnych aspektów Chodzi o to, że cel tego wszystkiego wydaje się być wspolny: spełnione życie dzielone z drugą osobą Drogę do tego każdy wytycza sobie sam, nie miej pretensji do rodziców Staraj się tak strasznie nie porównywać z innymi- zawsze będą lepsi i gorsi- nie ma norm bo każdy z nas ma tak naprawdę swoją wizję co jest normalne a co nie Myślę, że w życiu jeszcze do wielu wniosków dojdziesz sam i będziesz rewidowal swoje poglądy nie raz Ciesz się zyciem i nie psiocz tyle Życie powinno polegać na cieszeniu się a nie burczeniu w kółko o tym samym Czas się mentalnie odpepowic od rodziców i zamiast mówić im jak powinni żyć planować swoje wlasne

Odnośnik do komentarza

Autorze, Tobie ewidentnie brakuje wrażeń, chcesz zasmakować życia. W związku z tym mam dla Ciebie propozycję: idź do najbliższego hospicjum, spytaj się o najmłodsze chore dziecko. Codziennie po godzinie się nim zajmuj, troszcz, opiekuj, dawaj wsparcie. Oglądaj codziennie ludzi zwijających się z bólu, rodziców płaczących nad swoimi niczemu niewinnymi dziećmi. Żyjącym ze świadomością że ich ukochane dziecko umrze szybciej niż oni. Zobacz jak wygląda życie, prawdziwe życie. Po miesiącu takiego chodzenia zobaczysz jak bardzo wiele masz. Bo rodzice wychowali Cię najlepiej jak powinni a Ty odpłacasz im egoizmem. ,,Pogratulować" rodzicom dziecka.
A jak chcesz się bawić to proszę bardzo, w wieku 13 lat zacznij pracować, już możesz, zarobisz na restauracje za którymi tak przepadasz. Trochę więcej odłożysz to i wyjedziesz na zagraniczne wczasy. Proszę, to wszystko na wyciągnięcie ręki a dzięki takiemu posunięciu będziesz miał większe możliwości w przyszłości. Zaczniesz zarabiać duże pieniądze, tak jak lubisz. Wychowaj się sam, zmień się sam. Bo nie do przyjęcia jest to żeby dziecko próbowało ustawiać rodziców.

Odnośnik do komentarza

to ze inni maja gorzej to nie znaczy zeby sie umartwiac odmawiac sobie wszystkiego i zostac zakonnikiem zycie jest za krotkie. nie wiadomo co nas spotka. chlopak nie kaze rodzicom pracowac na sile tylko urozmaicic czas a maja na to srodki. czasy sie zmienily aczkolwiek uwazam za przesadne zdanie ze teraz wszyscy wyjezdzaja wicej niz 2 razy w roku bo nie jest tak i nie jest to konieczne jesli sie nie chce ale jak tu pisal ktos inni maja mniej pieniedzy a spedzaja czas z rodzina to spaja relacje mozna czasem wybrac sie do kina na basen a tak to zycie ucieka przez palce

Odnośnik do komentarza

podobnasytuacja> doskonale rozumiem. Miałam koleżankę, która miała taki tok myślenia jak autor.
Celowo daje takie porównania i TakaJakaś7 też podała świetne porównanie. To jest życie!
Nie polega tylko na zabawach, wyjazdach, cotygodniowych wypadach do kina i teatru. Nawet jeśli ktoś ma taką możliwość nie oznacza, ze ma żyć rozrzutnie i próżnie.
Poza tym każdy człowiek jest inny. Jednemu wystarczy wyjazd na mazury raz do roku w to samo miejsce od 20 lat, bo tam się czuje dobrze, bo jest tam szczęśliwy. Co w tym złego? Inni chwalą się na fb 2 razy do roku zagranicą i luksusami oraz co tydzień spektaklem i koncertem. Może też są tam szczęśliwi, a więc niech każdy robi co lubi.
Jedni mają garstkę znajomych oddanych o podobnych poglądach, bo czują się z nimi dobrze, ufają im. A inni chwalą się na fb szerokimi znajomościami, może ze sławnymi osobami, ale czy wszystkich można nazwać prawdziwymi przyjaciółmi (?)... wątpię.
Niech każdy żyje jak lubi, niech nikt nikogo nie próbuje zmieniać. A jeśli już... to nie na siłę.
Niech autor dorośnie (zakładając, ze ma 13 lat, bo powątpiewam) zacznie zarabiać, zaprosi rodziców do teatru, restauracji, kina i pokaże jak można żyć. Może im się spodoba.
Tylko różnica, żeby zrobić to z dobrego serca, z miłości do rodziców, a nie po to, aby się dowartościować ich kosztem. To żenujące.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jejku, dlaczego już parę osób wątpi w mój wiek? Nie rozumiem. Mam 13 lat, po co miałbym udawać?
Jasne, ale w programach typu nasz nowy dom są najczęściej ludzie słabo wykształceni, niezaradni, którzy nie umieją zadbać o swoje finanse . I często chorzy/po wypadkach.
Co ma wolontariat w hospicjum wspólnego z tym, o czym ja napisałem?
Jasne, ludzie mają gorzej, chorują, zdychają z głodu, ale to znaczy, że na też mam nie jeść? Nie chodzić do szkoły, bo są kraje, gdzie o edukację ciężko? Nie bądźmy abstrakcyjni.
Jak się ma możliwości, to należy z nich korzystać. A nie zachowywać się tak, jakby trzeba było liczyć każdy grosz

Odnośnik do komentarza

Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Ludzie mają zakodowane że wymagać cudów ,to można od dzieci ,a rodzice to nawet jak są patologią ,to świetość ma byc i kropka.
Trzeba się do nich modlić i dziękować im ,że dali życie, choć nikt sie sam na swiat nie prosi przecież ,ale o nic więcej zadbać już nie umieli ,no bo przecież ich prawo żeby żyć jak chca czyli np chlac i się awanturiwac, a dzieci ,co tam dzieci, mają siedzieć cicho, bo to nie ich sprawa i nie wolno wtrącać się w styl życia rodziców. Na szczęście te czasy już minęły bo dzieciaki są świadome.
Bycie biednym jest kojarzone z dobrym i szlachetnym, co jest absurdem oczywiscie, a bycie bogatym ,ze złym i zepsutym materialista. To jest schemat wygodny dla wszystkich nierobow i nieudacznikow zyciowych. No tak to wygląda, że nie jest wstyd zapuscic chatę tak ,że się rozsypuje i grać poszkodowanego przez los, na oczach całej Polski ,ale wstyd jest byc pracowitym i zaradnym życiowo.
Promowanie tej patologii przez tv jest głupotą ,bo czemu i komu to sluzy. Reklamie Ikei i innych firm i zarabianiu kasy tylko.
To granie na emocjach ludzi i pokazywanie jak sobie nie radzic, a nie jak radzic w życiu. Nie wiem skąd oni ich dobierają.
Choroba, wypadek ,czy strata pracy może dotknąć i dotyka miliony ludzi każdego dnia ,ale nie każdy dopuści się do takiego stanu, że wlasana chałupa zagraża jego życiu. Bo to trzeba by się wziąć do roboty i coś zrobić samemu, a nie leżeć i jęczec jaki to biedny jestem i czekac, aż ktoś za mnie zrobi ,albo da mi, bo się należy. Jak coś się ma ,to trzeba o to dbać, bo samo się nie zrobi.
Kupa leni i nierobów. Większość to pasożyty spoleczne, kreowane na świętych, na potrzeby programu. Czym tu się zachwycać ,ale zaraz napadna na mnie paniusie od promowania patologii ,bo to takie szlachetne przecież ,wiec znikam.

Aha nie daj się młody ściągać w dół tylko chciej od życia jak najwiecej.
Bierz przykład z tych aktywnych, zaradnych i pracowitych.
Starym powiedz, że teraz chcesz w wakacje zobaczyć góry /morze ,bo to wstyd, że będziesz miał 18 lat i jeszcze gór /morza nie widziałeś .
Czas na zmiany.

Odnośnik do komentarza

Oj Gosciu91000 pojechałes Jasne, że nie chodzi o to, żeby się umartwiac i ronic łzy na pokaz, tu się z Tobą zgodzę Mamy jedno życie i powinniśmy je wykorzystać jak najlepiej Sztuką jest żyć według własnych zasad i upodobań nie ograniczając jednak innych i nie starając się ich zmieniac bo nam się wydaje, że będa wtedy szczesliwsi Sztuką jest dać innym wolność do bycia sobą Jesli rodzice autora wybrali takie życie a nie inne i czują się szczęśliwi (nie jestem pewna czy autor ich o to pytał więc my też tego nie wiemy) a są przesłanki, że tak jest to nie widzę powodu, żeby ktoś miał to zmieniać Wolność osobista kosztem czyjejś to kolejny konflikt na tym swiecie Kolejna sprawa, że rodzice nie są od spełniania wszelkich zachcianek swoich dzieci, nie na tym polega wychowywanie Rolą rodziców jest przygotować je do samodzielnego życia Tylko tyle i aż tyle Kto nie ma dzieci nie będzie wiedział o czym mowa Autor doszedł do takiego momentu w swoim życiu, że chciałby już czerpać z niego garściami I dobrze, życie jest do przeżywania jednak dla każdego według własnych potrzeb Czemuż tych biednych rodziców zmieniać na siłę jak nie chcą? Ludzie powinni raczej inspirować innych zamiast narzucać swoje racje Autorowi czas niebawem wyfrunac z gniazda stąd taki bunt, to powszechne zjawisko Że tak powiem "normalne"

Odnośnik do komentarza

Jedno mi przyszło jeszcze na myśl. Teraz chłopaczek wstydzi się rodziców, a z tego co widzę... przyjdzie czas, ze rodzice będą się wstydzić za niego. Różnica jedynie taka, ze on nie ma powodu, a oni prawdo podobnie będą mieli, czego tenże pewnie nawet nie zauważy.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...