Skocz do zawartości
Forum

Praca z kobietami wyniszcza psychiczne. Zawsze się czepiają.


Gość PolskaUpadnie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość PolskaUpadnie

Wiem, że nie jestem odosobnionym przypadkiem, bo dużo facetów się skarży na to, ale mam już dość pracy z kobietami. Kobiety na takim samym stanowisku czepiają się do nieistotnuch pierdół w mojej pracy, które i tak nikogo nie obchodzą i są bez znaczenia dla projektu, a jak jest wszystko dobrze to szukają problemów. Już pracowałem w niejednej firmie i wiem już że nie da się pracować z kobietami, faceci mają na wszystko wyrąbane i siedzą cicho, nie zajmują się głupotami, ale laski to jest tragedia. Czemu to ma służyć i co one chcą uzyskać?

Odnośnik do komentarza

Zacznijmy od tego, ze kobiecy mózg jest tak skonstruowany, że ma większą ilość połączeń nerwowych, tym samym jest jakby wrażliwszy na drobiazgi i jest bardziej efektywny w pracy. Dlatego przez mózg kobiety przepływa więcej informacji i sygnałów, a więcej zakończeń nerwowych przyśpiesza procesy myślowe. Z pewnością zauważyłeś, że kobiety myślą o kilku rzeczach jednocześnie, takie tez informacje przekazują i tez potrafią robić kilka rzeczy w tym samym czasie.
Najczęściej to czepianie się nie jest celowe. Chyba, że są przypadki bab, które muszą się dowartościować, ale nie sadzę, że taka jest każda kobieta.
Jeśli weźmiemy pod uwagę pierwszą wersję to ma służyć dobrze wykonanej pracy, może perfekcyjnej. Chcą uzyskać to co podpowiada im mózg, czyli wzorowy projekt.
Żadnych osobistych podtekstów bym się doszukiwała, naprawdę ;) .

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

ale się uśmiałem ;) hyhy jest fakt coś w tych badaniach na temat tego, że kobiety potrafią robić kilka rzeczy naraz...jednak ciekawą rzeczą jest to, że żadnej jeszcze nie spotkałem która to umie :) zarówno moja matka mówi, że może to inne mają bo ona nie, koleżanki wszystkie i znajome...każdej pytałem i żadna nie potwierdziła, że potrafi robić kilka rzeczy na raz...oprócz malowania się i prowadzenia rozmowy jednocześnie...takie cuda to ja chyba też umiem :)

Może i mają zakończeń nerwowych więcej i więcej szczegółów widzą...ale przez to są bardziej nerwowe i spięte, stwierdziłbym, że to wręcz obniża efektywność pracy niż podwyższa :)

Odnośnik do komentarza
Gość Magdula1

Wielozadaniowość to mit nie tylko dla kobiet, ale ogólnie. Co najwyżej można się szybko przełączać między zadaniami, ale to zawsze tworzy ubytek efektywności. A co do tego, jak się pracuje z kobietami - kolejny stereotyp i wrzucanie szerokiego zakresu osobowości do jednego wora. Miałam bardzo wyluzowaną kierowniczkę, z którą rewelacyjnie się pracowało, a gdy poszła na macierzyński, naszemu zespołowi dostała się sztywna formalistka, której formalność wcale nie motywuje do osiągania wyników i bardziej utrudnia niż ułatwia. Dwa skrajne style prowadzenia zespołu, a obie to kobiety, więc...

Odnośnik do komentarza

Napisze historię z mojego życia.
Gdy się urodziło dziecko potrafiłam z nim na rękach, jednocześnie gotować obiad i sprzątać. W tym czasie już myślałam co zrobię za chwile.
Któregoś dnia mąż sam został z niemowlakiem na jakieś 2-3 godziny. Gdy wróciłam mówił" jak dobrze, ze jesteś, wreszcie kawy się napije", a ja na to "to dlaczego sobie nie zrobiłeś kawy"? Mąż odp: "jak to dlaczego, bo się dzieckiem zajmowałem" .
No tak... dlatego nie mógł sobie kawy zaparzyć, hmmm.
A jakim cudem kobieta zajmuje się niemowlakiem i gotuje, sprząta, robi zakupy i ogarnia cały dom?
To jest tylko jeden przykład, a takie się mnożyły. Mam więcej dowodów na to, że kobieta umie robić kilka rzeczy jednocześnie. Wiadomo, że wszystkich wypisywać nie będę.
Facet robi jedną i zaczyna drugą, nie umie robić kilku jednocześnie.

Co do kobiet jako szefowe to różnie bywa. To fakt, że wiele zależy od charakteru.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość HansHanss

To jest ciekawostka. Bo niby faktycznie kobieta ma więcej połączeń nerwowych w mózgu i podzielność uwagi, ale czy to się przekłada na większą mądrość czy inteligencję od mężczyzn? Zobaczmy na wielkich ludzi tego świata, na innowatorów, wynalazców, najbogatszych, twórców sztuki i tak dalej. Niemal wszystko mężczyźni. Jak myślę o wybitnej kobiecie w historii nauki to pojawia się szybko rzecz jasna Curi-Skłodowska, ale potem? Pustka! Musiałbym się namyśleć. Nawet teraz myślę i myślę, ale póki co nic nie przychodzi mi do głowy. Może później. Jednym z wyjątków są piosenkarki i aktorki, ale to ma niewiele wspólnego z nauką. Może jeszcze takie osoby jak dla przykładu Szymborska, ale czy to nauka i świat zmieniła? Hmmm...

Być może wynika to z pewnej kwestii o której kiedyś czytałem. Że mężczyźni w większości są przeważnie mniej inteligentni od kobiet, ale za to zdarzają się wśród mężczyzn jednostki wybitne którym żadna kobieta nie dorówna. I oni są właśnie wynalazcami i tak dalej. Tutaj chyba skrywa się ta cała prawda dlaczego najwięksi tego świata byli i są mężczyznami.

Odnośnik do komentarza

Naprawdę drogie kobiety nie chcę się tutaj kłócić ani umniejszać waszej podzielności uwagi, jednak to że mąż się kawy nie napił ? wnioskuje, że był tak przejęty dzieckiem, że bał się spuścić z oczu choćby na sekundę lub zwyczajnie "dobrze że już jesteś" dał Ci swoistego rodzaju komplement. Faceci często leciutko ściemniają w takich sytuacjach.

a to trzymanie na rękach ? no właśnie ostatnio w sklepie widziałem babkę ze sztywno trzymanym dzieckiem na rękach, podczas gdy ona wybierała zakupy dziecko na ręce skutecznie swoją łapą wpychało w co tylko mogło po czym rozsmarowywało to w jej włosy i bluzkę na plecach. Obserwowałem to z zapartym tchem ponieważ pani miała rękę sztywno niczym koparka, sygnał do zamknięcia ręki poszedł do mózgu a ona wybierała z trudem zakupy i ciężko wyglądała ta podzielność skoro nie zauważyła co dziecko robi z jej włosami i bluzką. Jak już mówiłem, taka samą podzielność też mam i twierdzę, że jej nie mam :)

Odnośnik do komentarza

Luukas, jesteś zbyt zasadniczy, to nie o to chodzi o czym piszesz, wybiórczo interpretujesz sytuację.
Są takie kobiety czy faceci, co jednej rzeczy nie potrafią dobrze zrobić.
Może nie znasz takich kobiet z podzielnością uwagi, ale wynika to też że specyfiki pracy kobiet, one często nie mogą sobie pozwolić na zaczęcie robienia czegoś drugiego, dopiero po skończeniu pierwszego.
Ja dalej widzę, że nie do końca nas rozumiesz, ale się nie dziwię, bo kobiety są z Wenus, a faceci z Marsa

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

dziwne, ja wcale nie twierdzę, że kobiety i mężczyźni aż tak znacznie się od siebie różnią :)

jedyne na co w tej argumentowej dyskusji jestem w stanie przystać, że może rzeczywiście dziwnym trafem nie mogę przez całe życie trafić na taką kobietę :)

nie interpretuje wybiórczo sytuacji, zwyczajnie fakty które przedstawiam sprawiają, że musiała byś się zastanowić nad zasadnością tej wyższości kobiet nad mężczyznami z czym się stanowczo nie zgadasz :)

Odnośnik do komentarza
Gość HansHanss

Kobiety często mówią, że nas facetów czasem ciężko zrozumieć. Ale sytuacja działa oczywiście też w drugą stronę i mi zrozumieć kobiety też jest niekiedy ciężko. Podam przykład. Niedawno napisałem sms'a do matki z pytaniem czy może ma jakiegoś znajomego hydraulika. Po czym przyszła odpowiedź, cytuję: "Po co Ci hydraulik?" No normalnie padłem. Przecież ja zadałem konkretne pytanie oczekując konkretnej odpowiedzi a wiadomość zwrotna kompletnie nie była żadną odpowiedzią.
I nie jest to odosobniony przypadek. W kontaktach z kobietami takich niedorzeczności doświadczam masę. Inni też.

Odnośnik do komentarza

Zalezy od charakteru. Ja wole pracowac z mezczyznami, lubie koncentrowac sie na zadaniu, zrobic co jest do zrobienia i przejsc do nastepnego. I tak udaje mi sie najczesciej pracujac z mezczyznami, rzadko ktora kobieta tez tak pracuje.
Z niektorymi kobietami to w ogole nie moge pracowac, zaczyna cos, potem bierze nastepne nie konczac pierwszego, potem cos zupelnie innego. W efekcie nic nie jest dobrze zrobione.
Mialam kolezanke z ktora robilam projekt, tez czepiala sie detali, ale w ten sposob chciala miec wlasny wklad w prace bo wiedzy jej brakowalo.
Gdy robilam projekt z chlopakami, ledwo zdazylismy na termin, bo oni znowu mieli czas, nie spieszylo im sie, ale jak sie w koncu wzieli do roboty to projekt byl szybko ukonczony, na ostatnia chwile.
Ja osobiscie nie lubie pracowac z kobietami. A gorzej jak jest kilka kobiet w grupie, nie ma szans by jakiejs klotni nie bylo. Tragedia.

Odnośnik do komentarza

Ale tu nie chodzi o wyższość danej płci nad drugą, choć faceci od zarania ją sobie uzurpowali...
Bo w jednym lepsza jest kobietą, w drugim facet.
~dammar • zgadzam się z Tobą, raczej każda kobieta woli pracować z facetami, nawet ze względu na babską zazdrość, ciekawość, nielojalność czy jak mówicie czepianie się drobiazgów, choć to ostatnie uważam za in plus, bo tu chodzi o pewność, czy wszystko jest perfekt.
Nikt nie mówi, że kobiety nie mają wad, tylko chodzi mi o podzielność uwagi, zdecydowanie mają większą, ale nie ma się co licytować, każdy ma prawo do swojego zdania.

Ale żeby praca z kobietami wyniszczała psychicznie? Podobnie jak taki nieżyciowy szef się trafi, można mieć podobne odczucia.

Tak, że nie ma reguły.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

oj już sobie uzurpowali...przynosili mięso na stół to i mieli coś do gadania.
Ja żadnej kobiecie nie bronię jakby chciała iść pracować w kopalni, viva la równość płci ^^

ależ droga ka-wo ja nie chcę naprawdę się licytować! mówię tylko, że z moich badań wynika, że ta podzielność uwagi nie jest większa w wypadku kobiecej płci.

bardziej myślę, że jest to od lat przekazywane jako zabobon...któryś facet wpadł kiedyś na pomysł, bo nie chciało mu się siedzieć w pieluchach i ogarniać dzieciaka. Więc kiedy jego małżonka wróciła rzewnymi łzami zapłakał i zaczął wychwalać ją pod niebiosa i mówić jak ona fantastycznie sobie radzi z dziećmi kiedy to on ma dość i błaga ją o pomoc. Kobieta jak to kobieta ulitowała się nad biednym facetem i zajęła się dziećmi. Przez lata wielu facetów wpadało na podobne pomysły jak się wykpić z opieki i stąd też powstał ten zabobon. Ale to tylko moje zdanie :)

Odnośnik do komentarza
Gość HansHanss

Ja bym chciał i nie miał nic przeciwko gdyby 99% świata to były kobiety a tylko 1% faceci :) Pomyślcie tylko jak one wtedy by walczyły o uznanie u faceta i jaki facet miałby wybór :) Lepiej jak w raju.

Odnośnik do komentarza

~HansHanss
Niedawno napisałem sms'a do matki z pytaniem czy może ma jakiegoś znajomego hydraulika. Po czym przyszła odpowiedź, cytuję: "Po co Ci hydraulik?" No normalnie padłem. Przecież ja zadałem konkretne pytanie oczekując konkretnej odpowiedzi a wiadomość zwrotna kompletnie nie była żadną odpowiedzią.

A widzisz, to ja bym to samo mogła napisać o mężczyznach, akurat najwięcej o moim mężu. On mi nigdy nie daje prostej i jednoznacznej odpowiedzi. Gdy mam się czegoś od niego dowiedzieć to muszę się uzbroić w cierpliwość. Tak więc to raczej cecha charakteru, a nie domena płci.
ka-wa
Ale żeby praca z kobietami wyniszczała psychicznie? Podobnie jak taki nieżyciowy szef się trafi, można mieć podobne odczucia.

Tak, że nie ma reguły.


Dokładnie. Dwóch szefów było mobberami. Szefowe nieszczere, przebiegłe, trochę chyba konkurowały z innymi kobietami, ale psychicznie mnie wyniszczyli faceci. Tak więc tez nie jest to reguła. I dodam, że tez wolę współpracować z mężczyznami, choć wolę za szefową kobietę ;) .

luukas
jednak to że mąż się kawy nie napił ? wnioskuje, że był tak przejęty dzieckiem, że bał się spuścić z oczu choćby na sekundę lub zwyczajnie "dobrze że już jesteś" dał Ci swoistego rodzaju komplement. Faceci często leciutko ściemniają w takich sytuacjach.

Przecież mógł je wziąć na chwile na ręce i wstawić czajnik, wsypać kawy do kubka, a potem zalać sobie kawę. Nawet będąc przejętym można to zrobić. To było albo wygodnictwo, albo faktycznie nieumiejętność robienia dwóch rzeczy na raz. Gdyby kobieta miała jedynie zajmować się dzieckiem, to nie byłoby posprzątane ani ugotowane, a sama umierałaby z głodu i pragnienia, bo nie mogła przecież nic innego zrobić jak zajmować się dzieckiem.
Brzmi czepialsko... wiem, trochę demonstracyjnie opisuję, ale wiele w tym prawdy. Jakim cudem ja miałam ogarnięte cały dom i dziecko? A co do rzekomego komplementu... to brzmiało raczej jak ulga, ufff wreszcie przyszłam i wybawię go z kłopotu. A może nawet z lekką pretensją, że mnie tak długo nie było, a on taki spragniony kawy.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...