Skocz do zawartości
Forum

Moja matka powiedziała mi


Gość czarrrna7364738

Rekomendowane odpowiedzi

Gość czarrrna7364738

co mam rozumiec pod pojeciem deficyt psychiczny uwarunkowany genetycznie? myslalam o tym i w zasadzie nie wiem skad sie to wzielo bo z tego co wiem dorastala w normalnym domu jej rodzice byli normalni nie jest dda ani nic ze mam nie brac do siebie tego co mowi to wiem ale to co ostatnio powiedziala zaniepokoilo mnie zwyczajnie. zwykle wynosi sie z domu jakies wzroce czy zachowania poczatki zaburzen osobowosci a u niej nie ma do tego powodu. odnosnie pomocy psychologicznej czy psychiatrcznej to kiedys wyszlam z inicjatywa to uslyszlam ze pijak tez sie przewraca i mowi ze druga osoba jest pijana (w sensie nie on) wiec odpuscilam

Odnośnik do komentarza

Takie cechy jak, chłód emocjonalny,
znikomy poziom współczucia i empatii wobec innych, itp, świadczy o jakiś brakach natury psychicznej, ale jakie to są deficyty, może określić tylko psychiatra, jak również czy to jest wynikiem genów, warunków bytu czy wychowania, ale zawsze jakieś predyspozycje wg mnie są genetyczne.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja miałam swoje dzieci w wiwku 30 i 32 lata. Nie mam rodzeństwa a mąz zawsze pracował tak, ze byl daleko. Wiele swoich decyzji zyciowych podejmowałam własnie ze względu na to, ze balam się, ze nie zdązę wychowac swoich dzieci.

Faktyczny wiek człowieka a jego poczucie, ze ma juz w sobie mało sil życiowych i czy zdązy z tym najwazniejszym zyciowym zadaniem to naprawdę dwie rózne sprawy. Otrzesz sie o takie uczucia jak sama bedziesz mamą.I pytanie komu takie mysli tylko przez głowe przechodzą a komu wręcz przeszkadzają w życiu.

Nie mam zamiaru udowadniac, ze moja teoria jest słuszna, bo zwyczajnie tego nie wiem.

Odnośnik do komentarza

nie popadajmy w paranoje 30 i 32 lata to rzeczywiscie nie zdazysz wychowac dzieci. za malo sil witalnych to jakis absurd. moze trzeba sie przebadac czy nie ma jakiejs choroby fizycznej. ludzie w takim wieku to normalni mlodzi ludzie. dokad ten swiat zmierza niedlugo bedzie senior 20 + dajcie spokoj. kikunia znasz np osoby na emeryturze ktore dorabiaja i pracuja lepiej niz mlodzi ludzie. ja znam takich co dorabiaja w 3 miejscach. autorka pisze wyraznie ze dziwactwa jej matki nie dotycza tylko smierci wiec wiek to nie przyczyna. z tego co tutaj jest napisane wynika ze kobieta jest prawodopodobnie niezrownowazona psychicznie co zreszta zauwazylo kilka osob. to nie jest tylko lek przed osieroceniem dziecka. 30 letnia osoba boi sie ze nie wychowa dziecka to juz sa absurdy wiekszosc ludzi teraz w takim i pozniejszym wieku decyduje sie na potomstwo. jakies dziwne leki to są. wydaje mi sie tez nie na miejscu porownywanie sie do kobiety ktora spokojnie mowi swojemu dziecku ze go pochowa lub jak pozno wroci do domu tak mowi to odbiega od normy zdecydowanie

Odnośnik do komentarza

qurea
1. Jesli sie jest matką, to chyba zawsze kazdej matce taka mysl przez głowę przejdzie, ze moze nie zdążyc z wychowaniem swojego dziecka i to niezaleznie od wieku matki i wieku dzieci. Tylko jednym to przeleci przez glowę, inni będą to mieli z tyłu glowy i będą modyfikowac swoje działanie na bardziej rozsądne a dla innych to może być obsesja.
I nic tu ma wiedza, ze jest sporo osób, które mają siłe pracowac na emeryturze. Wiedza to jedno a przeswiadczenie lub silne przeswiadczenie to drugie.

2. I co autorce po stwierdzeniu, ze większosc forumowiczów ogłosiła, ze jej mama ma cos z głową?

3. Jesli tyle lat ma trochę odmienny sposób postępowania, ale nie szkodzi tym postępowaniem nikomu (może tylko czasem, jak ostanio szokuje) to raczej chyba nic nie powinno sie robic a tylko obserwowac rozwój wypadków i miec na uwadze, ze byc moze za parę lat trzeba będzie sie z mamą wybrac do lekarza.

Do autorki- nie chodziło mi o to, aby przedstawiac dalsze koleje losu Twoje- czyli skoro umrę, to po co zgodnie z Twoją mamo intencją idę do nowej szkoły?
Chodziło mi o to aby odwrócic jej rozmowę. Umie lekko i beznamiętnie opowiadac o Twojej smierci czy pochówku, to może trzeba zacząc prowadzić równie lekko i beznamiętnie rozmowę o jej pochowku, bo życie moze jednak Was obie zaskoczyc i to ona jednak wbrew swoim oczekiwaniom umrze pierwsza. Może wtedy na swojej skórze odczuje idiotyzm rozmowy o pochówku z żywą i zupelnie dobrze mającą sie osobą.

Odnośnik do komentarza
Gość Balbinaiwa

A może o tym nie wiesz i twoja matka wraz z ojcem zataiła to przed tobą ,że jesteś dzieckiem np.przysposobionym i ona dlatego jest taka do ciebie wredna . Czy masz rodzeństwo? Jeśli nie to może faktycznie jesteś np. oddana kiedyś jako maleństwo?A twoja matka nie ma z tobą więzi i dlatego popada w takie paranoje i robi ci taki horror .Nie zazdroszczę takich emocji . Coś o tym ,że pewna rodzina miała taką tajemnicę i dla dziecka byli wyrachowani i nie liczyli się z jego uczuciami . Może warto iść do psychiatry i zapytać co w takich wypadkach z mamą ,by poradził .Posłuchać warto ,a samej wyciągnąć z tego wnioski

Odnośnik do komentarza

kikunia - no tak ale chyba nie opowiadasz dzieciom takich rzeczy. mysli mozna miec rozne ale nie straszyc dzieci

a tak w ogole czy nie przesadzacie szukac jakichs dziwnych teorii- dziecko przysposobione, jeszcze sie dziewczyna wystraszy...
moze w tej rodzinie jest akurat taka historia ale tak nie musi byc, brak rodznestwa nie swiadczy o niczym. sa tez adoptowani z rodzenstwem

Odnośnik do komentarza

U Twojej mamy ewidentnie występuje jakaś choroba psychiczna. Ewentualnie, bez urazy, ma bardzo niskie IQ. W każdym razie, musisz jej spróbować pomoc. Nie traktuj tego jako ataku na swoją osobę - masz do czynienia z chorą osobą. Jest nią Twoja matka. Spróbuj jej to logicznie wytłumaczyć. Jeśli się nie uda - trzeba ją namówić na wizytę u psychiatry.

Odnośnik do komentarza
Gość czarrrna7364738

nie mam rodzenstwa matka miala mnie pozno ale nie leczyla sie na nic- z innych przyczyn zdecydowali sie pozno. adoptowana raczej nie jestem, ojciec na pewno jest moim ojcem. matka nie ma niskiego iq niestety (bo to wskazuje na druga przyczyne) jest bardzo inteligentna zapewne ponad przecietna.
kikunia- nie wydaje mi sie zeby to byl jakis lek przed osieroceniem, probowalam tez tego sposobu o ktorym pisalas, matka normalnie dalej ciagnie rozmowe jak gdyby nigdy nic
ostatnio tez byla dziwna sytuacja 2 dni temu. mowilam matce ze ide kupic buty ktore podobaly mi sie juz jakis czas ale troche kosztuja i takie tam a ona na to kup sobie skoro ci sie podobaja jak sie zyje to sie kupuje (czy cos podobnego) myslalam ze chodzi jej o to ze nie musze wydawac na dziecko itp (bo nie jestem matka) a ona dalej zaczela -bo potem jak sie jest sztywnym to nic jest niepotrzebne...
to juz przestaje byc zabawne...

Odnośnik do komentarza

Moja mama ma 83 lat i cierpi na demencje czy tez Alzheimera.
Zanim jednak nastąpiły takie widoczne zmiany chorobowe, to przez kilka lat mama miała tylko takie omamy czy urojenia, że wszystko w domu widziała, jakby się zmieniło ,czy odnowilo np uważała, że na obrazie nie bylo tego elementu a teraz jest, albo że był stary, a teraz jest nowy i błyszczący. Ściany same się malowany i nie trzeba bylo robic malowania i takie różne dziwne zwidy. Byla tak przekonana o prawdziwdxiwosci tego co widzi, że była zła, że inni tego nie widzą.
Po za tym funkcjonowała całkiem normalnie i nikt nie domysl8by się, że z nią jest coś nie tak.
Była normalną kobietą i wykonywala wszystkie swoje obowiązki.
Taki stan trwał wiele lat, aż w pewnym momencie zniknęły te urojenia tylko ,że choroba zaatakowała pamięć i funkcje poznawcze. Obecnie jej stan jest zły i ciągle się pogarsza.
Myślę, że z twoją mamą może byc podobnie. Niby funkcjonuje normalnie jeszcze, ale choroba Alzheimera już zaczęła ja toczyć i objawia się wlasnie w tym jej urojeniu dotyczącym twojej śmierci .
Powiem ci, że ja tęsknię za czsami gdy moja mama miała, ,tylko ,, te swoje zwidy. Najgorsze może byc jescze przed tobą ,wiec nie przywiązuj wagi do tego co mówi, bo na pewno jest chora

Odnośnik do komentarza
Gość czarrrna7364738

dziekuje bardzo za odpowiedzi ale odnosnie 2 ostatnich wpisow to uwzam ze to zbyt daleko posuniete.
Amizer - dziekuje za opowiedzenie tej historii i bardzo mi przykro z powodu mamy, lecz pisalam ze moja matka byla zawsze "specyficzna" a wymieniona choroba chyba przychodzi w jakims momencie zycia
JPII - mama raczej autystykiem nie jest, jest to zaburzenie z kregu pedagogiki specjalnej o ile mi wiadomo, mama jest oczytana, jak na tamte czasy wyksztalcona (wiem ze autyzm nie wyklucza tego) ale raczej jesli jest jakies zaburzenie to pewnie z kregu psychicznych. nikt nie zauwazyl zaadnych nieprawidlowosci u niej w kwestii intelktualnej jest ok.

wracajac do tematu w tym miesiacu - chyba z racji tego ze jest miesiacem poswieconym zmarlym matka rozkrecila sie na dobre. rozmwialam nia wprawdzie niezbyt milo byla na mnie zla ale potem w rozmowie wyniklo, powiedziala mi ze bedzie musiala mnie pochowac miala mi tego nie mowic bo to nie jest wesole, ale jeszcze nie to do na to wszystko (w sensie ze na inne problemy jeszcze moje pochowanie)....

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...