Skocz do zawartości
Forum

Żona jest agresywna - co robić?


Gość Załamany Mąż

Rekomendowane odpowiedzi

Taka Jakas
a wspominalam, ze te egzorcystyczne bajki wpędzą Cie albo w sektę, albo w teorie nijak mające się do życia.

Uważaj stracisz mozliwosc realnego osądu wlasnego życia a co za tym idzie rozsądnego nim kierowania.

Czytając opisy innych reagujesz zaskakująco (szczególnie Twój pierwszy tutaj post) można wnioskowac, ze i o swoich sprawach z czasem będziesz myslala nie mniej zaskakująco.

Nie obraz się nie chodzi mi o krytykę Twojej osoby. Rozumiem, ze potrzebujesz posluchania przemyslen innych ludzi aby w sobie wyrobić pewne poglądy , bo może w realu nie masz z kim rozsądnym pogadać.

Może zamiast filmów z tej pólki, ktore ostatnio wymyslilas ,jako dziewczyna przerzucisz się na filmiki rasowych kobiet o serdecznym i przemysliwujących tekstach podrózniczki Beaty Pawlikowskiej lub pelne humoru i wiary w podstawową mądrośc kobiet ,filmiki z psychologiem Katarzyną Miller. Będziesz bliżej rzeczywistosci, będziesz bardziej stąpała po ziemi.

Przepraszam Autora wątku za wtrącenie innych niz jego spraw.

Odnośnik do komentarza

Ka-wa, zgadzam się z Twoimi wypowiedziami, także z wypowiedziami Yonki (przeczytałem cały wątek, zanim zabrałem głos).

Myślę, że na chwilę obecną sęk w tym, aby Autor zrozumiał charakter i skalę problemu. Problemem nie są przecież chwile wybuchów żony, między którymi panuje sielanka i wspaniałe życie. Problem jest permanentny, lecz ujawnia się tylko w momentach agresji. To pojawianie się i rzekome rozwiązywanie sytuacji kryzysowych dezorientuje i może prowadzić do wyciągania przez Autora fałszywych wniosków. Budzić w nim wrażenie incydentalnosci problemu. Tymczasem trafił na osobę przemocową, która w bezwzględny sposób realizuje swoje cele (nawet kosztem własnych dzieci), a po środki przemocy fizycznej sięga wtedy, gdy przestaje działać stosowana wobec niego bezustannie presja emocjonalna.

Odnośnik do komentarza

Tak to możemy dysputować i dysputować. Dużo jest wtrąceń na temat żony, jednak tak naprawdę to nie ona ma problem, w tej sytuacji, jeśli problem jest faktyczny, gdyż coraz bardziej prawdopodobne wydaje mi się to nierealne, to problem ma autor postu a nie żona, ona to już inny temat.
Zastanawiające jest to, przy założeniu że to jest prawda, jaki charakter trzeba mieć aby zgadzać się na takie zachowania. Takie sytuacje już oburzają gdy się tylko to czyta, a co dopiero mówić o sytuacji gdy się w niej znajduje centralnie. Jaki charakter trzeba mieć aby być z kimś takim i jeszcze przechodzić nad tym do porządku dziennego. Czyżby schemat wyniesiony z domu?
Kikunia, dziękuję za radę. Zasadę ludzkich zachowań znam dlatego nie czuję potrzeby obrażania się, tak naprawdę to niczemu nie służy a jedynie przeszkadza w życiu. Odnośnie krytyki to tak ona nie działa, jeśli ktoś mnie obraża to nie ze mną jest problem lecz z nim a więc wniosek prosty. Filmików z Katarzyną Miller nie miałam okazji oglądać, może jeszcze dziś coś obejrzę. Natomiast czytałam dwie książki które napisała wraz z Suzan Girzyńska. Ciekawa lektura godna polecenia, trochę bazuję i na ich sugestiach. Sugestia o Beacie Pawlikowskiej również się przyda, dziękuję.
Co do autora postu to zdanie podtrzymuje, jest wiele odmian wampiryzmu, ja akurat trafiłam na najgorszy typ, lecz są jeszcze inne, mniej bądź bardziej ukryte i autor może prezentować któryś z nich.

Odnośnik do komentarza

@ TakaJakas7 Dość trafna uwaga, ze problem ma autor wątku i dlatego wlasnie tu pisze, a nie jego żona, ktora jest źródłem i przyczyną jego problemów. Gdyby napisała ona, to wszyscy zajęli by sie nią, jak myślę.
Stawianie tezy o wampiryzmie energetycznym, w sytuacji gdy ewidentnie mamy do czynienia z ofiarą przemocy domowej, jest jakby tu powiedziec... takie od czapy.
Jeslii tak bardzo Cię dziwi fakt, że ofiara przemocy, dalej tkwi w toksycznym układzie i z niego nie wychodzi, to znaczy, ze nic nie wiesz o mechanizmach psychologicznych, które kierują takimi ofiarami. Tysiące kobiet są w takim położeniu. Bite i poniżanie, przez mezow alkoholików czy psychopata, tkwią w takim związku przez całe lata, a nawet całe życie. Mówi Ci to cos ?
Na wampiryzmie sie nie znam i nie wiem, czy istnieje, ale jesli juz, to kojarzy mi sie z wysysaniem sił witalnych od innej osoby, co jak myślę może skutkować brakiem sił witalnych, czy psychicznych. W takim stanie, raczej nikt nie ma siły rzucać sie do bicia z nożem czy widelcem, szczególnie jak jest sie kobietą, a przeciwnik...mężczyzną.
Ale skoro stawiasz taka tezę, to należało by ja jakoś uzasadnić, bo nikt tu oprócz Ciebie nie widzi takiego związku, a nawet pewnie nie wszyscy słyszeli o czymś takim .
Z drugiej strony, każdy ma tendencje do tego, ze widzi wszędzie to, co jego dotknęło, czy spotkało.
Owszem, my tu opieramy sie na przekazie tylko tej osoby, ktora opisuje problem i nie mamy powodu zeby jej nie wierzyć, choć jej relacja z całą pewnością, będzie subiektywna.
Jednak ludzie, którzy szukają pomocy czy oceny przypadku, raczej nie mają interesu w tym, zeby kłamać. Przeciwnie. ..raczej sa szczerzy, bo anonimowość, daje im komfort wypowiedzi, a zdanie, czy opinia innych osob jest im potrzebna i ich ineresuje. Dlatego tu piszą.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...