Skocz do zawartości
Forum

Depresja a brak ubezpieczenia zdrowotnego


Gość ja34

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was, od roku jestem bez pracy, ponieważ zwolnili mnie z niej z powodu silnego nawrotu depresji i fobii społecznej, mam 34 lata. Mam gdzie mieszkać- mieszkam teraz u ojca, matki dawno nie mam, partnera też ze względu na moją chorobę (od 16 roku życia choruje). Obecnie od roku jestem w bardzo złym stanie, praktycznie z domu nie wychodzę, po zwolnieniu mnie z pracy nie mam ubezpieczenia. Do psychiatry mogę chodzić bez ubezpieczenia, ale prócz depresji mam także chore serce i od roku go nie leczę, bo nie mam ubezpieczenia. Chciałam, by urząd pracy mnie ubezpieczył, ale odmówili, gdy powiedziałam na rejestracji, ze nie szukam pracy, ze jest mi potrzebna pomoc w postaci ubezpieczenia, by się podleczyć i móc wtedy do pracy wrócić, powiedziałam otwarcie, ze nie jestem w stanie jeździć do pracodawców, do doradcy zawodowego, bo dla mnie wyjście z domu obecnie wiąże sie z koszmarem, no i nie otrzymałam ubezpieczenia. Potrzebuję się leczyć, psychiatra wysyła mnie na terapię w związku z fobią, no ale serce także muszę znów zacząć leczyć, bo jestem przez nie bardzo słaba, cisnienie mi skacze. Dobrze, ze ojciec mnie z domu nie wyrzuca i nie zabrania mi jeść. Przez lata starałam sie pracować- ale oczywiście z przerwami i często zmieniam miejsca pracy. Obecnie nie daję rady pracy nawet szukać. Doradźcie, gdzie mogłabym się za darmo ubezpieczyć na czas mojego powrotu do zdrowia, bo mnie ta sytuacja dobija. Aha, byłam też w MOPSie i też odmówili, bo mam dobre warunki zamieszkania, nie mam dzieci, nie widzieli podstaw, by mnie ubezpieczyć. Na opłacenie samej składki nie stać mnie, nie mam już żadnego dochodu, z mojej pensji sprzataczki na utrzymanie starczało mi tak na styk (1000 zł miesięcznie netto). Dobrze, ze tato zgodził się, bym teraz za darmo w domu mieszkała i jadła, bo chyba by mnie ulica czekała. Proszę o radę, skąd zdobyć choć czasowo ubezpieczenie?

Odnośnik do komentarza

Nie bardzo rozumiem. Jesli pracowałas i stracilas pracę, to powinnas miec wypracowaną do 1 roku mozliwosc zasilku i ubezpieczenia zdrowotnego. Czyli od momentu utraty pracy moglas swoje serduszko leczyć.

Jak chcesz za darmo to idziesz Urzędu Pracy i mówisz, ze potrzebujesz pracy i jej szukasz. Oni Ci dają skierowanie do pracodawcy i idziesz do tego pracodawcy a tam na dzień dobry opowiadasz jaka jestes schorowana, jak często zazwyczaj opuszczasz pracę i nie mozna zbytnio na Ciebie liczyć i sam pracodawca nie wyraza życzenia aby Cie zatrudnić. Czyli dostajesz od niego kwitek, ze jestes mu niepotrzebna. I tak ciągle.

Tyle, ze nie wiem jaka Ci się teraz opieka z Urzędu Pracy należy, bo dobrowolnie przez rok jej unikalas opowiadając zbyt szczerze, ze Ty o robocie nawet nie myslisz.

A czemu wogóle z pracy rezygnowalas skoro bylas chora? Nie moglas brać zwolnień skoro bylas zatrudniona? Jak bylas w stosunku pracy i bylas chora, to większe mialas szanse, ze jakis lekarz się Tobą zainteresuje.

Teraz moze jednak będziesz musiala iśc do pracy choćby i na pół etatu aby znów wejsc w buty osoby zatrudnionej, czyli jakoś zaopiekowanej.

Nerwicę tez sobie pięknie hodujesz strachem co z Tobą będzie jak wypadlas z systemu jakiejkolwiek opieki Państwa z powodu porzuconej pracy.

Odnośnik do komentarza

Jesli jestes pozbawiona jakichkolwiek wizyt u lekarza i przepisywania Ci leków, to może wyswietl sobie w internecie strony Akademia Witalnosci i tam u góry w ramce wpisz "nerwica"- wyskoczy artykól czytelnika. Może zastosowanie sie do jego sugestii Tobie tez pomoże tak jak i jemu?

Nie podaję linka do strony, bo zauważylam, ze Admin traktuje to jako reklamę i usuwa caly wpis.

Odnośnik do komentarza

Nie zrezygnowałam sama z pracy, pracowałam na umowę- zlecenie, zwolniono mnie, gdy mój stan się pogorszył, mimo, ze prosiłam, by pracodawca zaczekał. Wtedy na rozmowie byłam w UP z moim ojcem, bo sama nie dałabym rady. Prócz depresji cierpię na fobię społeczną, powiedziałam wprost, gdy chcieli mnie wysłać do doradcy zawodowego, ze mam problem z wychodzeniem, ze na chwilę obecną potrzebuję jedynie ubezpieczenia, by się podleczyć, bo nie dość, ze z łozka mam problem wstać, to na dodatek wszelkie wyjścia wywołuyją u mnie napady paniki, biegunki, itp. Miałam już wiele razy takie sytuacje, jednak poprzedni pracodawca nie zwalniał mnie w okresie pogorszenia, wiec po podleczeniu wracałam do pracy. Niestety rozwiązał on firmę, poszłam do innej firmy, gdzie już tak dobrze nie było. Zwolnili mnie, ponieważ zabrała mnie karetka z pracy, dostałam ataku paniki, zrobiło się słabo- tak sie właśnie zaczął kolejny nawrót. Leczę się od 16 roku życia. Nawroty są straszne, ale gdy się podleczę to normalnie jestem w stanie pracować- byle nie w dużej grupie ludzi, dlatego wybrałam pracę po godzinach- sprzatanie biur, kiedy jest pusto.

Odnośnik do komentarza

To ja zawaliłam, bo wtedy przeraziłam sie, gdy pani z urzędu dała mi kolejny termin na spotkanie z doradcą, a ja już wtedy ledwo z domu wyszłam i powiedziałam, ze nie dam rady, ze zalezy mi na leczeniu, a potem praca. Wszystko zawaliłam. Wiem, ze w oczach ludzi teraz jestem nikim- od roku nie pracuję, z ojcem jedynie z domu wychodzę, na jego utrzymaniu jestem. Także mnie to dobija i mam o sobie przez to najgorsze zdanie, bo czuję się jak człowiek nic nie warty, który nic nie potrafi nawet załatwić sobie. Ludzie z depresją i fobiami potrafią normalnie funkcjonować, a ja jestem jakimś wyjątkiem, że jak mnie złapie nawrót, to całe ciało mi się buntuje- mdleję, mam biegunki, lęki, duszności itp.

Odnośnik do komentarza

Jestem w podobnej sytuacji też na utrzymaniu i bez ubezpieczenia tylko że nie w Polsce. Doskonale rozumiem jak się czujesz, te poczucie bezradności jest straszne. Bardzo bym chciała iść do pracy, być niezależna i nie siedzieć komuś na głowie. Ale narazie mam zbyt silne lęki żeby wyjść do ludzi i pracować. Co do Twojego ubezpieczenia to w tej sytuacji dostaniesz,, karę'' w urzędzie pracy, z tego co pamiętam to najdłuższa jest chyba 3 miesiące. Po tym czasie możesz znów się zarejestrować i masz ubezpieczenie od dnia rejestracji, w tym czasie możesz iść do lekarza a w urzędzie pracy ewentualnie grać na zwłokę np przekładając telefonicznie następny termin (chyba raz można). Możesz poprosić tatę żeby za Ciebie zadzwonił i powiedział że masz np grypę. Oczywiście to jest rozwiązanie na krótką metę a Ty pewnie potrzebujesz być pod stałą opieką lekarza ale tylko to mi przyszło do głowy. Jak byś chciała pogadać z kimś w podobnej sytuacji to pisz do mnie :)

Odnośnik do komentarza

Zawaliłaś, ale nie oznacza, że nie możesz iść ponownie się zarejestrować jako bezrobotna. Prawda jest, że dziś jest mało ofert pracy. Nawet jeśli nie jesteś w stanie przyjść na to wezwanie ( o ile jakieś dostaniesz), to jako ubezpieczona możesz wezwać lekarza lub do niego wyjść z pomocą ojca i poprosić o zaświadczenie, że byłaś chora. Lecząc się u psychiatry możesz od niego dostać zaświadczenie, nawet gdyby tata sam do niego poszedł i o nie poprosił.
U nowego pracodawcy ze skierowania UP, nawet jeśli Cie przyjmie, możesz wziąć zwolnienie lekarskie niemal od razu.
Wszystko da się załatwić, tylko trzeba coś robić w tym kierunku.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...