Skocz do zawartości
Forum

Intercyza czy brak zaufania?


Gość PatrycjaKrzy

Rekomendowane odpowiedzi

"TakaJakaś7"
Stwierdzam, ze wspólczesne mlode pokolenie jest duzo bogatsze niz poprzednie (bo dostali pewne dobra od rodziców, bo podjęli lukratywną prace np w innym kraju i cos zakupili w Polsce, bo stworzyli mala, pręzną firmę, ktora została wchłonięta przez giganta za zupelnie niezłe pieniądze itp) i uważnie slucha jak ich prawie rówiesnicy przeżyli juz swoją miłosc i własnie się rozstają i jak te rozstania czasem niesprawiedliwie (finansowo) bardzo przebiegają. Nie mają oni nawet jeszcze swoich powaznych partnerow, jak juz postanawiają, ze intercyza lub inne zapisy to zupelnie niegłupi wymysl- czyli nie chce Twojego ale i na moje nie licz, jakbysmy mieli sie rozstac.
Takie czasy.
I para przedstawiona przez autorkę, chyba niezbyt bogata, ale juz jakby finansowo wyćwiczona wyraznie mówi co moje to moje.
Przez 2 lata zamieszkiwania (chyba u przyszłych tesciow ) doszli jak na razie tylko do pewnych oszczędnosci. Zadne z nich niczego nie ma. Oboje mają nadzieję mieszkac, w niezbyt malutkich metrażach, co do ktorych nie mają sami żadnych zasług. Chłopak uważa, ze mu rodzce górę przepiszą (tak go może chca zachęcić do inwestowania) a on się cieszy, probuje dziewczynie powiedziec, ze będziemy oboje tam mieszkac wygodnie. Poniewaz on np może się zastanawiac do jakiego stopnia to on jest dla niej wazny a do jakiego stopnia ona uważa, ze wsrod roznych kandydatow na jej chlopaka, on wygrywa, bo z nim szybko się ustatkuje na tych metrach ,z ktorymi dosc dobrze się juz identyfikuje "Nasza Góra wymaga totalnego remontu(kuchnia i salon) na to zbieramy pieniądze a poza tym na elewacje domu, tarasu, balkonu czy okien. To chyba nie mogę mówić, że skoro dom jest przypisany na mojego to ja nie mam do niego praw. Skoro też coś wnoszę."Może chlopak chce powiedziec, ze jesli nie liczysz na mnie tylko na metraz moich rodzicow, to pamietaj, ze jakby co to się przeliczysz.

Powyższe zdania są bardzo zastanawiające, bo raz jest napisane, ze chłopak dopiero moze po slubie cos dostanie:"Dom nie jest na niego przepisany I przypuszczam że dopiero po ślubie będzie."a innym razem, ze to juz jest jego.
A zdanie" tez cos wnoszę "do czego sie tyczy - do tych oszczędnosci, ktore są odlożone z myslą o remoncie i o meblach? Czyli są pieniądze, do których ona się przyczyniła, bo razem ze swoich pensji odkladali, ale tez przyczynili się Ci co nie brali dodatkowych pieniędzy za wynajem?

Może Ty masz intuicję i nosa do spraw swoich ale czy na pewno do innych tez?
Ja jedynie uważam, ze mlodzi oboje choc jak na razie biedni, to bardzo umieją liczyć i mają charakterki, ze chcą powiedziec, ze nikt mi w kaszę nie nadmucha.

Z takimi charakterkami to chyba lepiej się dorabiac na uboczu, z dala od tesciów, ktorzy tez przeciez w kazdej chwili na cos mogą miec swoje uważanie. Wtedy bardziej będą sie nawzajem cenic za swoje zaangażowanie w sprawę rozwoju ekonomicznego swojej przyszłej rodziny .

A przyklad z wujem
"2. ,,Jego wuja miał żonę z którą był długo, nie pamiętam już ile a koniec końców poznała kogoś i zażądała potwornej kwoty pieniędzy. Oni też nie wiedzieli że byłaby zdolna do takiego czynu".
Z pewnością wiedzieli tyle że ich interes był ważniejszy. Przedłożyli finanse nad inne i tyle."

Wydaje mi się, ze kobieta w tym przypadku przeprowadzila swoje żądania i jak to sie ma do "Z pewnością wiedzieli tyle że ich interes był ważniejszy. Przedłożyli finanse nad inne i tyle"Przeciez rozumiem, ze to członek ich rodu byl stratny finasowo- czyli czyj interes był ważniejszy?.

Wizyta u prawnika bardzo wskazana, bo dziewczyna na razie niewiele posiada, przyzwyczaja sie do mysli, ze moze mieszkac w metrazu tesciow, ale cierpi, ze to nie jej majątek. Jesli cierpi bardzo, to to cierpienie moze byc podlozem przyszłych konfliktów, równiez z jej strony. Przeciez o ile dobrze rozumiem, jej przyszli tesciowie tylko młodym się przysłuzyli, jesli ich kasowali tylko za bieżace rki a nie brali pieniędzy za wynajem mertażu. Młodzi mają oszczędnosci, ktore mogą np wydac na zaczątek zakupu ich wspólnego mieszkania. A w odczuciu autorki jest to wstęp do jej krzywdy.

Odnośnik do komentarza

Dla autorki pomysl kawy aby autorka przed ślubem wzięla kredyt i kupila 1/4 domu po to aby byc partnerką dla męza o ile i jemu przepiszą te 1/4 jest znakomity ,poniewaz za chwilę wezmą slub i tę wartosc kredytu na 1/4 domu oboje we dwoje będa spłacac. Ona w papierach będzie miala, ze jest wlascicielką 1/2 gory domu a syn wlascicieli będzie z nią wspolnie splacal to zobowiązanie. Tylko, zeby narzeczony zechcial się zgodzić.

Odnośnik do komentarza

To nie jest tak do końca.
Wnosisz połowę wartości mieszkania, a teściowie przepisują górę domu synowi i synowej jako wspólność, nie ważne ile ona wniesie, nie musi być połowa, mogłaby nic nie wnieść, jeśli by mieli zapisane razem, wtedy
to tak jakby otrzymała darowiznę od teściów, w razie rozwodu, on ją by musiał spłacić z połowy.

Ale tu na to się nie zanosi.

Ostatnio podobną sytuację miałam w rodzinie, teście zapisali górę domu córce i zięciowi po ślubie, dopiero rozpoczęli wspólnie remont.
I tak powinno być, żeby strona wchodząca do rodziny mogła spać spokojnie.
Do tej pory autorka z mężem powinna całkiem się wynieść, wrócić i remontować górę po zapisie, bo tylko tak można budować wspólność i czuć się u siebie.
Ale widać autorka nie ma za dużo do powiedzenia, nie wie nawet co ma być w tej intercyzie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Klasyczny przykład sytuacji jasno przedstawiający obraz w którym pieniądze i religia rządzą światem. Czynniki stawiane ponad człowieka. I nawet kikunia 55, bardziej czuła na ludzką sytuację, mająca bardziej trzeźwe podejście do różnych spraw, którą popieram w większej mierze koniec końców okazała się czuła na finanse.
Na szczęście są takie osoby jak laurette dla której człowiek jest ważniejszy od pieniędzy. To daje nadzieję na lepszą przyszłość. Już chyba lepiej będzie gdy ślubu po prostu nie będzie. Na tzw. ,, kocią łapę" żyje coraz więcej osób a przynajmniej temat nie będzie ich dzielił.

Odnośnik do komentarza
Gość Mizogin_ incel

Odwracając kota ogonem: ,,Jeśli ty dopuszczasz do siebie myśl o możliwości nieprzetrwania waszego małżeństwa do grobowej deski (argument wyrzucenia Cię przez teściów z jego części domu w razie gdyby coś mu się stało uważam za nietrafiony gdyż póki on żyje to nie mieli by prawa, a gdyby zmarł/zginął to chyba przysługiwał by Ci spadek po nim) to dlaczego on ma nie dopuszczać do siebie myśli o możliwości nieprzerwanie waszego małżeństwa do grobowej deski?".

Odnośnik do komentarza

Z tym dziedziczeniem po męzu jest inaczej jak są wspólne dzieci a zupelnie inaczej jak ich jeszcze nie ma.

Ale żeby cos dziedziczyć, to mąz musialby być włascicielem czegoś a jak na razie tesciowie dobrze się trzymają i nic mu nie przepisują.

Niewiele wiemy o kondycji finansowej tesciów w przyszłosci. Bywają małżeństwa, które mają na bieżace życie zupełnie pokazne pieniądze (np praca za granicą jednego z nich, ale bez odprowadzania tam pieniędzy od całego czasu pracy na podatki i na zabezpieczenia socjalne)- czyli dzis mamy i budujemy na tyle obszerny dom, ze na kazdym piętrze pomiesci się rodzina. Tyle, ze jak przyjdą lata emeryckie, to emeryturka prawie żadna i np oni chętnie ten dom sprzedadzą aby zamieszkac w czymś mniejszym a z reszty pieniędzy miec na swoje potrzeby, chociazby zdrowotne- czyli nie powinni nigdy tego domu przepisywać.A młodzi przez czas swojego tam mieszkania mogą sobie odkladac pieniądze na swoją przyszłosc.

Może jesli wszystko na tej górze wymaga tak rozleglego remontu jak pisze autorka, to dom jest własnoscią rodziców, albo wybudowało go jeszcze poprzednie pokolenie / pokolenia i rodzice swoje pietro sobie zagospodarowali z czasem zupełnie niezle, ale wyższe pietro jest do modernizacji. Tyle, ze rodzice jak w powyzszych rozważaniach nie będą mieli szansy po przejsciu na emeryture wiązac końca z końcem i może będą chcieli cały dom sprzedac?

A może łatwiej im będzie dom z kimś dzielic, aby koszta jego utrzymania tez spadały?Przy mlodych to i oni utrzymają swoją część?

Autorka i słusznie rozważa swoją pozycję, ale jakby nie bierze pod uwagę myslenia przyszlosciowego tesciów, bo może wcale ani jej przyszły mąż ani ona nie są w te niuanse wprowadzani.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...