Skocz do zawartości
Forum

Boję się, że stracę wszystkich bliskich :(


Gość kompletniezalamany

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kompletniezalamany

Mam lęki. Walczę z nimi od półtora roku. Mam 14 lat. Te półtora roku temu mój tata zginął w wypadku. Wracał wtedy od moich dziadków, a swoich rodziców, którzy mieszkają daleko od nas. Życie moje i mamy totalnie się zawaliło. Dochodzenie do siebie nie było łatwe, w zasadzie do teraz żadne z nas się nie pogodziło z tym. Trochę chodziłem do psychologa, bo totalnie się wyłączyłem, nie mogłem spać albo sniły mi się same koszmary. Nie będę wszystkiego opisywać, ale jakby tego było mało, to moja mama ma podejrzenie ciężkiej choroby (raka). Jest w trakcie przeróżnych badań, czekamy na wyniki biopsji. Jak wszystko będzie w porządku, to chyba zacznę skakać z radosci, ale jak nie... Bardzo się boję. Boję się, ze stracę wszystkich bliskich. Znowu nasiliły się moje lęki. Trochę były wytłumione, ale wróciły. Staram się nie pokazywać przed nikim (tym bardziej przed mamą),że się boję, ale jest mi bardzo ciężko. Wiem, że to tylko forum, internet, ale postanowiłem napisać tutaj. Nie chce widzieć, co będzie, jak się potwierdzi najgorsze.

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiście masz bardzo trudna sytuację. Jestes jeszcze dzieckiem, a juz tyle dramatów przezyles. Nic dziwnego, że masz lęki.
To zrozumiałe ,że martwisz sie o mamę ,bo kazdy przeżywa takie sytuacje, ale musisz wiedzieć, że w tych czasach rak, to nie jest wyrok.
Ludzie sie leczą i zdrowieja całkowicie. Są skuteczne metody terapii i chociaż leczenie jest długie i uciążliwe, to z chorobą są sie wygrać.
Ja sama znam 3 osoby, które sie wyleczyly, wiec to nie sa jakies rzadkie przypadki ,czy wyjątki.
Bądź dobrej myśli ....trzymam kciuki zeby badania mamy wyszły dobrze i nie potwierdziły choroby.
A jesli nawet to pamiętaj ,że raka sie leczy i można go pokonać.

Odnośnik do komentarza
Gość kompletniezalamany

Wiem, że można z nim wygrać, ale nadal są takie postaci raka, że wyleczenie jest niemożliwe :(. Ja zawsze myslę o tym, co najgorsze, teraz nie potrafię inaczej, nawet jak bardzo się staram (po smierci taty się pojawiło; wtedy mnie to dobiło, pojawiły się ciągłe mysli, ze może jakby się ten wyjazd przełożyło/zrezygnowało, to by żył itd). Modlę się o to, żeby mama była zdrowa, ale nie wygląda to ciekawie.. Boję się o nią, o to, co będzie, jak choroba się potwierdzi. Czytam wszystko o tym, o leczeniu, o tym, jak się czuję w trakcie np chemio czy radioterapii pacjenci itp. Pewnie to mnie jeszcze bardziej nakręca, ale mam taki natłok mysli, taki kołowrotek w głowie, .że wydaje mi się, że zaraz zwariuje. Nikt nie wie o tym, co się dzieje w mojej głowie, mamie absolutnie nie mogę pokazać, że sie boję, bo nie chce jej jeszcze sobą dołować, ale ja mam dosc samego siebie.

Odnośnik do komentarza

Chłopcze..rozumiem twój entuzjazm, zeby pomoc mamie. Każdy szuka, jakis cudownych metod, zeby ratować bliskich. Ale nie wierz, że istnieją skuteczne metody walki z rakiem, poza konwencjonalna medycyną.
W takich sytuacjach, ludzie sa skłonni płacić ciężkie pieniądze za nadzieje. Za ziola, czy suplementy, którą udaja, że maja własności lecznicze, a to zwykle oszustwo i zerowanie na ludzkim nieszczęściu. Ten Zięba to jeden z naciagaczy i nawet zwykle wodę potrafi sprzedać, jako cudowna i uzdrawiajaca. Ludzie w desperacji uwierzą we wszystko.
Owszem, dpowiednia dieta i różne naturalne preparaty, mogą byc wspomagające ,w czasie leczenia, ale nic go nie zastąpi. Mama jesli bedzie taka potrzeba ,to na pewno będzie wiedziala co i jak ma stosować.
Mam nadzieję ,ze wszystko będzie dobrze. Bądź dobrej myśli .

Odnośnik do komentarza

Na stronie 249 wspomnianej książki jest opis na kilka stron bardzo skutecznej terapii doktora Binzela. Fragment poniżej

Terapia, jaką stosował doktor Binzel, może być podzielona na 3 części:
1. witaminy i enzymy,
2. witamina B17,
3. dieta.
Witaminy i enzymy:
1. Multiwitaminy - dwa razy dziennie
2. Witamina C - 2 gramy, dwa razy dziennie
3. Witamina E - 400 IU, dwa razy dziennie
4. Megazyme Forte - 2 kapsułki, trzy razy dziennie (kombinacja enzymów
takich jak trypsyna, chemotrypsyna,
bromelina i cynk)
5. Witamina B15 - 100 mg, trzy razy dziennie
6. Witamina A - 25 000 IU, pięć razy dziennie
7. Cynk - 4 0 -5 0 mg, dziennie
Powyższy zestaw witamin powinien być brany z posiłkiem.
Witamina B17:
Witaminę B17 podawał dożylnie w ciągu 1 do 2 minut w zależności od podawanej
ilości, przez trzy tygodnie, 3 razy w tygodniu, co drugi dzień, a więc
np. w poniedziałek, środę i piątek.

Odnośnik do komentarza

Art.160.§1.Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§2.Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Odnośnik do komentarza

Za badania dotyczące zastosowania witaminy B17 wziął się również „Memorial
Sloan-Kettering Cancer Center" z Nowego Jorku. Jest to klinika o niepodważalnej
renomie, jeśli chodzi o badania medyczne. Z tematem postanowiono
rozprawić się raz na zawsze. Badania trwające 5 lat niezwykle
skrupulatnie prowadził dr Kanematsu Sugiura. Doktora Sugiurę wybrano
dlatego, że oprócz 60 lat doświadczenia, cieszył się najwyższym respektem
w środowisku naukowym. Był całkowicie nieprzekupny. Z wielu setek
prac naukowych jakie opublikował, nikt, nigdy nie zakwestionował nawet
jednego jego zdania. Wydawało się. że była to osoba wręcz stworzona do
przeprowadzania badań dotyczących witaminy B17.
Władze kliniki Sloan-Kettering dokładnie wiedziały, że ten naukowiec, były
już wtedy pracownik tej kliniki (był już na emeryturze), zwolenników stosowania
witaminy B17 po prostu zniszczy argumentami, które z góry wiedziano
że będą niepodważalne. Do badań, jako model biologiczny wybrano
myszy
Po kilku latach badań, dr Sugiura stwierdził, co następuje:
1. Witamina B17 wstrzymywała rozwój przerzutów (ale... czy kogoś to
dziwi, bo mnie nie).
2. Witamina B17 poprawiała ogólny stan zdrowia.
3. Witamina B17 wstrzymywała rozwój małych guzów nowotworowych.
4. Witamina B17 działała przeciwbólowo.
5. Witamina B17 wykazywała działania profilaktyczne, zabezpieczała
przed powstaniem nowotworów.
W oficjalnym raporcie napisano, że:
„Wyniki badań jasno wskazują, że amigdalina w sposób znaczny
hamuje rozwój przerzutów nowotworowych płuc u myszy,
u których spontanicznie (a me w wyniku wszczepienia nowotworu)
wystąpił nowotwór płuc. jak również w znaczny sposób
spowalnia rozwój nowotworów pierwotnych (a więc tych, które
powstały najpierw, zanim pojawiły się przerzuty). [...] Amigdalina
wydaje się w pewnym stopniu zabezpieczać przed powstawaniem
nowych guzów nowotworowych. [...] W porównaniu do
grupy kontrolnej, zawsze następowała poprawa zdrowia i wyglądu
zwierząt poddawanych terapii. [...] W swoim ogromnym
doświadczeniu dr Sugiura nigdy nie zaobserwował kompletnej
regresji przy zastosowaniu środków chemioterapeutycznych".
Władze kliniki zwijały się niemalże z „bólu”. Dr Sugiura rzeczywiście zniszczył,
ale nie tych, kogo zaplanowano, że zniszczy.
Po wydaniu tego raportu, rzecznik kliniki, Sloan-Kettering, publicznie powiedział,
iż nie ma żadnego dowodu na to, że witamina B17 ma jakąkolwiek
wartość. Czy jest to ktoś w stanie zrozumieć? Przecież co tej klinice
zależało na tym, żeby nie ujawniać prawdy?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...