Skocz do zawartości
Forum

Kobieta się stresuje.


Gość tom3ckii

Rekomendowane odpowiedzi

Gość tom3ckii

Witam, jakiś czas temu wpadłem w drzwiach na koleżankę z sąsiedniej klasy. Za każdym razem kiedy mnie widzi, staje pod ścianą i czeka aż do niej zagadam. Postanowiłem do niej napisać. Chwilę pogadaliśmy, zaproponowałem rozmowę na jednej z przerw.. Odmówiła: "Wybacz, ale nie jestem zainteresowana." 3 dni później znowu stała pod ścianą i na mnie patrzyła mimo iż już skończyła swoje lekcje. Nie była sama. Jej koleżanka była parę metrów od niej. Pomyślałem, że po prostu powinienem się bardziej o nią starać. Tydzień temu złapałem ją w drodze do szkoły. Wyjątkowo była sama. Była bardzo spięta i zestresowana. Nie dało się normalnie z nią pogadać.. Chciała jak najszybciej pójść dalej, więc ją puściłem. Problem w tym, iż nie wiem co dalej robić.. Starać się dalej czy poczekać aż sama coś w moim kierunku zrobi? Zależy mi na niej, lecz mam do niej co raz to gorsze uczucia z biegiem czasu.. Dziwnie się przy mnie zachowuje. Jak czeka, to czeka z koleżanką. Nigdy sama. Podejrzewam, że dlatego się tak zachowywała, bo była sama. Nie przyjmuje moich zaproszeń na FB, co mnie boli niemiłosiernie.. Pisałem z nią na IG, gdzie odpisywała momentalnie do max. 1 min. Z tego co udało mi się dowiedzieć to rok temu zerwała z swoim 1 chłopakiem. Nie wiem w jakich okolicznościach. Co może być z nią nie tak? Co robić dalej się starać czy odpuścić?

Odnośnik do komentarza

Dlaczego uważasz, ze skoro stoi pod ścianą i się na Ciebie patrzy to znaczy, ze się jej podobasz?

Powodów może być kilka innych. Moze podobasz się jej przyjaciółce, a nie jej. Może czegoś niemiłego się dowiedziała na Twój temat. Może są inne powody.
Jaka jest jej postawa gdy tak sobie stoi i się patrzy?
Mowa ciała jest w życiu pożyteczna. Pozwala w takich momentach wywnioskować czy jest nastawiona pozytywnie czy negatywnie.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość tom3ckii

Patrzy i się uśmiecha. Z reguły jeśli na nią nie spojrzę wcale to po chwili rezygnuje i idzie gdzieś indziej.. Nie rozumiem po co by miała coś takiego robić, jeśli to jej koleżanka jest mną zainteresowana.. Nie rozumiem również po co miałaby na mnie czekać po lekcjach jeśli negatywnie o mnie myśli.. Raczej jak ja o kimś źle usłyszałem to unikam takiego człowieka, broń boże się do takiej osoby nie uśmiecham.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem... nie widziałam jakiego typu był to uśmiech. Nie wiem co siedzi w głowie tej dziewczyny. Moze po prostu ją o to zapytaj. Tak szczerze jak tu nam, opisz, że daje sygnały jakby była Tobą zainteresowana, a potem Cię odrzuca i nie wiesz co o tym myśleć, jak reagować.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

To co piszesz ma sens. To fakt. Lecz pozwolę sobie opisać kim jest ta osoba, o której mówimy. Być może trochę to pomoże w ocenie sytuacji. Informacje niżej wymienione pochodzą od mojego kolegi, który ją zna oraz tego co udało mi się samemu dowiedzieć. Miła, niebieskooka, otwarta na ludzi dziewczyna. Chrześcijanka, chodzi na "oazę". Z urody śliczna, sylwetka "przy sobie", nie szczupła, nie otyła. Często oczernia samą siebie, że jest otyła itd. Nie radzi sobie w szkole. Wtedy, kiedy ją złapałem pod szkołą, to był ostatni tydzień przed wystawieniem ocen. Walczyła w tym tygodniu o zdanie szkoły.. Nie była w humorze. Pod postami pisze dużo o miłości itp. Miała kiedyś chłopaka. Była z nim przez 3 lata. Jakoś rok temu się rozstali z jakiegoś nieprzyjemnego powodu. Nie dowiedziałem się dokładnie z jakiego. Zauważyłem, że czyta i reaguje na to co piszę na instagramie, co mnie zaskoczyło. Wróćmy do sytuacji, w której odpisała mi, że "nie jest zainteresowana" po tym jak zaproponowałem rozmowę. Po tym jak odpisała, załamałem się, zablokowałem ją i sie pogodziłem, że raczej koniec. Lecz dzień później znowu zaczęła "to robić" tzn. usiadła sobie sama na krześle. Przechodziłem tamtędy, spojrzałem, olałem i poszedłem dalej. Ona, widząc, że ją olałem, wstała i poszła do koleżanek. Wracając do instagrama. 2 dni po tym jak mnie "odrzuciła" opublikowałem post z tekstem o mojej sportowej historii, którego głównym morałem było, że "my nigdy nie odpuszczamy".30 minut po publikacji zmieniała profilowe z neutralnego na uśmiechnięte a dzień później po tym jak zakończyła swoje lekcje i mnie zobaczyła zbliżając się do drzwi wyjściowych, cofnęła się pod ścianę i czekała. Byłem jakieś 15m dalej, postanowiłem na nią spojrzeć dłużej. Tak przez dobre 20 sekund byłem wpatrzony, po czym ona się zawstydziła, wyciągnęła telefon i dalej czekała.
Nie uśmiechała się. To było bardzo poważne spojrzenie. Ona te swoje "zagrywki" robi od września. Parę razy na nią wpadłem. ZAWSZE jak na nią spojrzę, widzę w niej jakieś.. przerażenie, niepokój, powagę. Moim zdaniem odgrywa rolę księżniczki. Z informacji wiem, że wszystkich facetów, którzy do niej zagadują odpycha. Mam wrażenie, że wyrobiła sobie myślenie w głowie, że "ten jedyny" to taki, który nie odpuści. Że niby facet, który coś czuje, nigdy nie odpuści i właśnie na takiego czeka. I że niby to miałbym być ja.. I, że to jest niby ta "prawdziwa miłość". Wiele razy ją widziałem z tym niepokojem w oczach. Jeśli chodzi o mnie. Jestem dość charakterystyczną osobą w szkole. Jestem wysoki, wysportowany, mam niebieskie oczy i znany jestem z mojej miłości do mojego pierwszego i aktualnego auta, które wyremontowałem. Nie chcę odpuszczać. Uważam, że warto powalczyć o taką osobę.. Nawet jeśli nie będzie to proste.

Odnośnik do komentarza

Co do tego zaproszenia na FB.. Może ja coś robię nie tak.. Bo jej takowe zaproszenie wysłałem, minęły 3 dni, zobaczyłem, że ma to w dupie, więc zaproszenie anulowałem. No ale.. wykonywała inne czynności na tym portalu. Gdyby jej zależało to by przyjęła od razu..? Czy gdybym dłużej poczekał to by przyjęła? Nie odrzuciła zaproszenia, po prostu w żaden sposób na nie nie zadziałała. Ani nie przyjęła, ani nie zignorowała.

Odnośnik do komentarza

Źle mnie zrozumiałeś. Nie bawię się w podchody od września. To ona "to robi" od września. Z początku miałem to gdzieś. Po prostu nie szukałem ani dziewczyny ani związku. Nie miałem na to zwyczajnie ochoty. Działać zacząłem dopiero w marcu, kiedy jej zachowania mnie drażniły do takiego stopnia by coś z tym zrobić. Jedyne co w jej kierunku zrobiłem to ta rozmowa na IG i pod szkołą. Nic po za tym. Plan miałem prosty. Odezwać się i nic więcej nie robić. Po prostu czekać czy coś zrobi w moim kierunku. Jeśli nie zrobi to kończę temat. Minął tydzień. Nic nie robi, więc ja też nic nie mam zamiaru robić. To co opisywałem to jedna z perspektyw jak na to patrzy mój umysł. Życie mnie nauczyło, żeby sugerować się faktami. Ciekawi mnie fakt, dlaczego ona mi to robi. tzn. bawi się. Chcę ją "postawić pod ścianą" tzn. spytać prosto w twarz, czemu mi to robi. O to chodzi. Nie szukam jakoś specjalnie sprawiedliwości w życiu, ale.. To co ona robi to dla mnie niewytłumaczalne.

Odnośnik do komentarza

Sprawa zakończona. Po ciężkiej rozmowie z tą osobą. Zostałem zwyzywany od chorych pojebów. Przeprosiłem ale ona nie przyjęła przeprosin. Mam ewidentnie problem z samym sobą. Naprawdę ciężko mi patrzeć REALNIE na fakty i tylko na fakty. Tak jak wcześniej pisałem.. Po tym jak mi odpisała, że nie jest zainteresowana, odpuściłem. Lecz potem te czekanie pod tą ścianą.. I się zaczęło :( Nie potrafię tak po prostu czegoś olać.. Czuję się wtedy jak sku*wiel, egoista..
Nadal uważam, że to, co widziałem było mocno bezpośrednie.. Na tyle bezpośrednie by coś z tym zrobić.. Aktualnie idę do pracy na wakacje.. Swoją złość wyrzucam w sport..
Niestety będę jeszcze 1 rok z tą osoba chodził do jednej szkoły. Tak jak Pani mówi.. Buduje się we mnie złość do tej osoby.. Że ona to niby robiła specjalnie, żeby mi dojebać itd. Nie chcę jej skrzywdzić. Bo nie wiem jaka jest prawda.. I się nigdy prawdopodobnie nie dowiem..
Dziękuję za pomoc. Planuje usunąć Instagrama, bo uważam że miesza mi w głowie.. A do szkoły i tego co tam się dzieje znaczne podchodzić ze sporym dystansem..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...