Skocz do zawartości
Forum

Toksyczna matka


Gość -panna_nikt13

Rekomendowane odpowiedzi

Gość -panna_nikt13

Witam.
Od nigdy nie miałam dobrego kontaktu z matka.
Zaczęło sie od tego, iz miała pretensje do mnie bo... Byłam wpadka. Nie rozumiem dlaczego do mnie, ale miała zał. Mojego, młodszego o 2 lata brata wręcz ubóstwia.
Gdy mieliśmy 10-8 lat, matka po raz pierwszy zdradziła tate (miłość przez internet) i chciała wyjechać do Kanady, jak się potem wyglądała po czasie chciała ściągnąć za sobą swogo ukochanego syna.
Wyjazd się nie udał, tata zaczął pić, po czasie jej internetowy związek się rozpadł. A małżeństwo wróciło do ,,pewnej " normy. Niby było ok, ale pozostał powracający alkohol taty. A mama w tym nie pomagala- bo każda okazją jest dobra by się napic.
O tak mijały lata, aż rodzice wyjechali do UK. W trakcie studiów i ja przyjchalam do Uk zd swoim wtedy juz nazyczonym. Relacja z mama nie ulegla poprawie, wszystko stało w miejscu. By być szczerym, przez cale życie nie uslyszlam od niej słow ,,KochamCie"- nigdy. Pracowalysmy razem, to nas nie zbliżyło. Ja wyszlam za maz, potem tata chorował, wygrał z rakiem. Niestety przegrał z alkoholem i zmarł. Nic z tych rzeczy nas nie zbliżyło. W pracy awansowlaam z pokojówki na recepcję. Zero pochwały, nic. Wcześniej mówiła do ludzi,ze sprztam z nią bo do niczego innego się przecież nie nadaje. Po czasie dostalam kolejny awans i zostalan managerem hotelu. Zero pochwały. Na żaden poważny temat nie mogę z nią pogadac, każda rozmowa o jakimś problemie kończy sie jej stałym tekstem ,,tak? Dobrze ok ok". Teraz są kolejne kłótnie nad grobem taty. Brat poprera mamę, ściąga znicze babci. Kładą wieńce by babcia nie zdrzyla- ogólnie cyrk. A w pracy, juz kilka dziewczyn odeszło,z komentarzem ze z nią nie da się pracowac. Teraz mamy kolejna która mówi ze nie da juz rady. Jestem po Rożnowie z szefem,matka dostała pisemne pouczenie (od niego, ja nie chcialam podpisać swoim nazwiskiem) . powiedzialam szefowi ze jak ona odejdzie to atmosfera się poprawi, ja będę zdrowsza. Szef chcą ja wywalic, ale musiała dostać najpierw pouczenie. Obecnie dziewczyna która z nią pracuje boi sie jej. Matka płacze, ze została tak źle potraktowana. Nie widzi ani jednej rzeczy która zrobiła zle. A po środku tego ja . jako jej menager wiem ze powinnam ja wywalic czy nie niszczyła innych, jako córka mam skrupuly choć ona ich nie miała wobec mnie cale życie.
Sama nie wiem co robić...

Odnośnik do komentarza

gratuluje masochizmu na najwyższym poziomie :)
poważnie tak tyle lat zabiegać o uczucie którego nie dostaniesz ? szkoda życia, zdrowia, nerwów i właściwie wszystkiego !
Niszczysz siebie. Pomysł aby wyjechać i z nią pracować już był kiepski biorąc pod uwagę wasze relacje a reszta to jeszcze gorzej. Chociaż fakt zostałaś managerem, wyszedł jeden plus z tej sytuacji.

Ale powiem ci coś co nie będzie łatwe jednak jak się z tym pogodzisz to tobie będzie łatwiej. Jesteś managerem...w twoim interesie leży dobro hotelu.

nigdy nie będziesz miała z matką relacji takich jakbyś chciała (nawet ułamka tego co byś chciała nie dostaniesz) Więc przestań jej nadskakiwać, ogranicz kontakt i zajmij się sobą. Ten kontakt jest ewidentnie toksyczny.

Odnośnik do komentarza

Nic nie jest oczywiste, jak chcesz spać spokojnie, nie przykładaj ręki, do jej zwolnienia, jak już niech to zrobi szef, on zatrudnia i zwalnia, po co Ci to brać na siebie.
Toksyk uzależnia, dlatego tak stałe sie kręcisz wokół matki, wyjechałaś, tam gdzie ona, zaczęłaś pracę tam gdzie ona, zadaj sobie pytanie, dlaczego...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Wszystko piszesz na" nie "o mamie i bracie. Z tatą byłas bardziej bratnią dusza. Teraz jak szykuje sie zwolnienie ewentualne Twojej mamy, to wyciągasz wszystkie swoje pretensje. Dlaczego? Dlatego, ze nie obronisz matki stanowiska i chcesz sie wybielic w sobie, ze nic nie zrobilas w kierunku jej zatrzymania w pracy?

Mama była zła, było z nią zle, ale jednak za nią pojechałas. A do pracy poszłyscie razem, czy ona pierwsza, czy to Ty moze wynalazlas te pracę a ona dołączyla?

Jak jestes od niej młodsza, sprytniejsza, bardziej wyksztalcona, to moze Tobie nie sprawi trudnosci zmiana pracy na inną?

Rozumiem, ze stosunki między Wami nigdy nie były urocze, jednak teraz mam wrażenie, ze mama nie pasuje Ci w zespole, to jako argument wobec tego, ze palcem nie kiwniesz, aby i ona była w pracy -Twoja głowa Ci mówi, ze przeciez ona nigdy Cie nie chciała, bo nawet wiesz, ze byłas wpadką rodziców, nie tak kochaną jak pożniejszy Twój brat. Skoro ona nie chciała Cie kiedys, to Ty nie musisz jej chciec teraz, nieprawdaż?

Odnośnik do komentarza

kikunia55
Wszystko piszesz na" nie "o mamie i bracie. Z tatą byłas bardziej bratnią dusza. Teraz jak szykuje sie zwolnienie ewentualne Twojej mamy, to wyciągasz wszystkie swoje pretensje. Dlaczego? Dlatego, ze nie obronisz matki stanowiska i chcesz sie wybielic w sobie, ze nic nie zrobilas w kierunku jej zatrzymania w pracy?

Mama była zła, było z nią zle, ale jednak za nią pojechałas. A do pracy poszłyscie razem, czy ona pierwsza, czy to Ty moze wynalazlas te pracę a ona dołączyla?

Jak jestes od niej młodsza, sprytniejsza, bardziej wyksztalcona, to moze Tobie nie sprawi trudnosci zmiana pracy na inną?

Rozumiem, ze stosunki między Wami nigdy nie były urocze, jednak teraz mam wrażenie, ze mama nie pasuje Ci w zespole, to jako argument wobec tego, ze palcem nie kiwniesz, aby i ona była w pracy -Twoja głowa Ci mówi, ze przeciez ona nigdy Cie nie chciała, bo nawet wiesz, ze byłas wpadką rodziców, nie tak kochaną jak pożniejszy Twój brat. Skoro ona nie chciała Cie kiedys, to Ty nie musisz jej chciec teraz, nieprawdaż?

ej czytałaś ?

"A w pracy, juz kilka dziewczyn odeszło,z komentarzem ze z nią nie da się pracowac."

wyraźnie jest napisane, że inni pracownicy nie dają z nią rady.

Odnośnik do komentarza

Nie wiesz co robić... trudno coś doradzić gdyż sama zapędziłaś się w kozi róg. Wiedziałaś jaką masz toksyczną matkę, a pojechałaś do niej, teraz z nią pracujesz, nie wiem czy mieszkasz (nie doczytałam o tym albo przeoczyłam).
Od toksycznych ludzi się ucieka. Nie osiągniesz spokoju dopóki z nią będziesz. Wiem co mówię, bo mam toksyczną matkę. No i co Ci teraz doradzić? Ja bym radziła zrobić wszystko, aby być od niej jak najdalej. Najlepiej wyjedź do innego kraju, urwij kontakt i zacznij żyć własnym, spokojnym życiem.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

A ja jak pracowałam to zawsze słyszalam parę powodów od jednej i tej samej osoby na temat jej odejscia i rzadko kiedy byl podany ten najbardziej prawdziwy.

Autorka wg mnie bardzo potrzebuje w swojej głowie podeprzec sie czymkolwiek, jak największą liczbą argumentow, ze matka tam nie powinna pracowac.

Pytanie wg mnie jest takie- czy ona jako córka moze spowodowac, aby mama jednak zachowała tę pracę? Czy tez cała ta akcja, z rysującym sie wątkiem, ze w najbliższej przyszlosci mama tam nie będzie pracowala nie pochodzi posrednio od niej samej. Zaszla na tyle wysoko, ze moze miec opiniotworcze moce, moze umiec umiejętnie uwypuklac wady mamy,może tworzyc bezposrednio lub posrednio nieprzychylne jej opinie.

Jakos jak wszystko przedstawila ,to ja nie rozumiem po co, dlaczego, szła zawsze za tą toksyczną matką. Ona nie siedziała tylko w domu rodzinnym gdzie była przez nią tlamszona i matka miała na nią taki zły wpływ. Ona jezdzila za nią do innego kraju i mimo zamązpójscia szla za nią do tej samej pracy. Jak sie teraz wygryzla, to mama w miejscu pracy jej przeszkadza. Cos mi tu brzmi "nie halo".

Odnośnik do komentarza
Gość Panna_nikt13

Wiele osób pyta po co wyjechlam? Za pieniedzmi. I nie mieszkam z mama. A dlaczego poszlam do jej pracy? Bo odrazu miałam tam zagwarantowane miejsce.
Po prostu cale życie staram sie jej udowodnić ze ma powody by mnie kochać. A ona ich nie widzi.
I jak pislam nie jedna osoba odeszła przez nią z pracy więc to nie tak zs nagle chce się jej pozbyć.
A czemu tu napisalam? Bo mimo wszystko mam wobec niej skrupuly choć czasem zastanawiam sie dlaczego

Odnośnik do komentarza

~Panna_nikt13

Po prostu cale życie staram sie jej udowodnić ze ma powody by mnie kochać. A ona ich nie widzi.

I nie zobaczy.

„(...)rozwiejesz marzenia o idealnym dzieciństwie (to wzbudzi w tobie lęk). Jeśli porzucisz tę fantazję, musisz przyjąć do wiad. że już nigdy nie doświadczysz tego, czego nie otrzymałaś jako dziecko (bezwarunkowej miłości i akceptacji) bo zwyczajnie nie cofniesz się w czasie. Rozstanie się z marzeniem o idealnym dzieciństwie oznacza zaniechanie szukania idealnego męża, odrzucenie marzeń o idealnych dzieciach, pracy i sobie samej. Pozytywne jest to, że rezygnacja z nierealnych marzeń pozwala zbudować zdrowe poczucie własnej wartości. Rozstanie z wizerunkiem idealnych dzieci sprawi, ze zaczniesz się cieszyć ich niepowtarzalnością. Rezygnacja z marzenia o własnej doskonałości pozwoli ci odkryć, kim naprawdę jesteś oraz stać się osobą bardziej spontaniczną i prawdziwą."
Zacytowałam fragment książki "Kobieta i poczucie własnej wartości". Szczerze polecam.

A potem możesz mamie udowodnić, że nie potrzebujesz jej akceptacji bo w niczym Ci ona nie pomoże...już nie. Potrzebujesz akceptacji samej siebie, polubienia samej siebie, a wtedy zdecydujesz co robić.
Ja nadal obstaję przy swojej wersji, jak uwolnić się od toksycznej matki.

Zapomniałam dopisać:
Masz skrupuły bo tak działa toksyczność. Jesteś w pewnym sensie uzależniona od niej. To toksyk zniewala tak, że ofiara nie umie jej zostawić. Czas się uwolnić.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...