Skocz do zawartości
Forum

Praca zmianowa mnie wykancza


Gość Kitku

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Mam taki problem, zaczal sie on tydzien temu. Pracuje razem z chlopakiem w Niemczech, mieszkamy na wsi, tam w penajonacie mamy swoje mieszkanie, ktore dzielimy z inna parka. Generalnie od poczatku bylam nastawiona pozytywnie, warunki mamy tu w miare spoko, jest przyroda, cisza, spokoj i mega wygodne lozka, co pomaga sie zrelaksowac po pracy (pracujemy fizycznie), nasi wspollokatorzy tez sa baardzo w porzadku. Jest jednak jeden problem, z ktorym sobie nie radze. Mianowicie, praca zmianowa (dwie zmiany). Przyjezdzajac tutaj wiedzialam, ze pracuje sie na zmiany ale nie podejrzewalam, ze to bedzie az takie obciazenie dla.mojego organizmu, a jestem tu dopiero miesiac. Najgorsze sa poranki, bo prace zaczynamy o godzinie 5, a trzeba jeszcze dojechac, zjesc cos, ubrac sie i tak wstac musimy troche po 3. Z pracy wracam max o 15 ale najczesciej jest to godzina 14, przy czym jestem tak zmeczona, ze z trudem wytrzymuje. Na poczatku robilismy tak, ze kladlismy sie spac po pracy, wstawalismy okolo 18, siedzielismu, a potem o polnocy znowu do lozka. Ten system nie pomogl i dalej bylismy zmeczeni. Ostatnio wpadliamy z chlopakiem na inny "genialny pomysl", mianowicie kladziemy soe spac od razu po pracy, wstajemh o polnocy i ppwolutku szykujemy sie do pracy. Fajnie brzmi tylko w teorii, bo w praktyce niesamowicie wplynelo to na moj organizm i samopoczucie.
1. Jak sie nie wysypialam tak nie wysypiam sie nadal, bo po pierwsze maks zasypiam do 22, potem wstaje i po nocach nie mam co robic, co sprawia, ze o polnocy i tak znowu lapie mnie sen, niestety nie jestem w stanie spac do polnocy, budze sie przed 22 i nie moge zasnac.
2. Moj organizm ten sen w ciagu dnia po pracy traktuje jako drzemke, a nie sen. W samopoczuciu i jakosci snu widze roznice. Lepiej sie czuje jak pospie 3 godziny w nocy niz 6-7 w ciagu dnia. Jak wstaje o tej 22 to ZA KAZDYM RAZEM mam "ciezki zoladek", chce mi sie wymiotowac i mam okropne samopoczucie
3. Pojawily sie u mnie problemy z psychika. Cos sie ze mna dzieje i wine upatryje w systemie zmianowym, bo trwa to okolo tygodnia, dokladnie tyle ile nasza zmiana poranna w robocie. Mam strasznie obnizony, chwiejny nastroj, potrafie sie rozplakac bez powodu, mam mysli samobojcze. Pare dni temu mocno poklocioam sie z partnerem przed praca, bo cos we mnie wstapilo. Bez jakiegokolwiek powodu zaczelam odczuwac silny gniew, chcialam kogos skrzywdzic, obecny byl tez lek. Zachowywaalm sie irracjonalnie, nie pamietam wszystkiego, chlooak mowil, ze nie dalo sie ze mna porozumiec. Pamietam, ze czulam bez powodu ogromna rozpacz i gniew i zaczelam sie samookaleczac nozem i wyzywac mojego partnera. Normalnie nie zdarzaja mi sie takie akcje, tym bardziej mnie to przerazilo. W dodatku co noc jak sie budze o tej 22 to zaraz po przebydzeniu odczuwam intensysny lek, przerazenie wrecz i budze mojego chlopaka. Czego sie boje? Moze zabrzmi to idiotycznie ale..boje sie przebuwac w nocy w naszym mieszkaniu. Nic mnie th nieprzyjemnego nie spotkalo, a mam wrazenie, jakby ktos mial w nocy przyjsc do nas, wlamac sie i nas skrzywdzic. Mam tak doslownie co noc, zaczelo sie to rowno z tym wstawaniem o 22. Wystepuje to zaraz po przebudzeniu i trwa cala noc, rano jak robi sie widno to wszystkie te leki mijaja i samopoczucie soe poprawia (dzisiaj mieliamy wolne i mialam okazje pierwszy raz od ostatniego tygodnia funkcjonowac w dzien, roznica byla.ogromna). Dodam, ze poza tymi lekami, zaczynaja mnie dreczyc koszmary i paralize przysenne, ostatnio zreszta sama noc i perspektywa snu sprawiaja, ze chce mi sie wymiotowac.
4. Stracilam rachube czasu, myli mi sie dzien z noca,.przez spanie na raty nawet nie pamietam czy ostatnio w pracy bylam wczpraj czy przedwczoeaj. W dodatku przytylam razem z chlopakiem co mnie boli, bo przed przyjazeem do Niemiec zmoenialm nawyki zywieniowe i ladnie schudlam. Tutaj odzywiam sie mega niezdrowo, pije energetyki (w.domu robilam kawe przez takie specjalne naczynie do kawy, ktorego ze soba nie wzielam, a sypana kawa dostepna tutaj nie daje mi NIC), jem prawie same.slodycze, bi po pracy jestesmu tak zmeczeni i czesto okropnie obolali, ze nie mamy glowy na przemyslane zakupy i wtbieranie odpowiednich produktow, bierzemy co jest, bardzo czesto sa to slodycze i chipsy. Nie mam tutaj wagi ale brzuch mi wywalilo, pewnie przytulam pare kilo, a miesiace mi zajelo, zeby to zrzucic. Moj facet tez przytyl, a on generalnie jest otyly wiec dodatkowe kilogramy to klppot. Metabolizm tez mi sie zjechal, potrafi mnie bolec brzuch i mam uczucie "ciezkosci" na zoladku przez caly dzieb. Bo tak, po drodze do domu jem cos na szybko w samochodzie, potem ide spac, wstaje o 22, jem SLODYCZE, potem znowu klade sie spac z pelnym brzuchem czesto od niezdrowego zarcia, tragedia...

Nie wiem ck mam robox, jak sie przyzwyxzaic do rannych zmian. Na popoludnie lubie chodzic, tutaj nie ma zadnego problemy, w poprzedniej pracy w Polsce chodzilam na popki jako jedna z nielicznych i bardzo sobie chwalilam, bo czlowiek i sie wyspi i jak po pracy zostaje te 3-4 godziny dla siebie to spoko bo na gwalt nie trzeba wstawac. Ale ranki to jak tortury....
Nie piszcie nic o terapiach, lekach, bo przed wyjazdem do Niemiec zabezp8eczylam sie w psychotropy, bo slabo dostosowuje sie do nowych sytuacji i leki byly konieczne (pomogly mi). Biore leki antydepresyjne i przeciwlekowe (nasenne), bardzoej na nastroj pomagaja antydepresanty ale z racji tego, ze na sen zazywam inne leki, to odstawilam anty, bo podwojnie cbce mki sie soac i wgl bym z wyra sie nie wygrzebala. Zmiana pracy rowniez nie wchodzi ba chwile obecna w gre, pomine juz fakt, ze za granica dla niewykwalifikowanych praktycznie kazda praca jest w systemie zmianowym. Musze jakos sie dostosowac, ale juz nic mi do glowy nie przychodzi. Dodam, ze dopiero pare lat temu udalo mi sie pozbyc zaburzen snu, na ktore cierpialam od gimbazjum do okresu studiow. Nic mj wtedy nie pomagalo, mialam juz zamiar udac sie do osrodka leczenia zaburzen snu, ale udalo mi sie z tego wyjsc, teraz z kolei mam realne ryzyko, ze przez system zmianowy problem powroci.

Odnośnik do komentarza

Dramat.... Nie wiem co ci poradzić . Nie masz zdrowia,do takiego systemu pracy ,wiec musisz zmienić pracę.
W końcu i tak będziesz musiała odejść, bo psychika ci sie kompletnie rozwali, a po co do tego dopuścić.
Juz wcześniej miałaś poważne problemy ze snem, wiec jest to twój słaby punkt i nie warto narażać sie na nawrot z którego trudno będzie wyjść, jesli wogole ,bo bezsenność ciężko sie leczy. Sama wiesz.
Jesli twój organizm, nie może sie przyzwyczaić i reaguje taką dezorganizacja a psychika siada,to nie masz wyjścia.
Praca jest ważna, ale zawsze można zmienić ją na inną, a zdrowie masz jedno i nie da sie go kupić.
Myślę ,że nie masz wyboru ,albo to albo to.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem to. Ja też pracuje na zmiany i jestem wrakiem człowieka. System czterobrygadowy. Mam ranne zmiany po nockach i jestem jak zombie. Wytrzymaj jeszcze trochę i piertol to. Nie warto. Dwa lata tak robię i przez te dwa lata stałem się wrakiem z normalnego człowieka.

Odnośnik do komentarza

~Kitku • Nie masz innego wyjścia, jak powrót do kraju, skoro nie macie tam możliwości zmiany pracy, nie macie zdrowia do takiej pracy.

Co do kładzenia się spać, to powinniście przemęczyć się jakoś do 19-20-tej, spacery, rower, wtedy wstanie o 3-ciej będzie mniejszym problemem.
Ale i tak to nie praca dla Ciebie, i jak najszybciej musisz stamtąd uciekać.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Teraz przeczytałem do końca, bo wcześniej nie miałem czasu. Pracuje w podobnym systemie i mam podobne objawy do twoich. Nigdy nie miałem problemów, dopóki nie zacząłem pracować w zmianowce. Dwa lata takiej pracy i wyrządziło mi to nieodwracalne szkody na zdrowiu. Po nockach nie mogę zasnąć na rano, wybudzam się, albo śpię 2-4 godziny i przychodzę na rano jak zombie. Pierwszy raz miałem atak paniki, gdy zacząłem pracować w tym systemie. Trawienie mam rozjepane po całości. Nie biorę psychotropów nawet, bo psychotropy działają jak masz uregulowane rytmy dobowe, a w systemie zmianowym to psychotropy działające na serotoninę, czy receptory GABA to jak dolewanie oliwy do ognia. Ostatnio poszedłem na miesiąc na L4, żeby od tego odpocząć po dwóch latach nieustannego jepania. Oczywiście zaczęły wychodzić pewne rzeczy. Mam problemy z trawieniem, bóle brzucha, mdłości i duszności, nerwicę i skoki ciśnienia ze stresu. Za taką gównianą kasę nie mam już siły tego robić, ale mam nad głową mojego starego tyracza, dla którego praca i cierpienie w niej uszlachetnia i jak chce ją zmienić to robi mi z życia piekło i ma gdzieś że ja ledwie żyje, dlatego jak już będzie jeszcze trochę starszy (żeby nie dał mi rady) a ja przytyram na siłce to mu szykuje srogi wpjertol za znęcanie się psychiczne całe życie i wymuszanie na mnie szantazami emocjonalnymi pracy, która zrujnowała mi zdrowie tak, że pewnie nie dożyje 40, a mam 27.

Odnośnik do komentarza

Praca nie jest niewolnictwem Nie godzcie się na to, zeby odbierała wam rownowage zupełnie Szukajcie innej, zawsze jest jakiś wybór Nie każdy jest nocnym markiem i nadaje się na nocne zmiany Trzeba siebie szanować, każdy musi być sam dla siebie najwazniejszy, potem dopiero rodzina, chłopak itd. Zdrowy egoizm lub niewolnictwo i ponizenie Każdy decyduje sam tylko często będąc pod wpływem innych niestety i takich wyborów zawsze się żałuje

Odnośnik do komentarza

Widzisz Wilczka, najgorzej jest jak ktoś daje radę i ci suszy łeb, bo myśli, że jak on daje radę to Ty też musisz, bo cały świat ma tak funkcjonować jak on. Tak jest z moim starym. On tak pracował i dla niego to nie problem, bo on ma taki układ nerwowy, że potrafi zasnąć nawet na stojąco w pół minuty i twierdzi, że ja narzekam na wszystko, ale ja mam inne geny i u mnie to skutkuje tym, że nie mogę spać w ogole i on tego nie rozumiem. Dlatego chciałem się zapisać na siłkę, żeby pójść z nim na solo.

Odnośnik do komentarza

Sądzisz, ze jak mu dasz po pysku to Ci ulzy, ze twoje cierpienie będzie mniejsze Ale nie sądzę, zeby było to rozwiązaniem w tej sytuacji Nie wiem czemu ojciec nie pozwala Ci na zmianę pracy Dziwne to trochę bo nie jest twoim pracodawcą ani właścicielem Jeśli dasz sobie wmawiać, ze inaczej nie można to zadne rady ani solówki nie pomogą Ty musisz okazać niezależność emocjonalną i fizyczną Ojciec się o tym nie przekona póki tego nie zrobisz Zmień pracę i zobaczysz co się stanie Dla swojego dobra

Odnośnik do komentarza

Wilczka, ja szukam pracy, ale dla takich jak ja(bez znajomości) to w moim mieście jest tylko robota w systemach zmianowych. Mam studia i dwa języki, a jak składam CV do roboty, gdzie jest to w wymaganiach to nawet nie oddzwaniają, bo to są szopki i rekrutacje ustawione pod kogoś(kto pewnie nawet nie mówi w tych językach). Znam angielski biegle i niemiecki na poziomie B1, ryję jak porąbany i jak osiągnę B2 to wyjeżdżam do Niemiec i tyle mnie widzieli w tym grajdole.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, jakie studia skonczyles, ale jesli jakas politologie to sie nie dziw. Za granica szukaja specjalistow, z technicznym wyksztalceniem. Zeby nie bylo, ze sie wymadrzam- mam skonczone studia techniczne w Polsce, znam jezyk i mam dobra prace za granica. Moge przebierac w ofertach, srednio kilka razy w miesiacu mam telefon czy nie chcialabym zmienic pracy i pracowac w firmie X.

Odnośnik do komentarza

Weź mi nic nie mów o studiach technicznych, bo u mnie to kierownikami i menadżerami są ludzie bez matury, albo po studiach z turystyki i ledwie dukający w jakimś języku. Ja nie mam predyspozycji do studiów ścisłych, ale za to znam języki i składam na takie oferty, gdzie nie wymagają studiów technicznych tylko znajomosci tego języka, który akurat wiem, że mam opanowany, a nikt nawet nie raczy przedzwonić. Za to jak złożę do gównianej roboty typu taśma, czy kasa to następnego dnia mam 100 telefonów. Studia ścisłe są niby przepustką do "dobrej pracy", taaa, chyba, że masz informatykę z ukierunkowaniem na programowanie. Bo mam znajomych mgr inżynierów budownictwa, automatyki i robotyki i to po dobrych uczelniach z dobrymi wynikami. Rypią za mniej kasy niż ja i ciężej. Za to mam znajomych bez studiów ścisłych, lub w ogóle studiow, którzy dobrze znają rodzimy język jakiegoś kraju to mają dobre prace.

Odnośnik do komentarza

Amelia. Umiesz czytać ze zrozumieniem? Widać to nie stereotyp, że scisłowcy mają mózgi maszyny, ale pozbawione inteligencji. Jestem w Polsce teraz, wyraźnie wynika to z kontekstu moich wypowiedzi i tu składam na oferty, gdzie jest wymagana tylko znajomość języka, który znam, a studiów ścisłych nie wymagają. Mimo to nie dostaję nawet odzewu na CV. Myślałem, że mam coś nie tak z klauzulami, ale jak zacząłem z ciekawości składać do gównorobót na taśmę i kasę to zaraz dzwonili do mnie po 100 razy. Dlatego, że w Polsce jest rynek pracownika, ale tylko jeśli chodzi o najgorsze prace. Dobre prace są poobsadzane przez sitwy a znajomości liczą się nawet bardziej niż kwalifikacje.

Odnośnik do komentarza

To skończ jakiś kurs zawodowy, tego jest pełno. Kurs wóżka widłowego, kurs nie wiem podaję przykładowo - operatora koparki, spychacza, żurawia, nie wiem ciężarówki, tira, jak masz już kat. T czyli na traktor, możesz pracować w pielęgnacji zieleni, nie wiem kurs pilarza, człowieku masz tyle wyboru że każdy normalny już by to rzucił w piz... , trzeba tylko chcieć

Odnośnik do komentarza

Amelia, jak mają normalne prace? Mówię Ci, że w Polsce moi znajomi orzą jak porąbani za grosze po studiach ścisłych i to pewnie niektórzy jeszcze lepiej się obronili od Ciebie i to nie po uczelniach typu Akademia Leona Koźmińskiego, która płaci za miejsca w rankingach i daje tytuł za kasę, tylko UW, UJ itd. Ty jesteś zagranicą i nie znasz polskiej rzeczywistości. Tu liczą się tylko i wyłącznie plecki szerokie jak stąd do Australii, a pracę to może Ci proponują z językami z jakiejś Warszawy, ale ja mieszkam w małej miejscowości i to w peezdu daleko od dużych miast, może i znalazłbym robotę z językiem w dużym mieście, ale te 2000 więcej, które bym tam dostał zostałoby zezarte przez koszty utrzymania tam i płacenie za wynajem kartonu. Dlatego jak nauczę się perfekt języka to uciekam za granicę i nikt mi nie wmówi, że nie dostanę tam roboty biurowej, bo mam dużo znajomych w Reichu i wiem, że nawet ludzie z mniejszymi kwalifikacjami niż ja mają tam takie prace. Żadnej taśmy nie będzie.

Odnośnik do komentarza

No to uciekaj. Nikt Cie tutaj nie trzyma. Mowie, ze w Polsce flat jezykowych sa zarobki reduce 6-8 tys brutto, a Ty nadal swoje.
Mieszkam za granica i takich cwaniaczkow widzialam- raczej kazdy skonczyl na tasmie, a ta biurowa to moze pracownik magazynu co zajmuje sie zwrotami towarow. Z mojej strony to wszystko.

Odnośnik do komentarza

Amelia. Dlaczego cwaniaków? Z góry oceniasz każdego kto dostał pracę biurową za granicą jako cwaniaka? Mnie tam by taka robota nawet przy zwrocie towarów za granicą by odpowiadała, mogłoby być nawet dojenie krów za granicą, ale byle NIE W JEPANYM SYSTEMIE ZMIANOWYM.

Odnośnik do komentarza

Myślisz o tym, jak możesz w końcu zdobyć umiejętności zarabiania w Internecie? Więc wiem, jak możesz to zrobić. Przejdź do tej strony pod linkiem top kasyna  , a następnie po prostu wybierz dla siebie kasyno online, które jest odpowiednie dla ciebie. Jestem pewna, że na pewno możesz w końcu znaleźć kasyno dla siebie, tak jak ja byłem w stanie znaleźć je dla siebie od bardzo dawna. Więc nie przegap swojej okazji.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...