Skocz do zawartości
Forum

Problem z lekarzem, dziwnie się zachowuje


Gość Matylda89

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Matylda89

Cześć,
Byłam 2 razy u psychiatry, ze względu na stresującą sytuację życiową, zaczęłam się depresyjnie czuć. Jeśli chodzi o jego wiedzę, wydawał się kompetentny. Natomiast od pierwszej wizyty prawi mi komplementy, że jestem bardzo atrakcyjna. Ok, może chciał ponieść moją samoocenę. Natomiast źle czuję się z tym, że jak wchodzę do gabinetu, to bardzo patrzy się na mnie, zwłaszcza na nogi (miałam spódniczkę za kolana). Do tego w trakcie wizyty powiedział, że może wstałabym i zaprezentowała się, albo pytał czy nie mam przy sobie szminki to bym się pomalowała. Ja poczułam się trochę upokorzona, bo przychodzę jako pacjentka, a poczułam się trochę jakby sobie zamówił panienkę lekkich obyczajów. Ja ubieram się raczej klasycznie, skromnie, jeśli już robię makijaż to bardzo delikatny. Oczywiście ani się nie malowałam w gabinecie ani nie prezentowałam, udałam, że odebrałam to jako żart ( ale to nie był żart....) i jakoś obróciłam w żart tę (dla mnie upokarzającą i bardzo niezręczną sytuację). Może przesadzam, ale jak o tym myślę, to jest to nawet dla mnie obrzydliwe. Ten lekarz nosi obrączkę, jest pewnie z 20 lat starszy ode mnie.....tragedia. Już do niego nie pójdę. Czy ktoś z was miał takie złe doświadczenia zwłaszcza z psychiatrą albo psychologiem? Czy reagowaliście na to i w jaki sposób? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

a tak poza tym to wszystko ok ?

owszem lekarz zachował się niestosownie. Ale mamy tutaj także drugą stronę medalu : "albo pytał czy nie mam przy sobie szminki to bym się pomalowała. Ja poczułam się trochę upokorzona, bo przychodzę jako pacjentka, a poczułam się trochę jakby sobie zamówił panienkę lekkich obyczajów."

czyli szminką malują się kobiety lekkich obyczajów ? widzę, że w tej kwestii masz poważny konflikt.

Odnośnik do komentarza

Ja osobiście nie miałam, ale ktoś mi bliski miał problem z psychiatrą, innego typu. Wmawiał pacjentowi, że jest alkoholikiem, choć był abstynentem. Po prostu ubzdurał sobie, że pacjent kłamie. Zapisywał leki odwykowe i chciał posłać do szpitala. Cokolwiek pacjent powiedział było odbierane, że nie chce się wyleczyć z nałogu. Pacjent tez czuł się upokorzony.
Są różni lekarze, a Ty musisz się dobrze czuć w jego obecności. Zmień lekarza.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Uwielbiam wspominać o lekarzach. Chciałbym bardzo pojechać lekarza. Ale piszesz tak, żę to się nie klei, co mu przepisywał? Anticol i Clonazepam? Rolki? I mówił pan pije?
Polscy psychiatrzy starej daty zwłąszcza na tym się znają. Wątpię by tak było. No nie powiesz mi, że jest lekarz, który wciska uzależnienia, to prosiłbym o nr do niego. Ja bym lekarza zostawił, leki nie są uciążliwe, może dostaje bdz i schodzi dłużej i zle to interpretuje. Bo ludzie potrafią, też pieprzyć. A wiesz, że nie pije? Jesteś z nim 24h. Jak nie to nie wiesz tego. Tyle.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...