Czy to przemoc?

[Gość Gość 26]

Witam, mam problem i może Wy pomożecie co w tej sytuacji zrobić, z narzeczonym jesteśmy razem prawie 10lat, za 5 miesięcy ślub, ale czy do niego dojdzie? Od jakiegoś czasu jest bardzo nerwowy, wybuchowy, jak go pytam o co chodzi, to wiecznie o nic... A jak mu się tak nazbiera i sobie wypije to naprawdę jest nerwowy, no i aż do dnia wczorajszego a raczej wieczoru.. Wkoncu wyszłam z koleżanką na babskie pogaduszki, siedzialysmy w parku, nie zdarzylysmy sobie pogadac a on przyszedł i siedział z nami.... Później poszedł do domu a my jeszcze siedzialysmy no i zrobiło się późno,, a on mi napisał że mam się dobrze bawić, że ślubu nie będzie, że mam iść sobie do niej spać, chce wejść do domu i nie chciał mnie wpuścić, wypychal mnie z drzwi, ale wkoncu weszłam, wyzywał od najgorszych....koleżanka wszystko słyszała, a dzisiaj mówi do mnie jakby się nic nie stało...przepraszam chyba mu nie przejdzie przez gardło. Co mam zrobić w takiej sytuacji? Czy to już przemoc? Która będzie się pogarszac? Jak mam z nim porozmawiać?

[kikunia55]

Może po prostu ogomny jego strach przed ślubem. Jesli długo jestescie razem i wczesniej takich jazd nie było, to wydaje mi się to prawdopodobne.

[ka-wa]

Ja uważam, że jego zachowanie nie ma nic wspólnego z przedślubnym stresem.
Nie było to też na pewno pierwsze jego takie niezrozumiałe zachowanie.
Być może bagatelizowałaś problem, albo byłaś mu tak posłuszna i w lot realizowałaś jego myśli, a
teraz powinnaś była wiedzieć, że jak on przyszedł, to oznaczało bez słów, że masz z nim iść..., tak dałaś się podoprządkować!?
Wiedz, że po ślubie będzie tylko gorzej.

[Gość Gość 26]

Fakt, to nie był jego pierwszy wybuch, ale teraz w takiej furii widziałam go pierwszy raz. Teraz już minęło kilka dni, ani nie przeprosił, ani nie podejmuje żadnej rozmowy...

[ka-wa]

Przeproszenie zda się tu psu na budę...
I dobrze jakby nie było tego ślubu, bo on potrzebuje niewolnicy, a nie żony.

Odpuść sobie tego faceta, bo będziesz miała opłakane życie.

[laurette]

Ja nie wiem ale strach strachem - większosc ma jakies obawy przed slubem- ale z drugiej strony skoro tworzycie długoletni związek to wypadałoby sie tak nie zachowywać.
Piszesz ,ze od paru dni nie podejmuje żadnych działań zeby to zmienić tylko milczy. To mówi naprawdę wiele, takze to jak Cie traktuje jako przyszłą żonę. Nie jest to dobre zjawisko. Dobrze w tym wszystkim żeś jest jeszcze przed ślubem. Zrobisz co zechcesz.