Skocz do zawartości
Forum

Jak żyć z ciągłymi wyrzutami sumienia?


Gość R-E-mus

Rekomendowane odpowiedzi

Pare lat temu, jak byłem nastolatkiem, zrobiłem coś złego. Nie głupiego, tylko złego. To było nieludzkie, nie powinno mieć miejsca. Nie chodzi o krzywdę człowieka, tylko zwierzęcia, ale to nie ma żadnego znaczenia. Niczym nie da się tego usprawiedliwić, chociaż wtedy próbowałem alkoholem (byłem trochę pod wpływem). Z kumplami nakręciliśmy wszystko, filmik poszedł dalej i się zaczęło. Chyba nie muszę mówić, co się dzieje, jak cos takiego wejdzie do internetu. Dotarło do nauczycielu, rodziców, osob w klasie i w ogóle w szkole. Szczegóły pominę, ale wtedy dostałem porządnego kopa w dupę od życia, czytaj: poniosłem konsekwencje swojego zachowania, łatwo nie było. Sporo ludzi się odsunęło totalne (nie chcą mnie znac). Z rodzicami relacje się pogorszyły. Krótko: kapa na całej linii. Teraz jednsk, po tych paru latach, dotarło to mnie, jak się wtedy nieludzko zachowałem. Pewnie mało kto by mi uwierzył, ale zżerają mnie wyrzuty sumienia. Autentycznie. Coraz częściej mysle o tym incydencie, o tym, co wtedy zrobiłem, jakie to było poje...bane. Nie wiem, co we mnie wstapilo. Nie chce tego teraz usprawiedliwiać %, bo pewne zachowania nie powinny nigdy mieć miejsca. A to chodzi za mna, siedzi w glowie, wszystko mi się wyświetla przed oczami. Te pare lat wstecz nie dręczyło mnie to, teraz nie mogę przestać o tym myslec. Nie wiem, jak te myśli wyciszyć, bo wiem, ze całkiem wymazać się nie da. Czasu tez nie cofnę, co zrobiłem to, niestety, zrobiłem. Ale takie wyrzuty sumienia zabijają człowieka od środka, ciężko normalnie żyć, jak coś bez przerwy wraca do ciebie.
Jak wygluszyc takie myśli? Moze to głupie pytanie, ale nie jest mi łatwo. Chyba najgorzej jak do człowieka po latach dociera, ze właściwie zachował się kiedyś jak nie-człowiek. Nawet jak zajmuje czymś glowe, jakimiś zajęciami, to w wolnej chwili wraca. Jak nauczyć się żyć z czymś takim?
Może jest tu ktoś, kogo tez dręczą wyrzuty sumienia.
Zbierałem się do napisania tego postu od paru dni. Nie jest łatwe przyznać się do czegos takiego

Odnośnik do komentarza

"Jak wygluszyc takie myśli?
Jak nauczyć się żyć z czymś takim?
Może jest tu ktoś, kogo tez dręczą wyrzuty sumienia."
Wygłuszysz rekompensując zło jakie uczyniłeś. Dotyczyło ono zwierząt, więc poświęć swój czas zwierzętom i np. zapisz się na wolontariat w schronisku dla zwierząt. Pomożesz tysiącom zwierzaków, tym samym Twój jeden czyn zostanie wymazany.

Nie można się nauczyć żyć z wyrzutami sumienia. Chyba, ze zobojętniejesz i staniesz się facetem bez sumienia. Jednak niepotrzebnie się tak zadręczasz. Zrobiłeś źle, poniosłeś konsekwencje, a więc teoretycznie już odpokutowałeś. Skoro to jest wg Ciebie za mało, to zrób coś, by odpracować to zło...tak jak pisałam wyżej. Zrozumiałeś błąd, szczerze żałujesz, będziesz czynił dobro...to co innego pozostaje jak przestać się katować? Zrobisz wszystko co możliwe.

Mnie dręczyły wyrzuty sumienia. Nieco z innego powodu. Nie zrobiłam krzywdy umyślnie, raczej niechcący, ale zgubiła mnie moja pycha i brak pokory. Dotyczyło to innej osoby, która do dziś ma lekki stopień niepełnosprawności.
Wyciągnęłam wnioski, nauczyłam się pokory oraz słuchania własnej intuicji. Trudno było pozbyć się pychy, bo ona dawała poczucie, że jestem ważna, lepsza od innych. Zrozumiałam, że to była ciężka lekcja życiowa dla mnie, po to bym nauczyła się pewnych rzeczy.
Dziś już nie mam wyrzutów sumienia, ale nie oznacza, że wyzbyłam się smutku. Myślę o tym człowieku z serdecznością, czasem dopytuję o jego zdrowie, życzę jak najlepiej... i żyję dalej tak, aby nigdy więcej nie ucierał nikt z powodu mojej pychy.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

~prozwierzeca
Czytajac Twoj post, ze skrzywdziles jakies BEZBRONNE ziwerze- czuje odraze do Ciebie.

Uważaj na słowa, bo wracają do nas.
Nie wiesz czy kiedyś i Ty nie wyrządzisz komuś bezbronnemu krzywdy... choćby niechcący. Nikt nie zna dnia ani godziny, ja tez myślałam, ze nikogo nie skrzywdzę. A kiedy już się zdarzy cudza krzywda, to przypomnij sobie swoje własne słowa i poczuj odrazę do siebie samego za skrzywdzenie bezbronnej istoty.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Javiolla
"Jak wygluszyc takie myśli?
Jak nauczyć się żyć z czymś takim?
Może jest tu ktoś, kogo tez dręczą wyrzuty sumienia."
Wygłuszysz rekompensując zło jakie uczyniłeś. Dotyczyło ono zwierząt, więc poświęć swój czas zwierzętom i np. zapisz się na wolontariat w schronisku dla zwierząt. Pomożesz tysiącom zwierzaków, tym samym Twój jeden czyn zostanie wymazany.

Nie można się nauczyć żyć z wyrzutami sumienia. Chyba, ze zobojętniejesz i staniesz się facetem bez sumienia. Jednak niepotrzebnie się tak zadręczasz. Zrobiłeś źle, poniosłeś konsekwencje, a więc teoretycznie już odpokutowałeś. Skoro to jest wg Ciebie za mało, to zrób coś, by odpracować to zło...tak jak pisałam wyżej. Zrozumiałeś błąd, szczerze żałujesz, będziesz czynił dobro...to co innego pozostaje jak przestać się katować? Zrobisz wszystko co możliwe.

Mnie dręczyły wyrzuty sumienia. Nieco z innego powodu. Nie zrobiłam krzywdy umyślnie, raczej niechcący, ale zgubiła mnie moja pycha i brak pokory. Dotyczyło to innej osoby, która do dziś ma lekki stopień niepełnosprawności.
Wyciągnęłam wnioski, nauczyłam się pokory oraz słuchania własnej intuicji. Trudno było pozbyć się pychy, bo ona dawała poczucie, że jestem ważna, lepsza od innych. Zrozumiałam, że to była ciężka lekcja życiowa dla mnie, po to bym nauczyła się pewnych rzeczy.
Dziś już nie mam wyrzutów sumienia, ale nie oznacza, że wyzbyłam się smutku. Myślę o tym człowieku z serdecznością, czasem dopytuję o jego zdrowie, życzę jak najlepiej... i żyję dalej tak, aby nigdy więcej nie ucierał nikt z powodu moich wad.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość prozwierzeca

Mam emaptie do zwierzat i osób starszych. Reszta mnie nie obchodzi- jesli ja ich skrzywdzę to oni mnie i tak w koło. A zwierze nie krzywdzi!!!!. Jak mozna zrobic krzywdę tak bezbronnej istocie????
Pomagam w schronisku i codziennie widzę jak te zwierzęta cierpią- nawet sobie nie wyobrażasz!!! I dlatego nie mam litosci dla takich osob- nie i koniec.

Odnośnik do komentarza

Niedaleko mojego miejsca zamieszkania działa właśnie taka kocia fundacja, działająca stosunkowo od niedawna i sam myślałem czy by jakos nie pomoc. Takie fundacje zawsze potrzebuje kocy, karmy, żwirkow itd.
Javiolla - owszem, były konsekwencje, pewne znajomosci skończyły się bezpowrotnie, a z rodzicami do teraz nie jest tak, jak powinno być. Było po prostu zle. Dla każdego takie zachowanie jest niedopuszczalne. Chodzi o to, ze wtedy bardziej żałowałem tego, ze to poszło do neta niz samego czynu. Zachowywałem się jak skończony debil. Dopiero teraz, jak już jestem mocno 20+, dotarło to mnie, ze to było skończone skur....wysyństwo. Ze nikt normalny, żaden człowiek, nie zrobi czegos takiego. Cudze cierpienie, to wszystko co się widziało/słyszało, to siedzi później w głowie. Wiem, ze to było głupie pytanie, wiem, ze o czymś takim nie zapomnę, ale serio nie jest łatwo żyć z czymś takim. Czasem dochodzę do wniosku, ze chyba lepiej być pozbawionym empatii, wtedy wszystko się ma głęboko w de.
Ten pomysł ze schroniskiem zwierzęcym/fundacja wydaje mi się dobrym pomysłem

Odnośnik do komentarza

Zadoscuczynienie za krzywde jaka zrobiles jest metoda na oczyszczenie wlasnego sumienia.
Jesli zrobiles to fizycznie, to forma odkupienia tez powinna byc fizyczna. Nie wystarczy przyniesc karmy dla zwierzat, trzeba jeszcze pomoc. Poswiecic swoj czas, swoje potrzeby na rzecz pomocy zwierzetom.
Ja osobiscie nawet nie chce wiedziec co zrobiles, za bardzo mnie boli by o tym myslec. Ja zrozumiem glupote, ale nie okrucienstwo. Dlatego sumienie nie pozwala normalnie zyc.
I tak dobrze, ze zrozumiales ze to bylo zle i chcesz odkupic swoja wine.

Odnośnik do komentarza

Ala220 - po co Ci to wiedzieć? Naprawdę chcialabys o tym przeczytać? Mysle, ze nie.
Dammar - nie zamierzam w szczegółach opisywać, o co chodzi, nie wiem, jak ludzie mogą chcieć o tym czytać/po co chcą wiedzieć,’co się stało. To NIC nie zmienia.
Chce właśnie pomoc jakos, wiem, ze to nie wymaże tego, co się stało, to logiczne.
Sumienia zżera bo właśnie dotarło - chyba ze zdwojona siłą - czym to było. Wiem, ze będę miał to w głowie na zawsze, ale tego już nie zmienię.

Odnośnik do komentarza

"’co się stało. To NIC nie zmienia. "

zmienia tylko ty tego nie rozumiesz. Póki będziesz to ukrywał póty będzie cie sumienie dusiło ale to dopiero początek.
Jeśli nauczysz się o tym mówić będzie to oznaczać dopiero, że zrozumiałeś swój błąd i chcesz go naprawić. Skąd to wiadomo ? jeśli sumienie by cie gryzło od roku byś już w schronisku był stałym pracownikiem charytatywnym, a jak na razie siedzisz na necie i biadolisz jak to ci jest źle ale nic nie zrobisz.

Można cie porównać do zdradzającej żony / męża których zdrada się wydała bo zostali nagrani. Ten zdradzający nie przyzna się swojej drugiej połówce, przyzna się dopiero kiedy zdrada się wyda. Nie czują wyrzutów sumienia z powodu tego co zrobili, czują wyrzuty sumienia z tego powodu, że to się wydało.

Odnośnik do komentarza

Nie napisze, co zrobiłem, bo nie będę dostarczał podniety gawiedzi.
Bo po co ludzie chcą to wiedzieć? Bo się lubuja w ludzkim okrucieństwie, ludzie kochają czytać o cudzym cierpieniu, najlepiej czyta się o tym, ze ktoś kota/psa kopał, dusił, przypalał, walił jego głowa o ścianę itp. Tak, ja wiem, kazdy chcialby to przeczytać, a jak wyzej: nic to nie zmieni

Odnośnik do komentarza

Chyba Ty sie lubujesz w okrucienstwie. To ty znecales sie nad zwierzakiem. Idz, zrob to z jakims lysym kibolem...
Chcesz naszego pocieszenia- zebysmy poglaskali Cie po glowie i pocieszyli, ze to minie...Nie, tak nie bedzie!
Ktos juz napisal, ze gdybys zalowal to juz siedzialbys w schronisku. Chcesz sie czuc dobrze ze soba i dobrze o sobie myslec& a wizyta w schronisku by ci ciagle przypominala o twojej winie. Chcesz rozgrzeszenia, ale tu go nie dostaniesz.

Odnośnik do komentarza

Ja też nie chciałabym czytać o tym szczegółowo i doprawdy nie wiem dlaczego niektórzy nalegają. Macie potrzebę go ukamienować, wydać samosąd?
REmus żałuje, a to, że nie pomyślał od razu o odpracowaniu winy... przecież teraz dopiero do niego dotarło. Może dojrzał, wydoroślał...lepiej późno niż wcale.
Rozumiem, że autor nie chce o tym opowiadać, bo może zwyczajnie się wstydzi. Ja też robiłam w życiu rzeczy, których się tak wstydzę, że nie zamierzam nikomu nigdy opisywać ze szczegółami.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Tylko jedna osoba spytala co tam bylo. Nikt nie chce tego czytac. Ale autor najwyrazniej ma jakis problem bo dwa razy pytal po co komu to wiedziec, po czym w kolejnym poscie nie wytrzymal i opisal.
Czlowieku, czyny sa wazne nie slowa. Jak to bylo, po owocach go poznacie.
Mowisz ze zalujesz, ale sumienia sie nie da zagluszyc slowami. Jesli chcesz odkupienia to idz do schroniska i zrob cos dla tych zwierzat a nie tylko gadaj.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...