Skocz do zawartości
Forum

Moi rodzice dają się wyzyskiwać w pracy. Jak im pomóc?


Gość PolscyTyracze

Rekomendowane odpowiedzi

Gość PolscyTyracze

Moi rodzice mają po 47 lat nie dość, że mają mentalność sługi parobka, to jeszcze usiłują mi za wszelką cenę wpoić to samo. Dla pracodawcy chyba gotowi są wydłubać sobie rękę łyżeczką i są kolokwialnie mówiąc dymani w pracy. Mój ojciec ma takie kompetencje i zdolności, że mógłby zarabiać 3 razy więcej, na lepszym stanowisku, a robi w najgorszym zakładzie w mieście, gdzie wyzyskują na maksa. Ma uczulenie na słowo: zmiana. Pół biedy, gdyby zarabiał chociaż na spokojne pokrycie kosztów życia, ale w wieku 47 lat ma pensję, która nie starcza na wegetację. On twierdzi, że to jest kupa pieniędzy 2700 na rękę z kredytami na karku, i ciągle powtarza, że żyje jak paczek w maśle po czym awanturują się z matką, że nie ma co jeść i za co żyć. W pracy kapneli się, że nie umie się postawić i na wszystko godzi, więc wyzyskują go na maksa. Ma nad sobą ludzi z niższymi kompetencjami i idiotów. On jest zadowolony. Zrozumiałbym jego podejście, gdyby mógł spokojnie wyżyć za te pieniądze, ale nie da się za to wyżyć mając hipotekę. Moja matka zarabia nieco lepiej, ale urabia ręce po łokcie i eksploatują ją tak, że ma zdrowie w ruinie. Do tego próbują mi to samo wpoić, zachowują się jakby było bezrobocie 40 procent, a praca to świętość większa od wszystkiego. Jak poszedłem na L4, bo wysiadłem w pracy i chciałem dojść do siebie to po prostu życia nie miałem, bo mieli taką spinę jakbym zbrodnie popełnił, bo oni nawet, gdyby byli akurat w pracy i czuli, że mają zawał to robiliby dalej. Już nie mogę tego słuchać tego ich gadania, tego kultu każdej, gównianej pracy, ideologii i usiłowania koniecznie zrobienia ze mnie takiego woła roboczego. Dla nich iść po podwyżkę to zbrodnia i roszczeniowość. Ciągle słyszę, że młodzi są roszczeniowi, nie mają szacunku do pracy, a jak odpowiem, że właśnie takich frajerów potrzeba polskim januszom biznesu i zacierają ręce, że ktoś rypie jak wół za pół darmo na ich nowe limuzyny to jest piekło i awantura nie do opisania. Czy ja zdołam ich z tego kiedyś wyleczyć? Już nie wytrzymuje i mam ochotę się od nich odciąć, bo normalnie matka przez telefon mi rozkazuje, że "mam się starać w pracy". Ja się wściekam na to i zaczynam drżeć, rzucam telefonem, oni przepraszają, potem jest ta sama śpiewka, że jak ja mogę tak lekceważąco podchodzić do pracy.

Odnośnik do komentarza

Odpuść, bo nic sie nie da zarobić. Tacy juz są. Może jak któreś z nich straci pracę i zorientują sie, że zostali źle, lub niesprawiedliwe potraktowani, to wtedy może dojdzie do nich ,że nie bylo warto tak sie poświęcać.
A co do tego ,jak nedznie żyjecie, to chyba przesadzasz. W domu są 3 pracujące osoby, wiec chyba na jedzenie i opłaty wystarcza.

Odnośnik do komentarza
Gość PolscyTyracze

@no tak, jak się ma duże raty kredytów i dom na utrzymaniu to trzy pensje po niecałe 3000 netto to nie jest dużo. Czyli uważasz, że ich nie zmienię? Ok. Tylko jak poradzić sobie z tym, że oni chcą mnie zmienić w takiego samego tyracza. Teraz chce zmienić pracę na lepiej płatną to po prostu jest histeria, że nie szanuje obecnej pracy, że wszystko chcę od razu. Ja cały czas liczę, że im jeszcze wytłumaczę, że zrozumieją.

@dammar, wiedzialem, po prostu wiedziałem, że padnie ten oklepany tekst Januszy biznesu: "to załóż własną firmę i zobaczysz jak to jest" Żebyś wiedziała, że założę, bo jest od cholery firm, które zatrudniają niewielu pracowników, ale generują bardzo wysoki dochód, a właściciel jest tak pazerny, że szkoda mu tym kilku pracownikom dać po 500 zl podwyżki, żeby nie mieli przesadnego dobrobytu, ale mogli oddychać i żyć spokojnie. To zwykła pazerność. Są firmy, gdzie właściciel nie może dać podwyżek, bo sam by zbankrutował, ale ta firma, gdzie pracuje moja matka to szef zatrudnia bodaj z dziesięciu pracowników, jego przychód netto to kilkaset tysięcy rocznie do kieszeni, a podwyżki 500 zł to by nawet nie odczuł, ale nie. Po prostu musi mieć jeszcze te 500 dla siebie.

Odnośnik do komentarza

Pracownik jest kosztem dla firmy, i to niemalym. Pracodawca odprowadza Zus i inne skladki, ty dostajesz pensje netto.
Jak tylko masz pomysl na biznes, to na pewno ci sie uda.
Smieszy mnie zawsze jak ktos kto pracuje u kogos, liczy ile ten wlasciciel firmy zarabia. Ale pracownika nie obchodzi ani kapital wlozony, ani kredyty do splacenia, ani nic. On tylko przychodzi do pracy i robi co ma robic, a potem sobie idzie.
Zreszta, zaloz firme, postaraj sie by nie splajtowala i za jakies 2 lata mozemy wrocic do tej rozmowy.

Odnośnik do komentarza

Dammar> nie zawsze tka jest. Jako księgowa dobrze wiem ile zarabia mój szef, jakie ma koszta i ile mu zostaje. Często pracownicy maja racje, bo jak cie widzą tak cie piszą. Weźmy mojego poprzedniego szefa: przez 7 lat nie stać go było (to jego słowa) na podwyżkę choćby po 50 zł. Jednak skoro tak kiepsko stał finansowo, to skąd miał na podróże zagraniczne 2 razy do roku, na sponsoring dla swojej protegowanej, na auta nowe dla siebie i lasencji? Fakt, że w leasingu, ale jeśli firma nie przynosi zysku nie dostaje się niczego w leasing. Jeśli pracodawca okłamuje kontrahenta, że co roku robi podwyżkę usług, bo trzeba dać pracownikom podwyżkę, ale w rzeczywistości jej nie daje... to co ma myśleć taki pracownik?
Uwierz mi, że jest wiele takich co mogliby, mają z czego, stać ich... ale nie chcą docenić pracownika.

PolscyTyracze> to jest taka mentalność. Nie zmieniasz tego. Dlatego wiele się im nie tłumacz. Działaj, udowadniaj, że nie mieli racji. Możesz ich podchodzić psychologicznie.
Np. kiedy mama mówi, że nie szanujesz pracy to mów, że lepiej nie szanować pracy niż siebie, bo oni siebie nie szanują dając się wykorzystywać. Sam im otwórz oczy, ze mają niskie poczucie wartości dlatego pozwalają sobie tyrać za niewielkie pieniądze, że nie wierzą w siebie. Za to Ty wierzysz, że stać Cie na coś lepszego i znasz swoją wartość i rodzice zamiast Cie wspierać, to podcinają skrzydła.
To terapia szokowa, będzie im przykro, ale może przemyślą sprawę, zastanowią się nad sobą.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość PolscyTyracze

Dammar, to jest stara śpiewka i już nie można tego słuchać, ludzie w Polsce nie mają siły. Nikogo nie przekonuje to wszystko. Ludzie nie są ślepi i wiedzą jakie generuje zyski firma, w której pracują. Tą samą retoryką może się kierować pracownik i powiedzieć czy wiesz ile kosztuje życie i jak trzeba liczyc wydatki jak się ma minimalną. Ja jestem już uczulony na to gadanie. Są firmy krzaki, które ledwie na siebie zarabiają, ale takie przeważnie padają. W większości mamy do czynienia ze skąpstwem kogoś kto daje ludziom wegetację, a sam pławi się w luksusowych, snobistycznych dobrach. Zresztą z jakiej racji ma obchodzić pracownika jakie pracodawca ponosi koszta? Pracownik jest tylko pracownikiem. Czy Polskich Januszy obchodzi, że pracownik ma kredyty, dzieci i zwierzęta do wykarmienia, czy jakieś inne problemy? W większości nie. Tymczasem Polscy Janusze firmy, pępki świata obwieszczają wszystkim jacy oni są biedni i ile kosztuje ich prowadzenie firmy, ale stać ich np. na kochanki, które mają kosztowne kaprysy i chodzą w butach za jedną wypłatę takiego pracownika. Ja nikogo nie rozliczam na co wydaje pieniądze, ale z jakiej racji Polaków na rynku pracy mają cokolwiek obchodzić jakieś żale ludzi, którzy traktowali ich jak ścierwo, gdy był inny trend na rynku. Naprawdę Janusze byznesu mają już ego wyrąbane w kosmos i są chyba przyzwyczajeni do przekonania, że wszyscy mają się przejmować ich problemami. Nawet ośmielają się narzekać, że ludzie korzystają ze swoich praw do odrzucania i wyśmiewania ich ofert, gdy podadzą zarobki, albo zakres obowiązków. To jest przekomiczne i wiesz co? Szanuje przedsiębiorców, ale Polskich przedsiębiorców wychowanych na rynku z ogromnym bezrobociem i przyzwyczajonych do posłuszeństwa, uległych niewolników i taniej siły roboczej nienawidzę. Obecne czasy to dla nich szok, więc utyskują i ujadają.

Odnośnik do komentarza

Javiolla
Jesli jestes ksiegowa, to wiesz ile rzeczy moze byc ujete w kosztach.
Spojrz na to z tej strony, masz kapital i chcesz by ci on przyniosl zwrot, i to jak najwiekszy. Dlaczego masz nie korzystac jesli mozesz, dlaczego masz nie miec auta w leasingu jesli mozesz?
Zgadzam sie, ze sa pravodawcy ktorzy zwyczajnie wykorzystuja pracownikow. Zalezy od firmy. Jesli firma latwo moze cie wymienic na tansza opcje, to na pewno to zrobi. Bo po co przeplacac?
Znam rozne firmy, w niektorych jest ogromna rotacja bo o zadnych podwyzkach nie ma nawet mowy a ludzie zarabiaja najnizsza. Tam im tanszy pracownik, tym lepszy. Sa tez firmy gdzie umiejetnosci pracownikow sa kapitalem, tam sie dba o pracownikow bo odejscie jednego bedzie strata dla firmy. Ale i takie sytuacje widzialam.
Ja wiem jedno, nie zazdroszcze nikomu. I nikt nie wie jakim bylby pracodawca dopoki nim sie nie stanie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...