Skocz do zawartości
Forum

Wstydzę się jeśli muszę zacząć rozmowę z obcymi ludźmi.


Gość Czczczz

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, mam 21 lat i od kilku lat zawsze się wstydzę zacząć rozmowę z obcymi ludźmi lub czasami z rodziną (nie mam na myśli mama,tata, babcia dziadek) z którymi nie rozmawiam zbyt często. Dam kilka powodów , których znalazłem sam.
Ogólnie jestem z pochodzenia bułgarskiego (jestem pół polakiem) i szkole średnią tam skończyłem, od półtorej roku jestem już w Polsce.
Sytuacja jest taka że jeśli zacznę rozmowę z ważną osobą lub obcym czlowiekiem , taki mocny akcent mi wychodzi, trochę się zacinam i wtedy zaczyna mi się ciepło robić że oni mnie pomyślą że jestem obcokrajowcem , a ja NIE CHCE żeby oni myśleli że jestem obcokrajowcem. Nie mówię że sie boje dyskryminacji, mam dużo kolegów w Polsce, ale po prostu ja się czuję Polakiem.
Sami widzicie że z pisaniem sobie dobrze radze, ale przez ten problem mogę dużo stracić. Mam też niską samoocenę o sobie.
Już kilka razy próbowałem nawiązać kontakt z obcymi ludźmi w pociągu naprzykład, ale znowu...akcent i zacinanie...
BŁAGAM, POMÓŻCIE MI....

Odnośnik do komentarza

Z akcentem to do takiego, który uczy np. modulacji głosu aktorów. Oni przygotowując sie do ról muszą naprawdę udawać ludzi z roznych stron swiata i albo sami sa tak utalentowani, albo, pracuja z takimi, ktorzy im pomagaja uzyskać efekt końcowy.

Skoro jestes pół-Bułgarem to chyba zle Cie wychowano. Przyjechałes do Polski boś Polak, ale jesli ktoś mógłby zauważyć, ze masz naleciałosci innego języka, to tak bardzo wstydzisz sie swoich korzeni bulgarskich? Skoro skończyles tam srednie szkoły i dajesz sobie radę w Polsce to tylko dobre swiadectwo wystawiasz swojej pierwotnej ojczyżnie, ze i tam bywają zdolni ludzie i bywają tez dobre szkoly, które dobrze ksztalcą tych co się chcą uczyć.

Jedynie maskowanie swojego wschodniego języka i pochodzenia może byc przydatne wobec ksenofobów roznej masci, którzy sie rodzą teraz jak grzyby po deszczu.

Trzeba zacząc myslec, ze fajnie iz jestem zdolny i umiałem szybko sie przestawić z jednego kraju na drugi kraj. Jestem bogatszy wewnętrznie bardziej niz przeciętny zjadacz chleba, bo drzemią we mnie dwie kultury i bułgarska i polska.Moi rodzice łącząc się ze sobą i kultywując obydwa języki dali mi unikalny rodzaj bogactwa.Jestem im za to wdzięczny i jestem dumny z tego, ze mogę sie przyznawac do dwóch takich fajnych narodów- polskiego i bułgarskiego.

U mnie w rodzinie sa dwie kobiety, ktore wyszły za obcokrajowców. Jedna za Włocha, druga za Niemca. I wyjechały one do krajów swoich męzów, ale ich dzieci swietnie mówią po polsku. One w tamtych krajach, nigdy nie wstydzily sie swojego pochodzenia. Niemieckie dzieci studiują juz w Niemczech, ale np praktyki robią w Polsce, bo znajomosc Polskiego daje im takie mozliwości. Włoskie dziecko jak przyjezdza na rodzinne wakacje grasuje ze swoimi polskimi kuzynami i nie żadnej trudnosci w porozumiewaniu się. Czy dlatego, ze pochodzą one jakby z bardziej zachodnich krajów to im nie przeszkadza, ze niosą w sobie po dwie kultury? A Ty uważasz, ze socjalizm w Bułgarii był glebszy i nie nalezy być postrzeganym jako pół Bulgar i pół Polak?

Zebys się nie spinal, musisz sam sobie wewnętrznie odpowiedzieć dlaczego wg Ciebie bycie w Polsce częsciowo obywatelem innego kraju jest postrzegana zle? I żle bardziej przez Ciebie czy przez rozmówcę?

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry, dziękuje za długą odpowiedź.
Sprawa jest taka. Od części wstydzę się i po prostu ja się bułgarem nie czuje. Jakiś czas temu w szkole przeszkadzało im to, że tyle o Polsce mówię i np. Też w lekcjach historii, no i zaczęło im to przeszkadzać obrażając mnie że jestem Polakiem , że Hitler nas ro*ebal i takie podobne. Bardzo mi się przykro zrobiło. Czytam też w internecie Bułgarzy komentujących o Polsce. Ale ja nie myślę że ten strach rozmawiania z ludźmi jest od tego. Po prostu mam niską samoocenę. W pracy np. Pierwszy miesiąc nie odzywałem się ,nie rozmawiałem , ale już po drugim miesiącu się rozkręciłem j wszyscy mnie lubią. Chciałbym żeby cały czas tak było , ale jednak ocena przez ludzi mi jest ważna. Jak byłem mały to gnębiony byłem, a ja głupi milczałem...jak zaczynałem jakiś sport to jak zrobiłem błąd to zawsze śmiech i że jestem niedorozwinięty itp...
Przez tą niską samoocenę straciłem dziewczynę, bo mówiła że jestem taki co patrzy negatywnie , że sobie wmawiam i że jestem aspołeczny...

Odnośnik do komentarza

Znam dziewczynę, która jest w połowie polką, a w połowie francuską. Zawsze miała kompleks z powodu części pierwszej.
Nie przyznawała się będąc we Francji, że jest te polką. Z kolei w Polsce starała się mówić po francusku, aby pokazać, ze nie jest polką. To było żenujące.
Przyznała, że wstydzi się Polski, bo wg niej to kraj zacofany i ogólnie gorszy. Jak widać po Tobie dla jednych gorszy, dla innych lepszy.
Jednak problem chyba podobny. Pewnie wstydzisz się swojego bułgarskiego pochodzenia, stąd Twoja niższa samoocena. W czym konkretnie czujesz się gorszy?
Dziewczyna w jednym miała racje...wmawiasz sobie.

Można z wady zrobić zaletę jeśli się chce. Jednak mam wrażenie, że Ty nie chcesz. Łatwiej zepchnąć na geny i zamknąć się w sobie, czterech ścianach i użalać się nad losem. Poszukaj w sobie zalet, mocnych stron i na nich bazuj. Każdy je ma, więc i Ty!

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...