Skocz do zawartości
Forum

Gardzę facetami


Gość LILI00D

Rekomendowane odpowiedzi

Ktoś musiał Cię mocno skrzywdzić skoro masz takie podejście. Rozumiem to. Lecz pamiętaj że nie wrzuca się wszystkich do jednego wora. Nie bronię facetów, też byłam ofiara jednego z nich, ale nie można uogolniać do tego stopnia. Poza tym kobiety też bywają podłe.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Złe doświadczenia. Wydaje mi się, że tak po prostu nieszczęśliwie trafiłaś. Schemat wypowiedzi, epitety i podejście takie samo, jak u facetów, którzy opisują kobiety przez pryzmat swoich przykrych doświadczeń. Mizoandryczki i mizogini tacy do siebie podobni...:D
A może właśnie trafiłaś na takich, którzy mają złe doświadczenia i się w taki sposób zachowują... dokładnie jak Ty teraz? :)

Odnośnik do komentarza

"To straszne, jak bardzo się zmieniłam dzięki ich podłości."

Człowiek zawsze sie zmienia w kierunku, ktory go interesuje.
Daj moze sobie na wstrzymanie. Jak faceci okazali sie wredni, to co za frajda przebywac z wredniakami? Mozna isc w swoje zainteresowania a trochę wolnego czasu spędzac z zaprzyjaznionymi swoimi znajomymi. Facetow na razie odstaw, unormuj swoj swiat. Inaczej nie będziesz miała szacunku do samej siebie. A to chyba gorsze niz pogarda dla męskiego świata.

Odnośnik do komentarza

Ciekawe, weszłam właśnie na forum z zupełnie innego powodu i natknęłam się na ten temat. Zaciekawiło mni to dlatego bo jeszcze jakaś godzinę temu właśnie się nad tym zastanawiałam. Mianowicie chodzi o to, że osobiście nigdy nie miałam jakichś przykrych doświadczeń z facetami. Raczej wręcz przeciwnie. W czasach nastoletnich cieszyłam się ogromnym powodzeniem i o dziwo właśnie między innymi to wpłynęło, że mezczyzn postrzegam w niezbyt dobrym świetle. To jak za mną latali, często się wręcz upokarzali itd było żałosne. Uważałam, że są to istoty, które nie mają za grosz dumy czy jakichs wyższych wartości. Byli jak psy, które funkcjonują na najniższych instynktach i którymi można dowolnie sterować. Dodatkowo do mojego postrzegania na pewno wpłynęły media. Stamtąd zaczerpnelam wizerunek mężczyzn jako oprawców i główna przyczynę cierpienia na świecie. Po jakimś czasie ewoluowalam i doszłam do wniosku, że kobiety również są marne i cała ludzkość powinna wymrzec. Tak więc zostałam mizantropem i antynatalistą.

Odnośnik do komentarza

Antynatalizm tylko dlatego, że człowiek będzie "marny", nawet jeśli będzie szczęśliwy? Czym jest ta "marność"? Ja też jestem antynatalistą, ale z zupełnie innego powodu. Nie chcę skazywać na potencjalne cierpienie osób, które przez swój wygląd/cechy charakteru/ tendencje do chorób psychicznych/ kalectwa będą nieszczęśliwe. Mimo to i tak chciałbym mieć dzieci, rodzinę, kochającą żonę/partnerkę (a raczej osobę, z którą byłbym możliwie jak najbardziej blisko, która zaakceptowałaby mnie takiego, jakim jestem i vice versa... pokochałaby mnie a nie to, co reprezentuję, kim jestem, ile zarabiam, jak wyglądam...).
Widzisz, faceci się za Tobą "uganiali". Kobiety też tak robią, ale panuje przekonanie, że to facet ma gonić króliczka. To dlatego, że mężczyźni mają mniejsze wymagania jeśli chodzi o atrakcyjność partnerki. Byłem nie raz świadkiem tego, jak kobieta podrywała faceta... sama zaczynała rozmowę, inicjowała kontakt etc... tyle, że byli to faceci, którzy bez problemu mogliby pozować jako modele w reklamie ciuchów jednej z sieciówek odzieżowych.
Większość facetów postrzega, jeśli chodzi o atrakcyjność fizyczną, przeciętną kobietę tak, jak większość kobiet postrzega modeli, top kilka % facetów.

Odnośnik do komentarza

Gdyby za jakimś facetem "uganiało" się mnóstwo brzydkich, nudnych, "nieciekawych" kobiet, to również tak by na to najprawdopodobniej spoglądał. Niestety, z perspektywy kobiety, większość facetów taka właśnie jest.
To jest właśnie ta dysproporcja, jeśli chodzi o postrzeganie atrakcyjności, pomiędzy kobietami a mężczyznami.
Od razu mówię - nie atakuje nikogo, do nikogo nie mam pretensji. Tak po prostu jest.
Boli mnie jedynie brak zrozumienia tego zagadnienia. Gdyby się głośno i otawrcie mówiło o mechanizmach jakie panują, gdyby tylko ludzie o tym wiedzieli...
nie mielibyśmy tylu frustratów, frustratek. Nie byłoby sytuacji, w których na prawdę brzydki człowiek, nasłuchawszy się bajek o tym, jak liczy się "piękne wnętrze", a "wygląd nie ma znaczenia", będąc oszukanym i żyjąc w wyimaginowanym świecie, byłby aż tak nieszczęśliwy, bo wierzyłby przez nie, że z nim coś jest nie tak, coś źle robi, jest nienormalny...
Ba, gdyby ludzie zdawali sobie sprawę z istnienia czegoś takiego jak "efekt Halo", to również inaczej podchodziliby do innych osób - weryfikowaliby swoje poglądy i opinie na temat innych. Brzydkim, ale również ładnym, żyłoby się lepiej. Jak to mawiają - "prawda Was wyzwoli".

Odnośnik do komentarza

Dlatego mamy forum, żeby być szczerym.choc niektórzy i tak nie dadzą sobie nic powiedzieć...
Może dlatego tak jest, taka dysproporcja, bo mężczyźni kierują się popedem. W razie wymarcia kobiet nawet i koza byłaby atrakcyjna albo drugi facet.
Kobiety w tym ja, oceniają na zasadzie chłodnego spojrzenia. Widzimy ciacho, myślimy OK, jest fajny ale nie ma jakiejś podniety. Ja nie czuje kompletnie nic widząc nawet największych hollywoodzkich przystojniakow. Nie myślę o nich seksualnie, są jak rzecz,czy człowiek z uczuciami i rozumem. Dopiero gdy się zakochujemy (i to na podstawie tego co słyszymy) zaczyna nam się facet podobać tak naprawdę, mamy na niego ochotę.oczywiscie jeśli wcześniej został zaklasyfikowany jako przystojny lub chociaż przeciętny w kierunku przystojnego. Niektóre może tego nie wyrażają, bo mają ogromne kompleksy i boją się, co ludzie powiedzą albo udają miłość. Ja nie mogę się powstrzymać i okazuje facetowi a nawet mówię wprost że jest seksowny i mnie podnieca. Nie widzę sensu związku z kimś brzydki bo jednak sex jest ważny i wiem, że nie będę miała ochoty na nic,moge go polubić ale nie będę czuła się dobrze podczas zbliżenia. W dużej mierze jest to wasza wina, nie dbacie o siebie i uważacie że jesteś super jacy jesteście i za sam fakt istnienia należą się holdy. Tak to nie działa, no chyba że dziewczynie zależy na portfelu czy posiadaniu bylekogo pod publiczke, ale to za cenę aktorstwa i meczarni która widzą codziennie w lustrze, gdy są same..

Mój obecny chłopak początkowo nie wydawał mi się atrakcyjny, on chciał iść do łóżka od razu a ja nie bo nie czułam ochoty i nie chciałam się zmuszać. Poczekal aż się zakochałam i było super. A jest zadbany i przystojny jednak nie do końca mój typ, ja wolę wyższych i lepiej zbudowanych, on raczej jest smukły poza udami. Ale przymknelam oko bo ogólnie robi dobre wrażenie i ciągle mam na niego ochotę. Na pewno z brzydszym i niezadbanym by nie poszlo

Odnośnik do komentarza

Faceci też często "nie czują nic" widząc modelki wprost z wybiegu. Nie rozumiemy się. Ja mówię o ocenie atrakcyjności fizycznej. Heteroseksualny facet potrafi powiedzieć, który mężczyzna jest przystojny, a który nie mimo tego, że nie czuje do tego drugiego mężczyzny popędu. Sęk w tym, że kobiety w kwestii oceny wyglądu są bardziej rygorystyczne.
A tutaj już zaczyna działać tzw. efekt halo. Poczytaj o tym.
Ja tu nie pije nawet do aspektu związkowego - to jest wycinek z życia. Boli mnie to, że niestety brzydsze osoby cierpią na płaszczyźnie zawodowej, towarzyskiej (zarówno kobiety, jak i mężczyźni).
Mężczyźni nie kierują się tylko popędem.
Chodzi o podejście do drugiej osoby, które w baardzo dużym stopniu zależy od jej wyglądu. My, jako ludzie, nawet sobie tego wpływu nie uświadamiamy. To działa automatycznie. Kobiety są bardziej rygorystyczne jeśli chodzi o ocenę wyglądu, stąd takie podejście.
Ja się na ten efekt "nabieram", ty się "nabierasz"... nawet profesor zajmujący się na co dzień tym zagadnieniem się "nabiera". To jest wrodzone, nic z tym nie zrobimy.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jedna kwestia... znałem i znam sporo brzydkich facetów. Niektórzy posłuchali rad typu "zadbaj o siebie" (pomijam przypadki, w których rzeczywiście to niezadbanie było prawdziwe). Niestety - zrobili co mogli, wydali ogrmone sumy pieniędzy na kosmetyki, ubrania... byli u stylisty. Nie pomogło. Po tym, gdy nadal po tej, powiedzmy, przemianie, żalili się na brak powodzenia usłyszeli dokładnie te same rady - "weź prysznic, bądź sobą, zadbaj o siebie".

Odnośnik do komentarza

takiowaki, widzisz może i oboje jesteśmy antynatalistami jednak podłoże w naszych przypadkach jest inne. Ty uważasz człowieka jako ofiarę cierpień a ja jako źródło. Tak więc nie ma dla mnie znaczenia czy będzie szczęśliwy ponieważ na pewno wpłynie na nieszczęście kogokolwiek czy czegokolwiek innego. Patrzę bardziej ogolowo niż szczegółowo, a o innych i dodatkowych kwestiach mogłabym napisać elaborat. W skrócie jednak napiszę dlaczego uważam, że kobiety są również marne. Właściwie chyba ze względu na podobne podłoże co u mężczyzn, czyli niektóre biologiczne strategie w celu reprodukcyjnych. Przykłady? Np nie mogę znieść, że robią i lubią z siebie robić ofiary co ostatecznie sprawia, że faktycznie nimi są. Przez wieki i czesto po dzień dzisiejszy bylo i jest wygodnie im żyć w zniewoleniu zarówno mentalnym jak i namacalnym. Gardze taka slabizna, jednak mimo wszystko i tak w mojej hierarchii kobiety są trochę wyżej od facetów. Przynajmniej nie napędza ich taka agresja. Całej ludzkości zaś nie znoszę przede wszystkim za pychę i hipokryzję.
Ikspe, widzisz ja jestem kobietą i czuje fizyczny poped do mężczyzn ze względu na ich wygląd, aczkolwiek faktycznie takich facetów jest dosyć mało. Mimo wszystko w życiu nie mogłabym się przed nimi płaszczyc. Poped popedem ale nie jestem jakims psem, który nie posiada dumy czy innych wartości.
takiowaki, chciałam się jeszcze odnieść do twojej ostatniej wypowiedzi. Osobiście nie znam takich przypadków o których piszesz. Mogłabym uwierzyć co najwyżej w bardzo zadbanego faceta prosto od stylisty ale z jakimis bardzo dużymi dysfunkcjami, np jakieś deformacje itd. Wtedy faktycznie mało się zdadzą niektóre zabiegi. Myślę, że kobiety jednak mają mniejsze wymagania, choć to pewnie tez zależy od pokolenia w jakim żyjemy, uważam, że w Polsce większość facetów 30+ bardzo słabo dba o swój wygląd. Z młodszymi jest trochę lepiej, zaczynają mieć większą świadomość własnego wizerunku. Możliwe, że to dlatego bo młodsze kobiety bardziej na to zwracają uwagę. To są jednak tylko moje bieżące przemyślenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...