Skocz do zawartości
Forum

Zostalam skrzywdzona


Gość monika_1992

Rekomendowane odpowiedzi

Gość monika_1992

Zostalam przez kogos skrzywdzona (slownie).Poklocilam sie i zerwalam kontakty z ta osoba. Mimo, ze to bylo az prawie 8 miesiecy temu, to nadal mnie to boli. Potrzebuje sie dowiedziec czemu ON tak powiedzial. Ale nie mam juz z nim kontaktu-ani nr telefonu. On, znajac zycie, pewnie nawet nie pamieta o calej sprawie. Czy dac sobie spokoj czy szukac kontaktu, w celu wyjasnien?
Jezeli rada jest - dac sobie spkoj- to jak osiagnac ten spokoj?

Odnośnik do komentarza

Odpuścić sobie- to oczywiste.

A jak zapomniec? Zając glowę czymkolwiek innym ale dośc angazującym.

Teraz są wakacje to może jakis ekscytujacy urlop?

Wytlumaczyc sobie, ze skoro ja nie byłam ważna dla niego to niby dlaczego on ma byc dalej wazny dla mnie? Tylu facetów biega po tym świecie, jeszcze z czasem paru mnie się spodoba a i dla nich moja osoba będzie istotna i będa umieli mnie polubić taką jaką jestem.

Głowa do góry - tego kwiatu pól światu.

Odnośnik do komentarza
Gość Monika_1992

Ale to nie jest kwestia milosci. Zostalam zraniona przez kogos, kogo uwzalam za swoj autorytet.;(
Poczulabym spokoj gdyby mi powiedzial czemu tak powiedzial. Ale nie wiem czy po takim czasie jest sens. On pewnie nawet juz nie pamieta.

Odnośnik do komentarza
Gość Monika_1992

Ale chyba z drugiej str gdyby mu zalezalo na wyjasnieniu swoich slow, to sam by podjal probe kontaktu. A on po naszej klotni i po tym jak zignrowalam jego sms to skasowal moj numer i go nawet na moment zablokowal.
Najgorsza jest mysl ze pewnie kpil i smial sie ze mnie;(.

Odnośnik do komentarza

Piszesz, ze to Ty zerwałas kontakty, czyli na ów czas to Ty urażona nie potrzebowałas dalej rozmów, wyjasnień. To po co teraz chodzi Ci po głowie odnawianie kontaktów? Jak kiedyś ktos umial Cie skrzywdzić słownie, to juz stracił tę umiejętnośc i odnaleziony nie dołoży Ci? Ja rozumiem, ze Ty od tamtego czasu znalazłas w swojej głowie dośc argumentów, które jak Ci sie wydaje mogłyby zmnienic bieg tamtej rozmowy, jakies jej roztrzygnięcie. Ja uważam, ze jak ktoś umiał Cię pięknie skrzywdzić raz to i drugi by mu niezle poszło.

Dla mnie byłoby pytanie: dlaczego słowa tego własnie człowieka tak bardzo Cie zabolaly, ze ciągle je sobie wspominasz po 8 miesiącach jeszcze. Sama odpowiadasz, bo on był moim autorytetem. Pytanie dlaczego za swoje autorytety wybierasz tak "ciekawe "osoby, ktore umieją swietnie drugą osobę skrzywdzić słownie? I dlaczego wybierasz takie osoby, ktore nie dosc, ze Cie skrzywdzą słownie to jeszcze idą sobie w siną dal , jestes dla nich nieważna.

"Najgorsza jest mysl ze pewnie kpil i smial sie ze mnie;(."
Niewazne czy kpił. Nie był wart az tak głebokich Twoich atencji jakie mu przypisalas- był moim autorytetem.

Czyli musisz sobie z tymi rozmyslaniami o nim dac spokój i zając głowe czyms innym.

Odnośnik do komentarza
Gość Monika_1992

Nadalam mu status autorytetu, bo nie wiedzialam co potrafi zrobic. I tak- masz racje. Mam w glowie mysli ktore moze i by zmienily bieg wydarzen. Gdybym sie nie uniosla i odp na ta jego wiadomosc...gdybym go przeprosila ze to, ze bylam zla...moze by mnie nie wymazal.
Zlosc mi minela i pozostal zal i chec wyjasnienia tego. Moze ja go urazilam czyms, bo moze gdybym byla wystarczajaco mila to nic by mi nie powiedzial. On zreszta mowil, ze jest dla mnie mily, a to zoobowiazuje. Gdybym moze zachowywala sie tak jak on chce...

Probuje go wymazac, ale to jest jak trudno gojaca sie rana- otwiera sie w najmniej odpowiednim momencie.;(

Odnośnik do komentarza

Wiesz, ja odczytałam, ze to jest rodzaj Twojej zawiedzionej miłosci. Obruszyłas sie, ze to nie miłosc tylko Twój autorytet. To ja juz sie nie wypowiadam, bo im dłużej tu odpisujesz to ewidentnie wygląda, ze zadurzyłas sie w facecie i nie umiesz sobie go wybic z glowy. Niewiele sie między Wami zdarzyło a Ty dorabiasz historię, żałujesz, ze nie dośc uległa i milutka byłaś, nie zachowywałaś sie tak jak on chce...
Zwykłe gadanie zauroczonej panny, ktora jakos w siebie nie wierzy i nie umie otrząsnąc sie z nieudanej relacji .

A jak juz sprawia Ci frajdę mówienie o tej osobie, to może obroń zdanie, ze to Twój autorytet. Zazwyczaj autorytety zna sie dosc długo aby po wnikliwych obserwacjach osoby, uznac ze w wielu aspektach ta osoba moze byc moim autorytetem. W czym on był taką wazną i istotną osobą , ze mógłby być Twoim wzorcem?

Odnośnik do komentarza
Gość Monika_1992

Post sie nie wgral...

Znam go dosc dlugo i dlatego nie sadzilam, ze tak sie zachowa.
Jest dla mnie autorytetem bo jest madry i zaradny. Umie rozwiazac kazda sytuacje.
Dla mnie to wystarczy.

Pisze tu co mysle i czuje. Chcialam porady czy w opisanej sytuacji jest sens w ogole chciec to wyjasniac? Czy lepiej juz dac spokoj.
Czy poza zajeciem sobie glowy, moge zrobic cos jeszcze zeby sobie pomoc?

Odnośnik do komentarza

Oczywiscie, ze bez sensu jest sobie cos wyjasniac, bo po nim to juz spłynęło- najpierw gwałtownie, odciął Cie z mediów a teraz to tylko pamięta, ze chciał przed Tobą lepiej błysnąc, uznał ze ma Cie juz na swojej muszce, ze będziesz robiła co on zechce a Ty mu sie postawiłas to zaskoczony Cie poobrażał. Panowie bywają czasem zadufani w sobie i jedni zmilczą jak sie okazuje, ze cały świat ich az tak nie uwielbia a inni obrócą sie na pięcie tylko zanim się obrócą to podokuczają temu, kto okazał sie nie być az tak uległym. Odejdą szybko, bo zbyt szybko ocenili sytuację, ze są przedmiotem uwielbienia, gdy okazało sie, ze nie bezwarunkowego, to ich pomyłka w ocenie sytuacji ich samych zawstydza i szybko zacierają slady swojej naiwnej oceny.

"Jest dla mnie autorytetem bo jest madry i zaradny. Umie rozwiazac kazda sytuacje.
Dla mnie to wystarczy."
Tak, to są cechy za które możana kogos lubić i cenić ale stawiać w pozycji autorytetu?
Niby sie długo znaliscie i jak doszło do róznicy zdan to jak on rozwiązał sytuację- wykluczył Cie z grona swoich znajomych. Na pewno umie rozwiązać kazdą sytuację?
Rozumiem, ze wtedy zabolało ale teraz po 8 miesiącach jeszcze to rozkminiac?

Trzeba szukac innych ludzi, o których z czystym sumieniem powiesz: "jest madry i zaradny. Umie rozwiazac kazda sytuacje. " Nawet w układach przyjacielskich nie ma ludzi nie do zastąpienia.

Jak sie kończy relacja czy serdecznej znajomosci czy jakas partnerska, to mimo pierwszego bólu rozstania nalezy przyjąć, ze taka bywa kolej rzeczy i zachować we wdzięcznej pamięci to co nas dobrego łączylo kiedyś z tą osobą. Zachowac, czyli być wdzięcznym, że los przyniósł nam choć na jakiś czas coś dobrego. Ale nie tęsknić ciągle, mieć poczucie nieumiejętności zachowania się w życiu, bo przyjażn ,relacja nie chce trwać w nieskończoność. Drogi ludzi bywają rózne i po czasie się rozchodzą. Jak się porzuci tesknotę, poczucie żałości, ze to się skończyło to w ten sposób otworzy sie duszy drogę do nowych relacji czy przyjacielskich czy damsko-męskich.

Inaczej sie nie da jak sądzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Monika_1992

Ja powiedzialam cos niechcacy- co on odebral zupelnie inaczej ( jako rodzaj obelgii, a tego nie mialam na mysli), potem on powiedzial cos co bylo dla mnie obelga wiec ja zrobilam mu awanture. Potem on napisal sms, a ja zignorowalam, w on mnie za to usunal i zablokowal.
Tyle gwoli wyhasnienia.

Boli mnie zarowno to co powiedzial jak i to, ze nie da sie tego naprawic.

Staram sie o tym nie myslec, ale to raz na jakis czas wraca i ta obelga w glowie brzmi mi ciagle.

Odnośnik do komentarza

~Monika_1992

Poczulabym spokoj gdyby mi powiedzial czemu tak powiedzial.

Mylisz się. Absolutnie nie zaznasz spokoju. Powie Ci, a Ty będziesz dopiero wtedy rozmyślać czy powiedział prawdę, czy jest tak jak mówi itp.

~Monika_1992

Najgorsza jest mysl ze pewnie kpil i smial sie ze mnie;(.

Tym bardziej nie szukałabym kontaktu. Nie czujesz, że to byłoby dla Ciebie poniżające?

kikunia55
dlaczego słowa tego własnie człowieka tak bardzo Cie zabolaly, ze ciągle je sobie wspominasz po 8 miesiącach jeszcze. Sama odpowiadasz, bo on był moim autorytetem. Pytanie dlaczego za swoje autorytety wybierasz tak "ciekawe "osoby, ktore umieją swietnie drugą osobę skrzywdzić słownie? I dlaczego wybierasz takie osoby, ktore nie dosc, ze Cie skrzywdzą słownie to jeszcze idą sobie w siną dal , jestes dla nich nieważna.

To samo mi przyszło do głowy.
Dodałabym jeszcze pytanie: dlaczego nie żyjesz własnym życiem?

~Monika_1992

pozostal zal i chec wyjasnienia tego. Moze ja go urazilam czyms, bo moze gdybym byla wystarczajaco mila to nic by mi nie powiedzial. On zreszta mowil, ze jest dla mnie mily, a to zoobowiazuje. Gdybym moze zachowywala sie tak jak on chce...

Czyli sama sobie wmawiasz poczucie winy. Gdybyś zachowywała się tak jak on chce? Czyli uważasz, że ludzie muszą bezwzględnie i bezkrytycznie słuchać swoich autorytetów? W ten sposób powstaje fanatyzm.

~Monika_1992

Czy poza zajeciem sobie glowy, moge zrobic cos jeszcze zeby sobie pomoc?

Tak, polubić się taką jaka jesteś.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...